Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Dlaczego introwertyczki lubią zwierzęta i samotność,a nie ludzi? czym podpadli?

Polecane posty

Gość gość
Bez sensu, za duzo sam analizujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wyczuwa w tobie fałsz i skłonność do manipulacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kto rozumie te baby, te zamkniete w sobie to jiuż w ogole

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nigdy ją nie manipulowałem, nic jej nie zrobiłem, nie ma żadnego haczyka na mnie.. tylko pokazałem jej że nie chce friendzone, to grzech

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czyli że ma na chłopski rozum jakieś ewentualnie rozsterki sercowe czy coś takiego ALBO jej introwertyzm blokuje.. kurczę to lepiej było udawać tego znajomwego może by nie zauważyła czegoś więcej, chyba to skopałem, f...ck:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czy podobają się Wam wasze reakcje np. na stres czy zagrożenie? - nie każdy introwertyk jest zalękniony,można przecież być całkiem śmiałym i odważnym jedno nie wyklucza drugiego :) akurat ja zawsze byłam nieśmiała a nawet z fobią społeczną więc wiadomo,że moje rekacje na stres były okropne...no ale to nie wina introwertyzmu samego w sobie a zaburzeń psychicznych. /to co introwertyczki dajecie jednak te szanse osobom żeby poznały te Wasze sekreciki? np. co myślicie, jakie macie marzenia, plany, czego się boicie, a co lubicie? czy będziecie to trzymać dla siebie? / - dajemy,najblizszym osobom dużo mówię. Ja mam problem z nawiązywaniem kontaktów ale jak już jakoś uda sie przebrnąć przez zapoznawcze gadki-szmatki i jakimś cudem rozmowy sie rozkręcą i okaże sie,że z kimś sie rozumiem i dogaduje to idzie to wszystko jak u ekstrawertyków mniej więcej..tylko po prostu ja mam mniej takich osób,tylko z niektórymi mi wychodzi. A ludzie przebojowi potrafią sobie zjednać niemal każdego. A no i oczywiście,nikomu nie mówię wszystkiego. Ale czy ktokolwiek to w ogóle robi? Są myśli,których wstydziła bym się pokazać i wolałabym nigdy nie musieć tego robić. /to jakie macie tamaty tabu? tylko dla siebie?/ - sporo tego :D ale przecież ekstrawertycy też mają swoje tajemnice / to jak ma się do Was zbliżyć jak musicie grać wiecznie niedostępne i niezdecydowane/ - Ty nadal czegoś tu nie rozumiesz. Ja nie muszę i nie gram niedostępnej ja JESTEM NIEDOSTĘPNA. To OGROMNA różnica.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i powiem Ci,że było wiele osób,z którymi chciałam się zakumplować, ale nie umiałam. Nie wiedziałam jak sprawić żeby kontakt poszedł dalej i mnie polubili..nie umiem tak :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
trzeba udawać kota czy jak? - jak ktoś ma kocią naturę to przecież nie udaje :) czy kot udaje kota? No właśnie. Skoro jest kotem to nie udaje kota mógłby ewentualnie psa udawać. Z mojej strony udawaniem byłoby coś przeciwnego. sztucznie "wstępny" dystans, udając miłe - mój dystans nie jest sztuczny. Choć nieraz chciałam by go nie było to nie wychodziło. Nic nie wyznaczam ani nie planuję jeśli o to chodzi. I nie udaje miłej,ja staram się być miła i życzliwa,chce taka być,lubię ludzi. potem zarzucają że facet ich nie zna - to przecież nie jest zarzut jeśli to prawda w normalnych powierzchownych kontaktach - brr jak ja nie lubie takich "normalnych" powierzchownych kontaktów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo chyba należy potwierdzić że nie otworzą sie przy powierzchownej rozmowie.. - przy powierzchownej nie więc może warto zmienić temat na bardziej głęboki? jak ktoś jest przebojowy nie powinien mieć problemu z przełamaniem lodów..ja go mam ale jeśli ktoś podaje mi ręke,szczerze i życzliwie i naprawde chce mnie poznać,zależy mu to ja sie tylko ciesze z tego :) i mi to pomaga. Kłopot w tym,że w moim przypadku mało kto tak chce..prędzej mnie ignorują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
