Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Spanie z noworodkiem a mój strach

Polecane posty

Gość gość

Moja Kinga ma 4 tyg. Od początku spie z nią bo w łużeczku za nic w świecie nie chce spać ale dziś sprzekreciłam nie na drugu bok podczas snu i zaczelam się bać że przecież mogła bym ją nieświadomie przynieść. .. zawsze spałam czujnie i sie nie odwracałam wiec bylam spokojna...ale teraz co jak jednak jest ryzyko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jest zalecane spanie z noworodkami, własnie z tego powodu, żeby ich nie przygnieść, zakryć itd. Staraj się nauczyc dziecko spania we własnym łożeczku, bo później będzie Ci coraz ciężej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co to znaczy nie chce? to jest miesięczne dziecko i to Ty decydujesz gdzie ono ma spać i lepiej dla niego, gdy będzie to robiło we własnym łóżeczku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie spij z dzieckiem bo poem bedzie co raz gorzej, przwie kazde dziecko zle spi, ja mam dwoje dzieci i z zadnym nie spałam chodz noce były ciezkie, kidys tak padniesz ze zmeczenia ze przygnieiesz je lub uderzysz reka i bedzie tragedia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nigdy nie spałam z synkiem własnie z obawy o to, że przygniotę, nakryję kołdrą itp. Jak miał kilka miesięcy zaczęłuy się nam drzemki na tym samym wielkim łózku, ale on w pewnej odległości, znacznie "wyżej". Za to ze starszym spałam już bez obaw, zwłaszcza, jak był chory. teraz ma prawie 4 lata i spi w swoim pokoju, ale zdarza się, że nad ranem przychodzi po mnie, żebym pospała z nim. Nie widzę w tym nic złego. ale z takim maleństwem nie. Łóżeczko zaraz obok łóżka, ale dziecko u siebie. Ty też mocniej wtedy możesz zasnąć, a padnięta nigdy nie wiesz, co zrobisz przez sen.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam syna 11 miesięcy. Na początku spał w swoim łożeczku przez 2 tygodnie. Karmiłam piersią. Nocne wstawanie i karmienie mnie wykańczało. Czasami zdarzyło mi się zasnąć i obudzić po 2 godzinach. A dziecko spało obok. I od tego się zaczęło. Wolałam się wyspać a dziecko ssało przez sen. Ja tylko zmieniałam pierś. Mąż spał z nami. Dziecko raz spało po mojej stronie a raz w środku. Nigdy nic się nie stało. Dziecko czasami samo się przykrywało. Owszem sprawdzałam czy oddycha itd. Mąż tylko na początku miał obawy, że przygniecie. Ale jak śpi się z dzieckiem sam mówił, że człowiek jest czujny. To była nasza wspólna decyzja, że chcemy z synem spać. Jak skończył około 4 miesiące zasypiał przy piersi a potem był odkładany. Jak budził się w nocy to mąż przynosił i spał z nami do rana. Odstawiony od piersi jak miał 9 miesięcy i od tej pory sam śpi. Nie ma zasady. U mnie dziecko bez problemu oduczone spania z nami. Ale wiem, że inne dzieci mają z tym problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znam kilka rodzin, które spały razem z dziećmi. Nigdy nic się nie stało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spanie z dzieckiem jest lepsze dla jego rozwoju emocjonalnego. Dzieci wtedy lepiej śpią, mają spokojniejszy oddech, bardziej równomierne bicie serca. Mniejsze jest też ryzyko SIDS (nagłej śmierci łóżeczkowej). Nie da się tak łatwo przygnieść dziecka, uwierz mi, że na pewno byś zauważyła (niemowlak nie jest wielkości lalki barbie). Może nie jest to najwygodniejsze dla rodziców, ale czego się nie robi dla ukochanego dziecka. Jakby nie było w świecie zwierząt wszystkie młode śpią wtulone do matki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja pediatra - (babka już prawie przed emeryturą, 30 lat doświadczenia) zachęcała mnie do spania z dzieckiem. Na jednej z wizyt skarżyłam się, że dziecko się często budzi i pytałam co możemy z tym zrobić (dziecko miało wtedy 6 tygodni) i doradziła nam właśnie spanie z dzieckiem - podobno dobrze wpływa to na rozwój dziecka i jest jak to określiła bardziej fizjologiczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie spij z dzieckiem bo sie przyzwyczaji..bla bla bla. Ja z moja mala spala przez 3 miesiace i pewnej nocy polozylismy ja w lozeczku i tak juz spi i na drzemki i na noc. Bez problemu. Karmienie piersia w nocy bylo super wygodne no i konrakt z maluszkiem