Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

czuje sie obciazeniem dla faceta.

Polecane posty

Gość gość
powiem ci tyle ja zarabiałam przed ciążą 3500 (mała prywatna firma) moj mąż ma własne przedsiębiorstwo i wyciąga 15-40.tys miesiecznie.To jest różnica :/ Na macierzyńskim dostawałam 2000(bo miałam nizsza umowe,jak to czesto bywa) i jak było mi smutno z tego powodu to mój mąż chcąc poprawić mi humor przelewał mi na konto różnicę,mimo iz pracowałam tylko na własne potrzeby\kosmetyki,ciuchy,wyjscia z kolezankami/ a dom utrzymuje całkowicie on! Nigdy powtarzam nigdy nie wypomniał mi ani grosza!A ja nigdy nie czułam się cieżarem. Urodziłam dziecko! Poswieciłam starą prace/brak mozliwosci powrotu/ Poswieciłam wiele zeby wrócić do formy sprzed ciąży! On to docenia i to jest prawdziwy facet.A nie te wydmużki bez jaj,nie mają pojęcia o rodzinie. Ja kupuje tylko własnie takie codzienne drobnostki spożywcze itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zła28
mozesz mi poeiedziec gdzie miałaś mózg zachodzac w ciąże? On nie chciał slubu a ty dałas sobie dziecko zrobić Głupie dziewuchy was mi nie zal tylko tych dzieci Co ten maluch się napatrzy jak juz teraz takie jaja :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21:43 To masz klawe życie. a ja chyba trace wiare w Boga P.S. Nie jestem autorką topiku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" Poswieciłam starą prace/brak mozliwosci powrotu/ Poswieciłam wiele zeby wrócić do formy sprzed ciąży!" To co ty 8 godzin dziennie biegałaś że aż prace straciłaś aby wrócić do formy? Jakoś idiotycznie piszesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On twierdzi ze mam sielanke. Ze to on ma duzo na glowie. Ze on ma duzo ogarniania "bo nie sama miloscia dziecko zyje" tym samym dajac mi do zrozumienia ze mam dziecku gowno do zaoferowania. Tymczasem w jego zyciu zmienilo sie tyle ze zmienil mieszkanie (itak planowal to zrobic) i musial kilka rzeczy do wyprawki kupic. Aha i kilka mebli no ale ze mna czy beze mnie kiedys i tak musialby te meble kupic. Wychodzi sobie ze znajomymi, do pubow, na mecze. Twierdzi ze wolno mu. Tolerowalam to bo myslalam sobie " niech korzysta z ostatkow wolnosci" jednak siedziec samej w dzien w dzien wieczorami jest mi troche przykro. Kiedy zaczelam sie wkurzac uslyszalam "myslalem ze trafilem na wyrozumiala dziewczyne". On nie rozumie ze dla mnie zycie towarzyskie uleglo zawieszeniu. Ze dziwnie bym wygladala o 24 w barze w koncowce ciazy. Nie patrzy ze czuje sie samotnie siedzac w domu sama. Wychodzi sobie i czesc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jezu,coś strasznego. Bardzo Ci współczuję i podpisuję się pod większością postów,że to zwykły cham i burak jest ,ten twój facet. Nie chcę straszyć,ale jak urodzisz,może być jeszcze gorzej. Nie daj Boże,dopadnie Cię depresja poporodowa i co wtedy? Kto Ci pomoże? Bo z tego co piszesz,mamusię też masz świetną...zgrali się oboje. Mnie też kiedyś,w 1 ciąży,facet truł,że jestem darmozjadem i musi mnie utrzymywać. Później,jak dziecko było,stał się jeszcze bardziej chamski. Nie wytrzymałam i jak dziecko miało roczek,wyjechałam za granicę,rodzina pomogła. On się opamiętał,ale długo trwało,zanim wszystko się ułożyło. Dojechał do nas i powoli zaczynaliśmy na nowo. Dzisiaj jest ok, mamy drugie dziecko,córka ma już 7 lat. Ale wiele pracy i nerwów nas to kosztowało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja juz mam depresje tylko przedporodowa. Slysze od niego "to sie ogarnij" i coraz czesciej widze ze w jego oczach stalam sie nikim. Tak naprawde wsparcie mam w jednej przyjaciolce ktora on gnebi. Ona niestety nie ma jak mi pomoc ale wiem ze by to zrobila gdyby miala jak. Zanim zaszlam w ciaze rozmawialismy nieraz o tym jaki kto ma stosunek do rodziny, malzenstwa. Mowil ze chcialby miec zone, dzieci. Co innego okazalo sie kiedy juz mnie uziemil brzuchem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wczesniej takim dupkiem nie był?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem gdzie ta glowe mialam. Madry Polak po szkodzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja z 21 43
