Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy da się zmienić spojrzenie dziewczyny?

Polecane posty

Gość gość
jak mieszasz setki km i nie masz być może innych okazji, to coś nie zmienia.. to coś złego że chcesz ją zobaczyć? a ona musi mieć dystans do wszystkiego żeby wszystko widzieć i oceniać jak w postach wyżej.. zawsze jakieś bariery ;-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ona po prostu się płoszy :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak mała rybka w dużym oceanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to rybka:-) :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
każdy potrzebuje się przygotować do spotkania z wyprzedzeniem czyli wiedzieć kiedy znajdzie czas a dystans chyba nie jest czymś złym. Powiedziała Ci że nie jesta tak że nie chce się z Tobą widzieć? To się z nią spotkaj. A ja bym nie pytała jej czy chce się zobaczyć z Tobą bo może się nie chcieć do tego przyznać. Na Twoim miejscu poprosiłabym ją o jakąś pomoc żeby mieć wstępny kontakt. Jeśli chcesz się z nią spotykać lub jeszcze tego nie wiesz to daj jej jasno to do zrozumienia i czego od niej wymagasz. Np. "chciałbym Cię bo wydaje mi się że Cię lubię"i pogadać o czym tam chcesz. Jeśli gadać to nie radziłabym Ci wyciągać od niej inf. tak żeby się sama musiała chwalić tylko np. co dziś robiłas, co lubisz robić, jak się dziś czujesz itp.. A może jej się nie podobasz i dlatego się "zamyka"? Opisuj nam na bieżąco bo mnie to interesuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
powiedziała Ci że nie jesta tak że nie chce się z Tobą widzieć? To się z nią spotkaj. vvvv własnie w tym jest rzecz. Wiem że macie tutaj dobre chęci, zwłaszcza o tej godzinie, ale ta cała sytuacja jest z kosmosu, tak jak ta dziewczyna.. Pewnie żadko są takie sytuacje, jeżeli w ogóle. Ona jest bardzo empatyczna, potrafi sama wiele wyczuć i pewnie dlatego zawsze trzyma dla siebie jakiś (dla nie bezpieczny dystans). Raczej zraża się do ludzi i uważa że nich nie potrzebuje, dlatego też pewnie woli obserwować z tej swojej odległości. Numer na "pomoc" nie przejdzie u niej.. pewnie od razu to wyczuje, a mieszkamy bardzo daleko. Po prostu muszę coś wymyśleć aby przełamać tę barierę, nie chodzi o to że się nie znamy, czy nie wiem co ona lubi itd. Wręcz przeciwnie. Raczej bardziej istotne jest żeby zmieniła lub chociaż próbowała zmienić swoją perspektywę (jeżeli dla mnie nie, to w ogóle może sie jej to przydac). Zastanawiam się czy po prostu nie lepiej zejść od razu (poki jeszcze jest kontakt i coś w ogóle odbiera) właśnie z poziomu tych pozorów, do czegoś bardziej otwartego na czym mogłoby jej zależeć (może wtedy właśnie przekona się, że ten jej sztyczny, wyćwiczony, rutynowy dystans nie ma już sensu..). W tej relacji nie zadziała chyba normalny etap tzw. docierania (co kogo interesuje, kto ma jakie upodobania itd), ona pewnie albo chwyci to co jest otwarte i być może wiąże sie z jej przypuszczeniami albo nie.. Na logikę (chociaż to z kobietami zawodzi), jeżeli jest nawet sztuczna i bezsensowna bariera, a czuć coś więcej (przy czym ona z jakiś swoich powodów nie może z tego zrezygnować), to raczej lepiej próbować pokazać jej że to nie ma sensu, tzn. jej dystanse itd, bo czy jej ma czy nie - to nie wiele wnosi i zmienia..