Ładna twarz gwarantuje sukces życiowy.

Trala, nie bierz tego do siebie, ja po prostu mam już dość tego mydlenia oczu. Widzę jak jest i tyle. Gdzie jak gdzie, ale na anonimowym forum chyba nie trzeba aż tak bardzo przejmować się tzw. poprawnością polityczną, zwłaszcza że po nikim personalnie nie jadę: nie piszę np. niscy do gazu albo brzydcy ludzie nie powinni istnieć (a wiesz ze takich topików na kafe dostatek). Po prostu nie widzę powodu by na siłę umniejszać roli wyglądu, skoro ta niestety jest dużo większa niż większość z nas by chciała...

Ładne osoby muszą też udowadniać że oprócz urody mają coś jeszcze, bo ładnej osobie ludzie szybko przypinają łatki, że pusta, albo idiotka, albo zadziera nosa itd. Brzydsza osoba ma jakby otwarte pole do pokazania zalet charakteru. (Mówię o relacjach ludzi dorosłych, a nie nastolatków). Byłam agentką dwóch wywiadów pewnej znajomości: moja koleżanka - uroda pierwsza klasa, duże sarnie oczy, piękny uśmiech, każdy czy to moja mama, czy znajomi, ocenia ją jako bardzo ładną. Inteligentna, dobra, troskliwa, rodzinna. Mój kolega - parę moich koleżanek oceniło go jako nieatrakcyjnego, brzuszek, niski, z zakolami. Byli raz czy dwa na kawie. Ona powiedziała mi, że on się jej po prostu nie podoba, że nie takie cechy wyglądu i usposobienia. On mi powiedział, że ona okazała się chłodna, że poza urodą właściwie nie ma nic do zaoferowania, że ładna, ale poza tym rozczarowanie. Tak to właśnie może wyglądać, to ocenianie ładnych. Dla mnie to bardzo ciekawe, jak się zmieniło jego nastawienie i zdanie o niej, kiedy wyczuł że nic z tego nie będzie. Bo ja ostatnie co mogę o niej powiedzieć, to że chłodna czy pusta.

Też mi problem, jeden czy dwóch misiów którzy szybko wyczuli że nic nie ugrają (czytaj: nie por/u/chają) mają być argumentem za tym, że ładnym nie jest łatwiej? No nie rozśmieszaj mnie. Tak samo ja w pracy mam taką zołzę, która do bardzo otyłej, noszącej się po babcinemu koleżanki jest milutka aż do porz/ygu a dla mnie jest niezbyt miła i oschła czy to jest argument bym miała roztyć się dodatkowe 50 kg więcej i ubierać się jak przysłowiowa ciotka-klotka? No Trala, proszę Cię...

Zgoda, słabsza, ale Ty popadasz w paranoje z tymi udami i miłością, która może być prawdziwa tylko do szczupłych nóg i pięknej buzi. Poza tym ludzie z niską samooceną przeceniają rolę urody, świat i związki naprawdę nie dzielą się tylko pod tym kątem i to próbuję przekazać. Bo ludzie mają tendencje do zaklinania rzeczywistości " gdybym tylko była ladniejsza, to...". A to tak nie jest i właśnie trzeba zdjąć klapki żeby to rozumieć.

Trala takie info tylko po odpowiedniej opłacie :-P Podać Ci numer konta ? ;-)

Nie napisałam nigdzie że ladnym nie jest łatwiej, pokazuje wieloplaszczyznowosc postrzegania, no weźżesz trochę więcej myśl... :-D

"Znam tyle pięknych kobiet, które źle skończyły." Możesz cos więcej napisać? mogły mieć skłonności do autodestrukcji. Człowiek z takim podstawowym instnktem samozachowawczym naprawdę potrafi wykorzystać swój wygląd. Jak nie jest poradna w pracy to będąc miłą znajdzie kogoś do utrzymywania jej. Może sie realizowac jako mama w domu. Ja np nie wierzę by ktoś chciał mnie utrzymywać. Taki paradoks i znaleźc pracę trudniej i być utrzymanką trudniej, brzydkie babki naprawdę nie są mile widziane na tym świecie :(

