Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mieszkanie razem, jeśli ja mniej zarabiam.

Polecane posty

Gość gość
ale ja nie rozumiem czegoś, ty chcesz zamieszkać z obcym, przypadkowym facetem? Ze nie macie obgadanych wszystkich spraw codziennego życia? Ja nie wiem, dla mnie wspólne zamieszkanie było już wstępem do małżeństwa, z najbliższą mi osobą, z którą można porozmawiać o wszystkich wątpliwościach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
8.52 dokladnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak...utrzymanka i zwraca sie do obcej osoby per "suko". Wszystko jasne. Patologia siedzi od rana. Autorko - on moze byc na tyle uprzejmy zeby sir utrzymywac, ale nie musi. Jak nie stac cie na wspolne mieszkanie to trudno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9.01 kolejna zazdrośnica hahaha. Wy nie rozumiecie frustratki, ze takimi komentarzami udowadniacie, ze dupa was boli bo ktoś żyje inaczej? Nie mam racji? To po co takie komentarze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czego mam ci zazdroscic? Braku kultury? W jakim bagnie trzeba zyc zeby uwazac to za normalny sposob komunikacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiem ci tyle: Hahahahahahahaha :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiecej sie po kims takim nie spodziewalam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty laska, a co ty tak naskakujesz na te niepracujące? Ja tez pracuje bo musze, niestety. Nie lubię swojej pracy. Ale nie wdaje się tu w jakies kłótnie z niepracującymi, bo po co? Ja nie wiem, ty masz jakies kompleksy? Nie kompromituj sie, bo to tak z boku wygląda jakbys zazdrościla

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ojojojoj ale ty jestes madra nono :) szykuj sie pani do pracy, zarabiać na moje 500+ :). Szybko szybko, twoje podatki idą na moje siedzenie na d***e. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mieszkam z kumplem. zarabiam ze dwa razy tyle co on ale on nie ma pretensji że na różne rzeczy potrzebne do domu składamy się po równo. w dodatku to jego domo więc dzielimy się opłatami i ja dodatkowo płacę mu za "wynajem". to jest uczciwa sytuacja gdy mieszka się z drugim obcym sobie człowiekiem. inny mój kolega z kolei mieszka z żoną i trójką dzieci. i tylko on pracuje. nie oczekuje od żony że będzie się z nim "zrzucać" na cokolwiek. ona wychowuje dzieci, gotuje mu obiadki, sprząta, robi zakupy (jeżdża na zakupy razem ale ona wie co trzeba do domu kupić). natomiast on za te zakupy płaci. tak to wygląda gdy mieszka się z żoną i zasadniczao różni się od tego gdy mieszka się z obcą osobą. jeżeli chcesz z facetem mieszkać przed ślubem to musisz przyjąć do wiadomości że jesteście obcymi sobie ludźmi i każdy płaci za siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja na nikogo nie naskoczylam, ale zaskoczylo mnie zachowanie tamtej wulgarnej dziewuszki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zaskoczylo? Kobieto to ci tak ciśnienie podniosło, ze nie wiem! Wyluzuj! To jest forum internetowe, wiele osób robi tu sobie zwyczajnie żarty z innych, aby tylko ich zdenerwować, a ty się dajesz im... Naprawde to tak wyglądało jakbyś byla o cos zazdrosna. Nawet jeśli tak nie jest, to niestety z boku to tak wygląda :/ zauwazylas, ze wtedy chca cie wkurzyć jeszcze bardziej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka, temat się trochę rozwinął jak widzę... Jesteśmy razem dwa lata. Napiszę dokładniej jak wygląda sytuacja. Ja się jeszcze uczę. Po studiach moja praca będzie mniej więcej tak samo opłacana jak jego, ale do tego jeszcze kilka lat... On ma taką pracę, w której musi przeprowadzić się do innego miasta. Tutaj nie będzie miał szans na dobre zarobki, więc powstało albo, albo. Albo on się najpierw przeprowadzi, zaaklimatyzuje i ja do niego pojadę albo się rozstajemy, bo oboje nie wierzymy w związki na odległość. Nie planujemy ślubu, ale nie chcemy się rozstawać. Dlatego się zastanawiam jak to zrobić, żeby było dobrze. Nie chcę być a jego utrzymaniu, ale też nie chcę nagle liczyć każdy grosik, dlatego proszę o radę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hmmm trudna sytuacja. Z jednej strony powinno sie wprost o takich rzeczach rozmawiać, a z drugiej rozumiem, ze nie chcesz wyjść na jakas materialistkę, ktora chce być utrzymania czy cos. Znasz swojego faceta wiec możesz się domyślać jak by odebrał takie pytanie. Jakbyś mieszkała sama, to mniej byś wydawała? Jesli tak, to powiedz mu w ten sposób ze się zastanawiasz nad wspólnym mieszkaniem bo boisz się, ze nie bedzie cie na to stać. Zobaczysz jak zareaguje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teraz mam pracę, z której po odliczeniu kosztów mieszkania, rachunków, internetu i szkoły, zostaje mi ok. 1000 zł. Za tę sumę jestem w stanie zjeść, ubrać się skromnie, kupić niedrogie kosmetyki, książki, kupić środki czystości i odłożyć parę groszy, które i tak muszę czasem brać na mniej przewidziane wydatki (mam kota z chorym serduchem). Teraz jednak zostanie mi jakieś 900 + rachunki, szkoła, internet, jedzenie, itd. Trochę podłamana jestem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli idziesz mieszkać z obcym facetem i chcesz żeby był twoim sponsorem.To powiedz mu o tym ale pewnie się boisz.On nie ma takiego obowiązku żeby pokrywać za ciebie rachunki a jeśli ci to nie pasuje to zamieszkaj sama.gdyby była żoną to co innego, wtedy stajecie się wspólnotą , może pojawić sie przyszłość - dzieci w które oboje inwestujecie a mąż pokrywa koszty których ty nie jestes w stanie. Jeśli szukasz sponsora i chcesz być utrzymanką za wspólne spanie to są od tego różne portale i tam dziewczyny szukają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chcę wyjść na materialistkę, bo nią nie jestem. Ale jeśli okaże się, że pod koniec miesiąca nie zostanie mi nic, a mój chłopak kupi sobie kolejną grę za 150-200 zł, to trochę mi łyso jednak będzie. To porządny facet, ale pomaga mu tata, dotąd mieszkał z rodziną... Nie musi się martwić o zakupy, sprzątanie, dużo je. Po prostu zastanawiam się jak do tego sensownie podejść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakie wy jestescie poerdolniete wszystkie. 1. Kasa jest ważna 2. Nie ma czegoś takiego jak wspólne, nawet po ślubie, zawsze wiadomo kto więcej zarabiał 3. W dzisiejszych czasach wcale ślubem wasze mieszkanie się nie musi skończyć 4. Zostań jego "utrzymanka" i tyle. Po pierwsze to ma fajne strony, Po drugie będziesz wiedziała jak facet się będzie zachowywał np jak będziesz na wychowawczym itp. 5. Żyj, ssij i ciesz się życiem zamiast analizować wszystko bo faceci takich nie lubią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdybym szukała sponsora, to nie upewniałabym się, że na randkach albo płacimy po równo, albo ja go potem gdzieś zapraszam, albo zapraszam do domu na weekend i kupuję mu jedzenie. Nie chcę być utrzymanką, ale nie chcę go też tracić... Z drugiej strony boję się, czy pieniądze go nie zmienią, czy nagle nie poczuje władzy i tak dalej. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jedno przychodzi mi na myśl. Nie mieszkaj z nim, jezeli masz takie wątpliwości i patrzeć nie możesz, ze ktoś sobie kupi grę za 150 a ty nic. Nie stać cie na mieszkanie z nim to mu o tym powiedz po prostu!!!! I albo on zaproponuje ze na początku ci pomoże, albo przyzna racje, ze nie powinniście razem mieszkać skoro cię nie stać. Ja bym tak zrobiła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli wnioskuję że szczęśliwa będziesz tylko i wyłącznie jeśli twój facet będzie zarabiał tyle co Ty. To będzie główną cechą Twojego przyszłego męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś - dziewczyno, mi po opłaceniu rachunków i paliwa zostaje miesięcznie 500 zł na jedzenie, kosmetyki i przyjemności i nie narzekam. A Tobie 100 zł nagle zrobi taka wielką różnicę? Serio?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli walnąć prosto z mostu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Materialistka..... Najlepiej niech facet za wszystko placi a jej zostanie na przyjemności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:09 TERAZ zostaje mi 1000 zł po odliczeniu rachunków. Z tego też wydaję 200 zł (RTG, zastrzyki ciśnieniowe, karma, tauryna) na kota. A w nowym mieście będę mieć 900 zł na rachunki, kota i resztę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, walnij prosto z mostu ze nie stać cie na mieszkanie z nim. Czego ty się boisz? Przeciez to prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślę ze kot wiele wyjaśnia :):):):).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wszystko. :) Chciałabym jedynie, żeby pokrywał jedzenie, resztę mogę jakoś zorganizować, jedzenie to największy wydatek dla nas obojga (on je 4 posiłki dziennie plus kolacja).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
większość facetów dużo je a ty zajmij się swoimi pieniędzmi i nie interesuj się jego kieszenią.Nie stać cie na to mieszkanie więc może nie mieszkaj z nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kota opłaca bez szemrania a facetowi jedzenie wypomina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×