Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

kompleks dziecka kolezanki

Polecane posty

Gość gość
Was sie nie da czytac!Serio,co temat to jakies klotnie.Ja i moja rodzina mamy ciuchy "po domu"i sa to ciuchy np.kupilam sobie legginsy,mialam je zalozone z dwa razy,pewnego dnia moj pies na mnie skoczyl,a ze byla przed obcinaniem,pazurow zrobila mi dziurke i takie wlasnie mam legginsy "po domu".Nie wywale nowego ciucha,bo mam mala dziurke.Moj syn czest sie brudzi jak je i tez mu kaze sie przebierac jak wraca ze szkoly,maz tak samo wraca z pracy i sie przebiera w dresy.Jestem u siebie i moge sobie w nim chodzic nawet nago.I w d***e mam,co jakies kafeterianki o mnie pomysla!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
'No cóż, co kto lubi, moje dziecko ma dużo ubrań, bo dużo też potrzebuje, które są ładne i porządne. Nie żal mi jak ma do piaskownicy spodnie które mają znaną metkę, bo kosztowały mnie pewnie do 5 zł i niech je sobie zajedzie. Dziecko jak dziecko, stara się uważać na ubrania ale nie chciałabym żeby ograniczał zabawę bo bluzeczka się poplami albo spodnie poprzecierają. ' x Naprawde zal mi tych waszych dzieci. Dziecko nie wie, ze zakladasz mu stare szmaty po kims..... Do piaskownicy, czy na plac zabaw kupuje sie tansze ubrania, ale nowe, np George, F&F czy Primark i wtedy tez nie zal ze sie niszcza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie wyjezdzam.Kulturalnie pisze bez obrazania innych a skoro niektore jednak pluja jadem to coz hm ich problem i mezow ze takie zmije jadowite w domu maja:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22:54 nie musi byc ci zal naszych dzieci zapewne te ubrania sa lepszej jakosci niz te twoje tansze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteście takie idealne, zawsze dobrze ubrane, nawet po domu i wasze dzieci oczywiście też! Nigdy was nie zrozumiem. Ja w domu ubieram się totalnie na luzie, moje dziecko też i nie miewam niespodziewanych odwiedzin. A listonosz, to mnie akurat tyle obchodzi, że hej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22:57 Nie pocieszaj sie :-) Jakosc porownywalna do innych, bo mam tez ubrania innych firm Next, Mothercare, H&M, John Lewis, Mammas Pappas, Gap, M&S itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie musze sie pocieszac:D Nie zazdroszcze ci ubran.Moge ci tylko wspolczuc...ja nikogo nie oceniam na podstawie tego gdzie ubrania kupuje i jaka metke nosi.Widocznie masz inaczej twoja sprawa mnie nic do tego i mam gdzies twoje zdanie po prostu takze daruj sobie teksty w stylu "zal mi "itd. Jestes malo inteligentna osoba skoro nie potrafisz przyjac do wiadomosci ze ktos moze zyc inaczej i o zgrozo kupiwac rzeczy w TAKICH SKLEPACH i je nosic.Tak mozna i ludzie nie umieraja od tego poza tym sa pralki i one serio zabijaja baktetie w polaczeniu z proszkiem SERIO.A no tak przeciez ty pewnie rzeczy do pralni tez nie oddajesz bo przeciez piora z ubraniami innych ludzi a to jest koszmar....Garnitury i plaszcze wystaeiasz na wiatr bo tak bezpieczniej :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez po metce nie oceniam, bo sama kupuje ubrania roznych firm i drozsze i tansze. ALE NOWE! Co z tego, ze masz metke Prady czy Gucci jak to syf po kims. I nie ludz sie, ze proszek pralka i proszek wybija bakterie. Musialabys prac wszystko w 100 stopniach zeby wybic, a wiekszosc rzeczy zniszczylaby sie przy takim praniu....A plaszcz jak jest zniszczony i brudny kupuje nowy. Moda sie przeciez ciagle zmienia i nie bede w jednym plaszczu chodzic nie wiadomo jak dlugo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiekszosc bakterii ginie w 60stopniach w polaczeniu z proszkiem.Jak kupujesz co sezon nowy plaszcz dobrej jakosci za tysiac lub wiecej to super,ciesze sie ze masz taka