Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość poniedzialkowe rozkminki

Pytanie do dziewczyn, dlaczego wybieracie takich facetow

Polecane posty

Gość przerost tresci nad forma
mogę o metodach numerycznych pogadac o matematyce,informatyce jak chcesz też bardzo chętnie tylko po co skoro temat o tobie a nie o matematyce czy informatyce. mam ci calke niewymierna rozwiazac abym byl godzien skomentowac twoje wypowiedzi czy jakis szereg ? podejrzewam nawet ze nie wiesz co to calka niewymierna albo szeregi. podpowiem ci ze latwiej ci bedzie na prawie cywilnym mnie zagiac jak ci tak na tym zalezy :D o pythonie nie pogadam bo sie nie znam. najchetniej pogadam jednak o podrozach chociaz podroznikiem nie jestem :D najchetniej o poludniowo wschodniej azji albo ameryce poludniowej :D niedlugo sobei zazyczysz aby odpowiadajacy hipoteze goldbacha czy rimanna sprobwal rozwiazac aby mogl ocenic co piszesz albo musi miec milion na koncie aby mogl sie odniesc do twojego problemu wielkiej wagi czyli dziewczyny ktora cie olala dla alkoholika :D obudz sie wreszcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do gość
gość 2016.02.05 , jak sypiasz z facetami bez związku, to jest tego mega słabe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćOna3
Za kazdym razem zaznaczasz, że chciałbyś kobietę z takim samym dobrym wykształceniem i z pasjami. Lubisz porozmawiać o książkach, filmach. Napisałeś, że ta co wybrała fotografa była ideałem, przecież Ty nawet nie wiesz jakie ona ksiazki czyta a może fantastykę, akurat to czego Ty nie lubisz. Nie wiesz czy ona ma jakieś pasję, wiesz tylko jakie ma wykształcenie i, że jest ambitna. Ludzie ambitni mogą być w każdym zawodzie i nie koniecznie muszą mieć bardzo dobre wykształcenie. Z pasjami też jest roznie, ktoś kto lubi malować, grac na pianinie i może będzie domatorem i nie bedzie chciał zwiedzać europy. Ty chcesz dokladnie taką samą osobę jak Ty, nawet zarobki mają być zbliżone. Była miała wykształcenie, dobrą pracę a mimo to nazwałeś ją pustakiem, przykre. Przykre jest to, że Ty nigdy nie zrozumiesz dlaczego ludzie łączą się w pary. Ja nie mam pasji, nie mam dobrego wyksztalcenia, pracę mam taką sobię, dorabiam jeszcze dodatkowymi zajęciami. Angielski slabo znam. Świata nie zwiedzam bo od 15 lat mieszkam bardzo daleko od Polski i urlopy wykorzystuje na powrót do kraju. Wolny czas spędzam w domu, zazwyczaj ogladajac filmy i drzemiac przed tv.Seriali za bardzo nie lubie ale "Grę o tron" ogladam. Za pustaka sie nie uważam choć ambicji takich jak Ty nie mam. Za to mam powodzenie, znam wielu ludzi wykształconych i ogólnie jestem lubianą osobą z którą można porozmawiać na różne tematy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hejterka86
Odpowiedź na Twoje pytanie z mojej strony brzmi....NIE WIEM.... Sama nie wiem dlaczego postąpiłam w życiu tak a nie inaczej... Moja historia życiowa nie jest kolorowa. Wyjść z niej nie potrafię a raczej nie chcę bo się boję. Mam 29 l jutro skończę 30 ;P jestem mężatką od 7 lat. Nieszczęśliwą mężatką... Z mężem nie rozmawiamy ze sobą, tyle tylko "co na obiad?" , "zjesz śniadanie?", "o której wrócisz?". Mieszkamy razem śpimy od jakiegoś czasu w osobnych pokojach, na początku było to z winy grypy żebyśmy się od siebie nie zarazili, mąż chorował, tak zostało do dziś mimo że po grypie ani śladu. Męczy mnie to wszystko. Teraz wiem że on nie chce dzieci a ja bardzo. Wiem że bałabym się być matką będąc z nim. Bałabym się o dzieci... On pracuje ja również -często się mijamy kiedy ma dyżur nocny. Nie tak wyobrażałam sobie moje życie...nie tak... Co mam zrobić? Nie wyprowadzę się w nieznane, lęk mnie paraliżuje że wtedy zupełnie zostanę sama więc tkwię w związku takim jakim jest ale już bez uśmiechu na twarzy jak dawniej. Stwierdzam że ludzki gatunek rani najbardziej... Nie mówię że jestem idealna, nie jestem widzę swoje wady. Wiem jedno: nigdy do końca nie poznasz drugiego człowieka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 2016.02.05 , jak sypiasz z facetami bez związku, to jest tego mega słabe... buahahahahahaha, słabe to jest to, że przeżywasz ten fakt już kolejny dzień, a nie zauważyłam żebym ci proponowała stały związek. .....:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do gość
po prostu zawsze mnie wsciekalo, ze ciezko trafic na atrakcyjna kobieta o krystalicznej przeszlosc seksualnej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzień dobry, to ja od mezaliansów. Słuchaj autorze ja jestem kobietą 31-letnią. Moje dotychczasowe 2 związki z mężczyznami, w tym jeden mezaliansowy, spowodowały że teraz jestem już ostrożniejsza, bezpośrednia i konkretna, to chyba naturalne prawda? Dość szybko przechodzę do sedna sprawy, właśnie po to aby nie tracić czasu i oszczędzić sobie kolejnego zawodu, jeśli komuś się to nie podoba to trudno, droga wolna. W związkach gdzie jest tak duża różnica w wykształceniu/zarobkach temat finansów jest szczególnie drażliwy. Źle mnie oceniłeś, ja nie jestem materialistką która tylko czyha na pieniądze faceta - ambicja i godność by mi na to nie pozwoliła. Perfum od Chanel nie kupuję bo raz że mnie na nie nie stać, dwa nie są mi do szczęścia potrzebne (chyba że byłyby prezentem od ukochanego to wtedy bardzo chętnie). Do egzotycznych krajów też jakoś specjalnie mnie nie ciągnie (pomijam fakt że mam lęk wysokości i do samolotu nie wejdę), zdecydowanie wolę polskie góry albo weekend w Pradze. Podałam temat do dyskusji o finansach, ponieważ chciałam poznać twoje podejście i skonfrontować je z tym co prezentował mój ex. Ja będąc przez rok z moim "finansistą" przez cały ten czas nie dostałam od niego głupich kwiatów, czujesz? bo przecież po co on ma sprawić kobiecie przyjemność, ot tak bez okazji, szkoda kasy. O jakichś wyjściach gdziekolwiek, czy weekendach w górach też nie było mowy, chociaż wiedział jak bardzo mi na tym zależy (jeśli się kogoś kocha to chce się z nim spędzać czas, prawda?), wolał wszędzie jeździć sam. Ty prezentujesz podobną postawę dlatego teraz wiem, że ten typ po prostu tak ma. Egoizm w najczystszej postaci :( Tak jak ktoś wyżej słusznie zauważył - co moje to moje, co twoje to twoje. Wszystko osobne, konta osobne, wydatki 50/50, wolny związek (małżeństwo dla takiego kogoś jak ty to pułapka bo przecież zakłada, że oboje są "jednym ciałem", czyli wszystko jest wspólne, nikt niczego nikomu nie wypomina). Jeszcze coś - jest mi przykro, że tak pogardliwie wypowiadasz się nie tylko o swoich byłych partnerkach, ale o kobietach w ogóle, to naprawdę źle świadczy. Traktujesz kobiety jak te swoje cyferki w tabelkach, jeśli coś wychodzi na minus to trzeba sie tego pozbyć, straszny materializm :( aż żal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poniedzialkowe rozkminki
gość dziś - odpowiem Ci po kolei. rozumiem, ze jestes ostrozniejsza. ja mialem 3 zwiazki, tez jestem ostrozniejszy. po pierwsze tak jak napisalem - jesli kobieta OD RAZU przechodzi do finansow, jeszcze nawet przed jakimkolwiek spotkaniem, to dla mnie nie wrozy dobrze. pomysl sobie, jakbys sie czula, gdyby potencjalny partner znajomosc z Toba rozpoczynal od pytania o finansach? nie sadzisz, ze zapala sie wtedy zolta lampka, czy aby na pewno intencje sa szczere? Co jak co, ale zadna z moich bylych tak nie rozpoczynala... temat finansow omawialismy dopiero po co najmniej kilku spotkaniach... Ja Cie nie ocenialem!! Po prostu napisalem, ze mam watpliwosci co do szczerosci Twoich intencji, gdy jako jedno z pierwszych pytan zapytalas o finanse... Popelniasz blad wrzucajac mnie w te sama szufladke co bylego. Ja swojej bylej (ostatniej) kwiaty kupowalem, zabieralem ja na krotkie wycieczki niemal co tydzien, w restauracjach prawie zawsze ja placilem, ona nie zarabiala duzo, ale byla taktowna (dla scislosci: to nie ta, ktora nie miala zainteresowan i ogladala m jak milosc) i miala duzo pomyslow na fajne wycieczki. nie wyszlo z innego powodu, ale powodem nie bezposrednim akurat nie byly finanse. Tak wiec prosze nie wrzucaj mnie do jednego wora ze swoim bylym, ktory sobie chcial pojechac do cieplych krajow, a Ciebie nawet nie zapytal, czy masz ochote, ok? Jak to jest ze calkiem dlugo (chyba?) bylas z takim facetem, skoro nawet nigdy nie kupil Ci kwiatow i nawet nie zabral Cie w gory, choc wiedzial, ze lubisz i na dodatek wycieczka w gory nie jest przeciez droga? Ja z byla jezdzilem w gory w okresie letnim co 2 tygodnie i nigdy jej nie kazalem placic za paliwo... Natomiast troche nieladne jest to co powiedzialas, ze jak zarabiam zalozmy 5x wiecej od Ciebie, to mam placic za wszystko 5x wiecej, tzn. wszystkie oplaty, rachunki itd. na pewno tutaj trzeba byc bardziej elastycznym, bo w koncu to jest wspolne zycie, ktore nie polega na tym, ze wszystko co kobieta zarobi to tylko i wylacznie jej pieniadze, bo gdzie tu wtedy mowa o ZWIAZKU dwojga ludzi? :) przemysl sprawe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poniedzialkowe rozkminki
wiec podsumowujac ja to widze tak - zwiazek partnerski co najmniej 2, moze 3 lata, jesli pomieszkamy razem i okaze sie ze jest super, dogadujmy sie, mozemy na siebie liczyc w kazdej sytuacji, wtedy mozna myslec o malzenstwie. slowem: trzeba sie naprawde dobrze poznac, zeby nie zmarnowac sobie zycia, jak Hejterka86...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poniedzialkowe rozkminki
gość dziś - te weekendy w gorach, na ktore jezdzil SAM bez ciebie... to mnie najbardziej rozwalilo. to ty bylas jego kolezanka, a nie partnerka, kolezanke raz sie zabiera, raz nie, ja przez ponad 2 lata zwiazku nigdzie nie pojechalem sobie sam na wycieczke, zawsze z byla jezdzilem, nie przyszloby mi do glowy nawet pojechac samemu... mysle ze powinniscie wszyscy najpierw sie zastanowic, zanim przedwczesnie ocenicie czlowieka, bo jakie poglady mam, takie mam, ale fakty swiadcza, ze jest jednak inaczej, niz sobie to wyobrazaliscie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po prostu zawsze mnie wsciekalo, ze ciezko trafic na atrakcyjna kobieta o krystalicznej przeszlosc seksualnej na wściekanie się polecam terapię dla majacych problemy z agresją. Po drugie nie jestem atrakcyjna- jestem mała , nieładna i przy kości, a po trzecie to na całe 43 lata życia miałam 3 facetów, co dzisiaj jest prawie jak dziewictwo, nic nie poradzę , że się mnie trzymają latami. A terapię naprawdę polecam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jesli kobieta OD RAZU przechodzi do finansow, jeszcze nawet przed jakimkolwiek spotkaniem, to dla mnie nie wrozy