Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

wyobrazenie vs rzeczywistisc

Polecane posty

Gość gość

7 lat w w zwiazku, oboje po 29 lat. Mielismy wizje pieknego, usmiechnietego niemiwlaka.. Rzeczywistisc powalila nas nanlopatki- dziecko ciagle wrzeszczy, klocimy sie teraz twoja kolej... Przykre... Ktos tezbtak mial?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skąd takie wizje? nigdy nie mieliście okazji zobaczyć jak wygląda życie z niemowlakiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama hajnida
Poczytaj o high needs babies. Może trafił się Wam jeden egzemplarz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wierze w dorabianie ideilogii, w tym hnb..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mialam wizje rozdartego, rozbeczanego bahora - brat mial takiego a trafil mi sie egzemplarz od rana do wieczora usmiechniety i zadowolony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tak mialam. Moja mala do 3 miesiaca byla mega placzaca,na rekach/macie zle w kolysce/wozku/bujaczku/chuscie tez zle. A teraz ma 6 miesiecy i jest najslodsza istota na ziemi i kocham ja nad zycie. Dalej pamietam jaka bylam zmeczona ale jeden usmiech coreczki i po sprawie :) bedzi dobrze. Grunt to sie nie denerwowac i wspierac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mieliśmy tak z pierwszym dzieckiem, koszmar aż nie skończył roczku, a potem już tylko lepiej. Z drugim zupełnie inna historia - ciągle uśmiechnięty, jak z reklamy ;) Autorko nie wiem jak cie pocieszyć bo pewnie nic to nie da i ci nie ulży. Musisz przeczekać. Obiecuje że będzie lepiej i szybko zleci....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, nie miałam wizji uśmiechniętego niemowlaka, owszem, bywał uśmiechnięty, ale zachodząc w ciążę byłam dorosła i miałam świadomość że rodzę dziecko które przynajmniej czasami będzie wrzeszczącym niemowlakiem z gilami na brodzie, a kiedyś tam pyskatym, rozrzucającym brudne skarpetki nastolatkiem... Rodzisz człowieka, który przejawia wszystkie ludzkie emocje, a nie słodkiego bobasa z reklamy pieluch.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ohhhh nie posr:aj/Cie sie panie wielkie wirtuozki macierzyństwa w dodatku taaakie przewidujące! Tak, zmieniło sie wszystko to o czym nie miałam pojęcia ze sie zmieni! Kłótnie z mezem, wieczny wrzask, nigdzie nie posiedzieliśmy bo dziecko spac nie chciało poza domem, wstawanie po kilka razy w nocy do 2latka, alergia-nie, nie przewidziałam, refluks-tego tez nie przewidziałam, noszenie, bujanie, wozek nie, fotelik samochodowy tez nie, rowerek nie, karmienie zupa po 2h i wieleee innych atrakcji! Nie przypuszczałam ze bedzie az tak cieżko i śmiem wątpić w wasze przygotowanie sie na obecność niemowlaka i w sumie zmiana całego zycia. Tez byłam w chcianej ciazy ale to nie zmniejszyło mojego rozdrażnienia kiedy kolejna zupa lądowała na ścianie a dziecko słabe z głodu, kiedy nosiłam godzine do zaśnięcia i spało 5 minut, kiedy musiałam wstawać co godzine w nocy na godzine niespania bo dziecko czegos chciało. Nic ta niby "wiedza" nie zmienia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z czasem robi się jeszcze trudniej więc ciesz się okresem niemowlęcym, autorko. Pozdrawiam, mama dwóch nastolatków :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Ohhhh nie posr:aj/Cie sie panie wielkie wirtuozki macierzyństwa w dodatku taaakie przewidujące!" nikt tu nie ma prawa napisać że to u siebie przewidywał, że różowo nie będzie, bo inaczej będzie obrzucony błotem ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
09:23 Ale wariatko uspokój sie. To nie nasza wina że sobie wymyśliłaś że chcesz mieć bachora.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wyżywa sie na obcych co najmniej jakbyśmy to my cie oszukali. Nie kochana, tu na kafe jak nigdzie indziej można poczytać takie topiki jak twój i to od X lat. Także nie ściemniaj że nigdy nie czytałas ani nie słyszałaś o negatywach macierzyństwa bo to tylko ludzie na bezludnej wyspie by mogli nie czytać i nie słyszeć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość ela
Pierwsze dziecko 4doba w szpitalu dziecka nie bylo po wyjściu tragedia natomiast 2dziecko od wyjscia z brzucha ciagle placze wnocy budzi sie ok 10 razy szok zmeczenie mega nigdy wiecej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś "Ohhhh nie posr:aj/Cie sie panie wielkie wirtuozki macierzyństwa w dodatku taaakie przewidujące!" nikt tu nie ma prawa napisać że to u siebie przewidywał, że różowo nie będzie, bo inaczej będzie obrzucony błotem ? Bardzo dobrze piszesz, też tak uważam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja spodziewałam się rozwrzeszczanego malucha i nieprzespanych nocy, ale okazało się, że synek jest bardzo pogodnym, spokojnym dzieckiem, które szybko zaczęło przesypiać noce. Ale żeby nie było aż tak różowo, to powiem szczerze, że spodziewałam się większej pomocy od męża. Gdybym ja nie zmieniała małemu pieluch, to mąż by nawet nie sprawdził przez cały dzień, czy mały nie ma mokro. Może by się zorientował, gdyby pampers wisiał już po kostki albo kupa zaczęłaby śmierdzieć na cały pokój. Podobnie z karmieniem, podaniem leków czy myciem. Albo muszę sama wszystko robić, albo muszę mu wyraźnie kazać coś zrobić, bo sam się nie domyśli niczego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś "Ohhhh nie posr:aj/Cie sie panie wielkie wirtuozki macierzyństwa w dodatku taaakie przewidujące!" nikt tu nie ma prawa napisać że to u siebie przewidywał, że różowo nie będzie, bo inaczej będzie obrzucony błotem ? xxx Hehe... nikt nie ma prawa nawet pomyśleć inaczej niż wszystkowiedząca kafeterianka. Jeśli ktoś się odważy, to ma przechlapane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×