Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

czuje sie obciazeniem dla faceta.

Polecane posty

Gość gość

Gdybym mogla cofnac czas to by lykala tabletki garsciami . Teraz czuje sie jak nikt. Totalne zero i obciazenie dla faceta. Mialam fajna prace, zarabialam ponad 2100 to moim zdaniem nie malo jak na kogos kto ledwo przekroczyl 20 lat. Bylam niezalezna od faceta. Rodzicow. Im dokladalam sie do mieszkania, zycia reszta byla dla mnie. Kiedy dowiedzialam sie o ciazy niestety nie bylo innej mozliwosci jak L4 choc nie z mojej inicjatywy gdyz nie usmiechalo mi sie swiadczenie takie jak na umowie czyli 1300 i pierdzenie w kanape w domu. No ale wyboru nie mialam.tak wymyslili przelozeni. Moj partner zarabia 3 razy tyle co ja przed ciaza. Mam wrazenie ze czasami oderwal sie od rzeczywistosci. Nie kazdy zarabia tyle co on.a mi pensja opadla drastycznie. Nie stac mnie zeby dokladac sie do mnieszkania,kupowac do domu i jeszcze dorzucac sie do wyprawki. Robie jakies zakupy do domu ale ostatnio uslyszalam ze ja nic nie kupuje. Tylko dlatego ze nie sa to zakupy po 100-200 zl co 2 dni tylko drobniejsze ale codziennie. Brakujace artykuly. Ostatnio on placi za mieszkanie bo ja popadlam w ruine. Jest zima a ja chodzilam z ledwo dopinajaca sie kurtka(ciagle rosnacy brzuch) bez butow na zime i ze stara torebka. Z ciuchow mam moze 2 pary spodni w ktore wchodze. I 3 bluzki. Jest mi strasznie glupio bo jestem niemal na utrzymaniu faceta. On kupuje meble, drozsze elementy wyprawki, placi wynajem. Czuje sie sie obciazeniem. W dodatku ta moja praca wisi na wlosku bo szefowa zapowiedziala za moimi plecami ze matki z malym dzieckiem nie potrzebuje. Nie chce byc dla nikogo obciazeniem finansowym. A wiem ze po porodzie nikt nie bedzie czekal z otwartymi ramionami z praca. Coraz czesciej mam czarne mysli. Czuje ze zmarnowalam zycie przez wlasna glupote. Musialam to gdzies napisac bo juz sobie nie radze z tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie martw sie,sama dziecka nie zrobilas.to powinien byc rowniez i przede wszystkim obowiazek partnera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ej ale równouprawnienie jest więc oboje rodziców ma obowiązek utrzymania dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
fajny partner - gratulacje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Ej ale równouprawnienie jest więc oboje rodziców ma obowiązek utrzymania dziecka. xxx równouprawnienie będzie wtedy jak on również będzie chodził w ciąży i karmił piersią! naprawdę nie widzisz różnicy między mężczyzną a kobietą w zaawansowanej ciąży? oboje wg ciebie mogą pracować w kopalni czy na budowie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem. Ale coraz czesciej slysze dogryzania z jego strony. Ze on za wszystko placi. Ostatnio jak mnie wkurzal to powiedzialam "wyjdz stad" uslyszalam "ja jestem u siebie" przez co ja poczulam sie jak intruz. Te jego przesmiewcze " co Ty niby kupujesz do domu?" Idzie sie myc-nie patrzy ze jest pasta szampon, ze skads sie to wzielo, bierze z szafy wyprane koszulki, nie pomysli ze proszek nie spada z nieba. Zaglada do lodowki- krasnale tego nie przyniosly. Chociaz on tego co ja kupuje z reguly nie tyka.a potem wyrzucam czesc bo sie zepsuje. Bo jest panskim pieskiem. Nie kupuje jakiejs przetworzonej taniochy. Kupuje ze sredniej polki. Oprocz tego staram sie urzadzac to mieszkanie, uzupelniac wyprawke. Chce mu oddac pieniadze za czesc wyprawki i mebli jak dostane za urodzenie dziecka. Mam wrazenie ze jestem za biedna zebysmy mogli tworzyc razem rodzine. Czuje sie jak biedak, pasozyt i nic nie warty czlowiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciąża to nie choroba rozumiem jeśli koleżanka pracuje fizycznie ale jeśli to praca biurowa to spokojnie nawet do 6 miesiąca może pracować. Poza tym przecież wy kobiety jesteście tak z******te i podobno w ogóle nas nie potrzebujecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeciez tez staram sie utrzymywac.ale nie mam kokosow. Na ile moge na tyle sobie radze. Sama sobie kupuje ciuchy, kosmetyki, a i jemu kupuje jak jestem gdzies w sklepie. Dokupuje do wyprawki-on nawet nie wiedzial co juz mamy kupione do tej wyprawki. Staram sie jak moge. Mysle ze on powinien chyba byl poszukac kogos kto zarabia tyle co on, jest rownie ambitny co on,rownie piekny i inteligentny co on. Ja tylko popadlam w kompleksy i ciagle chodze zdolowana. Juz mi sie czasem wstawac nie chce z lozka. Czasem marze zeby sie nie obudzic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jest prawda ludzie o podobnym statusie powinni się wiązać w przeciwnym wypadku jest tak jak u ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To byla praca fizyczna. Nie chcialam isc na L4 zeby wlasnie nie miec mniej pensji.ale ciaza sie wydala i kierowniczka bojac sie ze sie przedzwigam albo zdarzy sie jakis wypadek powiedziala szefowej a ta nie miala co ze mna zrobic i zarzadzila L4.