dobrze. pomysl sobie, jakbys sie czula, gdyby potencjalny partner znajomosc z Toba rozpoczynal od pytania o finansach? przecież powinieneś być zadowolony, trafiłeś na taką jak ty, przychód , rozchód, bilans. Konkretny układ bez pieprzenia o miłości, szybka informacja co kto ma, ile wnosi, kto za co płaci. To są przecież twoje kryteria wyboru partnerek, więc powinieneś być zachwycony tak konkretną kobietą, która nie traci czasu na jakieś romantyczne bzdety, tylko z marszu : jaki dyplom, jaka robota, wyciąg z konta, ile pokoi, długość ptaka itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do gość
szkoda, że moje były pomimo młodszego wieku miały na swoich karkach po o wiele więcej facetów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poniedzialkowe rozkminki
gość dziś - kto powiedzial, ze ja sie nie zakochuje i ze moje byle nie byly zakochane? Wlasnie byly, gdybys przeczytal caly watek, to w miedzyczasie wyjasnialem, ze w kazdym z moich zwiazkow zakochanie bylo. Poniewaz jednak bylismy kompletnie rozni, to zakochanie nie wystarczylo i w 2 zwiazkach po 2 latach wszystko sie skonczylo, a w jednym po 3 (tu milosc nas mocno trzymala, ale jak widac to nie wystarczy, ze zwiazek przetrwal). Milosc jest wazna, ale nie wystarczy, nie mozna zapominac o innych sprawach. Pytanie jeszcze przed poznaniem sie o "finanse zwiazku" jest dla mnie jednak troche zbyt bezposrednie. To troche tak, jakbym zapytal "jak czesto lubisz uprawiac seks i w jakich pozycjach". Nie mowie, ze takie pytania sa z gruntu niewlasciwe, ale zadanie ich zbyt wczesnie powoduje, ze czlowiek powatpiewa w szczera intencje osoby, ktora to pytanie zadaje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
szkoda, że moje były pomimo młodszego wieku miały na swoich karkach po o wiele więcej facetów. nie szkoda, że sam sobie stwarzasz debilne problemy. no chyba , ze rzeczywiście bierzesz strasznie przechodzony towar, ale to już wtedy problem twoich wyborów. No cóż, ja jako brzydka muszę nadrabiać innymi cechami, żeby facet się przywiązał:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poniewaz jednak bylismy kompletnie rozni, to zakochanie nie wystarczylo i w 2 zwiazkach po 2 latach wszystko sie skonczylo, a w jednym po 3 (tu milosc nas mocno trzymala, ale jak widac to nie wystarczy, no bo widzisz chłopcze to nie była w żadnym wypadku miłość, dylko zauroczenie i ostra chęć ruch.......nia. Tak to jest. Miłość to jest to co zostaje po wypaleniu pożądania. I te 2- 3 lata zauroczenia sa po to żeby stworzyć więzi i się dograć. W każdym związku ci opadnie po 2 latach a ty głupi pójdziesz szukać lepszego zakochania zamiast zrozumieć , ze tak to właśnie działa i z każdą ci się tak stanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tak jak gość wyżej... i wkleję wyrwane z kontekstu, ale jakże do ciebie autorze pasujące.. "Ja z byla jezdzilem w gory w okresie letnim co 2 tygodnie i nigdy jej nie kazalem placic za paliwo... " ... i nigdy nie kazałem jej płacić za paliwo... rozumiem że całą resztę opłat wnosiła sama? GRATULUJĘ DUPKU dobrego samopoczucia!