Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Dlaczego kiedys ludzie wstydzili sie konkubinatu

Polecane posty

Gość gość

A teraz już nie? Serio pytam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo stare baby sa p******e! Cnotki kurrr... a jeszcze lepsze byly od tych dzisiejszych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo kiedyś społeczeństwo było bardziej konserwatywne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
teraz też się wstydzą (kobiety) ale nie maja wyjścia - muszą być konkubinami, bo inaczej facet po prostu odejdzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A tak to prawda. Ostatnio bylam na badaniach, staly jakies dwie stare plotusnice. Jestem w zaawansowanej ciazy, zaraz rodze. Ta jedna popatrzyla na mnie, na moje rece i do tej drugiej " ja nie wiem jak w dzisiejszych czasach mozna zyc bez slubu i dzieci robic" idiotka przmyslalaby, ze mam spuchniete dlonie i obraczka na palec sie nie miesci. Stare prukfy niedolezne... Pff... Niech to wyzdycha...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja żyję teraz w konkubinacie i się wstydzę ale to u mnie facet może kopa w zadek dostać a nie odwrotnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo kiedyś ludzie byli bardziej wierzący a seks bez ślubu był uważany za ciężki grzech

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nieprawda!wierzący byli tak samo jak teraz i seks uprawiali przed ślubem - po prostu byli honorowi i nie chcieli narażać partnerów na pośmiewisko - nie to co teraz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś A tak to prawda. Ostatnio bylam na badaniach, staly jakies dwie stare plotusnice. Jestem w zaawansowanej ciazy, zaraz rodze. Ta jedna popatrzyla na mnie, na moje rece i do tej drugiej " ja nie wiem jak w dzisiejszych czasach mozna zyc bez slubu i dzieci robic" idiotka przmyslalaby, ze mam spuchniete dlonie i obraczka na palec sie nie miesci. Stare prukfy niedolezne... Pff... Niech to wyzdycha... Stare prukfy niedolezne... Pff... Niech to wyzdycha.. I ty masz bycćmatką i wychowywac dziecko? ( wszystko jedno, w konkubinacie czy nie) Pomijajac, ze jesli już, to prukWy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja żyję bez ślubu, bo nie będę robić szopki ku uciesze rodziny, robić coś pod dyktando, a bycie żoną nie jest mi potrzebne, by materialnie zabezpieczyć własny tyłek. I uprzedzając pytania, nie biorę ślubu dlatego, że facet nie chce się oświadczyć i nie płaczę po nocach w poduszkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do gość dziś - jak się boją, że facet odejdzie i żyją w konkubinacie, to ten facet winien je jeszcze trzy razy dziennie w mordę lać jak głupie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedyś ludzie nie wyściubiali nosa poza własną wiochę i nie wiedzieli, że można inaczej, a księża też mieli silniejszą pozycję (chociaż patrząc na to co się ostatnio dzieje w polityce to czasami wątpię czy tu się coś zmieniło). Dziś są większe możliwości, a nie tylko od matury do emerytury za tym samym biurkiem, Fundusz Wczasów Pracowniczych i msza w kościele jako jedyna alternatywa. Z drugiej strony jak pojedziesz na takie Podkarpacie to tam się mentalnie nic nie zmieniło. Jak masz dziecko bez ślubu to by cię najchętniej zlinczowali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dlaczego? cofniemy sie o sto lat. wyrostek i zapalenie pluc to smierc. brak antybiotykow i dobrych operacji.smierc przy porodzie. zeby odegnac los modlono sie i proszono boga o pomoc. dlatego tak bylo. teraz macie swoja medycyne i nie musicie sie modlic i slubowac przec Bogiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćPatologia
Ku/rwa a co to za roznica?! Jesli sie kochaja i chca wspolnego szczescia to czy w konkubinacie czy nie to jeden h/u/j ! Nie wszyscy maja szczesliwe malzenstwa ale wszystkim nalezy sie szczescie nie wazne jakieby to nie bylo! Ogarnijcie sie troche ludzie! Wstyd w konkubinacie zyc,ale nie wstyd kilkunastom dawac po kryjomu? Wstyd w konkubinacie,ale nie wstyd byc wynioslym? Eh,naprawde nie rozumiecie sensu zycia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Konkubinat zły bo każdy sobie rzepkę skrobie jak coś się nie podoba to narka Moje jest Moje Twoje jest Twoje. A Ślub to jest coś wspaniałego tak to prawda jakiś rodzaj zabezpieczenia i stabilizacji ale ile jest rozwodów i póżniej spory o majątek itp. Ile kafeterianek tak szczerze pisze że jest z swoimi mężami bo dziecko bo majątek bo by nie miały gdzie iść jedynie powrót do domu rodzinnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mówcie co chcecie, ja bym dziecka bez ślubu nie płodziła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja zaszlam bez slubu i BARDZO BARDZO zalujec(nie ciazy) tylko ze to sie stalo bez nawet glupich oswiadczyn. Teraz palant gada ze slubu nie potrzebuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wspólne życie to wspólny trud, codzienne sprawy, wzajemny szacunek. Nie ma to nic wspólnego z noszeniem tego samego nazwiska. O tym czy człowiek nadaje się do życie będzie odpowiedzialną głową rodziny nie decyduje papier a czyny. Nie łączyłabym tego ze ślubem, który na Kafe sprowadza się do kwestii czysto ekonomicznych (lepiej mieć umowę niż pracować na czarno, taka mentalność) Kiedyś kobieta często nie pracowała i facet miał być gwarancją, że nie skończy na starość pod mostem czy tam w klasztorze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18.04 jak dla ciebie facet jest palantem będąc konkubentem to jako mąż palantem dla ciebie pozostanie. A co to za filozofia? "Dam ci dziecko jak będzie ślub"? Dziecko to twoja karta przetargowa czy co? Dooopa za wspólne nazwisko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedyś ludzie rypali się po stodołach a potem biegusiem do kościółka i w pierwszej ławce paciorek klepać pod dwiema zbitymi dechami, bo cała wieś patrzy i sąsiadka z chałupy obok obgada jak się w niedzielę nie stawisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś nieprawda!wierzący byli tak samo jak teraz i seks uprawiali przed ślubem - po prostu byli honorowi i nie chcieli narażać partnerów na pośmiewisko - nie to co teraz! xxx dla ciebie to jest pośmiewisko? Ło matko gdzie ty żyjesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18.20 - idiot(k)a - dooopa za nazwisko - hahaha - po prostu jak świadomie decyduję się powołać nowe życie, to dlaczego od razu mam skazywać je na łatkę nieślubnego dziecka? Niektórym to wisi, ale ja wolałabym, żeby moje dziecko urodziło się w rodzinie. Jeśli dojdzie do tzw. wpadki i facet (albo kobieta) nie widzi możliwości zawarcia ślubu, to już trudno, ale dla mnie by to była ostateczność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co jest złego w łatce nieślubnego dziecka? Jaki to niby powód do wstydu? Jak mieszkasz na kościółowym talibańskim Podkarpaciu i wszyscy twoi sąsiedzi uważają, że to nie wiadomo jaka hańba to mogę jedynie współczuć. W moim otoczeniu nikt nie odważyłby się zająknąć, że takie dziecko jest "skazane" Rodzina to pojęcie szersze niż wspólne nazwisko, a wspólne nazwisko to za mało by nazywać się rodziną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziś mieszkasz tu, a jutro możesz mieszkać gdzie indziej, albo Twoja córka może się zakochać w chłopaku z tradycyjnej rodziny. Każdy ma swój światopogląd. Ja, jeśli bym miała taką możliwość, nie decydowałabym się na dziecko bez ślubu. Nigdy nie wiadomo, kiedy może mu to zaszkodzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moje dziecko też jest wpadką były piękne zaręczyny i na tym się skończyło.... Mam konkubenta i wiem że przyjdzie taki dzień że powiem albo ślub albo wynocha. Może poznam kogoś innego kto będzie potrafił zapewnić mi stabilność i stanąć na wysokości zadania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla was facet staje na wysokości zadania jeżeli bierze ślub??? To jest dla was definicja odpowiedzialności? Współczuję. Dla mnie facet staje na wysokości zadania jeżeli mnie wspiera i jest dobrym ojcem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ślub nie jest dla mnie sposobem na posadzenie dooopy na mieszkaniu faceta. Nie muszę, bo mam własne z którego nikt mnie nie pogoni, ale dla was to niewyobrażalne, że kobieta może mieć coś swojego nie dzięki małżeństwu. Jak tak czytam to chyba niewiele się zmieniło od 50 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18.45 - jeśli nie zależy Ci na ślubie, to ok, ale jeśli kobieta zachodzi w ciąże w poważnym związku, facet twierdzi, że ją kocha, a ona dla komfortu potrzebuje ślubu, to uważam, że staje na wysokości zadania, jeśli się ożeni. Mowię tu o związku, gdzie obie strony twierdzą, że się kochają (żeby mi tu nikt nie wyskakiwał z "łapaniem na ciążę").

