Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Wyścigi w strojeniu córek

Polecane posty

Gość gość

Mam córkę 8 letnią i kilka znajomych mam co maja córki w tym samym wieku i zauważyłam coś dziwnego. Wyścigi w strojeniu dzieci- strojenie w przeróżne wiosenne płaszczyki, balerinki i przyglądanie się innym dziewczynkom jak inne sa ubrane, komentarze że np. kupiły z najnowszej kolekcji balerinki bartek, płaszczyk coccodrillo. Święta wielkanocne końcem marca a założę się że będą stroić w cieniutkie wiosenne płaszczyki choćby dziecię tr****ało z zimna. Wszystko po to żeby się pokazać. Dla mnie to chore. Zauważyłyście takie tendencje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam dwóch synów i lubię kiedy ładnie i modnie wyglądają, gdybym miała córkę też pewnie stroilabym ja ;) a Ty uczestniczysz w tych wyścigach? Bardziej od strojenia wkurza mnie, gdy dziecko ma na sobie stare, poplawione i za duże ubrania, a matka markowe drogie ubrania. Mój syn chodzi do zerówki i ma w klasie dwoje takich dzieci, chłopiec w polatanych, za dużych o 2 rozmiary spodniach i powyciaganych bluzka, a mamusia jak z wybiegu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi to strojenie dzieci w ogóle nie przeszkadza. Moja kuzynka owszem stroi swoje dzieci 3lata i 6 lat,wszystko jest dopracowane do siebie kolorystycznie i z gustem. Dzieci fajnie wyglądają w ciuchach.Natomiast nie kupuje ciuchów oryginalnych za ileś złotych tylko w normalnych cenach w sklepie ale też kupuje ciuszki w ciucholandach jak jest nowy towar i ciuchy nie zniszczone. Kiedy się do kuzynki zajdzie to dzieci są ubrane ładnie nawet na co dzień nie tylko do kościoła dzieci stroi. Szwagierka natomiast też ma 2 dzieci chłopczyk 4 lata dziewczynka roczek i ubiera dzieci pstrokato i nic do siebie nie pasuje. Ale jak pisałam wcześniej mi to zwisa choć fajnie się patrzy na dzieci kuzynki. Natomiast nie lubię czegoś takiego jak pierdzenie i samozachwyt nad dziećmi jakie to mądre i inteligentne wnuki mają a wyśmiewają się z dzieci w rodzinie dalszej czy dzieci sąsiadów. Teściowie samozachwyt nad wnukami opracowali do perfekcji a tak z ręką na sercu to nie mają czego chwalić bo dzieci w dalszej rodzinie i sąsiadów należałoby chwalić bo jest za co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko a ty sama nie lubisz się stroić? nie lubisz dobrze wyglądać? chodzisz wszędzie w dresach, bez makijażu? ja też lubię ładnie ubierać syna, dlaczego ma chodzić w używanych łachach, a co to dziecko jakiś gorszy gatunek? ja dziecku kupuję wszystko nowe, a sama sobie to czasami ubranie nawet w ciucholandzie kupię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A te dziewuchy mają chociaż proste nogi ? Bo jak nie to , to strojenie nie pomoże.... :( Polaczki :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ka tez mam córkę i Lubie jak ładnie wygląda. Staram się ubierać ja tak aby przede wszystkim było jej wygodnie.. owszem zawsze jest czysto ubrana , w ciuch które są na topie, ale nie kupuje jej w oryginalnych sklepach bo to nie ma sensu.. dziecko zaraz wyrośnie z tego i kasa w błoto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam syna 2 lata. Szkoda mi kasy na stojenie go. Chodzi czysto ubrany. A najważniejsze to zeby bylo mu wygodnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam malutką córkę, nie ma jeszcze dwóch lat ale lubię ją ładnie ubierać i często kupuję jej ubrania bez potrzeby, jedynie dla przyjemności. Gdyby było mnie stać to też pewnie bym jej kupowała drogie ubrania. Ale zawsze staram się ją ubierać wygodnie no i oczywiście odpowiednio do pogody. Poza tym moje dziecko jest małe i "wyjściowych" ubrań