mozliwosc. mnie to noe przeszkadza ze chodze w uzywanych nie widac po nich uzycia wiec mnie to pasuje tobie nie i nie musi kazda ma prawo zyc jak jej sie podoba i chodzic w czym chce.Tyle w temacie.Dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co do tego, ze ludzie nie umieraja tez nie badz taka pewna. Ludzie choruja i skad wiesz, ze nie zarazili sie noszac uzywane ubrania? Nawet nie kojarza, ze moze byc jakis zwiazek. A pewne jest to, ze jest bardzo duze prawdopodobienstwo zarazenia sie chorobami skornymi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To w Polsce sa takie drogie plaszcze? Wow Ja ostatnio kupilam plaszcz firmy Mint Velvet w przeliczeniu na zlotowki za okolo 550 - 600zl. A ta firma to doskonala jakosc*****ekny design. Wiesz, moze chodzisz w ubraniach po mnie i dlatego nie widac uzycia ;-) Kto wie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Chyba nie zrozumialas co napisalam. I kto tu jest kreynka? Tamta matka krytykuje kobiete, ktora kupuje w Pepco i kobiete, ktorej dziecko chodzi w zmechaconych spodniach, a sama pisze, ze woli dziecku kupic w ciuchlandzie"- chyba Ty nie zrozumiałaś, nie krytykuję Pepco ani kobiet tam kupujących, wprost przeciwnie, napisałam tylko że ceny są tam tak niskie że nie problem kupić kilka bluzek w cenie jednej z Zary. Po prostu mnie bawiło że ktoś jednym ciągiem je wymienia. To był przykład tego że nie trzeba wywalać kupy kasy na fajne, nowe ciuszki żeby to dziecko "stroić" jeśli ktoś czuje potrzebę. "Ja napisalam, ze lepiej jak dziecko chodzi w tanszych spodniach, moze troche podniszczonych bo nie ma az tyle ubran, ale w nowych! "- i w czym te nowe są lepsze? Naprawdę serio lepiej "nowe" które są rozciągnięte, zmechacone czy z obstrzępionymi nogawkami niż "po kimś" ale wyglądające jak nówki? Bo kupując używane przynajmniej wiem jak ciuszek wygląda po wielokrotnym praniu... "Dziecko nie wie, ze zakladasz mu stare szmaty po kims..... Do piaskownicy, czy na plac zabaw kupuje sie tansze ubrania, ale nowe, np George, F&F czy Primark i wtedy tez nie zal ze sie niszcza."- ano nie wie, a nawet powiem Ci że ma to w nosie, ma pięć lat. Jeśli jako nastolatek stwierdzi że to obciach to będzie miał nowe, ale w mniejszej ilości. Nie mam sklepów ani George (fajne ciuszki swoją drogą) ani Primarka, na allegro wcale tanie nie są, przynajmniej George. A ciuszki F&F takie tanie? Bywało że trafiłam coś na wyprzedaży, ale jednak dla mnie 30-40 zł za podkoszulek, 40-60 zł za spodnie to nie jest mało. I takich portek nie będzie miał dziesięciu par bo idotyzmem jest dla mnie wydawanie takiej kwoty na ubrania które posłużą max rok. A podkoszulek za 40 zł potarga się na gałęzi identycznie jak ten za 4 zł. Zwłaszcza że mam do kupienia nowe buty, kurtki, czapki, bieliznę i zwykle coś specjalnego typu kąpielówki czy kombinezon przeciwdeszczowy. Ja rozumiem że nie każdy lubi ciucholandy i nie każdy używane, po prostu nie rozumiem żalenia się że to wszystko takie drogie i dziecko ubogo wygląda na tle koleżanki. A w sterylnie czyste ciuchy ze sklepu też nie wierzę, a skąd wiecie że te tajskie i wietnamskie szwaczki takie zdrowe, zadbane i super higieniczne, że te ciuchy nie leżały na podłodze po której szczury biegają?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
