Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Księżniczki, które mają jedynaków, bo są ak wykończone jednym dzieckiem. Znacie?

Polecane posty

Gość kosiaraumysłow
Ja jestem mama jedynaczki ( z wygody ) i czasami tez coś tam ponarzekam ..a co :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Melduję się jako nastepna księżniczka. Nigdy nikt mnie nie namowi na drugie dziecko. Mam 6 latka mega absorbujacego. Ciągle słyszę ,ze już taki duży to i samodzielny. Nic z tego. Chodzi do zerówki , po przedszkolu jest znudzony chce żeby się z nim bawic ,choruje non stop ,teraz ma etap buntu wszyscy sa glupi i nic mu nie pasuje. Wysiadam. Chcę po ludzku wrócić do pracy ,bo mam dosyć. Posiadanie więcej niż jedynaka to hardcore. Serio

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Hamuj troszkę, z łaski swojej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszystko zależy od temperamentu dziecka/dzieci. Znam kobiety co przy trójce dzieci mniej się napracują niż niektóre przy jednym. Nie można uogólniać i nazywać kobiety, które nie dają sobie rady z jednym dzieckiem leniwymi księżniczkami bo to jest bez sensu. Poza tym to co Wy widzicie od czasu do czasu, a to co one mają na co dzień to zwykle inna bajka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja mam jedno, chcialam miec dziecko ale tylko jedno, nigdy wiecej dzieci, dla mnie tez to byla katorga, juz sie nie doczekam kiedy wroce do pracy.....kazdy niech ma tyle ile chce, a gadanie ze jedynak to nie dziecko to bzdura, ja mam 4 rodzenstwa i powinnismy sie kochac a jest odwrotnie, jeden utopilby drugiego w lyzce wody, az sie zastanawiam jak ta nasza matka nas wychowala, zazdrosc nie doopisania o to co jedno ma w domu, co kupilo, zawisc i intrygi, powiem wam ze tam gdzie sa jedynacy o wiele lepiej im sie zyje niz tam gdzie jest wiecej niz jedno dziecko, bo jak wszyscy dorosna to dopiero zaczyna sie wojna, a w dzisiejszych czasach nie znam ani jednej rodziny gdzie rodzenstwo sie kocha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O...a ja to już księżniczką jestem w trzecim pokoleniu,bo tak mamy u nas w rodzinie same jedynaki i basta!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co robi sie w sytuacji gdy starsze dziecko laduje palce do kontaktu a tu noworodek przy cycu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo masz wyjca..kladziesz i wychodzisz i tyle.. dokad tak zamierzasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie od dziś wiadomo, że lenistwo jest najbardziej męczące:) Nie wiem, czemu się dziwicie?;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćcxcxcxcx
Głupia babo ważne mieć w ogóle dziecko,a ile to już nieważne. Weż idź się schowaj.Kolejna idiotka w necie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widać nie znasz żadnej mamy high-needa... trójka przeciętnych dzieci tak cię nie wykończy jak jedno hnb. To raz. Po drugie - ja miałam spokojne niemowlę, chustowałam i bujałam się po koleżankach, muzeach, seansach kinowych dla mam, spotkaniach towarzyskich itp. więc pełen luksus. Gdybym miała siedzieć na okrągło w domu, to by mnie szlag trafił. Za to teraz ma 14 miesięcy i domaga się uwagi na okrągło. Podjęliśmy decyzję o żłobku, żeby miała dużo bodźców i inne dzieci wokół siebie - bo to lubi najbardziej - a my już nie wyrabiamy! (Ja w dodatku pracuję w domu i nie daję rady pracować tylko po nocy - w dzień się nie da nawet przez 15 minut) My akurat chcemy kolejne dziecko - ale teraz dodatkowym impulsem jest to, że jak już to drugie zacznie być minimalnie kumate, to będą też trochę zajmować się sobą nawzajem i bawić się razem :D Rozumiem doskonale osoby, dla których jedno dziecko jest szczytem możliwości. Życie weryfikuje :) często to nie wygodnictwo a po prostu możliwości rodziców