nie ma dużo (mamy własny dom i plac zabaw ma w ogródku więc wiadomo, zakładam jej ubrania, które może ubrudzić) ale pewnie gdy będzie już chodzić do szkoły to będzie miała dużo więcej ubrań - takie takich, które sama sobie wybierze. zwłaszcza, że tata też lubi córce kupić coś ładnego i dziewczęcego :) Co do tego typu wyścigów to mam w rodzinie sytuację, gdzie rodzice chłopców ścigają się na zabawki - w efekcie dzieciaki nie bawią się tak naprawdę niczym i nic ich nie cieszy. No i niczego nie szanują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Warto wejść na tą stronę www.mlmportal.pl , dodać się do Fanpage i być na bieżąco. Nowe, tanie, markowe, dobrego gatunku i w atrakcyjnych cenach ciuszki dla dzieci. Będzie ciuszków tam coraz więcej ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja mam w rodzinie dziewczynke 2 lata, jej mama ma dla niej mnostwo ubran bo z zagarnicy dostaje i od bagatej sasiadki, dziecko ma juz garderobe do 6 lat jak nie wiecej. Ale to dziecko rzadko kiedy jest ladnie ubrane, tylko do kosciola i to nie zawsze(rodzice chyba nie maja za bardzo gustu) a na codzien chodzi to dziecko w byle jakim bodziaku i getrach a jak juz mowilam ciuchow ma multum, sama mama tego dziecka mowi,ze nie wszystkie ciuchy zdazy jej zalozyc choc raz(bo wiadomo dziecko w tym wieku szybko rosnie, pol roku i juz zamale ciuchy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To chyba o mnie chodzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie kwestia za ile, tylko jak. W rodzinie jest dwóch chłopców, z różnych rodzin. Mogą być ubrani w identyczne ciuchy, a jeden zawsze wygląda jak spod igły, wszystko czysciutkie, świeże, aż miło popatrzeć. Drugi niby wszystko ma nowe, często markowe, ale taki jakiś zawsze... No nie wiem... zapyziały...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A to Bartek czy Coccodrillo to jakieś luksusowe marki są? To że mają sklepy w galeriach handlowych to jakiś szczyt prestiżu? To raczej normalne marki dziecięce, bez szału. Ceny też nie są jakieś mega porażające. Pamiętam jak byłam raz na imprezie u koleżanki. Jej siostra "warszawianka" pochodząca z małego miasteczka przyszła z 2 dzieci. Maluchy 2 latka i ok.5-6 drugie. Miały ubranka Pierre Cardin, Lacoste itp. To jest przesada. Ubranka niczym się specjalnie nie wyróżniały poza logo, serio. Ja sama lubię ubierać mojego maluszka ładnie. Lubię jak ubrania są czyste, uprasowane i pasują do siebie kolorystycznie. Uważam, że nie ma co przesadzać z jakimiś ciuchami od projektantów, ale nie mogłabym mojego dziecka ubierać w jakieś szmatki z Chin.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szkodzi przesada w OBIE strony . Tak panienka obwieszona jak choinka czy cyganka z obowiązkowo przbitymi uszkami ze złotem w każdym, krzykliwymi ciuchami niedobranymi do okoliczności czy pory roku . Ohydne jak nieco starsze są strojone tak że wygladają jak małoletnie prostytutki a ich mamusie pieją że takie '[feszyn" córeczki mają .. Ale też -dziecko donoszące ciuchy po bracie czy siostrze (często po rodzeństwie innej płci !) ubrane z najtańszego second handu w jakieś obleśne szmaty czy nówki z Chin najgorszego sortu cuchnące chemią brudzące itp. I nie jest to krytyka niezamożnych lecz ludzi których np. stać na auto, majacych niezgorsze zarobki a których dzieci chodzą jak patologia czy nędzarze .Znam takie chytre przypadki -oboje rodzice pracują , dziadzio z ogromną emeryturką a córa odziana jak 7 dziecko samotnej bezrobotnej matki plus jej młodszy brat donoszący szmaty po niej .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość 1980