/właśnie rzecz w tym że sama twierdzi że nie zna innych relacji, nawet męsko - damskich.. straszne.. moze trzeba było udawać "koleżkę" ale nie chciałem z drugiej strony wpaść w friendzone,/ - no widzisz może ona sie po prostu boi,że sie zbłaźni przez brak obycia..ja też nie mam doświadczeń dlatego to w moim wieku dodatkowo mnie onieśmiela. Nikogo nie udawaj. Ale ja uważam, że w waszym przypadku mogłoby się to udać gdybyście zaczęli etapami..że właśnie kolega najpierw,przyjaciel a potem facet. W tym nie ma nic strasznego,takie oswajanie się,takie związki myslę że są fajne :) Nie lubie pośpiechu i nie weszłabym przecież w związek z kimś kogo ledwo znam..od czegoś to sie musi zacząć. Często zakochujemy się w kolegach przecież..nie bój sie,ona to nie ten typ,że byłbyś kolegą od doradzania w sprawach sercowych i pocieszania gdy jakiś facet ją skrzywdzi..skoro nie jest taka towarzyska i nie ma faceta ani innych kolegów nie bój się :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rzecz w tym że chce mieć TYLKO "znajomych", być może uzmysłowiła sobie że to coś głębszego i stąd powrót do introwertyczności? - a to ja mam odwrotnie. Mam kilka bliskich osób,gdzie sie sobie szczerze zwierzamy i zero takich "znajomych" .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś ale nic nie rozumiesz, tak samo jak Ty nie udajesz dystansu, ja z tą dziewczyną nie ma naprawdę żadnego dystansu i naprawdę ją lubię, chociaż jest niedostępna i ma setki drobnych wad.. nie marnuję tego na gadki szmatki, widocznie tak samo jak są jakieś blokady miedzy różnymi ludźmi, tak samo są jakieś dziwne "mosty"; Rzecz w tym że ona jakby to powiedzieć nieświadomie przeszła przez ten most, a jak się zorientowała że jest po drugiej stronie uciekła i trzasnęła drzwiami.. prędzej dogadam sie z jej nieświadomością niż żeby do czegoś ją przekonać.. ps. myślisz że ona mnie totalnie zlewa czy chociaż czyta co jej piszę.. w sumie to niefajnie że tak się układa, ale z drugiej strony fajnie wiedzieć że jest jednak ktoś taki jak ona:-) (fajne uczucie, tylko nic z tego nie ma w praktyce..)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kurczę to lepiej było udawać tego znajomwego może by nie zauważyła czegoś więcej, chyba to skopałem - no wlasnie moze lepiej by było gdyby to sie tak niewinnie rozkręcało :) wtedy pierwsza randka to nie byłby straszny stres tylko jakbyście sie jakoś wcześniej oswoili jako kumple to by było łatwiej.. no ale w dalszym ciągu możesz tak to poprowadzić..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
że właśnie kolega najpierw,przyjaciel a potem facet. XXX trochę trudne bo mieszka setki setek kilometrów.. fizycznie niemożliwe po prostu.. :-( co za pech? że też taka musiała sie tam urodzić.. XXX tak naprawdę do bez sensu, takie udawanie żeby czekać.. to chyba jest tak, że to się po prostu jakoś wie.. nawet jak się ma ograniczenia... tylko u niej te ograniczenia ją centralnie już zablokowały; nie wiem ale to się jakoś czuje i ROZNICA jest taka że dla mnie bez sensu jest udawanie jak czujesze ze juz nie musisz udawać tych bzdur i konwenansów.. a moze ona tego potrzebuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam takie wrazenie, ze jestes takim typem, co sam czeka az kobieta zainicjuje i sam wpadniesz