Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Początek poczatku

Polecane posty

"Musze tez na nastepnym spotkaniu porozmawiać z nia wlasnie o tym ze słabo rozmawiamy na takie tematy : = nie rozmawiaj o tym, że słabo rozmawiacie na takie tematy, ale po prostu zacznij na te tematy rozmawiać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No chyba, że masz lepsze doświadczenie niż ja w tym jak skutecznie być poderwanym przez faceta smiech.gif X Ja wiem jak podywać kobiety i czego nie robić, by nie skońćzyc w friendzone, a autor tematu jest na jak najlepszej drodze do friendzone. Samo to ,że oan się z nim umawia, a nagle okazuje się że ma inne plany oznacza,że ona go na poważnie nie traktuje z powodu tego,że on do tej pory się jej nie określił czego oczekuje od ich znajomości, więc skończ dawać złote rady typu czekaj- bo facet to czekać może na zmianę pogody, a w sprawach uczuciowych powinien działać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość longtallsally
potwierdzam. "Sama jestem kobietą i wiem, że kobiet nie zdobywa się ofiarami, tylko siłą." BP

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Drocze sie z nia przy każdej możliwej okazji :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość longtallsally
o losie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pablo nigdy nie bylo tak ze umówiliśmy i nagle okazało sie ze ma inne plany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pavlo- przeczytaj moje rady i wskaż moment, gdzie niby pisałam o czekaniu. Ja mu radzę pisać częściej, dawać aluzje, wysyłać maile z aluzyjnymi tekstami, piosenkami, radzę poznać jej osobowość, droczyć się, dotykać, przytulać itd. Zabierać na wycieczki, dawać podczas nich kwiatki itd. - bardziej zaznaczyć zainteresowanie nią. A Ty za to jakie rady dałeś oprócz "olać" ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość longtallsally
wychodzi na to, że droczenie się to niezawodna recepta na sukces!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jasne, że tak, bo w ten sposób poprzez śmiech można dawać wiele aluzji. w dodatku poznaje się, że ktoś ma poczucie humoru. Ja naprawdę zostałam "złapana" na takie miłe gesty o tym, że myśli, pamięta + na droczenie się. Pamiętam, że na początku znajomości tak polubiłam droczenie się z nim i pisanie w zaczepny sposób, że sama zaczynałam szukać z nim kontaktu. I dzięki temu niewątpliwie łatwiej i płynniej można było przejść na dalsze etapy znajomości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedyś mi powiedziala ze chciałaby pojechac na wycieczkę rowerem do jednej z miejscowosci. Zabralem ja tam ostatnio autem na spacer po tej miejscowości. Przypomniala sie co prawda ze chodziło jej ze rowerem ale ja powiedziałem ze prYjechalismy na spacer a rowerem tez Cie Zabiorę. Ale bylo jej zimno i szybko wróciliśmy wiec nie wiem jak to odebrała. Rozmawialiśmy tez kiedyś o squoshu i chcialbym ja zabrać myślałem ze to dobry pomysł , zrobimy coś razem itp. Ale chyba lepiej jak narazie sie poznać prawda ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość longtallsally
racja, zaczepki mailowe na pewno bardziej przekonają ją do Ciebie niż wyjście z inicjatywą spędzenia czasu inaczej niż smsując pod kocem po dwóch przeciwległych stronach miasta. Wybacz moją ironię, ale naprawdę nie tędy droga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
squosh to dobry pomysł. W ogóle wspólna aktywność fizyczna jest ważna. Tylko właśnie u Was to jest dziwne, że znacie się już tyle miesięcy, że takie wyjścia na squosha powinno być naturalne, ale z drugiej strony mało mieliście spotkać. nie wiem, czy takie spełnianie wszystkiego co powie jest dobre. Zaskocz ją czymś, zabierz gdzieś, gdzie się nie spodziewa, a nie tylko tam, gdzie zasugeruje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość longtallsally
po prostu tracisz czas i albo zrobisz coś żeby przestać tracić, albo będziesz jej koleżanką w spodniach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nawet nie mam jej maila, teraz sa telefony :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość longtallsally
a gdzie Ty ją w ogóle poznałeś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rany ludzie, nie chodzi o zaczepki mailowe i smsy bez spotkań. Czytajcie ze zrozumieniem. Spotkania też mają być. Często, bardziej zaskakujące i nie rób wszystkiego co powie, jeśli nie chcesz wyjść na pantoflarza. Wymyśl coś, zaskocz ją. Ale co szkodzi po jakieś wycieczce, wyjściu, napisać maila, wysłać zdjęcie, piosenkę, która kojarzy Ci się z tą wycieczką? mnie np.chłopak kiedyś zupełnie zaskoczył- mielismy jechać na przejażdżkę rowerową, a zabrał mnie na dziką plażę nad rzekę (super ładne miejsce). A wieczorem droczył się ze mną - wciąż pamiętam niektóre teksty i do tej pory chce mi się śmiać). Po czym wysłał mi maila, dziękując za spotkanie, dołączył kilka zdjęć z wycieczki (w tym jedno moje, śmiesznie przerobione w photoshopie), a maila zatytułował słowami piosenki, która właśnie opowiada o spotkaniu na dzikiej plaży, uczuciu i wielu innych aluzjach. I jak posłuchałam tej piosenki, sama sobie wiele dopowiedziałam (i o to właśnie chodzi- łączenie wyjść z takimi fajnymi mailami, droczeniem się itd.)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to poproś ją o maila- bądź inny niż wszyscy, którzy używają tylko telefonów (przez maila można więcej napisać, wysłać itd.)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No dobr zrozumiałem juz , nie dolujcie mnie dluzej. Wiem ze musze zacząć działać. Tylko gdzie ja zabrać gdzie nie była ? Co masz na myśli ? Biorąc pod uwagę ze na zewnątrz pogoda nie ciekawa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość longtallsally
racja, kiepski klimat na randki. Mój Boże przecież Wy jesteście studentami, to Wy powinniście prowadzić najbardziej rozrywkowe życie, znać wszystkie miejsca w których warto być!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to zależy skąd jesteś. Mnie na początku znajomości wystarczyły spacery nad Wisłą, spotkania w kawiarni- bo zależało mi na poznaniu go. Wypady nad rzekę były w wakacje, więc musisz dostosować spotkanie do pogody itd. Idźcie do kawiarni, na pizzę, na sushi, na jakieś spacery i poznawajcie się. Wycieczki będziesz miał szansę wprowadzić na wiosnę (w późniejszym etapie znajomości do muzeum, kina, teatru, na wystawę można iść. Ale to jak już będziecie w związku)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość longtallsally
czy wyjście na piwo zupełnie wyszło z mody?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie, ale to zależy od osobowości. Mam koleżankę imprezowiczkę. I ona preferuje wyjścia na piwo, imprezy. Ja natomiast jestem z tych spokojniejszych i wolę wyjścia do kawiarni, na pizzę, spacery itd. Nie lubię pubów, gdzie jest tak głośno, że nie słyszę rozmówcy. Nie lubię też, jak na randce się pije, bo to raczej uniemożliwia lepsze poznanie się, przywodzi na myśl, że ktoś chce nas upić i wykorzystać, lub że nie wie, że nie jest taktownie upijać się przy kobiecie. Jak facet zamawia kawę jak ja, zamiast piwa (chociaż niewątpliwie miałby ochotę na piwo), czuję, że traktuje mnie poważnie i że nie musi się upić, żeby dobrze spędzić ze mną czas. Ale to jak już pisałam- wiele zależy od osobowości dziewczyny (czy jest imprezowa, luzacka, czy bardziej spokojna)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam takie pytanie jeszcze. Jak sie dowiecie ze chłopak z którym zaczeliscie sie spotykać jest innej religii ? Bierzecie to jakoś specjalnie do głowy ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ech,ciężka sprawa. To zależy od wielu czynników- jak różne są religie i jaką wagę przykłada się do nich. np. zagorzały chrześcijanin nie dogada się z fanatykiem innej religii. Problem jest długodystansowy. Też byłam kiedyś w związku, kilkumiesięcznym- w fazie początkowego zauroczenia dowiedziałam się, że chłopak jest ateistą (zagorzałym), a ja jestem chrześcijanką (zwykłą, nie jakąś fanatyczką). Na początku nie przeszkadzało mi to. Myślałam sobie, że jak zakochaliśmy się w sobie, to to jest najważniejsze. Jednak potem pojawiły się problemy.. kilka razy pokłóciliśmy się o wiarę.. bo ja zwyczajnie chciałam jak najlepiej dla niego, chciałam wytłumaczyć mu swój pogląd. A on mi wpierał swój, mówiąc, że nie mam racji, że żyję w błędzie. On urażał mnie, a ja jego... nie było to od razu powodem rozstania, ale jak się później okazało- miał zupełnie inną mentalność, różnił się ode mnie pod tym względem, że jak wiadomo- religia powoduje wytrwałość w jakiś ograniczeniach, przestrzeganie zasad itd. A on żył bez zasad (ranił ludzi, miał gdzieś wszelkie konsekwencje.. ). Powiecie, że co ma do tego religia. Niby nic. Jednak religia kształtuje jakieś wzorce zachowań. Ktoś jest wychowywany na wzór takich a nie innych obyczajów, zwyczajów. Dla jednego coś może być nie do pomyślenia, bo tak go wychowano w