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widzę, że się nie rozumiemy. Chociaż faktycznie, zaczynanie znajomości od pytań o finanse jest niegrzeczne i zwyczajnie głupie. Wiem, że wy mężczyźni szczególnie alergicznie reagujecie na ten temat, nie było moim celem aby tak to zostało odebrane. Po prostu liczyłam na to, że twoja odpowiedź pomoże mi rozwiązać zagadkę dlaczego mój ex zachowywał sie tak a nie inaczej i taką odpowiedź mi dałeś - traktował mnie jak koleżanke z którą może spędzić czas wtedy kiedy to on ma ochote a nie ja, nigdy nie traktował mnie poważnie, byłam dla niego tylko chwilową atrakcją, odskocznią od jego poukładanego świata, miłym urozmaiceniem. Tak wiem, jestem głupia, łatwowierna, wrażliwa, co ja sobie wyobrażałam, naiwnie wierzyłam że jednak miłość jest silniejsza niż to kto ile zarabia i jaką szkołe kończył - dzisiaj po roku od tamtych wydarzeń już to wiem, ale wtedy emocje całkowicie mnie zamroczyły. Zagadka została rozwiązana, wobec tego temat o finansach uważam za zamknięty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poniedzialkowe rozkminki
gość dziś - a widzisz, czyli potraktowalas mnie przedmiotowo, przez moment mialem wrazenie, ze jednak moze sie poznamy, nawet jesli to poznanie mialoby oznaczac chocby krotkotrwala wymiane maili... Ale jednak Ty to zrobilas po to, aby sie dowiedziec kim dla niego bylas i tylko i wylacznie, czyz nie? W kazdym razie mylnie Ci sie wydaje, ze ja jestem taki sam jak on, choc wyjasnilem Ci wyzej, ze ja dla swojej ex bylem zupelnie inny i wyjazdy na chocby krotkie wakacje bez niej nie wchodzily w gre, zawsze jezdzilismy razem i zawsze ją uwzglednialem w swoich planach. Ja uwazam ze on Cie traktowal jak kochanke (jesli spaliscie ze soba), ale na pewno nie jak partnerke. Ja jednak swoja byla traktowalem jak partnerke, a rozbilo sie o cos, co nie jest bezposrednio powiazane z finansami, ale nie bede o tym pisal na forum...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poniedzialkowe rozkminki
"zaczynanie znajomości od pytań o finanse jest niegrzeczne i zwyczajnie głupie" - skoro zgadzasz sie z tym, to dlaczego to zrobilas? Tylko po to, zeby dowiedziec sie, jaki byl tok rozumowania Twojego ex? tego na pewno nie rozwiklasz tak latwo z moja pomoca, bo ja zwyczajnie was nie znalem i waszej relacji. Trzeba bylo napisac, ze on cie nigdy nie zabieral na zadne wycieczki ani zadne wyjscia, to bez pytan o finanse OD RAZU BYM CI POWIEDZIAL ze bylas dla niego tylko kochanka... do tego nie jest potrzebna wiedza o finansach w zwiazku, po prostu bylas jego kolezanka... Przykre ze porownujesz jego do mnie, jesli tak bylo - ja jednak jestem zupelnie inny i zawsze mi zalezalo na stworzeniu zwiazku, jak juz sie angazowalem, to traktowalem powaznie osobe, z ktora jestem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poniedzialkowe rozkminki
"... i nigdy nie kazałem jej płacić za paliwo... rozumiem że całą resztę opłat wnosiła sama?" - hejterze, to byl skrot myslowy - to byly najczesciej wycieczki 1, czasem 2-dniowe, w gorach w Polsce nie jest drogo, zwykle to ja placilem, ale ona wiele razy proponowala mi ze zaplaci za siebie (byla w porzadku po prostu), choc poniewaz malo zarabiala, a byla dobrym czlowiekiem, to nie mialem sumienia od niej brac. To byl akurat dosc udany zwiazek pod wieloma wzgledami, jednak mielismy rozne swiatopoglady i rozne wizje wspolnego zycia i sie rozpadlo. Ona tez stwierdzila, ze po 3 latach nie czuje do mnie tego, co czula na poczatku, przez 2 lata bylo to bardzo intensywne zauroczenie, jego intensywnosc z obu stron byla niesamowita. Ja tez po 2 latach czulem juz co innego, ale mi to nie przeszkadzalo, wciaz moglibysmy byc razem, ona stwierdzila, ze jednak nie da rady. Nic spektakularnego miedzy nami sie nie wydarzylo, nie bylo zdrady, itp. po prostu sie wypaliło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przerost tresci nad forma
