Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czuję się strasznie zawiedziona i rozczarowana.

Polecane posty

Gość gość
Ja jestem świeżo po studiach licencjackich. Mam 22lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolineeee123
Ja to widzę tak: on samego początku on miał wobec Ciebie swoje ukryte zamiary, bo może według Twojego zachowania stwierdził, że jesteś nieśmiałą, dobra i grzeczną dziewczyną i łatwo Cię będzie urobić pod siebie... Czekał na odpowiedni moment, i zadał to pytanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widzę, że podszywacz nie ustępuje. :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolineeee123
Boże, to ale stary zboczeniec, żeby składać propozycję tego typu i to jeszcze tak młodej osobie, prawie dziecku. Obrzydliwe ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Ja jeszcze nawet nigdy nie miałam kontaktu seksualnego." xxx chcesz przez to powiedzieć że jesteś jeszcze dziewicą?? hehe :D :D o kur\/\/å!!! jaaa piërdõlė!!! 22 lata i jeszcze dziewica??? haha :classic_cool: gdzie ty sie zes uchowała??? ja pizgâm! :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pozwól ze spytam ale co z tobą nie tak?? :D :D 22 lata i dziewica hehe... :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To się stało we wtorek. W środę i czwartek się nie widzieliśmy bo nie było go w pracy, widzieliśmy się w piątek. Tak dziwnie zrobiło się już wtedy po tej propozycji... Po tym nie siedział ze mną dłużej w gabinecie tylko wyszedł do innego pomieszczenia popracować. Nie mam pojęcia jak mam z nim rozmawiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość wrum
Nie czytaj tych idiotów. Siedzą tu tylko po to, aby odreagować swoje frustracje. Rozumiem co czujesz. Przynajmniej potrafię sobie to jako tako wyobrazić. Tymi słowami, propozycją ustawił wasze relacje na zupełnie innym poziomie - coś za coś, czyli transakcja. Dlatego źle się czujesz, bo do tej chwili była to relacja wolnych ludzi, mentora i jego ucznia, gdzie pewnego rodzaju zależności są wykluczone. Nie wiem, czy to był jego plan, czy poniosła go narastająca fascynacja tobą. Ale wyszła z niego świnia. Ja gdybym był w podobnej sytuacji, zrobiłbym inaczej. Albo bym ciebie konsekwentnie uwodził, ale bez nacisków i chamstwa, albo powiedział wprost, że szalenie mi się podobasz i czy ci się to podoba, czy nie będę o tobie marzył. Byłoby głupio, ale bez tego ohydnego handlu. Myślę sobie, że będziesz musiała zacząć szukać innej pracy. Nie wiem na ile to jest możliwe, jaką masz sytuację, ale nawet jeśli on będzie zachowywał się przyzwoicie, to będziesz żyła w ciągłym napięciu i z poczuciem niesmaku. Za delikatna jesteś na takie gierki. Gdybyś go walnęła od razu w pysk, czy zbeształa, wyszła, trzasnęła drzwiami, to być może od razu otrzeźwiałby i przeprosił, bo zobaczyłby w sobie świnię. Ale ty, czułaś się przytłoczona jego autorytetem i ciebie zatkało, zamknęłaś się w sobie. Życie toczy się dalej. Nie rób niczego wbrew sobie. To jest paskudne przeżycie, ale uwierz, są gorsze sytuacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem co mam sobie myśleć. Naprawdę bardzo go lubiłam, myślałam, że on, to jaki dla mnie jest, że to jest szczere. I nie mogę aż w to uwierzyć. W życiu bym się czegoś takiego nie spodziewała. Nie wiem może te wszystkie rozmowy, poznanie mnie i moich problemów, wychwycenie różnych aspektów mojego charakteru miało coś na celu. Nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość wrum
Jak z nim rozmawiać? Najlepiej szczerze. Powiedzieć, że jesteś rozbita, że zobaczyłaś, że jest innym człowiekiem, że bardzo się rozczarowałaś, że czym innym jest adoracja, podrywanie, czym innym handlowanie pozorną życzliwością, bo teraz widzisz, że to wszystko było jakby przygotowaniem do tej propozycji. Nie znam go. Być może poniosło go. Być może on nie jest taki zły, tylko wyszedł z niego samiec, zupełnie bez przyzwoitości i rozumu. Mądry mężczyzna, uwodzi. Mężczyzna znający się na kobietach, uwodzi skutecznie. On, być może tego nie potrafi i wybrał najgorszą, chamsą metodę. Ja nie twierdzę, że daję ci najlepszą radę. Mam tylko wrażenie, że albo to przetniesz odchodząc, albo dasz mu szansę wyjść z tego z twarzą, czyli przeprosić. To już nie będzie to samo, ale może gość coś sobie przemyśli. Nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