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie smutaj powiem ci tak jesteś teraz w domu więc masz trochę czasu ;poucz się języka, tworzenia stron internetowych i innych rzeczy które możesz w necie znaleźć. Tamtą pracę sobie już odpuść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to trzeba było uczciwie pracować a nie na najniższą avreszta pod stołem to byś teraz miała nawet więcej na zwolnieniu niż pracując...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro wedlug Ciebie uczciwie nie pracowalam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jako facet powiem, że masz frajera nie faceta. Gdybym tyle zarabiał to ty już byś nie musiała nic robić. Tak sie nie traktuje kogoś kogo się kocha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, twój facet to d**ek !! Nie powinnaś sie tal czuć, bo sama sobie dziecka nie zrobilas, a prawdziwy facet powinien być wsparciem dla kobiety, ktora nosi jego dziecko! W sytuacji gdy stajecie sie rodzina, wszystko powinno być wspólne. Teraz on utrzymuje rodzinę, jak urodzisz i odchowasz trochę dziecko to tez sobie znajdziesz prace. On w ogóle okazuje ci uczucia, czy jest z tobą tak po prostu? Jak z lokatorem, który powinien dokladac sie do mieszkania. Ja bym na twoim miejscu pogadala z nim o tym, nie czuła sie jak intruz, bo nim nie jesteś!! I badz stanowcza. Powiedz, ze on ma obowiązek teraz wspomóc cie finansowo, skoro zrobi ci dziecko. A co to w ogóle za skladanie sie na wyprawkę? Kupujecie to RAZEM za WASZE pieniądze. Niech weźmie odpowiedzialność za swoje czyny, to nie nasza wina, ze to my jestesmy w ciąży a nie faceci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miranda12
Szczerze Ci współczuję. Na Twoim miejscu odeszlabym od takiego skąpca i materialisty. Pomyslalas co będzie kiedy urodzisz dziecko? Dopiero pokaże Ci miejsce w szeregu. Co za s******l. Masakra. Powiem Ci, ze obecnie nie pracuje, siedzę z dzieckiem w domu i nie mam swojej kasy. Mój facet stanął na wysokości zadania, pracuje i dba o nas. I tak powinien sie zachować odpowiedzialny i kochający partner i ojciec. Co za burak. Jestem w szoku! Przecież Ty kobieto jesteś w ciąży, powinnas byc otoczona szczególną opieką i czułością ze strony partnera. Nie twierdzę, ze powinnas leżeć w łóżku i zgrywac chora, bo ciąża to nie choroba. Ale w tym szczególnym okresie winnas skupić sie na malenstwu, które nosisz i które czuje każdy Twój niepokój i stres. On Cie nie kocha, zdajesz sobie z tego sprawę. Miłość nie liczy pieniędzy, nie opiera sie na wyrachowaniu. Póki nie jest za późno, zbieraj manatki i wracaj do rodziców, bo u jego boku nie zaznasz szczęścia. Wspomniał moje słowa. Jeśli na tym etapie tak to wygląda, to lepiej nie będzie. Życzę Ci powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na Twoim miejscu wróciłabym do rodziców. Zabrała wyprawkę. Faceta po urodzeniu dziecka pozwala o alimenty i to wysokie. Gość jest totalnym dupkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zrobilabym jak gosc z 20.35.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Problem lezy w tym ze moja matka owszem przyjmie mnie z dzieckiem ale bardzo szybko zniszczy psychicznie. Nie wiem czy nie szybciej niz on. Bedzie wypominac kazdy chocby grosz. Sprawi ze bedzie mi wstyd ze zyje i ze smialam zajsc w ciaze. Bedzie opowiadac wszystkim jak to corka jej dzieciaka przyniosla a ona musi to towarzystwo utrzymywac chocbym jej cale alimenty oddawala. Juz ostatnio dowiedzialam sie ze rozpowiada wszystkimze nigdy sie nie dokladalam do mieszkania i zyciachociaz sie dokladalam. Ja bolalo ze daje kasy ile chca i nadal mam jej sporo dla siebie. Wiec miedzy mlotem a kowadlem rozwazam dom samotnej matki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