13:38 może jest dla Ciebie oschla, bo odbiera od Ciebie negatywne fluidy? Nie, oczywiście to na pewno ma związek z wyglądem :-P

Mój kolega - parę moich koleżanek oceniło go jako nieatrakcyjnego, brzuszek, niski, z zakolami. Byli raz czy dwa na kawie. Ona powiedziała mi, że on się jej po prostu nie podoba, że nie takie cechy wyglądu i usposobienia. On mi powiedział, że ona okazała się chłodna, że poza urodą właściwie nie ma nic do zaoferowania, że ładna, ale poza tym rozczarowanie. xxx Czyli klasyk w wydaniu większości mężczyzn polskich. Nieatrakcyjny facet ale na randkę idzie z dziewczyną wyglądem parę leveli wyżej od niego. Twoja koleżanka zachowała się uprzejmie i kulturalnie, a mogła mu dosadnie dać takiego kosza, że w pięty by mu poszło. Słabsza genetycznie ma rację, że kobiety średnie i brzydkie są traktowane jak podludzie. Właściwie dla płci przeciwnej nie istnieją jako człowiek. Tutaj na forum też mamy takie kwiatki: gość z brzuchem, łysina, wiek chrystusowy, zarobki poniżej przeciętnej ale wymagania dotyczące urody partnerki są mega, a jak! '' NSZZ dziś No wybaczcie ,ale nie będe szukał wśród brzydkich. To mi się ma podobać dziewczyna. I to jest warunek numer 1 ma być ładna''

Całkiem możliwe, że odbiera negatywne fluidy, ale jakby sprawa dotyczyła Ciebie - znaczy się jakbyś Ty była na moim miejscu, to zapewne biadoliłabyś, że to wszystko przez Twoją olśniewającą urodę. Już ja Cię znam, Trala.

Nie znasz, nawet tu napisałam że nie kładę wredności szefowych na karb zazdrości o urodę. Tobie się zdaje że mnie znasz, bo widzisz w tym co piszę tylko coś, co cię w oczy kole ;-)

Trala, mnie w Twoich tekstach kole jedno - zaklinanie rzeczywistości.

Taka Szulim, już dobija 40stki a dzięki temu, że jest "laska" to przyciągnęła młodszego milionera :) Wczesniej sie rozwiodła, bo tak zdecydowała, duża część kobiet by sie załamała, ze w wieku już grubo po 30stce są same, ale jak się ma urodę to i milioner za tobą goni ;)

W życiu potrzebne jest szczescie piekny i mądry nie oznacza odrazu powodzenia na szczeblu uczuciowym

Ja potrafiłam obrywać za to, że nie mam wielkich piersi albo chudych nóg, a to raczej nie są cechy charakteru, ale może się mylę.

Pytanie troszkę z innej beczki.. Jak oceniłybyście osobę - kobietę, która ma powodzenie u płci przeciwnej (często słyszała od nich że ma bardzo ładną twarz), ma chłopaka wiele lat, uchodzi za inteligentną, ambitną, dowcipną, ciepłą ale i zołzowatą czasem, wymagającą ale w swoim ponad 30-letnim życiu usłyszała może od 2 dziewczyn że jest ładna. Oprócz tych przypadków nigdy żadna kobieta nie stwierdziła że jest ona ładna. To jest ładna czy nie? Jak myślicie?

Która moja wypowiedź świadczy o zaklinaniu rzeczywistości? Cytat proszę

Kto by tam sie opinią bab przejmował. Czasem komplementy kobiet są szczere a czasem wynikają z tylko z sympatii a czasem są wręcz żartem.

Nie wiadomo. Za mało danych, by wyciągać wnioski ;-) może być ładna na sposób suczkowaty ;-)

Jest ładna, tylko dziewczyny może z zazdrości nie chciały tego przyznać, albo faktycznie za ładną jej nie uważają (może podoba się facetom a babkom niekoniecznie), no i nie mają w końcu obowiązku jej wszem i wobec o tym informować. No i tu jak widać faceci uzupełnili tę lukę. Trala, mam teraz wertować wszystkie Twoje wypowiedzi i wszczynać na nowo jałowe dyskusje? Szczerze mówiąc, szkoda mi na to czasu. Mam wrażenie że nie czaisz jaka jest skala problemów osób brzydkich wynikających z brzydoty a skala "problemów" pięknych wynikających z ich pięknoty (cudzysłów jak najbardziej uważam za uzasadniony).