WY NIE MACIE INNYCH PROBLEMÓW? :o zazdroszczę wam takich błahych problemów....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23:47 nie sadze ze to ubrania po tobie bo ty pewnie chodzisz az do zdarcia a jak juz oddajesz to pewnie z dziurami i brudne ze hej skoro do pralni nie oddajesz.Plaszcz dobrej jakosci z welny itd kosztuje od tysiaca w gore tak w Polsce wyobraz sobie.Widac ze pojecia nie masz o tym co piszesz.Co do chorob skory to na basenie jest wieksze ryzyko zlapania czegos lub nawet w komunikacji miejskiej niz poprzez takie ubrania,wiec nie pisz bzdur o chorobach bo to tylko pokazuje jaka ograniczona jestes.Po tych twoich NOWYCH ciuszkach z chin szczury lataly a ty pewnie nawet ich nie upierzesz przed zalozeniem bo przeciez to NOWE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kupowanie małemu dziecku, które szybko rośnie, bluzki czy spodni po 100 zł za sztukę to kretynizm na maksa! "Stać mnie to kupuję". Czy rzeczywiście? Czy nie ma naprawdę w waszym pustym życiu ani jednej rzeczy, na którą warto przeznaczyć pieniądze, które wydajecie na drogie ciuchy, kupowane na kilka miesięcy (bo przecież zaraz dziecko wyrośnie). "Na inne rzeczy też nas stać". Z pewnością :) Zawsze jest coś bardziej wartościowego, na co można takie pieniądze przeznaczyć, nawet założyć dziecku fundusz powierniczy, edukacyjny, cokolwiek. Nie wymyślajcie tu mi zaraz, że takie coś też już macie, bo nie uwierzę. Tak nam rośnie puste społeczeństwo. Zakochane w metkach. Wmawiające sobie lepszą jakość tych szmatek. Sprawdźcie gdzie są produkowane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja Wam coś powiem.Moja ma 21 miesięcy i 5 par butów na zimę,10 par sandałów na lato.Poza tym ma 80 par butów które leżą w kartonie,od numeru 24 do 29.Kupuję jak widzę tanie buty.Poza tym,ma dwie komody z ubraniami na teraz.Dlaczego?Bo mam 3 synów i jak urodziłam córeczke to zwariowałam ze szczęścia.Mąż też.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam tylko pytanie do tych ktore wyskakuja z bakkteriami. Czy myslicie ze hm zara czy cokolwiek innego szytego w brudnej szwalni a pozniej jadacego, plynacego w kontenerze z prusakami jeststerylne i nie posiada chemii, bakterii i innego syfu? Pranie, detergent i zelazko ( o taaak para ma temp. Ponad 100 c ) zalatwiaja sprawe wszelakich droboustrojow. I od razu naspisze nie kupuje ciuchow w lumpach, bo ich nie lubie, ale nie jestem tez ignorantka i bede reagowac na bzdury. A wracajac do tematu - autorko ja rowniez ubieram swoje dzieci z gustem i smakiem od malego i do glowy by mi nie.przyszlo zekogos w kompleksy tym wpedzam. Skoro tak ci to przeszkadza proponuje ograniczyc kontakty. Przyniesie obopolna korzysc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jestescie smieszne wysmiewajac lumpeksy???dlaczego? a no dlatego ze jak wasze dzieci mlodsze chodza w ubraniach po starszych, jezdza w tym samym wozku, foteliku czy na rowerze to jest git, a jak po kims to "blee" i fuuuj".... zalosne prostaczki. ciuch jest ciuch to tylko bluzka czy spodnie a nie majtki czy stanik. wiec opamietajcie sie na boga! moja lata po mieszkaniu w czym popadnie, nie jest wystrojona ale nie w dziurawych czy zmechaconych ale za krotkie nogawki to u nas czesta sprawa ;) spodnie dobre a nogawka za krotka troche-zal wyrzucic... to 2 latka-czesto cos wyleje, przewroci sie, upacka...wolę niech paćka takie uzywane niz nowe, nowe mamy na wyjscie na dwor/do znajomych...tyle w temacie. ale nie rozumiem tego przesadnego strojenia. spodniczki tutu do przedszkola??? :O plaszczyki rajstopki z cekinami i bereciki do piaskownicy(autentyk!) ?? :O koszula na plac zabaw??? w doopach wam sie poprzewracalao. jesli chodzi o te bluzki z motywem bajkowym - no przesada troche zeby ktos narzucal w co ubierac a w co nie ale troche rozumiem tą matke- powinnyscie ubierac dzieci normalnie, czysto schludnie z gustem ale nie z przesada. jak bylismy mali nie bylo takiej rewii mody,dzieci nie czuly sie gorsze czy lepsze a teraz wam matkom odwala na maklsa na punkcie ciuchow...tyle wam powiem, potem przychodzi do domu dziecko ktore nie ma modnych ciuchow i jest mu przykro i marudzi mamie ze tez by chcialo z myszka miki czy elsą z krainy czy spider manem..a nie ukrywajmy ze ciuchy z tymi postaciami sa drogie..czasem 1 bluzka to 50zł...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