poważnie rozważam zwolnienie się z tej pracy by go już więcej na oczy nie widzieć. odpocznę od pracy , znajdę bogatego faceta , bym nie musiała pracować no i wreszcie nadrobię zaległości w seksie...bo już czuję , że czas...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolineeee123
zgadzam się z wypowiedziami gośc wrum. tak powinnaś zrobić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość wrum
Ja też nie wiem, bo go nie znam. Jakie on ma opinie? Ale nie te oficjalne, tylko co o nim mówią ludzie? Jak inni traktowali te wasze relacje? Nad tym się zastanów. Czy ich to dziwiło, gorszyło, było obojętne, czy może niczego nie zauważyłaś. Zmierzam do tego, czy ludzie wiedzieli coś, czego ty nie wiedziałaś? Bo świat jest pełen konfabulujących plotkarzy, ale nie wszystko co ludzie mówią to plotki. Trzeba to umieć wyważyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem co się stało. Naprawdę. Zawsze mi się z nim tak dobrze rozmawiało i mogłam mu zaufać i powiedzieć o wszystkim. Nigdy się z nim nie posprzeczałam, nigdy nie sprawił mi przykrości, nie zawstydził mnie. Naprawdę. Nie wiem tak sobie myślę, że być może źle to odebrałam, że może nie chodziło jemu o seks. Tylko jak nie o to to o co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Często zdarzało się tak, że np. byłam smutna i wystarczyło tylko spotkanie z nim, chwila rozmowy, czy wymienienie się uśmiechem żebym się lepiej poczuła. Czy to wszystko było udawane?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolineeee123
to jak nie wiesz o co mu chodziło, to przytocz tutaj dokładna treść tej rozmowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość wrum
Jeśli nie jesteś typem, wybacz idiotki histeryczki, która wszędzie widzi coś innego (a mam wrażenie, że nie jesteś, że wiesz co mówisz), niż tam jest, to raczej skłaniałbym się ku temu, żeby trzymać się uczuć, które w sobie nosisz. Teraz próbujesz to zracjonalizować, na jego korzyść, bo nie wiesz jak z tego wybrnąć, bo nie chcesz/nie możesz uwierzyć w to co się stało. W zasadzie twoja historia jest dość typowa. Takich sytuacji, układów jest mnóstwo. Tylko, że trafiło na bardzo delikatną dziewczynę. Dlatego tak bardzo boli. Jeśli teraz dasz się stłamsić (nie mówię o współżyciu na siłę, bo do tego nie dopuścisz, tego nie przyjmiesz), czyli zagrzebiesz to pod pozorami, kłamstwami, to będzie ci to potem ciążyć. Będziesz się czuła wykorzystana. Takie mam wrażenia, przemyślenia. Więcej chyba niczego nie wymyśle, może ktoś inny, kto ma rozum i dobrą wolę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość wrum
gość dziś Często zdarzało się tak, że np. byłam smutna i wystarczyło tylko spotkanie z nim, chwila rozmowy, czy wymienienie się uśmiechem żebym się lepiej poczuła. Czy to wszystko było udawane? x Wiesz, mam też taką myśl, że ty, nieświadomie balansowałaś niebezpiecznie na granicy flirtu, skrytego romansu. Traktowałaś go jak kogoś w rodzaju ojca, ale on prawdopodobnie widział w tobie, po prostu kobietę, nie córkę. To wielka i zasadnicza różnica. To nie twoja wina, bo to on tę zażyłość ustawił, ale brałaś w tym udział. Być może on, uznał że ty z nim jednak trochę flirtujesz. Nie mniej jednak, to go nie usprawiedliwia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tutaj w miejscu pracy? Myślę, że inni pracownicy mogli nie zauważyć, że łączą nas bliższe relacje dlatego, że wszystko działo się za zamkniętymi drzwiami gabinetu w którym pracujemy lub poza pracą. Nasze rozmowy itd. w obecności innych pracowników - pełen profesjonalizm i zajęcie się pracą. Nie słyszałam żadnych plotek w pracy. Jestem lubiana przez innych pracowników, jestem dla każdego miła i grzeczna. On z tego co słyszałam tutaj w pracy też ma dobrą opinię. Dużo zrobił i dużo osiągnął.