chrześcijańskim domu, a ktoś inny nie widzi nic złego w danym postępowaniu. Prędzej czy później pojawią się zgrzyty. Już nie mówiąc nawet o tych późniejszych, przy ewentualnym ślubie, wyborze wiary dla dzieci itd... wspólnym spędzaniu świąt? Dla ludzi zakochanym te problemy wydają się nierealne i odległe, jednak w przyszlości mogą spowodować zniszczenie związku.. .a co, u Ciebie jest taki przypadek? I ona wie o tym? Od początku, czy od niedawna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ona jest katoliczka ja prawoslawny. Zapytała mnie ostatnio w sumie w taki sposob jakby już znała odpowiedz heh. To bylo na ostatnim spotkaniu. Ja w zasadzie nie jestem aż tak religijny nie wiem jak ona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To w sumie trochę lepsza sytuacja niż katoliczka-ateista. Bo osoba nie wierząca w żadnego Boga, nigdy nie pojmie sposobu myślenia osoby wierzącej. No ale Ty wierzysz, w dodatku prawosławie nie odbiega dużo od katolicyzmu. Tylko tu pojawia się kwestia ślubu i ewentualnej wiary dzieci- czy umielibyście iść na jakieś kompromisy? Ona by pewnie chciała wychowywać dzieci w swojej wierze, a Ty w swojej. Może udałoby się jakoś Wam dogadać, ale niewykluczone, że mogłyby być problemy. No ale cóż, miłość nie wybiera, co nie? A związek to sztuka kompromisów, jak będziecie mądrzy i mało egoistyczni, to dacie radę. Święta byście mogli np. obchodzić podwójne. No ale to już musiałbyś znać jej opinię. Jesteś Polakiem, czy np. Ukraińcem? Bo to też może mieć znaczenie. Chłopak ateista, o którym pisałam w powyższym wątku, jest Ukraińcem. I nie wiem- czy to ateizm, czy inna mentalność- ale jednak okazał się być bardzo zaborczy, nieugięty, nieznoszący sprzeciwu, taki pan i władca, uważający, że kobieta nie może się sprzeciwiać. I właśnie to+ kłótnie o wiarę były powodem rozstania. Nie wiem na ile jego mentalność wynikała z wiary (brak wiary= brak większych zasad moralnych), a na ile z innej narodowości. Także może ona ma podobne obawy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz ja jestem wiążący ale akurat nie jestem aż tak bardzo religijny i dla mnie bez różnicy czy wychowania sie dzieci w mojej czy katolickiej bo akurat jak mówisz jest mała różnica ale kwestia w jaki sposob sie wychowa. Bylem w dość poważnym związku pare lat temu z laska z bardzo religijnej rodziny i mieliśmy uzgodnione ze slub kościelny. Ale wiesz nie powiem dla laski z ktora tak mało sie znam jakie jest tu moje zdanie bo to trochę za wcześnie na takie tematy ale jak z drugiej strony jak nie to moze w sumie sie zablokować i zniechęcić do dalszych relacji. Co myślisz ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślę, że niedługo jest Wielkanoc. To dobry moment na to, żeby niby przypadkiem poruszyć temat Świąt, wiary. Coś o tym pogadać, a poznasz jej stosunek do wiary. Ponadto możesz opowiedzieć, jak to w Twojej religii jest ze Świętami, kiedy są, może trochę o wierze opowiedzieć. Dla osób innego wyznania takie opowieści są nieraz ciekawe, bo nie znają obyczajów, zwyczajów itd. I jednocześnie możesz coś dodać mimochodem przy okazji "osobiście wierzę w Boga, ale nie jestem jakoś specjalnie religijny i przywiązany do swojej wiary". Tak niby mimochodem zaznacz, że np. chciałbyś, żeby w przyszłości Twoje dzieci były po prostu porządnie wychowane, żeby wyrosły na dobrych ludzi. Coś w tym stylu- że niby przypadkiem taka rozmowa wyjdzie z powodu zbliżających się Świąt. Powinieneś ten temat poruszyć, bo jak sama już zapytała o wiarę, to znaczy, że nurtowała ją ta kwestia. I być może blokuje się przez to. A jak widać- niepotrzebnie, skoro w dawnym związku pokazałeś, że umiesz iść na ustępstwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie tak zrobię :) dziś jej zaproponowałem wspólny obiad na mieście ale jak sie spodziewałem odmówiła bo nie ma czasu teraz z powodu pisania pracy licencjackiej ktora musi niedługo oddać. Jeszcze nic jej nie id pisałem bo sam nie wiem co d końca. Czy proponować inny termin czy po prostu powiedzieć zeby uczyła sie a kiedyś tam spotkamy sie jak ja napisze. Powinienem działać czy od czekać dać jej teraz luz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hmm, teraz faktycznie jest pisanie prac, sama pamiętam, że zajmowało mi to dużo czasu. Może poczekaj kilka dni i jakoś bliżej weekendu coś zaproponuj. Koniecznie musisz o tej wierze z nią pogadać, bo to może mieć wpływ na wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×