odejdź od niego i zostaw mu to dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tacy właśnie są faceci. Nie pomyśli że kobieta musi nosić brzuch przez 9 miesięcy i że dziecko w połowie jest jego a tymczasem to kobiecie sie wali życie zawodowe na rzecz wspólnego dziecka, nie facetowi. Pomijając już straty fizyczne i wiele innych, już nie mówiąc o tym ci potem jak dziecko się rodzi i powinien sie udzielać też przy tym dziecku. Facet powinien to że kobieta jest zawieszona zawodowo jakoś rekompensować z wyrozumiałością się udzielać finansowo traktując kobiete dopóki nie stanie na nogi jak część siebie samego. Niestety niewielu jest takich którzy mają w sobie szczerą miłość do partnerki lub jeśli nie to to choćby zwykłą ludzką empatię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dajecie tyłka chamom a potem wielkie zdziwienie, ze traktują was jak szmaty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czemu partner cie nie wspiera? To wasze wspolne dziecko, a on zadziera nosa i wytyka ci to, ze sie nie dokladasz. Chyba powinien cie wspierac w takich momentach :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozsadna
bzdura autorko nie jestes zadnym obciążeniem,jego zasranym obowiazkiem jest utrzymać ciebie i dziecko za kogo ten buc sie uważa,zarabia 6000-7000 tys\? Absolutne minimum dla faceta!A ten sie pewnie uważa za wielkiego pana, zaden dom samotnej matki, jesteście chociaż po ślubie mam nadzieję że tak? Ja bym zrobiła tak pierwszy rok zycia dziecka spedziła bym z nim mając na niego totalnie wyj****e! Niech małe podrośnie,pojdzie do żłobka Ty w tym czasie ucz się! Nie wiem.... języka,programu komputerowego itp... Po roku spróbujesz stanąć na nogi ,poszukasz pracy,małe do żłopka,od frajera alimenty Związek z kims takim nie ma przyszłości Absolutnie nie myslałabym o nim jako o partnerze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozsadna
żłobka*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jego zarty ze on mi juz prace zalatwia. Czuje jakbym byla inkubatorem co ma urodzic i spadac do pracy na siebie zarabiac najlepiej z dzieckiem na plecach. A kiedy mu mowie ze zakatwie dom samotnej matki, lub odejde slysze "to ja tu wszystko latam ogarniam a Ty mi wbijasz noz w plecy?" Nie pomysli ze moze ja sie i tak juz zle czuje z daktem ze on musi za wszystko niemal placic tylko jeszcze mnie tak doluje. Jestesmy w zwiazku a ja pozyczam niekiedy od niego pieniadze zeby np. Oolacic skladke ubezpieczeniowa. Taka sytuacja byla jak mialam pogrzeb. Pozyczyl mi na ubrania na pogrzeb. Jeszcze sie smial ze musze mu oddac za swiecznik ktory kupilam do tego mieszkania w ktorym mieszkamy.gdyby nie to ze nie mam dokad isc. Albo inaczej-ze zlego w gorsze to bym go 5 razy zostawila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Porozmawiaj z nim na spokojnie żeby zmienił do Ciebie podejście ... Ty nie masz teraz wpływu na to ile zarabiasz, czy chodzisz do pracy, ty musiałaś dla Waszego dziecka poświecić prace, czas, zdrowie, swoją figurę, ciało... A on jedyne co poświęca to pieniądze!!! Czy on tego naprawdę nie rozumie? Ile on ma lat? To było dziecko planowane?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21:25 Jest takie stare oklepane powiedzenie "przyjaciela poznaje się w biedzie". Wg mnie doskonale pasowałoby ono również gdyby w miejsce słowa "przyjaciela" wpisać "miłość". "Miłość poznaje się w biedzie". Czasami przez kilka lat nic sie nie dzieje i nie zaistnieją warunki, sytuacje które by pozwoliły drugiego człowieka naprawdę poznać. Niestety jak się już te warunki pojawią to niestety jest to niczym jak wyciąganie losa na ślepo wóz albo przewóz. Jak się okazuje że się źle wybrało to najcześciej już nie bardzo jest możliwość sie wycofać chyba że bardzo ciężkim kosztem, coś jak amputacja ręki w czasie porażania prądem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
C***jowi zostawila bym dzieciaka a sama wrocila do poprzedniego życia. Ciekawe co by zrobił. Zrobil ci brzuch to niech ci teraz doplaci to co jesteś stratna przez ciążę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jestesmy po slubie. Na moje delikatne sugestie stwierdzil ze on ma duzo do ogarniecia (wynajecie mieszkania)i nie ma czasu na takie przyziemne rzeczy. Jak juz wynajal mieszkanie, stwierdzil ze jemu papier do szczescia niepotrzebny. Na moje stwierdzenie ze dam w takim razie dziecku moje nazwisko obruszyl sie ze jak juz to dwuczlonowe. Bo sama sie nie zaplodnilam. Ciekawe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×