Tobie chyba naprawdę musi pomóc MOPS

bo prędzej czy pózniej oboje nie damy rady wydatkom na twoje leczenie

samo przejdzie,zreszta lekka fazka moze byc nawet w sumie jest ciekawiej

to samo nie przejdzie,jedna choroba to będzie musiała łykać tabletki może do końca życia może krócej,tak się na to leczy większość ludzi,tylko jej ojciec twierdzi,że tabletki to trucizna a on ma swoje sposoby ( chory psychicznie człowiek) nie ma co się nią przejmować

po drugie ma prawdopodobnie cukrzycę,po trzecie nie wiem czy nie ma jakiegoś złośliwego nowotworu,ale to kwestia badań,więc jak się te choroby zsumuje to może być naprawdę masa kasy,w miarę możliwości jej pomogę,ale może z tego MOPS coś się wyciągnie

leczy sie wikszosc ale nie wszyscy

to chciałbym zobaczyć wyleczonych innymi metodami,ja takich nie znam,

nie wiem czy on nie widział jak ona się zwijała z bólu głowy,jak jej te hormony strzeliły bez tabletek

jakoś im bliżej miasta tam leczy się to tabletkami,a na zapadłej prowincji jakieś znachorskie metody,to co on jej zrobił to podpada pod jakieś nieludzkie traktowanie,zabronił jej nawet wykupić te tabletki za swoje,ten człowiek jest naprawdę miły,ale to jest po prostu ktoś z dziewietnastowiecznej wsi,już myślałem,że to mój dziadek bił rekordy pod tym względem

już ma rozwaloną trzustkę,hormony jej skoczyły dwa razy,jak jej nie pozwolił wykupić tabletek,tylko kwestia czy on jej to rozwalił,czy zaczęło się to wcześniej

w kwietniu miała dwa razy lepsze wyniki,wtedy jej nie pozwolił wykupić tabletek

to jest po prostu chory psychicznie człowiek przeniesiony nawet nie z międzywojnia,ale z jakiejś nowelki B.Prusa