Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Poszłybyście do PRACY w saloniku prasowym

Polecane posty

Gość gość
Ja zrozumiałam postawienie męża przed faktem dokonanym jako podjęcie pracy (podpisanie umowy) i oznajmienie: w poniedziałek od 7:00 do 15:00 musisz się zająć Jasiem, bo ja idę do pracy. Jeśli autorka zamierza z mężem wszystko ustalić z wyprzedzeniem, to przecież jest jak najbardziej w porządku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie, ja nie wstane z lozka za mniej jak 3000 euro (czyli 12000 PLN).dlatego jestem na bezrobociu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zauważyliście pełno takich tematów na forum? debilka, która ma bogatego męża musi sie "pożalić", bo ona nie wie czy ma gdzies iśc do pracy biedactwo... temat został założony TYLKO PO TO, żeby taka durna szmata się pochwalila, że ona tak naprawdę to wcale nie musi pracować, a chciala sie tylko pochwalić na forum jak ma dobrze. Nie karmcie trola.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćnr190
Uwierz, że wielu jest dzianych facetów którzy swoje kobiety mają za nic. Nie pozwalają pracować i jeszcze nie dadzą na nic. Współczuję takim kobietom. Znam takie przypadki. Faceci jak laleczki a ich kobiety "kopciuchy"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie no gdyby podpisała umowę za plecami meza i wywiesila na lodowce grafik oznajamiajac iż mąż ma weekend na dostosowanie sie to inna bajka. Tutaj ewidentnie widać iż autorka sie waha i zapytala czy praca w kiosku to wstyd . Ja uważam ze nie i jeśli ma możliwość podjęcia pracy pod domem to czemu nie. A komentarze meza ze to wstyd niech wypuści drugim uchem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14.51 - a co ty wiesz. Myślisz, że w każdym małżeństwie gdzie facet utrzymuje żonę i dzieci jest tak różowo? Slyszalaś o przemocy ekonomicznej? Taki to jest powód do chwalenia się? Autorka pisała, że nie ma jakiejś szalonej swobody finansowej. Myślisz, że to tak miło być na czyjejś łasce i niełasce?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To postaw, bierz pracę i tyle. I wybij sobie z głowy- pomagać Tobie, on po prostu powinien zająć się własnym dzieckiem, to nie jest wyręczanie Ciebie w jakiś własnych obowiązkach. Wiesz, własny biznes to może być i firma remontowa, żadne stanowisko na świeczniku. Chociaż i młoda Tuskówna w butiku pracowała, prawda? Wstyd to pod kościołem żebrać. Zobaczysz, odetchniesz. Ja wracałam do pracy jak synek miał roczek, na pół etatu, chociaż bardzo słabo płatna ale ją lubiłam, a mąż też widział że cieszę się że idę "do ludzi" więc cieszył się razem ze mną, chociaż pracowaliśmy zwykle na zakładkę, co znaczyło że on po powrocie z pracy zostawał z domem i maluchem na głowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pracowałam w butiku po 12 godzin w systemie rownowaznym i to była naprawdę p********a praca. Lubiłam ja bo lubię kontakt z ludźmi ale godziny pracy po prostu coś strasznego.był chwilowo^taki okres w życiu musiałam jakąś pracę podjąć i moze by nie było źle gdyby nie to ze cały zespół sie posypał nie było ludzi do pracy i na zmianę z szefowa pracowałam 2-3 dni pracy i później 1-2 dni wolnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewnie, że bym poszła :) blisko domu, w wolnej chwili można poczytać i zawsze to parę groszy choćby na swoje drobne wydatki :) no i przede wszystkim wyjście do ludzi, bo od siedzenia w domu to szału można dostać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co wy widzicie wstydliwego w sprzedaży kiełbasy i mięsa? Tam chociaż trzeba mieć wiedzę o składzie i zastosowaniu oraz HACCAP w małym palcu. Wszyscy kupujemy na takich stoiskach i liczymy na wiedzę i radę sprzedawcy. A tu mądrale o wstydzie piszą. Praca w saloniku lekka, tak samo jak nudna i nisko płatna ale zawsze to praca a nie siedzenie w domu. Autorko jak nie masz nic lepszego do roboty np studiów czy szkoleń to idź. Na męża nie patrz przejdzie mu a jak mu wstyd to niech znajdzie ci inną pracę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W miesnym praca jest zwyczajnie nieprzyjemna i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nieprzyjemną pracę to mają salowe w szpitalach gdzie muszą sprzątać ludzkie obchody i wdychać wyziewy z cial chorych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oczywiscie, że tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
też nie wiem czemu uczepiłyście się tego mięsnego. Praca jak każda inna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wstyd to na stacji paliw albo w monopolowym dla kobiety!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co wstydliwego w pracy na stacji paliw? Może ktoś mi wytłumaczy? Monopolowy to też nie wstyd tylko ciężko i użerać się trzeba z pijakami. Ja to pijanych nie na widzę i jednocześnie się ich boję. Wstyd to striptiz robić za kasę albo dupy dawać. Wolałabym z głodu zdechnąć niż za kasę się poniżać przed facetami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Żadna z Was nie pracowała w saloniku prasowym - tak się domyśliłam po Waszych odpowiedziach. Ta praca nie polega na siedzeniu i czytaniu gazet, a w międzyczasie obsłudze klienta. Jak kilka lat temu pracowałam to gazet w ogóle mi nie wolno było czytać ani nawet przeglądać w czasie pracy (chyba, że po godzinach). Wątpię, żeby waszemu pracodawcy nie przeszkadzało, że płaci wam za czytanie, najpewniej też miałybyście to zabronione. Zresztą, jak jest większy ruch to nie macie czasu czytać. Oprócz klientów i obsługi lotto macie dużo innych obowiązków. Rano macie przyjąć prasę: sprawdzić fakturę, policzyć kilkanaście pudełek czy się zgadzają sztuki, wprowadzić to normalnie do programu sprzedażowego (nazwy, ilości, numery, ceny netto i brutto, stawkę podatku bo są różne dla prasy i książek np, kody kreskowe itp.), potem macie zrobić zwroty (według dokumentu, który dostaniecie z Kolportera czy Ruchu - znaleźć tytuły z półek, co przy setkach różnych i dziwnych nazwach serii, które stosuje dystrybutor wymaga jednak trochę czasu, bo możesz nie wiedzieć o którą gazetkę dla dzieci w ogóle chodzi, sprawdzić z ilościami na stanie w programie sprzedażowym, powpisywać na dokument). W międzyczasie przyjedzie Wam towar, który w dokładnie taki sam sposób trzeba przyjąć (przeliczyć, sprawdzić czy na fakturze zgadzają się ilości, wprowadzić do programu sprzedażowego, żeby stany się zgadzały). W międzyczasie może Wam przyjechać kilku przedstawicieli, tajemniczy klient, kontrola z kolportera, papierosów, coca-coli (sprawdzają np. rozkład lodówek według harmonogramów, które co miesiąc się zmieniają), totolotka itp. Planogramy papierosów zmieniają się co chwilę więc wkoło ich kolejność na tablicach sprawdzacie, patrzycie rok akcyzy (mogą wam przywieźć ze starą , a za to jest mandat z urzędu celnego chyba). A i jeszcze wam ludzie i ich dzieci będą rozwalać gazety na półkach, a kontrole sprawdzają czy są ułożone. Jak już wszystko zrobicie to pracodawca każe Wam sprzątać, a nie siedzieć i gazety czytać. W sumie to u mnie nie wolno było w ogóle siedzieć tylko trzeba było cały czas stać. Za pracę będzie koło 7-8 zł za godzinę na umowę zlecenie. Oczywiście, jak przypadkiem się nie pomylicie przy dużej kolejce z jakąś zdrapką lotto, nie zostawicie przypadkiem gazety, którą trzeba było oddać albo czyjeś dziecko wam gazety nie wyniesie i nie ukradnie, bo za to będziecie zwracać własne pieniądze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale mąż nie pozwala i jest zły. Że wstyd mu będzie.... x mi też nie pozwala:( tylko ciasta robię i sprzedaję, ale to przecież skarbówka stąpa za plecami i nic z tego nie mam:( no i drobne tłumaczenia z tygrysiego na polski i angielski

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×