Gość Lena1994 Napisano Marzec 20, 2016 Cała historia trwa 4 lata , a dokładniej 2 wspaniałe lata i 2 przeciwne .Może znajdzie się tu jakaś kobitka mająca podobne doświadczenia i skuteczne rady i wskazówki na pożegnanie kryzysu .. A więc zacznę od początku , kiedy zapoznaliśmy się wydawało mi się,że pasujemy do siebie jak rękawiczki.. Rozmawialiśmy godzinami o wszystkich ,śmialśmy się ze wszystkiego ,dawaliśmy radę w każdych trudach ,choć kilka razy przez głupoty rozstawaliśmy się , jednak nie mogliśmy bez siebie za długo wytrztmać i się schodziliśmy ponownie .Rzecz biorąc byliśmy szczęsliwi aż do momentu .. ok. 2 lata temu wszystko zaczeło stopniowo po kolei się psuć , oddalliśmy się od siebie ,dziś nie możemy załapać na tej samej fali ,przestaliśmy rozmawiać bo nie potrafimy , nawet życie seksualne zeszło do porażki .. Sęk w tym ,że za wszystke niepowodzenia ,niedogadania cała wina spada na mnie .. mój partner w sobie nie widzi nic złego i nie widzi jak oddaleni i obcy jesteśmy sobie .. Przerasta mnie już to i kompletnie nie wiem jak z tym się uporać jak przywrócić dawniejsze szczęście .. Dziewczyny doradźcie coś . Pozdrawiamm Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach