Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

MizantropiaOdraza1994

Dlaczego mamy mają obsesje sprzątania, porządkowania, układania?

Polecane posty

np. moja mama sprząta mi w pokoju i przy okazji "porządkuje" mi książki, ja potem chciałabym sobie poczytac jakas książke, którą czytałam ostatnio 5 lat temu i się okazuje że jest niewiadomo gdzie schowana, i jeszcze mama ma pretensje jak się na nia wściekam gdzie ją schowała. Tak jakby ksiązki nie służyły do tego, by je czytać, a "porzadek" był celem samym w sobie i książka koniecznie musiała być schowana w takim miejscu aby ten porzadek został zachowany, i to było celem istnienia tej ksiażki, a moja chęć przeczytania była jakąs fanaberią. Ale się wściekłam 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja akurat mam natręctwo sprzątania i pedantyczność .i kurcze lubie to .Daje mi to poczucie ładu,porządku ,wewnętrznego poukładania .Lubie w tej czystosci posiedzieć podumać .A książki u mnie mają swoje miejsce stałe zawsze to samo i można je czytać ale trzeba odkładać na miejsce inaczej fotel elektryczny:-)Nie wiem ale bałagan to haos którego ja nie lubię i nie wpuszczam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam dwa nieduże regaliki z książkami, ale u mnie nie ma tak, że każda książka ma swoje miejsce. Wystarczy, że trafi na "swoją" półkę w "swoim" regale, bo ja mam poukładane tak mniej więcej tematycznie, półkami. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mizantropio - wyższość porządku nad bałaganem polega na tym, że musisz niczego szukać, bo wiesz, gdzie co leży, poza tym nie jest Ci głupio, gdy ktoś do Ciebie zajrzy i oprócz tego masz więcej "przestrzeni życiowej".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja sprzątam,bo lubię wiedzieć,gdzie co mam,nie lubię kurzu na książkach,ekranach i w ogóle nigdzie.Tak dotykać czegoś we własnym mieszkaniu i pobrudzić się od tego?Fuj.Sprzątanie jest przykrym obowiązkiem,ale samo się nie zrobi:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo to ich mieszkania i burdel który zostawiają ich dzieci im nie odpowiada. Nie podoba ci się...do roboty i się wyprowadź

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja mama nie miała czasu sprzątać po mnie i wymuszała na nas,że porządek,albo żegnaj kieszonkowe;-)Poza tym sama miała pomoc do sprzątania w domu i gabinecie:-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja zawsze lubiłam porządek. Jestem minimalistką, nie mam dużo rzeczy, a nawet kiedy miałam zawsze wiedziałam gdzie co jest. Nie lubię jak coś mi się wala po podłodze, lubię mieć dużo przestrzeni w pomieszczeniu. Nie znałam jeszcze żadnego bałaganiarza, który by "panował nad chaosem" mówiąc o porozrzucanych rzeczach w pokoju. Twoja mama zapewne wiedziała gdzie ta książka była i włożyła ją według swojej reguły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×