.. i nigdy nie kazałem jej płacić za paliwo...>>>dobre nie widziałem tego wcześniej :D w sumie to tak skrupulatnie licząc to powinna zapłacić tylko za różnicę w spalaniu gdy samochód jedzie z jedną osobą a z dwiema bo przecież jakby sam jechał to też samochód spala podobnie :D tylko raz w życiu słyszałem że ktoś się rozliczał ze swoją dziewczyną w kwestii paliwa :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
według wagi powinna płacić za paliwo, wiadomo- im cięższa tym większy wysiłek zeby ja ruszyć z miejsca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poniedzialkowe rozkminki
przerost tresci nad forma - poczytaj reszte wypowiedzi, z ta ex nie rozliczalismy sie w ogole, ona malutko zarabiala, ale ona akurat miala duzo zainteresowan i sama planowala duzo wycieczek i miala duzo pozytywnych pomyslow. jednak ona stwierdzila, ze chce poznac kogos, w kim jest zauroczona caly czas, a nie tylko przez 2 lata... i bedzie szukac kogos takiego. nie probowalem jej wyprowadzac z bledu, ze to niemozliwe, bo nie bede stawal na drodze do czyichs marzen (a wtedy jeszcze liczyla sie z moim zdaniem), jednak minely od tamtej pory prawie 3 lata i jest sama... a najmlodsza juz nie jest (starsza ode mnie o 2 lata), wiec moze jednak mialem w tej kwestii racje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jejka czy ja seplenie? ciągle się nie rozumiemy :D Tak, miałam nadzieję, że naświetlisz mi tok rozumowania mojego ex, ale nie uważam żeby to było "przedmiotowe traktowanie". To jest forum, a forum służy wymianie myśli. Rozmawiamy tu szczerze, otwarcie i SWOBODNIE, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przerost tresci nad forma
nie chodzi o to czy się rozliczaliście wydaje mi się że gościowi też chodziło tylko o to że ty w ogole pomyslales ze powinniscie i napisałes to jakbyś jej jakaś łaskę robił :D naprawde prawdziwy z ciebie altruista ja jezdze ze znajomymi co dwa dni w 90% ja jestem kierowca bo ja moge zyc bez alkoholu rocznie to wychodzi tysiace kilometrow na pewno powyzej 10 tys. km. i nigdy nie pomyslalem aby mi zwracali za paliwo :D przeciez jade bo chce czesto jest tak ze jak sie nikomu nie chce jechac to nie jedziemy jak raz bylem w szpitalu to przez 3 miesiac tylko dwa razy gdzies wyszyli bo nie mieli kierowcy ale nigdy bym nie wpadl na to aby sie zrzucali na paliwo. jak jedziemy gdzies dalej w sensie >300km w jedna strone to niezaleznie kto kieruje jedziemy samochodem znajomego bo ma firmowy i to nie chodzi o samo paliwo ale zawsze jak sie zepsuje czy cos to wypozyczalnia podstawia nowy. zwlaszcza za granica to duzy komfort, tez nigdy nam nie liczyl oplat za to chociaz wczesniej jakis ryczalt placil. czy jedzie sam czy nie sam to i tak paliwo musi zaplacic. chyba tylko raz mu placilismy jak jechalismy do bulgarii i to wynikalo poniekad z czego innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"tylko raz w życiu słyszałem że ktoś się rozliczał ze swoją dziewczyną w kwestii paliwa" mój były tak robił. raz nawet zaprosił mnie na koncert, po czym okazało się, że mam mu oddać połowę za paliwo za dojazd, za nocleg oraz jedzenie. urocze, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I juz atakuje biedna dziewczyne bo ona nie jest NIM zaintetesowana tylko widzac podobienstwo do swojego wrednego bylego zadala niewinne pytania. I ten tekst o paliwie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli nawet samotnosc jest lepsza od zwiazku z toba??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×