Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Księżniczki, które mają jedynaków, bo są ak wykończone jednym dzieckiem. Znacie?

Polecane posty

Gość gość

No masakra! coraz więcej tego w społeczeństwie ja znam cztery takie mimozy. Ona zmęczona roczniakiem, wykończona taka i narzeka, ona musi do pracy pójść do ludzi, bo już z dzieckiem nie wytrzymuje. No ja nie wiem czy się śmiać czy płakać?? To jest macierzyństwo? Po co im w ogóle dziecko było, żeby sobie odhaczyć na liście zdobytych gadżetów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jasne , najlepiej narobić bachorów jak jakaś patologia, zyć z zasiłku i udawać , ze jest sie super matką. Lepiej niech ludzie maja jedno dziecko i je porządnie wychowają, niż gromadę odpadów społecznych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kiedys ludzie robili kupe bachorów, bo po pierwsze większość i tak umierała w dzieciństwie, a poza tym ktoś musiał w polu robić. Teraz juz nie trzeba tak produkować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zanim zostanie się matką, to NIE WIE się jak to jest. To raz. Chyba że ma się doświadczenie w rodzinie, mieszka się z małym dzieckiem, to co nieco się kojarzy. Dwa - dzieci są różne. Autorka albo dzieci jeszcze nie ma, albo trafił się jej egzemplarz/egzemplarze spokojny/e. Ja jestem matka 3 (nigdy nie chciałabym mieć jedynaka), pierwsze dziecko od noworodka bardzo wymagające i trudne (do dziś), kolejna dwójka, bliźniaki - dzieci bezproblemowe. Przy tej dwójce byłam mniej zmęczona niż przy pierwszym "pojedynczym". A to że kobieta chce isc do pracy, to chyba normalne. Bo normalnemu, zdrowemu na ciele i umyśle człowiekowi potrzebny jest kontakt z rówieśnikami, rozwój osobisty, satysfakcja z wykonanego zajecia, zarobek itd... A nie tylko zmiana pieluch i machanie grzechotką :-O Odpowiedziałam, choć myślę, ze ten temat to kolejna prowokacja, włozenie kija w mrowisko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I maja do tego prawo plotkarska pindo. Maja prawo i chciec 1 dziecko i narzekac. Tysiackroc wole mimoze niz takie suki, ktore wciskaja swoje nochale w cudze zycie i maja czelnosc oceniac, jak gdyby byly kims lepszym. Ps. Nie, nie jestem matka jedynka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co cię obchodzi kto ile ma dzieci? Idź serial sobie obejrzyj, bo widzę, że własne życie cię nudzi. Żałosna babo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czym się podniecasz?? i c o Cię to obchodzi ile kto ma dzieci?? Jak masz wiecęj zajmij się nimi, poczytaj, idz na spacer, pokaż zabytki, rosliny , zeby na tępe nie wyrosły, a nie siedzisz na kafe i judzisz..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:19 Dokładnie ! Ja mam jedno, jestem przemęczona tym dzieckiem. Mały terrorysta ! :D Ma 3,5 roku i ani mi się śni drugie sobie robić. Moje dziecko to taki żywioł, że ja dziękuję. Do tego jest uparty jak osioł, mały złośnik, nie daj Boże żeby coś nie po jego myśli było i awantura gotowa jakbyśmy go dożynali co najmniej. Nie nie i jeszcze raz nie. Nad drugim to ja pomyślę jak młody pójdzie do szkoły i trochę wydorośleje, zmądrzeje. Choć wątpię, że będzie mi się chciało wtedy w drugie sie pchać mając odchowane pierwsze dziecko :P I g****o Ci do tego, ja przynajmniej mojemu niesfornemu dziecku poświęcam każdą wolną chwilę i nie muszę dzielić uwagi pomiędzy nim a drugim dzieckiem, nic dobrego by z tego nie wynikło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no jak ktoś cały dzień trzyma dziecko w kojcu a sama zrobi łaskawie obiad i zetrze kurze to i może nie jest wykończona, wyobraź sobie autorko że niektóre matki aktywnie wychowują dzieci stymulujac ich rozwój i poświęcając każdą minute,wtedy można być zmęczonym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie znam takich ale znam taka jedna co tak ma przy dwójce, to ja ;) numer dwa jest taki uparty, ciągle marudzi, nic mu sie nie podoba ze szalu mozna dostać, w porównaniu z pierwszym jest jak tsunami i mimo tego ze przez 3/4 dnia jestem tylko z nr dwa to popoludniu padam na pysk i odliczam godziny kiedy w końcu pojdzie spac albo wroci maz i mnie zmieni. Jak widać są dzieci mega wymagające z motorkiem w tyłku .... Nie oceniaj glupio tylko ciesz sie ze nie masz takiego egzemplarza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem taką księżniczką! I dobrze mi z tym kochana ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znam takie. Ale