osz boze co za kretynki pisza takie rzeczy???..... wasze ubrania tez powinnyscie wyrzucac a nie prac bo przeciez proszek nawet w 100st nie usuwa bakterii, a po calym dniu w pracy, szkole, w sklepie itd macie na sobie 100pierdyliardów bakterii...i nie tylko swoich...nie brzydzicie sie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rany boskie, ja nigdy nie sadzilam, ze do ubierania dzieci można sobie taką ideologię dorobić, w życiu nie wpadło mi do głowy, że ktoś może oceniać, jak ubieram dziecko. Nie wiedziałam, że używki z lumpeksów są be, ze bluzki z Elsą i Dorą i Scooby Doo są be. Byłam nieświadoma, że za cekiny i swiecidełka na bluzce mogę podpaść pod taki ostracyzm. Krzywdę robiłam swoim dzieciom ubierając ich tak:( Już nigdy nie pójdę do Pepco, do chińskiego marketu, ciuchy do piaskownicy będę kupować w Zarze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I zrobił sie z tego temat kłótni o szmateksy bo jakaś dziewczynka z godziny 22:54 i 23:05 musiała sobie przyjść do piaskownicy i popapugować koniecznie z przechwałkami. Powiedzcie mi ludzie kto tu jest dorosły i normalny ? No kto ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
potem sie dziwić że w klasie dzieciaki wyśmiewają kogoś że np. nie chodzi do mcdonalda jak tutaj mamy odpowiedź skąd to sie bierze. Bo głupich rodziców mają i to tamci ich tego uczą. Tak się właśnie rodzi przymus dopasowywania się do kraczących wron.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tak z innej beczki, na temat ubrań po domu i wyjściowych. Gdy miałam 15 lat, przeprowadziłam z rodzicami i młodszym o 2 lata bratem z miasta na wieś. Mieszkając w mieście nigdy nie miałam ubrań "po domu". Pewnie dlatego, że po szkole obiad w domu i zaraz wychodziłem gdzieś że znajomymi. Gdy się przeprowadziliśmy też chodziłam w ciuchach wyjściowych w domu. Dopiero nowi znajomi zwrócili mi uwagę, że do szkoly chodzę w tych samych ciuchach, co nad rzekę czy boisko. Oni zaraz po przejściu do domu, zmieniali ubranie. Teraz sama mam dzieci i gdy mój syn wróci z zerówki, pierwsze co, to zmienia ciuchy,potem je obiad i idzie na podwórko. A dlaczego zmienia, bo nie ciężko sprac trawę z kolan, a gdy jest błoto, to czasami muszę go przebierać kilka razy. Ogólnie na wsi jest więcej okazji do upackania się ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ZAWSZE MAMA UCZYLA MNIE(W SZKOLE TEZ O TYM MOWIONO) ZE PO PRZYJSCIU DO DOMU nalezy jak najszybciej zmienic ciuchy-dlaczego? bo po całym dniu poza domem siedzac w szkole/autobusie/w pracy/samochodzie/idac do sklepu przynosimy na sobie "tysiać pińcet" bakterii i zarazków, ciuchy są brudne, choc tego nie widac, siadajac na kanapie łozku przenosimy te bakterie... druga kwestia to wygoda. do dzis tak mam ze wchodzac moge najpierw rąk nie umyc ale przebieram sie od razu. nie cierpie tych koszul, swetrów, dzinsów...lubie leginsy/spodnie z dresu + jakas koszulka. od razu czysto i wygodnie a to sobie cenie najbardziej. psioczycie ze "siersciuchy"(patrz:koty/psy) w domu to skaranie boskie,glupota-bo przenosza bakterie, a wy macie ich na sobie tyle samo i wam jakos nie przeszkadzaja. czesto nie myjecie rąk po przyjsciu. ale na pokaz odpicowani/odpicowane bo co sasiad/listonosz/kolezanka powie... żal.pl i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
