czy są tu osoby które nie mają ubezpieczenia zdrowotnego

debilu nie musisz odrazu umierac , mozesz zlamac noge , kregoslup , wylew itd

Słuszałam ,że samemu można się ubezpieczyć i nie są to wielkie pieniądze.

Słuszałam ,że samemu można się ubezpieczyć i nie są to wielkie pieniądze.

dobrowolne ubezpieczenie w NFZ sa to wlasnie ze spore pieniadze, bodajze ok 400 zlotych

400 zlotych miesiecznie oczywiscie

Trafisz do lekarza, wypadek czy cos i kto za to zapłaci? Rodzice? Jak się nie chce pracować to chociaż isc do up, niektórzy są zarejestrowanie lata i nikt ich nie wyrzuca

Zgadza się , jak Ci dają skierowanie to mówisz pracodawcy, że Ci się robić nie chce, to i tak Cię nie przyjma

Istnieja takie osoby?oprócz już totalnych pijakow,żuli itd?

Raczej nie. Na takie fanaberie to może sobie pozwolić jakieś kompletne dno, co żyje tylko dniem dzisiejszym i nikt więcej

Ja nie mam ubezpieczenia od 2010 roku, czyli już prawie 6 lat :O czasem jest ciężko i boję się (wiadomo jakaś nagła choroba, wypadek) ale pocieszam się myślą, że ludzie mają ubezpieczenie a i tak umierają na raka albo czekają w kolejce kilka lat na leczenie/operację aż umrą. Poza tym uważam, że każdy Polak powinien mieć ubezpieczenie, bez względu czy pracuje czy nie; a ten cały ewuś to kosztuje dużo więcej niż by kosztowało ubezpieczenie wszystkich Polaków a nie marnowanie czasu na sprawdzanie czy ktoś ubezpieczony czy nie. Te wszystkie weryfikacje ubezpieczonych są tylko po to, że zapewnić pracę znajomym królika, żeby było jak najwięcej darmozjadów urzędników. Jakby z miejsca ubezpieczyli wszystkich to od razu ile pieniędzy by zaoszczędzili. Ale tego nie zrobią, bo wtedy wielu urzędników straciłoby pracę. Co mnie śmieszy najbardziej to to, że ja chcąc się ubezpieczyć dobrowolnie muszę płacic ok. 350zł miesięcznie, a taki ksiądz czy zakonnica płaci jakieś grosze, chyba 50zł, dokładnie nie wiem, ale to naprawdę są grosze. CHORE