one nie widza ze robia krzywde dziecku skazując na samotne dzieciństwo. To zwykle wygodnickie baby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem taką księżniczką tylko ze starszym dzieckiem i jeszcze mąż mi robi śniadania do łożka a pani sprząta chałupę, zazdrościsz ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko nie masz swojego zycia? przykre:/ mam jedno lajtowe dziecko kupe czasu dla siebie ale jestem swiadoma tego , ze nie kazde jest takie grzeczne i bezproblemowe jak moje mam kolezanki ze szkoły rodzenia które jeszcze karmia w nocy-mój przesypia, lulaja-mój sam zasypia i musza zabawiac-mój sam sie potrafi bawic i potrafi tez ze mna wszystko zalezy i od umiejetnosci rodzica i od temperamentu dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam jedno dziecko i na więcej się nie zdecyduję, bo właśnie małe dziecko mnie męczy... Nie fizycznie oczywiście, ale psychicznie. Teraz mój syn ma 9 lat i jest już samodzielny, w sensie, że sam się ubiera, myje, zrobi sobie kanapkę, od września już będzie sam chodził do szkoły, bo to będzie trzecia klasa. Można już z nim porozmawiać, coś mu pokazać, opowiedzieć. Natomiast przebywanie z małym dzieckiem, to była katorga dla mnie. W kółko tylko karmienie, przewijanie, spanie. I to wieczne siedzenie w domu w tygodniu, męża nie było całymi dniami, bo pracuje do 18, a dla mnie jedyną rozrywką był spacer. W weekendy trochę lepiej, bo albo mąż został z małym, a ja gdzieś wyszłam, albo jechaliśmy gdzieś razem... Więcej się nie dam wrzucić w pieluchy, to pewne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znam takie. Ale one nie widza ze robia krzywde dziecku skazując na samotne dzieciństwo. To zwykle wygodnickie baby. nigdy nie uważałam sie za nieszczęśliwa z powodu samotnego dzieciństwa, ba to ja podobno zapowiedziałam rodzicom, ze nie chcę żadnego rodzeństwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja jestem taka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
leniwe królewny napadły na autorkę a ja powiem tak; każdy normalny człowiek powinien mieć rodzeństwo i nie opowiadajcie że nie. kiedyś jedynak to był bo rodzice nie mogli więcej dzieci mieć a teraz co drugi to jedynak a potem nasze dzieci będą trafiać na tych rozpieszczonych jedynaczków egocentryków i marnować sobie z nimi życie. powiem krótko; jeżeli moje przyszłe synowe okażą się jedynaczkami to ja je nauczę pokory, a ich ryjami przetrę asfalt jeżeli trzeba będzie bo ja nie po to się poświęciłam i nie po to dzieci chowam żeby mi jakaś rozkapryszona paniusia synów ustawiała. miejcie się zatem wy i wasze jedynackie córusie na baczności

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14.41 - widać, że chowałaś się w jednym pokoju z bandą rodzeństwa, bo żółć wylewasz z powodu jakiegoś rozgoryczenia. Ja jestem jedynaczką i mam więcej pogody ducha i ciepłych uczuć dla świata i ludzi niż Ty :) No i mam oczywiście jedno dziecko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:41 radzę ci już dziś pogodzić się z myślą, ze na starośc zostaniesz sama, bo synowie odwrócą się od ciebie gdy bedziesz tak wrogo nastawiona do ich żon dziewczyny macie przykład zye/ba/nej teściowej z kafetryjnych topików.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie każdy się nadaje do rozmnażania jak ty, no i powiedz mi jeszcze, ze baby sa delikatne, nie uwierzę, bo jak są w stanie rozmnażać się jak królice to wytrzymałe są jak wuj, nie do z***bania przez chłopów. TAKŻE TE BABY MAJĄCE KILKORO DZIECI WINNY BYĆ BRANE DO ORANIA POLA, WYTRZYMAŁE JAK CHOLERA, TO NAWET KLACZE PO TYLE ŹREBIĄT NIE SĄ W STANIE URODZIĆ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiscie, ze znam taka , to siostra mojego meza, sama rozpuszczona jak dziadowski bicz. Ja mam 2 dzieci rok po roku, ona 1 dziecko oczywiscie dlatego, ze juz to jedno ja wykonczylo. Teraz dzieciaki podrosly i jest zazdrosc - Twoje dzieci tak ladnie sie razem bawia, a ja mam przewalone bo moja corka nie daje mi odetchnac ani na chwile, aaa i jeszcze wy 500 zl dostaniecie, wam to dobrze! Zawsze jak slucham jej biadolen to mam niezly ubaw :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Założyłam osobny temat bo tutaj mi nie chciało tego tekstu wysłać...aż skopiowałam i wkleiłam pod nowym tematem. teraz macie tu ten tekst mój, może wreszcie sie wyśle: Muszę się wypowiedzieć pod tym tematem. Ja też znam taką mimozę i słowo daję nie potrafię jej zrozumieć. Laska ma 