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oczy wydłubać, spojrzenie z pewnoscia się zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak to jest jak facet nie leci na cycki i tyłek tylko idzie w głąb odmętów kobiecej psychiki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to lepiej mieć te cycki w ręku, niż resztę daleko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeśli Cię lubi i ucieka to myślę że boi się coś zepsuc. Ona sama może nie wiedzieć czy Cię lubi ale jeśli jest szansa że Cię lubi to może to stracić lub nie chce pogarszać sytuacji. Moja rada zauważ jej wady i nie ukrywaj że ich nie ma i je zaakceptuj i daj jej to do zrozumienia. Wiadomo że jeszcze się sobie możecie nie spodobać ale jeśli ona Cie lubi to powinna wiedzieć że nawet jak nie będziecie razem to raz na rok pozwolisz jej ze sobą pogadać/ spotkać się. Tak tylko żeby się dowiedzieć co u Ciebie i zobaczyć się. Wydaje mi się że o to może chodzić choć każda dziewczyna jest inna ,więc pewności nie mam ale interesują mnie wyjątki i dziwaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ona ma jakis problem z emocjami, w sensie, ze chyba jest mocno wrazliwa,a przy tym nie ma duzego poczucia wartosci. Ogladanie sie na innych w takim stopniu...chyba bardzo sie boi otworzyc, pozwolic na emocje. Woli je trzymac, analizowac,dystansowac, oceniac niz na nie pozwolic. Szuka takiego poczucia bezpieczenstwa u innego czlowieka jakiego nikt chyba nie moze dac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szuka takiego poczucia bezpieczenstwa u innego czlowieka jakiego nikt chyba nie moze dac. xxx i włąsnie w tym kierunku przeczytałem chyba wszystko co jest możliwe na temat tego "bezpieczeństwa"..; obiektywnie nie ma zupełnie czego się obawiać, bo nawet w najgorszym scenariuszu jaki ona sobie może wymyślić, zupełnie nic nie mogę jej zrobić na minus (sam fakt że mieszkam daleko, przypadkowe poznanie itd, zatem nic nie traci, zamiast spróbować czy to wszystko wypali na dłuższą metę). Poczucie bezpieczeństwa z dystansem wskazuje także, że ona (idąc szlakiem zdobytych informacji) chce jakoś oddzielić siebie od innych, stale to definiując do nowych sytuacji (taka to właśnie ja dla niej). Dlatego też wszystko sobie ogląda z każdej strony a do tego jak wiadomo jest niezblędny dystans (z bliska to nie wypala raczej w każdym sensie). Jeżeli teraz odbierze nawet subiektywnie że chce jednak pomimo to wszystko zbliżyć się do niej, wtedy jest w niekonfortowej sytuacji i zostaje tylko ucieczka.. Najgorsza rzecz, że jezeli to się u niej utrwaliło (według źródeł), to będzie zdolna posługiwać się tym co SAMA zaobserwuje i oceni, a zatem baaardzo ciężko będzie jej przedstawić "inny punk widzenia" nawet jak wszyscy będą do tego zgodni, ona zostanie pewnie przy sowim (bo wiadomo ten dystans). CZYLI: W wielkim skrócie (dla tych co NIE chce im się tego postu czytać) - jak to się mówi szewc chodzi bez butów; zatem osoba co lubi patrzeć na innych i ich emocje, sam może miec problem z oceną własnych..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
myślę że ona się boi że straci z Tobą kontakt przez załóżmy samą siebie i nie chodzi o to że ją np. nie polubisz tylko znielubisz i woli pozostawić jak jest. Myślę że jakbyś dał jej do zrozumienia że może się z Tobą kontaktować i nie jest problemem i nie liczą się jej wady i jeśli Ci uwierzy, do tego przełamiesz ją tak że już nie będzie miała się czego bać czego wstydzić to to może być dobra droga. Np. coś by zepsuła, coś głupiego zrobiła, sama by się upokorzyła a Ty byś spojrzał na to z akceptacją że mimo to ją lubisz. Jeśli Ty poznasz wszystkie jej wady to penie nie bedzie miała już nic do ukrycia i do stracenia bo stanie przed Tobą "goła" i już nie będzie nic do ukrycia. Co o tym myślisz? Więc możesz jej zrobić to poznać jej wady i znielubić ją. Jeśli jesteś dla niej ważny to może być to bolesne. Być może nie oczekuje od Ciebie nic tylko zgody, akceptacji, pojednania, że wszystko jest dobrze, jeżeli bardziej Cię lubi to myśle że przyjaźń mogła by ją uspokoić ale pewnie/ być może to ona znowu wolała by Ciebie wspierać Ci pomagać niż Tobie zajmować w jakikolwiek sposób czas bo się boi Twojego złego nastawienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