w jej sidła. Próbujesz nam przedstawić tutaj jej zle strony. Chciales zwiazku luźnego? Moze ona jest wlasnie zbyt emocjonalna i nie chce byc zraniona. Moze zakochać sie w Tobie a jej świadomość, ze bedzie taka zapchaj dziura, odpycha po prostu. Wez chłopie ogarnij sie. Ile masz lat?:-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pierwsza randka, nawet w jej trakcie nikt się nie zorientował że to można tak nazwać.. jak ludzie do siebie pasują to się tym nie przejmują (stresem); ale za dużo tych barier co ona sobie wymyśliła:-( po co to udawać? może tak, ona jest outsiderem i ja jestem :-) wieć po co mamy udawać jak "normalni ludzie"? przecież to głupie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale ja jej nic złego nie chce zrobić, nie mam ani jednego złego dla niej zamiaru, nie jest żadną zapchaj dziurą.. po prostu ją lubię i nie muszę niczego udawać, czuję się przy niej w 100% sobą i nic nie udaje, niczego nie gram i ona nie ma nic do stracia, tylko ma te swoje procedury jakbym był jakimś uchodźcą i wysyła mnie do Turcji.. masakra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hmm nie wiem czy jestem taka jak ona :) bo tak naprawde moge sie tylko domyślać o co jej chodzi ale nie znam jej i nie siedze w jej głowie...nie wiem przecież czy czyta to co do niej piszesz czy nie. Nie powiem CI tego. tak samo są jakieś dziwne "mosty" - a no są są :) czasem mnie samą to zadziwia :) są ludzie,którzy maja w sobie coś takiego,że latwiej mi sie przed nimi otworzyć a nawet nic szczególnego w tym celu nie zrobili...po prostu swobodniej sie przy nich czuje niż przy innych. Coś jakbyśmy sie dłużej znali gdy sie dopiero tak naprawde poznajemy. Takie bratnie dusze ( i nie chodzi tu o introwertyzm ale bardziej może o spojrzenie na życie,poglądy itp) / Rzecz w tym że ona jakby to powiedzieć nieświadomie przeszła przez ten most, a jak się zorientowała że jest po drugiej stronie uciekła i trzasnęła drzwiami./ - hmm a to ciekawe..troche to zmienia postać rzeczy. To może ona sie po prostu związków boi,miłości. Ja jak już jestem po drugiej stronie to nie uciekam raczej. Chyba,żebym sie dowiedziała,że facet jest zajęty to inna sprawa..a ona nie wiem dlaczego uciekła. Ale skoro uciekła to jednak chyba ze strachu. A on może wynikać z różnych przyczyn..to równie dobrze może być związane z jakąs krzywdą,traumą a nie z charakterem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
trochę trudne bo mieszka setki setek kilometrów - no fakt,to dodatkowe utrudnienie..a moze własnie o to jej chodzi? uznała,że przez taką odległość to i tak jest skazane na porażkę..wolała się poddać zamiast spróbować bo uznała,że nie wyjdzie,że to nie ma sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dla mnie bez sensu jest udawanie jak czujesze ze juz nie musisz udawać tych bzdur i konwenansów.. a moze ona tego potrzebuje? - no to jest bez sensu ale może ona jednak nie wie,że już nie musi nic udawać? Może nie zajarzyła tego? nie jest tak kumata? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oficjalny powód, że nie szuka facetów, lubi znajomych, a ja oczywiście jej nie znam... jakby to miało znaczenie? powiem tak,że nie muszę jej wiecej znać jak czuję że ją lubię, to co mam jeszcze znać? XXX ps. są takie dziewczyny co mają TYLKO powierzchowne relacje, tzw. syndrom wodnika, X Potrzebują dużej niezależności w związku. Ich poglądy na miłość i związki są bardzo niekonwencjonalne. Pragną związku wolnego i niezależnego. Szybko sprowadzają uczucie do układów przyjacielskich. Są zwolennikami wolnej miłości i wolnych związków. Niechętnie myślą o