Nie, to ty nie czaisz mojego komunikatu. Nie neguję tego, co doświadczają i czują osoby brzydkie. Pokazuję, że bycie atrakcyjnym nie oznacza również bezwzględnego życia z górki na każdym polu, a tak często wydaje się tym brzydszym i to właśnie jest zaklinanie rzeczywistości.

"Mam wrażenie że nie czaisz jaka jest skala problemów osób brzydkich wynikających z brzydoty a skala "problemów" pięknych wynikających z ich pięknoty (cudzysłów jak najbardziej uważam za uzasadniony)." I tu jest sedno sprawy, piesek francuski nie zrozumie wygłodzonego psa na łańcuchu. Ze zwykłej przyzwoitości lepiej zamilknąć.

Dla mnie już sam brak wysmiewania to wielkie ułatwienie życiowe. Ale oni tego nie pojmą.

U mnie w robocie jest na przykład taka bardzo ładna, piękna wręcz blondynka (nie mówię o sobie, he he), która wyraźnie trzyma się na uboczu, "cześć" powie od wielkiego dzwona (ja staram się jej zawsze mówić) i jest generalnie nielubiana, nawet faceci jej du/py nie liżą o dziwo (może dlatego bo zajęci i mają jakieś tam morale) i laska jest generalnie nielubiana. I ciekawe jak Ty na to byś się zapatrywała? Ja do tej dziewczyny staram się zawsze uśmiechnąć jak ją widzę, a ona tylko za przeproszeniem krzywy ryj na to. Ciekawe jak Ty byś oceniła tę sytuację? Piękność, zepchnięta na margines przez złych brzydali i przeciętniaków? Najlepsze, ze nikt nie wie co ta laska w firmie robi, koleżanki się śmiały, że może jej zadanie to ładne wyglądanie, ja nic nie mówię, może dziewczyna ma fobię społeczną, ale już samą mnie razi troszkę jej zachowanie. Faktycznie może to kojarzyć się z wywyższaniem...

W takim razie, brak wysmiewania będzie cię cieszył przez tydzień , jak wygrana Lotto - podobno cieszy tylko przez tydzień ;-)

14.00 Tak z pewnością ma typ urody bardziej nawiązujący do złej królowej niż dziewczęcej księżniczki, może nie wzbudzać sympatii przy pierwszym spotkaniu. Ale przez te lata miała dużo kontaktów z kobietami czy to na studiach czy w pracy, ma też znajome i koleżanki. Ale nigdy nawet przy wspólnych dłuższych wypadach, dyskusjach nigdy nie usłyszała od nich komplementu.. (prócz tego że jest mądra).

Jesteś zwyczajnie głupia, wieloletnie wyśmiewanie robi taka krzywdę psychiczną, że twój pusty umysł tego nie pojmuje. Gdyby porówać dwie osoby, jedną z takimi doświadczeniami a drugą bez to są zupełnie inne osoby, pod względem poczucia wartości, otwartości na ludzi, zaufanai do ludzi, skłonności do depresji. Zamilcz już. Jednak potwierdza się, że tylko urodę masz, myslenie i empatia na twojej planecie nie istnieją. Trolu.

Może jej przyjaźnie/znajomości nie są oparte na prawdziwej życzliwości, może jest jakaś ściana między nimi.

Może być nielubiana, bo oni chcą by ich lubiła a ona jest zimna. Tak samo jak się faceci mszczą na kobietach od któych dostają kosza. Jednak gdyby raz czy dwa się uśmiechnęła i mrugnęła oczkiem to by już kolejka sie ustawiała ;)

Aha, jestem głupia. Wybacz ale nie gadam z osobami tak zwracającymi się na forum. Nie ten poziom :-]