podobno z psychicznego pkt. widzenia bardziej na kogoś działa groźba że coś straci niż że czegoś nie dostanie. Czyli lepiej być nierozumianą i lubianą niż niezaakceptowaną i nielubianą. Jeśli ja kogoś lubie to mi byłoby przykro jeśli ta osoba potraktowałaby mnie jak kogoś bez znaczenia albo gorzej przeszkadzającą i wadzącą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a może ona była traktowana jak "nic" i jeśli jesteś "kimś" to zmieniasz spojżenie na świat na sens i jeśli znowu będzie niczym znowu nie będzzie takiego wewnętrznego poczucia "kto ś mnie lubi, nie zna mnie ale lubi ciesze się że mogę żyć i jestem chciana". Bycie niechcianym demotywuje do pracy nad sobą do rozwoju bo nie ma się dla kogo być jeśli Cię nikt nie lubi i się nic nie chce zostaje tylko potrzeba akceptacji przez kogoś kto ma znaczenie. Z nie zaspokojoną potrzebą jest ciężko. Co jest w życiu najważniejsze? Myślę że bliscy że ma się dla nich znaczenie i znaczenie dla kogoś kto ma duże znaczenie, najlepiej kto Cię rozumie. Może jej nikt nie rozumie i nie zrozumie bo lepiej być nie rozumianą niż źle zrozumianą a nie wszystko każdy człowiek zrozumie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pod warunkiem że nie ma się własnej silnej osobowości i zdanie innych nie ma aż tak dużego znaczenia jak innych osobowości. Jeżeli ona z definicji sama pracuje nad sobą, tzn. czegoś szuka (pocoś w końcu obserwuje tych ludzi wokół i ich emocje), to nie za bardzo działa na nią zasada zysków/strat vs akceptacja/brak akceptacji. Wtedy ona również dalej z definicji nie potrzebuje za bardzo ludzi bez dystansu, ważniejszy dla niej jest sam punkt obserwacji niż bliskie osoby.. mówiąc krócej, nie potrzebuje ich aż tak jak inne osoby (bo przecież one nie mają takich wewnętrznych ideałów, nie poświęcają na nie tyle swojej uwagi i energii). Ważniejsze jest żeby być dla siebie w porządku, konieczność przedefiniowania własnego postrzegania jest trudniejsza niż akceptacja kogoś nieoczekiwanego ale lubianego. Wtedy też trzeb szybszej niż zwykle zmiany perspektywy co powoduje stres (zawsze wiąze sie ze zmianą postrzegania wewnętrznego na zewnętrzne, +presja czasu +własna niepewność +konieczność zaufania nieznanej sytuacji itd). O wiele lepiej jest patrzeć z daleka. Co to może zmienić? jak zobaczy że jej wymyślony "model" nie działa, co wymaga czasu.. Nikt nie może zbudować własnego pełnego wewnętrznego postrzegania istniejących złożoności.. Związek na odległość ma dystans wpisany, ale nie da sie go tak długo ciągnąć, więc ona jest we własnej paradoksalnie pułapce: chce "poznać" kogoś na odległość przez długi czas..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
coś jak księżna Diana w pałacu Buckingham, własne standardy niezaleznie od innych, dystans do prywatnych rzeczy, odległość nawet do "rodziny", w końcu rozpaczliwa chęć ucieczki byle gdzie itd; nie liczy wtedy na straty z akceptacją siebie, bo ma własny wzór i ma gdzieś co o niej mówią.. na innych woli patrzeć z daleka i długo, jak coś jej nie pasuje szybko ucieka, bo istotne jest co jej DLA NIEJ WARTOSCIOWE. Ona nie robi tego żeby patrzeć na swoją sytuację zewnętrzną do innych (np. korzyści, akceptacja), przeciwnie ona chce wewnątrz spoglądać na innych, emocjonalna idealistka, to jest dla niej ważne. Tylko nie sposób zgadnąć jaki to jest wzór skoro nikomu go nie ujawnia i sama go konfrontuje według własnego uznania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