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeżeli nie umiesz go o to zapytać szczerze rzekomo z nim o wszystkim rozmawiając co miał na myśli tylko tu się p********h samotnych trolli , którzy tylko czekają by Ci "doradzić" tak byś była tak jak te patole samotna i smutna to kr**** była ta Wasza /Twoja z nim przyjażń. wydaje mi się , że facet odniósł się do samotności swojej ... a Ty [głodnej dziewicy chyba na myśli]że zlożyl Ci propozycje. wg mnie to temat prowo jakiegoś socjologa w rzeczywistości socjopaty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po prostu. Siedzieliśmy razem i rozmawialiśmy i on zaczął od podkreślenia tego, że bardzo mi pomógł i dużo dla mnie zrobił dając mi w grzeczny sposób do zrozumienia, że gdyby nie on to byłoby ze mną kiepsko... Tak poczułam. :( Później zaczął mi opowiadać, że czuje się taki samotny i co raz bardziej nikomu nie potrzebny zwłaszcza, że już ma emeryturę i co raz mniej się nim inni interesują. Powiedział mi, że pragnie bliskości, a koniec tej rozmowy podsumował, że może mogłabym się mu jakoś odwdzięczyć. No i nie mówcie, że to nie brzmi jak zaproszenie do seksu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakim typem jestem? Jestem dość skryta w sobie i skromna. Dla innych ludzi jestem miła i grzeczna, lubię pomagać innym. Nie lubię się kłócić, zawsze szukam pokojowego rozwiązania lub wolę się odsunąć w cień. Kiedyś mi ktoś powiedział, że jestem najbardziej wyrozumiałą osobą jaką zna, że mam dobre serce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trafne spostrzeżenie. On był dla mnie trochę jak tato, którego nigdy nie miałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolineeee123
Wiec tak to co teraz napisałaś to może troche zmienia postać rzeczy: BOOO, może mu nie chodziło o seks. Ja jestem taka, że jak mam jakieś watpliwości w rozmowie z ludźmi to OD RAZU pytam, zadaję pytanie. Tówj błąd polega na tym, że masz bardzo słaby refleks. Na Twooim miejscu od razu bym zapytała go: "Jaką formę odwdzięczenia się masz na myśli" i wszystko byłoby jasne jak na dłoni. Skoro powiedział o odwdzięczeniu i o tym że jest stary, to może rzeczywiście miał na myśli, żeby spędzić czas jak dziadek z wnuczką, gdzieś wyjść, zrobić mu zakupy albo pranie, ja pierd..., a Ty od razu że seks

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ale widziałam jak na mnie patrzył i gdy to mówił dotykał mojego kolana...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może moja wina, że nie pociągnęłam tematu dalej ale zaufajcie mi... sparaliżowało mnie to. Nie wiedziałam co powiedzieć i wybrnęłam z tego w taki sposób...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nawet zauważyłam , że mu tam no ... wiecie .. urosło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość222555
Wiesz co, miałam podobną sytuację. Z perspektywy czasu myślę, że to prawda że nie ma takiej czystej przyjaźni damsko męskiej bez podtekstów. Prędzej czy później coś takiego wyniknie. Z tego co piszesz wnioskuję, że jesteś bardzo delikatną osobą, bardzo wrażliwą i ciężko mi coś poradzić jak miałabyś się zachować. Ja jestem bardziej zdecydowana i jak to powiedzieć... trochę bardziej na luzie i bardziej doświadczona. W moim przypadku to też był starszy gość i po wielu spotkaniach i przyjacielskich relacjach nagle któregoś razu z nienacka mnie pocałował. Na drugi dzień było podobnie jak mówisz, niezręcznie i dziwnie. Ale ja nie komentowałam tej sytuacji, zachowywałam się jak zwykle chociaż nie powiem - na początku byłam w szoku. Ale dalej żartowałam i gadałam normalnie i chyba przez to sytuacja wróciła do normy. Nigdy później się to nie powtórzyło i było jak dawniej. Jednak dało mi to do myślenia, że jednak nie jest tak do końca jak sobie to wyobrażamy - nigdy nie wiemy co ta druga osoba tak faktycznie sobie myśli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość222555
I jeszcze jedno, ja nie rozpatrywałam tej sytuacji na tysiąc sposobów, nie robiłam jego psychologicznej analizy. Po prostu powiedziałam sobie "wiadomo - facet" , chciał spróbować, nie wyszło. Teraz już wie, że to nie tak. I to się sprawdziło. Wszystko wróciło do normy, dalej go lubiłam, dalej się spotykaliśmy i dalej mimo, że pamiętam tę sytuację , jakoś nie mam żalu i wspominam go jako bardzo fajnego człowieka. Tak to już z facetami jest i tyle. Może ktoś ma inne zdanie, ale ja bym nie wpadła na to żeby lać go po pysku czy wrzeszczeć. Po prostu chwila słabości i próba ... a może sie uda i relacja stanie się inna. Facet to facet i tyle :) Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wujek dobra rada: popusc szpary i bedzie ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×