Przyjaźń damsko męska...

A mieszkaliście kiedykolwiek z drugą osobą? Bo jeśli żadne z was nie mieszkało z partnerem to faktycznie może nie być łatwo. W tym wieku ma się już pewne przyzwyczajenia i trochę zajmuje zanim zaakceptuje się kogoś w domu. Ja bym się tak nie spieszył z zaręczynami. Pomieszkajcie najpierw razem.

Ja mieszkałem z partnerką. Ona niestety nie.

No już nie przesadzajcie, że muszą od razu razem zamieszkać. Raczej 20 lat wstecz nikt razem wcześniej nie mieszkał, a większość małżeństw do dziś przetrwała. Przecież to najwspanialszy czas kiedy czeka się na spotkanie, kiedy on wychodzi od niej i od razu smsy, że tęskni i kocha, kiedy robisz się na bóstwo na jego przyjście. Ludzie to najpiękniejsze chwile w całym życiu i ten seks w jej łóżku...:):):) Ech wspomnienia wróciły... Taki okres spotykania się to jest coś pięknego. A wspólnym mieszkaniem zdążycie się jeszcze nacieszyć, aż za nadto. I jeśli jeszcze mogę się wtrącić jeśli chodzi o dziecko to nigdy nie rezygnujcie, jeśli szybko się nie uda to biegiem do kliniki i tam Wam na pewno pomogą, teraz są ogromne możliwości. Ale życzę Wam, aby nigdy Was to nie dotyczyło.

34 lata to nie wiek, w którym kobieta nie może zajść w ciąże!! teraz kobiety rodzą coraz później. wszyscy moi znajomi dzieci mieli dopiero po 30. jedna koleżanka z pracy urodziła w wieku 40lat. zaszła za pierwszym razem. ja mam 36lat i w marcu rodzę pierwsze dziecko. również zaszłam za pierwszym razem. najlepsza przyjaciółka, w moim wieku, urodziła w lipcu zeszłego roku. starała się 4 miesiące. to nie czasy kiedy rodziło się w wieku 25lat bo tak trzeba, bo potem może być za późno. teraz kobiety świadomie decydują czy i kiedy chcą mieć dzieci

dziś Kobieta kobeicie nie równa. W moim otoczeniu kobiety po 30, maja ogromne problemy z zajściem.

pewnie tak. jednak kobiety, ktore juz sa po 30 i maja problemy z zajsciem w ciazy to, przynajmniej z mojego otoczenia, te ktore juz od lat sie staraja

Chyba muszę nad sobą popracować. Zauważyłam, że wszyscy się ucieszyli ze szczęśliwego zakończenia, a ja za to od dooopy strony pomyślałam sobie tak: Jestem tą przyjaciółką i mam kolegę, któremu nigdy się nie podobałam, nie wzbudzałam żadnego podniecenia, uczuć damsko-męskich. Friendzone czyli aseksualna baba jako kumpel. Jak już starokawalerstwo zajrzało w oczy, to się po tylu latach zakochał.

Coś na zasadzie: na bezrybiu i rak ryba. Jak się nie ma, co się lubi, to się lubi, co się ma.

dziś Poważnie tak byś pomyślała? Jak patrzę na to, z Twojej perspektywy, to bardzo możliwe, ze mi tez przeszłaby taka myśl przez głowę. Ale u mnie to raczej, wina kompleksów.

Poważnie. U mnie to na pewno nie kompleksy.

nawet mi to głowy nie przyszło. ludzie co z wami? po pierwsze Paulina też poczuła coś więcej do Szymona dopiero niedawno a po drugie nie każdy związek rozpoczyna się od fizycznej fascynacji drugą osobą. byłam tylko w jednym takim związku. reszta zaczynała się tak, że musiałam najpierw kogoś poznać, polubić i wtedy stawał się dla mnie atrakcyjny

Po pierwsze ten temat to wymyślona historyjka, a ja chciałam tylko napisać o swoim odmiennym jej odbiorze. Nie mam zamiaru się w to wczuwać. Po drugie - nie twierdzę, że od fascynacji i fizyczności musi się zaczynać, ale to musi być przykre wiedzieć, że facet, z którym jesteś wcześniej przez 15 lat cię jednak dyskwalifikował i mu się nie podobałaś pod tym kątem. W obie strony zresztą, bo w przypadku związków starszych singli nigdy nie wiadomo, czy to z braku laku czy to jednak poryw miłości.

Po pierwsze ten temat to wymyślona historyjka X I wiesz to pewnie ze szklanej kuli ? :D

Według mnie to oczywiste, że to wytwór jakiejś istoty z nadmiarem czasu. Może inni tego nie wyczytują w ten sposób, jak widać odbiór mam wyjątkowy:)

Faktycznie na początku mnie nie pociągnęła fizycznie, w ogóle. Ale to dobrze, bo przecież tylko się przyjaźniliśmy. Traktowałem ją wyłącznie jako siostre/przyjaciółkę. Widziałem, że później coraz bardziej się zakochiwałem fizycznie. Zacząłem zwracać uwagę na jej wygląd, włosy, usta, ubiór... Tak niedowiarku, bo przecież nic nie robię tylko cały czas tu siedzę. :p

ona jest szczupła, wysoka ?

Nie, a co to za znaczenie? Jak kobieta ma pociągać faceta, to nie ważne, czy jest sex bombą, czy zwykłą kobietą. To się po prostu czuje. Wiem, co mówię.

Dla mnie jest piękna taka jaka jest, a najbardziej w mojej męskiej koszuli :)

a no jest roznica:P jakby była seksi to by cie od dawna pociagala, teraz cie pociąga jako kobieta bo się zakochales to inne pozadanie

Który 34 letni facet siedzi od rana do nocy i słodko pierdzi o nieszczęśliwej miłości? widać, że zaczęły się ferie. Nie odpowiadaj wzbudzasz u mnie śmiech :D:D:D:D:

Przeciez on tu nie siedzi cały czas, napisał rano i dopiero teraz. Ja tam wierzę, ze to prawda i życzę Autorowi cholernie dużo szczęścia!

Autor właśnie rzadko tu bywa ! Hmm jeśli ona jeszcze nie mieszkał dłużej z facetem to może być problem bo nawyki starej panny już ale myślę ze jak się kochacie to dacie radę powodzenia !

A najbardziej w Twojej męskiej koszuli powiadasz,a masz damskie? :)

jaki jest ciąg dalszy, podziel się wciągającą historią! :)

jednak to było prowo :)

Nie, aczkolwiek nie widzę sensu pisania tutaj jeżeli większość właśnie sądzi, że to zmyślona historyjka. Nie pojawiałem sie tutaj, bo po co?

napisz chłopie jak się wam uskłada, czy juz zaplanowaliscie wspolne zycie

Niestety nie jest jakoś kolorowo. Rozmijamy się w najprostszych kwestiach życia codziennego. Zaczęliśmy się sprzeczać co ugotować na obiad, okazało się, że jednak mamy trochę inną wizję przyszłości. Ona nie chce ślubu. Twierdzi, że nie potrzebny jej papierek. Oczywiście mam nadzieję, że się ułoży...

Niestety nie jest jakoś kolorowo x Bo się dorzeć musicie , każdy związek tak na początku wygląda

wcześniej znalizscie się jednak tylko jako przyjaciele nie kochankowie, prosto nie będzie