09:51 z tego co piszesz to twoje życie musi sie skupiać na bakteriach i walki z nimi, pewnie całymi dniami nic tylko pierzesz i pucujesz te kanapy, podłogi, a gdzie indziej piszą o środowisku wyjałowionym lub odwrotnie odpornym już nawet na srodki czystości, a gdzie w tym wszystkim jakieś naturalne nabywanie odporności przez człowieka ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie nie mam mani czystosci ale zmiana ubrania i mycie rąk po przyjsciu z zewnatrz uwazam za absolutne minimum czystosci. jesli ty masz z tym problem i uwazasz ze moje zycie ogranicza sie do mycia i sprzatania to sama albo jestes brudasem albo jestes ograniczona... nie chodzi o sterylne mieszkanie bo przy psie i dzieciach to wrecz nieralne ale jak sobie pomysle ze ktos niosl smierdzace smieci albo dlubał w nosie i dotykal drwi windy a pozniej ja ich dotykalam i nie umylam rąk to mi slabo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie, nie masz wcale manii czystości. Wszyscy z nerwicą natręctw uważają że oni są normalni tylko całe otoczenie jest brudne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Kupowanie małemu dziecku, które szybko rośnie, bluzki czy spodni po 100 zł za sztukę to kretynizm na maksa! "Stać mnie to kupuję". Czy rzeczywiście? Czy nie ma naprawdę w waszym pustym życiu ani jednej rzeczy, na którą warto przeznaczyć pieniądze, które wydajecie na drogie ciuchy, kupowane na kilka miesięcy (bo przecież zaraz dziecko wyrośnie). "Na inne rzeczy też nas stać". Z pewnością usmiech.gif Zawsze jest coś bardziej wartościowego, na co można takie pieniądze przeznaczyć, nawet założyć dziecku fundusz powierniczy, edukacyjny, cokolwiek. Nie wymyślajcie tu mi zaraz, że takie coś też już macie, bo nie uwierzę. Tak nam rośnie puste społeczeństwo. Zakochane w metkach. Wmawiające sobie lepszą jakość tych szmatek. Sprawdźcie gdzie są produkowane. XXXXX BRAWO BRAWO BRAWO! bardzo madra wypowiedz, zgadzam sie. polowa z tych pustych panieniek zafascynowanych przyklejona do cioucha metką nie ma pojecia gdzie te ciuchy sa produkowane i przez kogo. 90% z nich to tajlandzkie/chinskie/japonskie/ indyjskie i tego typu wytworstwo rąk malych dzieci lub kobiet z tamtych rejonów, ktore tylko do danej partii doszywaja metke odpowiedniego producenta. samo piaskowanie spodni odbywa sie identycznie w Wielkiej Gwiezdzie czy Wran-gle-rze (nazwy celowo zmienione)... zebyscie wy mogly te spodnie na doopach nosic to ci ludzie musza sie niezle napocic i nwdychac tego swinstwa i choruja, a ich choroby sa identyczne zarowno w przypadku najlejenia metki z gwiazdka czy innym znaczkiem... dzisiejszy swiat opiera sie na 3 rzezcach-takie mam wrazenie: 1. seksie. 2. pieniadzach. 3. metkach...(dowolna kolejnosc) czy wy na serio czujecie sie lepsze bo macie metke z tej czy tamtej firmy?serio?tylko ten konsumpcjonizm jest dla was wazny?tego uczycie swoje dzieci. ja wole dziecku odlozyc na konto kase, wole zeby poznalo swiat, nauczylo sie fajnych rzeczy, ale nie musi tego trobic koniecznie w drogich "markowych" ciuchach... owszem nie twierdze ze czasem te "markowe"sa lepsze gatunkowo,bo jest tak,ale nie zawse, zdarzylo mi sie bowiem niejednokrotnie ze z lumpka czy z targowiska mam lepsze ciuchy i estetycznie i gatunkowo niz z rese... czy fash...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś nie, nie masz wcale manii czystości. Wszyscy z nerwicą natręctw uważają że oni są normalni tylko całe otoczenie jest brudne. xxx ot patrzcie, internetowa psycholozka sie znalazła! mycie rak i zmiana ciuchow to nerwica natrectw!. a to ci nowosc.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Obecne pokolenie młodych matek 20-35 lat, wychowane na początku przemian ustrojowych, kiedy zaczęły się pojawiać masowo towary z metkami, ale jeszcze niewielu było na to stać, jest WYGŁODNIAŁE jak stado wilków. Wszystko musi mieć jakąś metkę, wtedy czujecie się coś warte. Tak jak gość wyżej napisał, nieważne czy to jest łach wyprodukowany za 2 dolary w Bangaldeszu, okupiony zdrowiem i charówką dzieci w wieku Waszych własnych. Zastanówcie się czasem nad tym co kupujecie, może zdacie sobie sprawę, że to nie jest powód do dumy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×