inne znane przykady: Alanis Morissette czy Nicole Kidman; to tak jakby jechać autostradą nagle zjazd i dziesiątki bramek, z tyłu korek wszyscy trąbią, migają a ona nie wie gdzie zjechać.. co zostaje? patrzy na innych, obmyśla jedynie na bierząco co robić w zależności od tego i co najmniej zakłóca jej gps i tam jedzie. Umawianie się z nią z góry nie ma wieć sensu, bo ciężko jej to zaplanować, lepiej spokojnie płynąc z nurtem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to kto pocałuje taką żabkę :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zobacz: problemy interpersonalne, ponieważ osoby te unikają emocjonalnie bliskich relacji, lub jeśli są relacje to według formularza z innych zazwyczajów ustawiając je jako zarówno zależne, dominujący lub w końcu bezosobowe, a związek pozostaje powierzchowny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zatem babka chce żeby facet wyczekiwał to niby lepiej pozna jej granice i za bardzo się nie zbliży w bok, ale wtedy ma usprawiedliwiene do jego odstrzału. Jeżeli facet jest niedawny, to trzyma go w dystansie i gdzieś zmyka, odstawiając go na prostej, aż sam padnie albo znajdzie na niego jakiegoś haka. I tak trzeba łapać rybkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z tego c***iszesz to jakiś dziwoląg z niej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
najgorsze w tym wszystkim że rzeczywiścię ją lubię (bardzo dziwne, bo raczej to powinienem dac sobie z nią spokój z jej dystansem w pakiecie obowiązkowym) Tylko z jakiś dziwnych rzeczy próbuję to jakoś przeskoczyć, zastanawiające dlaczego na mnie trafiło....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś i jak się o taką starać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skąd wiesz tyle na jej temat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po prostu jest ciekawa, a ja lubię dziwne zagadki.. w sumie można powiedzieć że gdybym się na nią nie nawinął byłaby nieodgadnięta nawet dla siebie.. Rzecz też w tym że ona jeszcze nie wie do końca, że aż tak ją chyba rozumiem.. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A moze ona po prostu ma zespol Aspargera? Wiesz co, tu nie ma zadnej zagadki. Ona jest jaka jest. Nie zmienisz jej, ona sama moze to zrobic i nikt wiecej,wiec zaakceptuj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie to raczej taki barzo rzadki typ osobowości, uwarunkowany szeregiem rzeczy np. introwertyczno Intuicyjny Uczuciowiec Obserwator lub osądzający..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pytanie za 100 pkt czy jej o tym powiedziec, napisać.. inaczej moze nikt na to nie wpadnie i będzie błądzić w wieczności. Nie wszystkim zależy tak na niej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mozesz sprobowac jesli macie dobry kontakt. Co tracisz? Ona pewnie zdaje sobie z tego sprawe, ale czesto wiedziec, a uslyszec od kogos, to dwie rozne sprawy. Ona ucieka przed emocjami przez te analize, obserwacje, odsiewanie ziaren od plew i to takich, ktorych moze nie byc w ogole. A zycie trzeba przezyc ,a nie rozumiec. Mialam to samo wiele,wiele lat i to jest obrona. Zmienilam dopiero gdy mialam samej siebie dosc i takie podejscie jak ma ta dziewczyna umeczylo mnie do ostatecznosci,bo zyc w taki sposob jest ciezko, a wyzbyc sie tego jeszcze ciezej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×