małżeństwie. Potrafią przyjaźnić się z partnerem nawet po rozstaniu. Ich życie bogate jest w fascynacje i miłości od pierwszego wejrzenia oraz w nagłe rozstania. Ich zdystansowana i bezosobowa postawa nie sprzyja bliskim związkom. Niektórzy uważają osoby z Wenus w znaku Wodnika za osoby zimne i niedostępne. Aby w pełni wyrażać i dawać swoje emocje, muszą utrzymywać aktywne i twórcze kontakty towarzyskie z wieloma osobami. Mają mnóstwo znajomych, co może wzbudzać zazdrość u partnera. Brak kontaktu z kimś odbierają jako afront lub nawet zerwanie znajomości. Szukają partnera, z którym mogą się zaprzyjaźnić. Jest to warunek udanego związku. Oczekują intelektualnej inspiracji i ciągłej wymiany poglądów. Lubią dyskutować na społeczne tematy, a nawet spierać się o nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale za dużo tych barier co ona sobie wymyśliła po co to udawać? - dlaczego uważasz że sobie to wymyśliła? te bariery dla niej samej mogą byc problemem . Ona sobie nie wymyśliła introwertyzmu,ona po prostu taka jest. może tak, ona jest outsiderem i ja jestem wieć po co mamy udawać jak "normalni ludzie"? przecież to głupie - to jej to powiedz ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobra, teraz jak będę jeszcze chciał to jakoś przełamać.. itd Rozumiem, że według Kobiet = jestem desperatem, co nie rozumie dystansu Kolejny do którego nie dociera.. Czyli lepiej udawać "przyjaciela":-) lub ze w ogóle mnie nie interesuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
. po prostu ją lubię i nie muszę niczego udawać, czuję się przy niej w 100% sobą i nic nie udaje, niczego nie gram - a ona czuje to samo? pewien jesteś? bo gdyby czuła to samo to by sie otworzyła przecież..skoro by wiedziała,że może czuć sie swobodnie,oswoiłaby się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moze rzeczywiście odległość jest rowniez przeszkoda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oficjalny powód, że nie szuka facetów, lubi znajomych, a ja oczywiście jej nie znam... jakby to miało znaczenie? powiem tak,że nie muszę jej wiecej znać jak czuję że ją lubię, to co mam jeszcze znać? -a no to z jakiegoś powodu tych facetów nie szuka. Dla niej to może mieć znaczenie,jeśli nie wiesz o niej czegoś istotnego czego nie chce ujawniać. Skoro nie wiesz o co jej chodzi nie możesz oceniać. Ja jestem w innej sytuacji bo ja szukam faceta :) to znaczy może nie szukam ale też nie unikam,nie mam tak,że chce być sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jest jeszcze takie coś że takie dziewczyny tzw. trzaskają drzwami - jak im emocje dają górę i ciężko wrócić bo im się np. kojarzy z emocjami.. Nie można tego jakoś przeskoczyć.. gdzie jak taką znajdę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chociaż na tym etapie na którym jestem może lepsza jest samotność..trzeba jednak być poukładanym żeby z kimś móc być. Pewne rzeczy byłyby bardzo kłopotliwe jak na razie.. no ale nie musze o tym myśleć,nikogo nie ma na horyzoncie chyba..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla niej to może mieć znaczenie,jeśli nie wiesz o niej czegoś istotnego czego nie chce ujawniać - ale dla mnie to nie ma znaczenia, wcale nie chce żeby to ujawniała.. wystarczy że bedzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ich zdystansowana i bezosobowa postawa nie sprzyja bliskim związkom. - albo może sprzyja tylko 1 bliskiemu związkowi? dla innych zamknięta,dla tego jednego otwarta. Ja jestem zdystansowana do obcych ale swój chłopak to przecież nie obcy tylko bliski.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×