" Poswieciłam starą prace/brak mozliwosci powrotu/ Poswieciłam wiele zeby wrócić do formy sprzed ciąży!" To co ty 8 godzin dziennie biegałaś że aż prace straciłaś aby wrócić do formy? Jakoś idiotycznie piszesz. przepraszam.Czytam watek jednym okiem,drugim robie projekt :) Praca jak praca było fajnie,ale nawet gdy się przyjmowałam szef zasugerował ze żadnych młodych matek,ciąż itp nie toleruje Mi to pasowało,więc sie nie oburzyłam...a pare lat pozniej zapragneliśmy z mężem dziecka.Naturalna kolej rzeczy. A utratę fajnej pracy wypisałam jednym z tchem razem z wyrzeczeniami dla świetnej figury ,ciążą itp bo wszystko to uważam za poświęcenie z mojej strony Zresztą podobnie jak mój mąż Jeśli cię to interesuje cwiczyłam 2 godziny dziennie,teraz po roku-godzinę i nie, nie miało to związku z utrata pracy:) Okres ochronny dla matek po macierzynskim to bujda,pracodawca zawsze obejdzie,ja zresztą nie mam pretensji bo mam już nową pracę :) dziewczyny jedno tylko chciałam przekazać Wnikliwie wybierajcie partnerów(tu nie chodzi o pieniądze) a o szacunek,kulturę,prawdziwą męskość a nie pozę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wspolczuje jego podejscia ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie.albo ja bylam tak zaslepiona/zakochana ze nie widzialam. Wydaje mi sie ze stal sie takj bo wie jakie mam relacje z matka, ze praca moja wisi na wlosku, ze nie mam za bardzo gdzie odejsc i ze ooniekad jestem od niego zalezna. Jak nie bylam w ciazy- zdawal sobie sprawe ze w kazdej chwili moge odfrunac tylko jeden jego niewlasciwy ruch..teraz bedzie dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Smutne jest to co piszesz bo oczekiwanie na dziecko powinno byc najpiekniejszym okresem dla Was. Tu niestety ale nawet miłości nie widzę. Twój facet to zwykły d**ek. W tej sytuacji jeśli nie masz możliwości powrotu do matki to jednak rozwazylabym dom samotnej matki. Z tego co piszesz juz masz depresję a jak dojdzie Ci obowiązków przy noworodku możesz całkiem się rozsypac. Wsparcia niestety nie masz w partnerze. .pomysl o wyprowadzce jeszcze przed porodem żeby móc w spokoju oczekiwać narodzin dziecka. A tego dupka oczywiście pozwij o alimenty! Co za burak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to tylko swiadczy jak małym i nędznym jest człowieczkiem:/ i co cie u licha obchodzi co widzisz w jego oczach! Ogarnij sie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiem ci coś. Te sytuacje które opisujesz to jest licytacja wzajemna na zasadzie "ja robie wszystko ty nic". To jest bardzo częste zjawisko w małżeństwach, w parach. Można je rozszerzyć bardziej niż tematykę pieniężną. Ja się tak żarłam z mężem po ślubie i nawet pół roku przed. Najpierw chodziło o to że nie mogę znaleźć pracy i robił mi przesłuchania częste z tego powodu, potem tysiąc innych powodów z kazdej dzieciny, ale wszystko można podpiąć pod moje pierwsze zdanie "ja jestem ok, nie mam sobie nic do zarzucenia, a ty nie robisz nic w porządku" to zawsze zarzucaliśmy sobie nawzajem. Tysiąc razy żałowałam związku z nim, wiedząc że nie mam właśnie dokąd pójść. Już 7 rok jesteśmy małżeństwem. Powiem ci że było miliony kłótni i miliony rozmów po każdej kłótni wymuszałam zawsze rozmowe wyjaśniającą, po paru latach tych troche sie te kąty nasze dopasowały. Troche... Na zasadzie da sie funkcjonować, chociaż wiem że cudów nigdy nie będzie. Prawdziwa miłość to to i tak nie była i nie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bidny ten twój facet że sobie wziął na głowę taki problem. On miał wygodne, dostatnie życie a ty wskoczyłaś mu na plecy do tego jeszcze z dzieckiem. I teraz będzie cię musiał nosić was na czas nieograniczony. Zawsze przestrzegałem facetów żeby nie dali się złapać na ten stary jak świat chwyt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22:09 twoje zycie to jakis koszmar

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja bede przestrzegac moje rowiesniczki zeby majac w miare prace podrozowaly, bawily sie, zwiedzaly i szalaly a tabletki braly chocby mialy nimi wymiotowac!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bidny ten twój facet że sobie wziął na głowę taki problem. On miał wygodne, dostatnie życie a ty wskoczyłaś mu na plecy do tego jeszcze z dzieckiem. I teraz będzie cię musiał nosić was na czas nieograniczony. Zawsze przestrzegałem facetów żeby nie dali się złapać na ten stary jak świat chwyt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 22 43