oraz typ dziecka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Te ksiezniczki z koziej pupy - wasze dzieci wlasnie dlatego sa tak absorbujace bo sa jedynakami i wy musicie caly czas poswiecac im swoja uwage, natomiast dzieci ktore maja rodzenstwo bawia sie razem ze soba :) pozdrawiam was ja - mama trojki wspanialych dzieci, ktora wczorajsze popoludnie spedzila u kosmetyczki, a za chwilke robie sobie pyszna kawusie i zabieram sie za manicure. P.S. mam szwagierke, matke jedynaczki ktora wiecznie narzeka jak jej dziecko jest absorbujace, jak jej czas zabiera i jaka to ona jest wykonczona:) zaiste straszne jest zycie matek jedynakow haha ! :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Napiszę tak: moja siostra ma dwójkę dzieci. Przy pierwszym dosłownie nie miała co robić, dziecko jak na baterie, zero płaczu, pięknie jadło, radosne zajmowało się samą sobą, przesypiało całe noce, ideał. Drugie - masakra. I nie chodzi o to, że rozpuszczone czy niegrzeczne: niejadek wzorcowy, noc od maleńkiego była najlepszym czasem na zabawy, żywe srebro, którego wszędzie pełno, dosłownie trzeba mieć oczy dookoła głowy - typowy "pomysłowy Dobromir". Dzieci z natury ogromnie się różnią i wierzcie mi nie musi być to kwestia wychowania czy rozpieszczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja mam w nosie jakieś żale i kazania moherów jak ta z 8.44 :P w ogóle jeżeli ktoś zwraca się do kogoś "te" to już wiem z kim mam do czynienia i raczej słów takich ludzi nie biorę na poważnie z wiadomych przyczyn ;) Mam jedno dziecko, odbębniłam ten czas pieluchowo-mlekowy i nie wspominam go z nostalgią jako czas uświęcony i anielski jak nakazuje sekta debili z kafe. Dobrze mi teraz tak jak jest i co mi zrobicie matki Polki wojujące?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka tematu chyba nie ogarnia systemu. Najpierw nazekacie, ze baby w domu siedza na kieszeni meza i produkija kolejne bachorki zamiast isc do pracy, pozniej nazekacie, ze ida do pracy a nie siedza w domu i nie robia dzieci... Kurwa zdecydujcie sie w koncu!!! W tym kraju nie dogodzisz nikomu nigdy! Zawsze znajdzie sie ktos, komu cos nie pasuje! Ja Ci radze z rozbiegu jebnac glowa w sciane, moze Ci sie cos ulozy tam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jest tak, że wraz z liczba dzieci wzrasta nasz poziom organizacji;) Przy pierwszym dziecku ja też ciągle byłam zmęczona i na nic nie miałam czasu, mimo że dziecko ciagle tylko spało;) Jak urodziłam nr 2, który okazał się jak ktoś tu wyżej napisał Pomysłowym Dobromirem, to mimo że musze mieć teraz oczy dookoła głowy, to jakoś jestem lepiej zorganizowana i mniej zmęczona, taki paradoks:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A druga sprawa jest taka, że kiedyś matki bez problemu ogarniały kilkoro dzieci, bo nie było tez takich wymagań co do wychowania dziecka, takiej presji i ciśnienia, żeby spędzać z dzieckiem jak najwięcej czasu, stymulowac jego rozwój, czytać, bawić się itd. Starsze dzieci wychowywały młodsze (i to był normalny widok, że np 12-latka zajmuje się niemowlakiem), a matka cos tam sobei spokojnie robiła. Ja nie pamiętam, zeby rodzice się ze mną dużo bawili, raczej tata, bo mama ciągle coś w domu robiła, ale tak było. A teraz ja jestem sfrustrowana, jak musze właczyć dziecku bajki, zebym mogła obiad ugotować, bo nie poświęcam mu czasu i idę na łatwiznę, taką wodę z mózgu nam robią:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moje życie wreszcie jest stabilne. Dzieciak poszedł do przedszkola, ja rozkręcam biznes, mąż już nie musi robić nadgodzin. Wszyscy jesteśmy szczęśliwi i zadowoleni z życia :P z jednym dzieckiem, możemy sobie pozwolić na wiele więcej niż znajomi, którzy mają więcej niż jedno dziecko. Kolejne dziecko to kolejne