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Dziś mieszkasz tu, a jutro możesz mieszkać gdzie indziej, albo Twoja córka może się zakochać w chłopaku z tradycyjnej rodziny. Każdy ma swój światopogląd. Ja, jeśli bym miała taką możliwość, nie decydowałabym się na dziecko bez ślubu. Nigdy nie wiadomo, kiedy może mu to zaszkodzić. xxx co ty chrzanisz??? jak ludzie się zakochają to nawet można być pastafarianinem, a miłości to nie przeszkadza. Tak uczcie dzieci, że muszą żyć jak większość, bo bez tego nic nie są warci i muszą się dopasować do ewentualnej przyszłej drugiej połówki. Ja nie jestem nawet ochrzczona, a mój mąż jest głęboko wierzącym katolikiem z bardzo religijnej rodziny, a jednak zakochaliśmy się w sobie i wzięliśmy ślub. Jakoś mi to nie zaszkodziło i nie musiałam się na siłę zmieniać ani dopasowywać. Gdybym musiała, gdyby mąż tego wymagał nie bylibyśmy razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedyś wszyscy się hajtali, bo musieli, bo wpadli. Dziś mogą, nie muszą i coraz częściej nie chcą. Na Dolnym Śląsku ponad 50% dzieci rodzi się poza małżeństwem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×