ty z 22.10 to ty sobie wez koze do domu :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I szczerze to nawetnie potrafie sie tak calkiem ta ciaza cieszyc. No bo jak mam sie cieszyc jak czuje sie ciezarem. Nawet myslalam zeby po porodzie zostawic z nim dziecko i sie "odbic" ale jak mam to biedne dziecko zostawic? A znow z dzieckiem jak dam rade? Zaden zlobek takiego malucha nie wezmoe, z matki strony wsparcia zero.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po raz kolejny okazuje się że kobieta niezaradna i niewykształcona jest poważnym obciążeniem dla mężczyzny. I usidli go tak, że facet nie ma wyjścia. Zaraz ciąża, dziecko i niewola w niechcianym związku. Zastanówcie się chłopaki zanim zwiążecie się z babą-nieudacznikiem. Z tego trudno jest się wyplątać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po raz kolejny okazuje się że kobieta niezaradna i niewykształcona jest poważnym obciążeniem dla mężczyzny. I usidli go tak, że facet nie ma wyjścia. Zaraz ciąża, dziecko i niewola w niechcianym związku. Zastanówcie się chłopaki zanim zwiążecie się z babą-nieudacznikiem. Z tego trudno jest się wyplątać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Wnikliwie wybierajcie partnerów(tu nie chodzi o pieniądze) a o szacunek,kulturę,prawdziwą męskość a nie pozę " Tak tylko życie troche za krótkie na te wnikliwość. No i młodość to jeszcze krótsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po pierwsze nie kocha Cie, a co za tym idzie ma malo szacunku do Ciebie jako kobiety, tym bardziej, ze nosisz jego dziecko. Po drugie jest niedojrzaly i niestety chytry. Madrze wypowiedzial sie wyzej jakis mezczyzna, ktory stwierdzil ,ze gdyby byl w podobnej sytuacji i zarabial 3 razy tyle co kobieta, ona nie musialaby pracowac, bo zaopiekowalby sie nia i dzieckiem, jak na dojrzalego faceta przystalo. Prawda jest taka, ze podlotek zrobil Ci dzieciaka, ale tu nie ma milosci i odpowiedzialnosci z jego strony. Tak. dla niego jestes ciezarem i teraz sama musisz zdecydowac co zrobisz dalej z ta sytuacją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niezaradna niewyksztalcona...dobre sobie. Po czym wyniosles ze jestem nie wyksztalcona? Niezaradna? Rozumiem ze masz szklana kule. Troszke nic o mnie wiesz zebys mogl dedukowac na moj temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przykre to co czytam. Ja nie pracuje, mamy 3 dzieci, najmlodsze 1,5 roku i maz zarabia. Pieniadze sa wspolne, ja kupuje co trzeba i nigdy nie musze sie z niczego tlumaczyc. poprostu tworzymy rodzine i to chyba normalne ze wszystko jest wspolne. To mi sie poprostu w glowie nie miesci ze macie takie relacje. Ze pozyczasz i musisz mu oddac. Twoj facet to d**ek. I przykre ze do matki tez nie mozesz wrocic. Czemu ludzie sa tacy wredni dla siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Nie.albo ja bylam tak zaslepiona/zakochana ze nie widzialam. Wydaje mi sie ze stal sie takj bo wie jakie mam relacje z matka, ze praca moja wisi na wlosku, ze nie mam za bardzo gdzie odejsc i ze ooniekad jestem od niego zalezna. Jak nie bylam w ciazy- zdawal sobie sprawe ze w kazdej chwili moge odfrunac tylko jeden jego niewlasciwy ruch..teraz bedzie dziecko." Właśnie dlatego ja już nie wierze w miłość. Za dużo kalkulacji w patrzeniu na drugiego człowieka. I nie piszę tylko o tobie ale i o tym co sama obserwuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama jedynaka
Po tym topiku dochodzę do wniosku, że za słabo doceniam swojego męża. Jak skończył mi się macierzyński a było to 6 lat temu więc był on dużo krótszy niż obecnie to wyraźnie powiedział, że nie ma nic przeciwko żebym wykorzystała bezpłatny wychowawczy i nigdy nie dał mi odczuć, że jestem jakimkolwiek obciążeniem. Myślałam, że to normalne, jest czas na pracę i jest na rodzenie, wychowywanie dzieci. Aż trudno mi uwierzyć, że istnieją tacy faceci, jak ten opisywany przez autorkę i niestety nie sądzę by się zmienił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dac mi tez da,ale potem sie nagada przy pierwszej lepszej klotni wypomni. Twierdzi ze jestem niewdzieczna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×