kolosalne wydatki. Wolę mieć jedno, ale świat mu pokazać, zapewniać atrakcje, zajęcia dodatkowe, niż zrobić drugie trzecie i jedyną rozrywką jaką mogłabym im zafundować byłby wypad do parku a wakacje nad jeziorem w namiocie :P Nie wolę z jednym pojechać za granicę, gdzieś dalej, zabrać go do różnych ciekawych miejsc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wychowałam się z dwójką rodzenstwa .I co ? I g****o .Moja matka nie była księzniczką ? Ach nie .Nic przy nas nie robiła .Młodszymi zajmowałam sie ja ! Trzy siostry w jednym pokoju 23 m .Dajcie spokoj .Zeby się uczyc zamykałam się w łazience . Dlatego jestem ksiezniczka .Mam jedynaka ,dorosłego już .Sam już ma rodzine ,zone i jedno dziecko .Nigdy nie skarzył sie na jedynactwo .A dzis z moja synowa(kochana dziewczyna ) pomagaja mi w opiece nad moja staruszka schorowana matka .Chociaz moja nie ksiezniczka matka (bo przeciez troje dzieci miała ),babcia mojego syna nigdy sie nim nie zajmowała .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Te ksiezniczki z koziej pupy - wasze dzieci wlasnie dlatego sa tak absorbujace bo sa jedynakami i wy musicie caly czas poswiecac im swoja uwage, natomiast dzieci ktore maja rodzenstwo bawia sie razem ze soba :) pozdrawiam was ja - mama trojki wspanialych dzieci, ktora wczorajsze popoludnie spedzila u kosmetyczki, a za chwilke robie sobie pyszna kawusie i zabieram sie za manicure. P.S. mam szwagierke, matke jedynaczki ktora wiecznie narzeka jak jej dziecko jest absorbujace, jak jej czas zabiera i jaka to ona jest wykonczona:) zaiste straszne jest zycie matek jedynakow haha ! :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Te ksiezniczki z koziej pupy - wasze dzieci wlasnie dlatego sa tak absorbujace bo sa jedynakami i wy musicie caly czas poswiecac im swoja uwage, natomiast dzieci ktore maja rodzenstwo bawia sie razem ze soba :) pozdrawiam was ja - mama trojki wspanialych dzieci, ktora wczorajsze popoludnie spedzila u kosmetyczki, a za chwilke robie sobie pyszna kawusie i zabieram sie za manicure. P.S. mam szwagierke, matke jedynaczki ktora wiecznie narzeka jak jej dziecko jest absorbujace, jak jej czas zabiera i jaka to ona jest wykonczona:) zaiste straszne jest zycie matek jedynakow haha ! :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ten atak tutaj tych pseudoksiezniczek swiadczy tylko o jednym: jednak uklulo, zabolalo ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i znowu dziekuje Bogu, ze trafily mi sie blizniaki :D po horrorze, ktory byl na poczatku w okresie noworodkowym i wczesnoniemowlecym, teraz mam luzik, dwoje dzieci ktore sie ze soba bawia, wspieraja, wszystko razem robia w domu i poza domem, razem do przedszkola, razem na zajecia dodatkowe, razem spia, razem jedza, a ja mam prokreacje z glowy za jednym zamachem :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Te ksiezniczki z koziej pupy - wasze dzieci wlasnie dlatego sa tak absorbujace bo sa jedynakami i wy musicie caly czas poswiecac im swoja uwage, natomiast dzieci ktore maja rodzenstwo bawia sie razem ze soba usmiech.gif pozdrawiam was ja - mama trojki wspanialych dzieci, ktora wczorajsze popoludnie spedzila u kosmetyczki, a za chwilke robie sobie pyszna kawusie i zabieram sie za manicure. P.S. mam szwagierke, matke jedynaczki ktora wiecznie narzeka jak jej dziecko jest absorbujace, jak jej czas zabiera i jaka to ona jest wykonczonausmiech.gif zaiste straszne jest zycie matek jedynakow haha ! usmiech.gif xxxxx Ciekawe jak niemowlak ma się bawić z innym dzieckiem. Wolne żarty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Ten atak tutaj tych pseudoksiezniczek swiadczy tylko o jednym: jednak uklulo, zabolalo xxx no i co masz frajde, bo komuś niby dosrałaś? poza tym to, że ktoś się wypowiada w