Nigdy nie obchodziłem walentynek bo nigdy nie miałem dziewczyny

Ja po prostu znam wielu fajnych i atrakcyjnych facetów w tym wieku, którzy są wolni.

"Ja po prostu znam wielu fajnych i atrakcyjnych facetów w tym wieku, którzy są wolni" x normalnie burzysz mój świat. :D no ale OK, nie będę ci wmawiał czegoś co jest sprzeczne z twoimi obserwacjami. nawet jeżeli moje są inne.

Ja mysle ze kazdy ma prawo do sxczescia i zakochania s co do wieku to on e milosci sie ni liczy

Widocznie obracamy się w innym środowisku, albo co innego rozumiemy przez "fajnego i atrakcyjnego faceta".

no ja nie uprawiam "clubbingu" :D więc moje obserwacje dotycza ludzi których spotykam w dzień właśnie w takich miejscach jak praca.

A ja poza pracą mam jeszcze życie, więc spotykam większą grupę ludzi i pewnie stąd moje obserwacje. Bo ja też w sumie nie uprawiam "clubbingu" po prostu chodzę ze znajomymi potańczyć w fajne miejsca, a poza tym, mam jeszcze kilka pasji, głownie męskich, więc spotykam dużą grupę ludzi. Nie tylko tych, których widzę w pracy.

"Bo ja też w sumie nie uprawiam "clubbingu" po prostu chodzę ze znajomymi potańczyć w fajne miejsca," x a co to za różnica? :D

Zasadnicza. Clubbing to krążenie od klubu do klubu, im modniej i tłoczniej, tym lepiej. A ja miejsc w których techno nawala z głośnika po prostu nie odwiedzam.

ale mi jest źle z samotnościa jutro walentynki a ja dalej w tym samym miejscu :/

no być może są jakieś takie precyzyjne definicje ale ja tego terminu użyłem raczej "żartobliwie, ironicznie" jako określenia weekendowego imprezowania.

ale czad: http://www.wykop.pl/link/3014681/a-lemur-przez-przedpokoj-przechodzi-tak-po-co-mu-podloga-jak-sa-gladkie-sciany/

"A ja poza pracą mam jeszcze życie," x ale mi dosrała, hehe. jakbym był prawdziwym facetem to bym się pewnie wkurzył :D