bezcenny. Tez sie balam ze cos jej zrobie dlatego zawsze kladlam swoja poduszke gdzies na poziomie jej pasa oczywiscie w odpowiedniej odleglosci. I nigdy nigdy jej nic noe zrobilam. Teraz mala spi w lozeczku i zawsze mam wlaczony monitor oddechu bo sie boje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie doradzam innym spania z dzieckiem, może faktycznie nie jest to do końca bezpieczne, ale sama z córką spałam od początku. Starsza córka od urodzenia spała sama, nawet w swoim pokoju. Urodziła się z ustalonym rytmem dnia i nocy. Zasypiała o 20 i spała do północy, później po karmieniu zasypiała i spała do 6 rano. Tak było od urodzenia i trwało do roku. Po roku od razu sen od 20 do 6 i tak miała do 6 roku życia. A mała córeczka bez tulenia i piersi zasnąć nie chciała. Może dlatego, że wcześniak, potrzebowała więzi... Tuliłam, nosiłam, przytulałam do piersi... na łóżeczko reagowała płaczem, zresztą tylko przy piersi się uspokajała, nawet nie ssąc a tuląc. No i poległam od pierwszych dni. Spała z nami. Kiedy kładłam ją obok siebie od razu spała. Już w wieku kilku miesięcy wodziła oczkami i uśmiechała się wieczorem leżąc u nas w łóżku. Uwielbiałam i uwielbiam z nią spać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja corka ma 5 miesiecy i od samego poczatku spi w swoim lozeczku nawet jak karmilam piersia. Ja bardzo sie balam spac razem z nia wlasnie z obawy ze ja przygniote. Nawet jak zdarzylo mi sie z mala przysnac to maz mnie budzil zebym ja odlozyla do lozeczka bo kiedys mial w pracy przypadek, ze matka przygniotla 2 miesieczne niemowle i sie udusilo (maz jest ratownikiem med) i lekarz niestety mogl tylko stwierdzic zgon ;( do tej pory siedzi mi to w głowie dlatego nie chcialam spac z corka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
spałam z obiema córkami imezem bardzo długo-nikomy to nie zaszkodziło- zasady sztywne- chcecie to sie ich trzymajcie- ale ja uwazam ze to cudowne uczucie spac z dzieckiemi nic mu tym nie odbieram.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja pierd jesteście już tak leniwe ze trzeba wam dzieci donosic w nocy do cyca bo wam się podnieść szanownego zadka nie chce?? Już maz musi to robić? Ręce opadają. Tyłek w kiblu też wam musi podcierac po załatwieniu się??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja rozumiem autorkę, też zawsze bałam się tego spania z maluchem, siadałam w fotelu do karmienia (karmienie piersią w łóżku wymagałoby jakiś dzikich kombinacji z dzieckiem na poduszce, wybaczcie, ale noworodek na poduszce to nie jest dobra opcja), synek miał łóżeczko dwa kroki dalej. Mąż jak był zmęczony (również wstawał i karmił synka odciągniętym mlekiem) to brał małego do łóżka ale od "swojej" strony. Kiedyś położył synka w środku, tyle dobrego że mały był już dość duży i żwawy, a ja w miarę przytomna, obudziłam się kiedy usłyszałam przenikliwy krzyk, dosłownie przygniotłam go, obróciłam się na bok i położyłam się na nim... Jeszcze przed porodem czytałam o tym jaki to matka ma cudowny instynkt i zawsze wstanie do maleństwa, potem myślałam że mam jakieś zaburzenia skoro, niewyspana, reaguję dopiero na przenikliwy płacz. Dla porównania, mój mąż który miał lekki sen potrafił wstawać bo mały się przekręcił czy zachrapał w swoim łóżeczku... Jeśli się nie jest pewnym, to lepiej nie spać z dzieckiem, koniec i kropka, to że matka zawsze wyczuje i się obudzi to jakiś durny mit.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
(JA AUTORKA) 3tyg walczyłam z nią o łużeczko no nie da rady uwierzcie w dzień jak ją kładę to ciągle sie wierci i śpi godzine max ...ona musi czuć kogoś obok żeby spać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Ja pierd jesteście już tak leniwe ze trzeba wam dzieci donosic w nocy do cyca bo wam się podnieść szanownego zadka nie chce?? Już maz musi to robić? Ręce opadają. Tyłek w kiblu też wam musi podcierac po załatwieniu się?? xxxx Tu nie chodzi o niechcenie się, ale spróbuj p[o ciężkim wysiłku (jakim jest poród dla kobiety) - oczywiście bez ani dnia odpoczynku wstawać do kogoś kilka razy w nocy nieprzerwanie przez kilka miesięcy, to wtedy zrozumiesz :P Tym bardziej, że dziecko jest obojga rodziców, a nie tylko matki ;) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem co to znaczy samą mam 7 miesięczna córkę do której wstaje czasami nawet po kilkanaście razy na noc i sypiam dosłowne po 2 godziny na dobę Max w dzień nie odsypiam bo nie ma kiedy! Teraz zabkuje i budzi się dosłownie co 15 minut po smoczka czy poplakuje i jakoś nie narzekam i męża żeby donieść mi dziecko też nie potrzebuje!! Zwłaszcza że pracuje jako kierowca i też musi się wyspać!! Nie róbcie z siebie takich męczennic nie trzeba było sobie dziecka robić jak teraz potrzebujecie hrabiny pół rodziny angażować żeby wam łaskawie dziecko donieść w nocy bo wam się nie chce wstać!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, łóżeczko nie luzeczko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja teraz sievnie boje bo kładę ją wysoko i w pewnej odległość ale tak bym objąć ja trochę ale jak mąż wróci tp we troje będzie ciężej ...spróbuję może w gondoli od wózka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem co to znaczy samą mam 7 miesięczna córkę do której wstaje czasami nawet po kilkanaście razy na noc i sypiam dosłowne po 2 godziny na dobę Max w dzień nie odsypiam bo nie ma kiedy! Teraz zabkuje i budzi się dosłownie co 15 minut po smoczka czy poplakuje i jakoś nie narzekam i męża żeby donieść mi dziecko też nie potrzebuje!! Zwłaszcza że pracuje jako kierowca i też musi się wyspać!! Nie róbcie z siebie takich męczennic nie trzeba było sobie dziecka robić jak teraz potrzebujecie hrabiny pół rodziny angażować żeby wam łaskawie dziecko donieść w nocy bo wam się nie chce wstać!! xxx A kto tu pisze o robieniu z siebie męczennic ? Po po prostu mąż pomaga przy dziecku, np. podając dziecko w nocy do karmienia. czy o takie dziwne, że ludzie sobie pomagają ? A może jesteś jedną z tych wiedźm plujących jadem, co są zazdrosne, że ktoś ma fajnego męża, partnera skorego do pomocy przy dziecku ? Ja wychowuję dziecko sama i mam gorzej (chociaż mam więcej powodów do narzekania niż ty), ale nikomu nie opowiadam, a że ja mam tak źle, bo... i milion powodów dlaczego. Ale gdyby był przy mnie ojciec maluszka i raz na jakiś czas podał dziecko do karmienia czy go przewinął, sam go nakarmił butelką czy wykąpał od czasu do czasu to korona by mu z głowy nie spadła, a ręce by nie odpadły z przemęczenia. Nic dziwnego, że faceci głupieją i odchodzą od kobiet, skoro te robią z siebie takie Zośki Samośki, które jeszcze za próbę pomocy potrafią strzelić focha z przytupem niczym 10-letnia dziewczynka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odchodzą faceci od kobiet? I kto to mówi ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewnie samą na swoim przykładzie wiesz skoro samą dziecko wychowujesz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja spałam, żadnego nie przygniotłam :-O Jak karmiłam piersią, to było mi wygodnie, cyc do buzi, dziecko jadło, a ja drzemałam.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie w szpitalu był przypadek śmierci noworodka przez przygniecenie matki dlatego położne krzyczaly i nie pozwalały spać z dzieckiem. Mówicie że takie świadome jesteście? Obok mnie leżała dziewczyna z noworodkiem i była w 3 noc tak zmęczona ze dziecka które się darlo przez 15 minut non stop nie słyszała że zmeczenia. Dopiero jak ja zbudxilam sama mocniej szarpiac ocknela się i się zdziwiła ze tak mocno spala ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja po porodzie nie spałam przez 2 tygodnie niemal w ogóle. Też spałam z dzieckiem do 1 roku życia i nie zdarzyło mi się, żebym dziecko przygniotła. Chyba się czuje ciało dziecka pod sobą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciało się czuje;) no właśnie ciało. A czy żywe to już inna kwestia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 2016.03.21 Odchodzą faceci od kobiet? I kto to mówi oczko.gif Zgłoś gość 2016.03.21 Pewnie samą na swoim przykładzie wiesz skoro samą dziecko wychowujesz usmiech.gif xxx Wiedziałam, że będą takie komentarze. Odeszłam. JA. Bo facet był taką rozwrzeszczaną pipą jak wy, co to do wszystkich i wszystkiego ma pretensje :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lepiej dmuchać na zimne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×