26 lat, wytrzymała z dzieckiem pare miesięcy a i tak narzekała że jest wykończona i siada. A powiem Wam że ona NIC A NIC przy tym dziecki nie robi. Jesteśmy tam częstymi goścmi. PRZYSIĘGAM że w życiu nie widziałam żeby ona przeinęła tego chłopczyka czy pobawiła się z nim, pokarmiła czy zmieniła pampersa. ZAWSZE robi to jej mąż. Byliśmy z nimi też dwa tygodnie na wczsach więc wiem jak to u nich wygląda. Ona nawet nie bierze dziecka na ręce, nie robi nic, nie karmi, nie myje, nie zagaduje do niego. dosłownie NIC. Przyznam że ciężko mi to zrozumieć jako matce półrocznego dzidziusia, którego kocham na dżycie a opoekowanie nim sprawia mi radość. Mój mąż owszem pomaga mi ale nie musi za mnie robić wszystkiego!!! ona natomiast ma wszystko pod nos, ale tak było zawsze - najpierw spadek od bogatego wujka, mama gotująca obiadki przez całe studia (ja musiałam kombinować w obcym mieście jak dorobić do tego co mi dawali rodzice, bo na chleb mi brakowało czasem) i ogólnie jedynaczka która zawsze była wyręczana. Tak też wygląda jej macierzyństwo. Jej mąż chciałby drugiego dziecka ale ona nie chce bo "czuje się zmęczona"..ale czym??? matkę ma do pomocy, w chwili obecnej dziewczyna wróciła do pracy której przecież nie znosi, bo mi mówiła. byleby tylko zd zieckiem nie siedziec. ona woli z toksykami w biurze wklepywać codziennie te same dane do kompa byleby dziecka sie pozbyć. TO PO CO takie osoby zostają matkami? bo każda zostaje? bo co ludzie powiedzą? bo potencjalna babcia chce zostać babcią??? PO CO??? wytłumaczcie mi to. Aha i od wielu miesiecy jej dzieckiem zajmuje sie jej matka, która zrezygnowała ze swojego życia na rzecz córki, kursuje 300 km co tydzien by przyjechac na dni robocze pomagac córeczce. Do tego jej ugotuje i upierze, syna oporządzi i dom ogarnie. A ostatnio ta do mnie wypala z tekstem: "JESTEM TAKA ZMĘCZONA, MÓJ SYN TAKI ABSORBUJĄCY. oby wasz był mniej męczący" nie wiem, ja tego nie rozumiem. wytłumaczcie mi to proszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Znam takie. Ale one nie widza ze robia krzywde dziecku skazując na samotne dzieciństwo. To zwykle wygodnickie baby. XXX To moze za nie urodzisz?zazdroscisz im?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka to dobry przykład patologii, w której się wychowała i tak samo, jak jej matka się plęgnie, zamiast skupić się na jakości i wychowaniu rodzi, jak królica.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
eżeli moje przyszłe synowe okażą się jedynaczkami to ja je nauczę pokory, a ich ryjami przetrę asfalt x Oj żeby one nie przetarły twoim, by twój pot i poświecenie nie był doceniony, o ile synowie znajdą kandydatki, bo zapewne od takiej matki to nie mają za wiele do zaoferowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez jestem taka ksiezniczka. Mam niemowlaka, pomaga mi przy nim maz, pomaga mama, ale wiekszosc czasu spedzam z nim ja. Jestem zmeczona :) nigdy nie zdecyduje sie na drugie dziecko. Autorka ma pewnie trojke i zazdrosci matkom jedynakow bo caly dzien nie ma czasu na tylku usiasc. Moj maly wlasnie spi, a ja przegladam internet, pije kawke (ciepłą!) i zaraz biore sie za malowanie paznokci. Pozdrawiam matki z rodzin wielodzietnych :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo te matki jedynakow to takie lamagi,nuezorganizowane sieroty. Ja mam trojke dzieci,jedno jest na takewondo,drugie odrabia lekcje,trzecie spi a ja UWAGA tez pije kawe i maluje paznokcie.....tak tak.....wiem ze to szok ale matki wuelodzietne tez maluja paznokcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:41 też uważam że to są łamagi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja taka jestem, a to dlatego, że moje dziecko jest strasznie absorbujące. Ma 5 miesięcy, w nocy budzi się co godzinę, albo i częściej, więc od 5 miesięcy prawie nie śpię. Przez pierwsze 3 miesiące straszne kolki i wycie po 4h dziennie. W dzień non stop na rękach, jak odłożę to ryk. Próbowałam oduczyć noszenia, ale nie dało się. Nie jestem w stanie ugotować obiadu, zrobić sobie herbaty, wypić jej. Mogę cokolwiek zrobić, odpocząć dopiero jak mąż wraca z pracy. W ciągu dnia prawie nie śpi, bo każda próba odłożenia do łóżeczka kończy się płaczem, więc śpi tylko na rękach na mnie i na spacerze. Spacer to dla mnie wybawienie i czekam na niego jak na zbawienie. Czy nie mam prawa powiedzieć, że jestem zmęczona? A może przesadzam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×