Widać to strojenie, niestety widać. Jak są święta, to w kościele istna pokazówka: lakierki, białe rajstopki, płaszczyki, opaski... pół mojej wypłaty:( Nie stać mnie na kupowanie tylu ciuchów dla mojej córki, i trochę mi przykro że nie jest tak ładnie ubrana (sorki ale to widać czy płaszczyk jest z Pepco czy z Coccodrillo), staram się żeby było i ładnie, i czysto, i wyprasowane... ale jednak skromnie, nie bedę dawać stówę za płaszczyk, z którego wyrośnie za parę miesięcy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Stówa za płaszczyk to dużo? No nie przesadzaj kobieto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wandalik
Czy ja wiem... niestety takie są ceny :( a skoro już można poszaleć to czemu nie? Ładne rzeczy dla dzieci widziałam tu: http://moda.dziecieca.com.pl/ jest to sklep internetowy oferujący ubrania dla dzieci renomowanej, hiszpańskiej marki Mayoral.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Za stowe to ja kupiłam właśnie dziecku kapcie do przedszkola

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj tam, jak je stać to niech stroją córki , ja musiałam w ciuchach po kimś biegać i w za małych butach także palce u nóg mialam podwinięte . Kilka lat leczenia i chodzenia w ortopedycznych butach trochę mi pomogło ale nie całkiem . Ja mam chłopców ale sa zawsze wystrojeni i spod igły , młodszy uwielbia kupować i wybierać ubrania , starszy nie bardzo . Wydaje na nich duzo kasy i sama tez odbijam sobie marne dzieciństwo. Mam 30 par butów i to wszystko z tego sezonu :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość1980
Moje drogie, jak się mieszka w Polsce B, albo nawet C, gdzie więcej jak najmniejsza krajowa trudno bez znajomości dostać, uwierzcie mi, że stówa na drodze nie leży, i niestety ale jak mam dziecku kupić ten przysłowiowy płaszczyk za przysłowiową stówę, który na następny sezon bedzie juz mały, to wolę za tę kase kupić 2 używane, albo coś innego. Tak się żyje, a żyć trzeba, i dzieci ubrać tez trzeba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość górolka
A mi bardzo podoba sie strojenie dzieci, sama staram sie żeby moje wygladaly fajnie choć niezbyt dużym kosztem.Mieszkam na wsi więc u nas królują chińskie sklepy z dziadowskimi produktami (pepco przy nich to naprawdę porządny sklep) więc 3/4 dzieci chodzi ubrana w ciuchy wlasnie z tych sklepów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 2016.02.19 Stówa za płaszczyk to dużo? No nie przesadzaj kobieto HAHAH A CO MALO? ZA plaszczyk ktory ubierze kilka razy i wyrosnie?? ja kupilam corce plaszczyk wprawdzie od dziewczyny ale nie uzywany bo mala byla za gruba i sie nie miescila a ona go dostala. kupilam go za smieszne 30zl (nie jakis firmowy ale super, do tego berecik jest)..a moja corka w miesiac urosla tak ze nagle rekawy okazaly sie za krotkie i lezy w szafie caly ten plaszczyk, a ona miala go raz na sobie! i zal mi tych 30zl a gdybym dala za niego 100 to bym sie zaplakala. mi stówa na ulicy nie lezy, musze na nią zapracowac. jesli mam juz tyle wydac za jeden ciuch to chce miec pewnosc ze dziecko w tym dluzej pochodzi a nie miesiac czy dwa...wiec jesli jestes taka bogata ze stowka to pryszcz to sie ciesz, ale sa ludzie ktorzy obracaja w rece kazda zlotowke zanim ją wydadza... a to tylko plaszczyk, a gdzie reszta... ciuchy dla dzieci to super biznes i sa drogie. bo 100zł to ja moge dac za bluzke dla siebie bo wiem ze pochodze kilka lat a nie dla dziecka ktore albo ją zbrudzi albo wyrosnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko ja juz kiedys tu pisałam o strojeniu malych dzieci w ogole,nie tylko corek. ale naskoczyly na mnie ze jestem zazdrosną patologia i biedota!... zgadzam sie, ze obecne matki to jakies wariatki w tym temacie, dowartosciowuja sie wygladem wlasnych dzieci! dlaczego tak uwazam? a no bo widok dziewczynki w eleganckich kozaczkach, rajstopkach pewnie z calzedonii, plaszczyku jak z zurnala, apaszce i tiulowej spodniczce w lutym w piaskownicy w pogodny wprawdzie dzien smieszy mnie i zadziwia niezmiennie. czasem zaczynam sie zastanawiac czy to ja jestem glupia ze stawiam na wygode dziecka, i to zeby nie bylo chore, czy to te matki maja cos z glowami???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja co prawda mam synka ale jeżeli chodzi o strojenie dzieci za gruba kasę to zdecydowanie mowie NIE Nam kasy nie brakuje ale kupowanie drogich ubrań żeby je za chwile wrzucić to głupota. Ubieram dziecko schludnie i ładnie. Ma cześć firmowych ubrań, coś ładnego wyjściowego ale kupuje raczej na promocjach często uda mi się od znajomych odkupić. Ostatnio np kupiłam w lumpexie super sweterek H&M za 8 zł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 2016.02.19 Za stowe to ja kupiłam właśnie dziecku kapcie do przedszkola to albo sr/asz pieniedzmi albo masz cos z glowa! kapcie za stowe???chora psychicznie jestes!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja wolę dla siebie kupić coś porządnego i firmowego. Bo taka rzecz mogę nosić latami. Co więcej, dziecku dużo nie trzeba żeby wyglądało ładnie:) ubiore synka w ubrania z Pepco i wygląda uroczo Natomiast często widzę dzieci wysyrojone a matkę i/lub ojca wyglądają jak wieśniak. Nadwaga, brzuchol na wierzchu, tłuste włosy z odrostami, ochrony makijaż lub całkowity jego brak. Do tego ubranie jak z lumpeksu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11.42 to matki mają problem z głową Nie mam córki wiec może dlatego nie ogarniam? Ale po co dzieci w zimę ubierać w sukienki? Maja grube rajstopy ale to tylko rajstopy. Mój ma kalesonki i wygodne spodnie. W szafie mojego syna 90% to dresy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mam córki (jeszcze :) ), ale mam półrocznego synka. Jeszcze przed porodem uwielbiałam sobie przeglądać sklepy internetowe z ubrankami. Niektóre wprawiały mnie w osłupienie, np. jakieś mega-markowe body w rozmiarze 54 za 150zł i wkładane przez głowę. Nie dość że drogie jak diabli to zupełnie bezużyteczne, bo większość dzieci po urodzeniu bardzo się stresuje przy ubieraniu przez głowę. Poza tym mój to w tym rozmiarze mieścił się przez 2-3 tygodnie, więc ubranka założył po 2-3 razy. Zazwyczaj kupuję mojemu małemu ciuszki w okolicznych sklepach dziecięcych z ubraniami polskich producentów, bo nie lubię chińskich. Staram się nie kupować jakichś bardzo drogich ubranek, bo szkoda mi stówy na pajacyk, który mały założy góra 5 razy. W ciągu pół roku przeskoczył mi przez kilka rozmiarów od 54 już do 80 (on jest taki długi jak makaronik ;) ). Co miesiąc wydaję po kilka stów na ubranka dla niemowlaka i co chwilę kolejne ubranka lądują w workach :/ Ubieram mojego maluszka przede wszystkim wygodnie dla niego jak i dla mnie do przebrania. Zawsze na wszystko czyste i wyprasowane. Pralka chodzi częściej z jego ciuszkami niż z moimi. Staram się też, żeby kolorystycznie mniej więcej pasowały, ale nie robię tragedii, jak mam akurat czyste tylko zielone body z pieskiem i czerwone spodenki w gwiazdki. Jak odwiedzamy babcie albo one odwiedzają nas mały jest po domowemu. Natomiast kiedy idziemy do kogoś, lubię jak wygląda elegancko. Np. gdy jechaliśmy na wigilię, ubrałam go w pajacyk imitujący garniturek. Na pewno jak nieco podrośnie, będzie miał osobne dresy do domu i ładniejsze ubranka "w gości".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×