temacie i ma odmienne zdanie do ciebie to nie znaczy, że go coś wielce zabolało. Rozpier/dala mnie logika kafe debili. Zaczynacie dyskusje, a jak ktoś się włącza i zaprzecza to osiągacie orgazm kafeteryjny pod tytułem "AHA! zaprzeczasz, czyli mam rację, dowaliłam ci haha!" No czy ty normalna jesteś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czemu was tak boli ze ktos ma 1 dziecko?Pilnujcie swoich tylkow :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś nie bądź śmieszna :D autorkę dopiero coś zabolało, że aż taki temat musiała założyć nie sądzisz? mamuśki narodziły dzieciorów, odliczają każdą złotówkę, siedzą latami przy garach i w pieluchach same,bo Janusze po pracy mają hobby z kolesiami w barze, one zaś wmawiają sobie, że to taki luksus, że mąż zarabia na rodzinę, a one takie uprzywilejowane sterczeniem w chałupie i boli je, że KSIĘŻNICZKA ma pomoc całej rodziny, może sobie pracować tak jak lubi i chce. Ech maść na ból d**y polecam :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hahaha śmieszne, wg. autorki jestem księżniczką. Każde najstarsze z rodzeństwa dziecko było kiedyś jedynakiem. Różne są kryteria zachodzenia w ciążę. Ja np. nie mam partnera, mieszkam z rodzicami, ale się utrzymuję sama (od rodziców nie dostałam ani grosza ani na dziecko ani na wyprawkę), ale i tak się rodzicom dokładam w miarę możliwości. Więcej dzieci ? Nie ma mowy ! Mam absorbujące dziecko + miliony obowiązków - sprzątanie całego domu, gotowanie dla wszystkich, osobno dla dziecka (ma dopiero pół roku, a w dodatku jest alergikiem), zakupy, pranie i różne tego typu rzeczy. Rodzice, gdy wracają z pracy to tylko po sobie sprzątają, np. myjąc talerze, z których jedli. Generalnie nie mam czasu dla siebie, od kiedy mały się urodził nie byłam ani u kosmetyczki, ani u fryzjera, zero basenu, zero spacerów sama ze sobą, rzadko kiedy mam czas by wziąć w rękę ulubioną książkę czy skorzystać z internetu, a o spotkaniach ze znajomymi to mogę zapomnieć - ani razu nie widziałam znajomych odkąd pojawiło się dziecko - no chyba, że przypadkiem gdzieś na mieście. Bardzo kocham mojego malca, ale serio mnie męczy tylko, że dom, że obowiązki, a ojciec małego prysł szybciej niż bańka mydlana na wieść o ciąży. Dziecka ani razu nie widział, alimentów nie płaci, rodzice też mi nie pomagają w ogóle. Nieraz muszę się prosić, żeby małego przypilnowali przez pół godziny, żebym mogła spokojnie kąpiel wziąć czy zjeść jak człowiek, a nie wiecznie z dzieckiem na ręku. Gdyby jeszcze doszedł facet (mąż), wokół którego musiałabym robić i prać mu brudne gacie to nie wiem jakbym to zniosła, no i jeszcze pewnie by chciał drugie - wspólne dziecko. Generalnie sparzyłam się na facetach, ale siedząc w domu też nie wyrabiam. Nie czuję się gorsza, a zmęczona - tak po prostu. No i do tego mam stwierdzoną depresję poporodową, jak i Zespół Stresu Pourazowego po porodzie. Dobrze, że mały nie jest High Need Baby - chociaż zupełnie spokojnym niemowlakiem to on nie jest - bo bym całkiem na mózg dostała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gosc z 10.21 ja matka dzieci rok po roku podpisuje sie w pelni pod Twoja wypowiedzia: na poczatku bylo rzeczywiscie ciezko a teraz moje kilkuletnie dzieci jak blizniaki, bawia sie ladnie ze soba, ja mam czas dla siebie, aha i mam kilka znajomych mam jedynakow, ktore caly czas narzekaja jak ich to jedyne dziecko zamecza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A moje jest kochane ma dopiero rok, szczerze bardzo bym chciala drugie ale mam 33lata o pierwsze sie staralam ponad 6 lat.Wystarczy mi nerwow i zawodow w pierwszych staraniach.Mozecie mnie nazywac ksiezniczka, ale uwazam ze to kazdego prywatna sprawa ile ma lub ile chce miec dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×