Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Zostać z mężem i zajść w ciążę czy się rozwieść

Polecane posty

Gość gość

Witajcie. Mam 34 lata, od 6 lat jestem mężatką, mamy 4 letnią córkę. Od pół roku mieszkamy oddzielnie. Separacja nie jest formalna. Doszło do niej, bo miałam dosyć traktowania przez męża. Nie pił ani nie bił. Ale wciąż się wydzierał. Na mnie, na córkę. Zupełnie nie interesował się dzieckiem ani domem. Zarabiał górwniane pieniądze. W sumie teraz, w separacji, moje życie niewiele się zmieniło, nadal mam te same obowiązki tyle, że jest ciszej i spokojniej. Odkąd jesteśmy w separacji on namiawia mnie na powrót do siebie. Rozmawialiśmy i przynajmniej w teorii doszliśmy do porozumienia w kwestii ewentualnego podziału obowiązków, wychowania dziecka, finansów. Nie wiem, czy go kocham. Ale waham się, czy nie wrócić do siebie. Bardzo chciałabym mieć drugie dziecko. Nie chcę też by moja córeczka była później w życiu sama. Ona też zresztą tęskni za tatą. Mam duże problemy hormonalne i lekarze sugerują, że już teraz ewentualne zajście w ciążę może być problematyczne, ale im szybciej, tym lepiej. Pytanie do doświadczonych, które przeszły wiele w swoich związkach. Wiadomo wszędzie są wzloty i upadki. Czy uważacie, ze lepiej wrócić do partnera by mieć kolejne dziecko, by dzieci miały pełną rodzinę. Czy dać sobie spokój. Wiem, że nawet jeśli poznam kogoś innego, to zanim doszłoby do ewentualnego tematu dziecka, dla mnie - ze względów zdrowotnych- może być już za późno. A prawdopodobieństwo, że ojczym będzie traktował moją córkę na równi z własną, też nie jest 100%. Poradźcie, proszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale wścieklizna macicy... nie kochasz męża, ty nikogo nie pokochasz, ty kochasz tylko siebie i swoją macicę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rozumiem twoje dylematy, autorko. też nie chciałabym mieć jedynaka, zwłaszcza że sama jestem jedynaczką i wiem, jak to boli. jezeli czujesz, ze poradziłabyś sobie z dwójką dzieci, organizacyjnie ale też finansowo (na wypadek, gdyby jednak małżenstwa nie udalo się skleic) to ja na twoim miejscu machnełabym sobie drugie dziecko - dla córki, dla siebie.... a moze z mezem sie jednak ułoży. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja na twoim miejscu dalabym sobie spokoj z mezem,skoro teraz jest zle9separacja) to po cholere drugie dziecko z kims takim "robic"?no ja absolutnie mimo wszystko nie chcialabym juz zadnych powrotow nawet dla drugiego dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rozwiesc sie! po co ci te kolejne dziecko? z takim kims jak twoj maz? facet jak nie smierdzi groszem to nie ma z nim zycia! ja to wlasnie przerabiam tylko ze nie mam dzieci bo po co? zeby jeszcze wieksza biede klepac?on by sie zes.......ral jakby musial utrzymac mnie i dziecko...nie radze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ostro cię p****ało, nie rób sobie dzieci z nim, chociaz pewnie juz zrobiłas:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety autorko mam identyczny dylemat z tą różnicą że nie jestem w separacji z mężem. Chodzi o to że z jednej strony myśle też o drugim dziecku a z drugiej strony czuje sie brzydko mówiąc "wydymana" przez męża rodząc dziecko, poświęcając swoje ostatki młodości i zdrowia a jednocześnie widząc jak on mnie traktuje byle jak. I wiem że jak urodzę dziecko to nie wierze w cuda i wiem że będzie co najmniej tak samo ciężko, jeśli nie gorzej. Nie wiem. Naprawdę nie wiem co zrobię, bo wiem że raczej nie stworzę już z nikim nowego związku (znam siebie i znam życie) więc albo z nim to dziecko albo już z nikim. Ogólnie to kiszka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobrze że się w związek i małżeństwo nie pakowałem. Już lepiej być zgorzkniałym starym kawalerem niż żyć z kimś ale jednak osobno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli chcesz mieć dziecko tylko nie masz z kim?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja na twoim miejscu machnełabym sobie drugie dziecko - dla córki, dla siebie.... xxx co????? od kiedy to dzieci robi się "dla siebie" czy "dla córki"???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×