Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Problem z dziewczyną

Polecane posty

Gość gość

Nie wiem co mam zrobić, non stop jestem kontrolowany, wszystkiego mi zakazuje, nie mogę spotykać się ze znajomymi, samemu wyjść do baru na impreze, bardzo ją kocham, jak z nią o tym rozmawiałem to powiedziała że taki ma charakter i że to ona musi rządzić w domu , myślicie że da się w jej to jeszcze zmienić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie , nie da się ... ja swojego byłego tez bardzo kochałam ale tak żyć się nie da

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
herszt nie baba. Rządzić? Sory, ale związek to partnerstwo, a nie rządzenie kimś. Ale czemu chcesz chodzić sam na imprezy? By poznawać nowe? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Samemu w sensie że ze znajomymi z pracy, kolegami, a nie ciągle razem albo wcale.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A zawsze mnie ciekawiło - jak taki facet wychodzi z kolegami lub znajomymi z pracy- to co tam robi? Z kim tańczy? Później pije i dalej tańczy, obmacując kobiety? Nie spotkałam "normalnych" tańców w klubach. Faceci mnie podrywali, a potem okazywało się, że mają dziewczyny, ale wyrwali się na imprezkę z kolegami... może ona ma takie same doświadczenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale ona wychodzi sama z koleżankami i nie widzi w tym problemu. Po za tym czyta moją korespondencje, non stop mi czegoś zakazuje, czasem czuje się bardziej jak jej niewolnik niż facet

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
powiem Ci tak- jak ja jestem z kimś, a wychodzę z koleżankami- to nawet nie tańczę z kolesiami, ale w kółeczku, lub sama. Bo wiem jak kolesie tańczą. Może ona robi tak samo, może nie. Ale nie jest to normalne, że Tobie zakazuje, a sama robi co chce.. A czytanie korespondencji to brak szacunku i zaufania. A zaufanie to podstawa związku. Może więc bardziej w związku radzieckim jesteś, tam też tak się inwigilowali. Jeśli nie dajesz jej podstaw do niepokoju, a ona tak robi, są dwie możliwości a) ktoś ją kiedyś zdradził, b) jest wariatką. Stłamsi Cię i nie będziesz miał przy niej życia. Kobieta bluszcz, która Cię zadusi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na swój sposób cię kocha, stąd ta zazdrość. Ale z drugiej strony mówi się też, że złodziej wszędzie widzi złodziei... więc albo ktoś ją kiedyś skrzywdził, albo może sama uczestniczyła w jakieś zdradzie. Nie wiadomo. Jeśli ci zależy- pogadaj z nią szczerze. Powiedz o wątpliwościach, o uczuciu zamykania w klatce, że cię to dusi. W dodatku wspomnij, że miłość to zaufanie, a ona daje ci do zrozumienia, że w ogóle ci nie ufa. Zapytaj więc co jest dla niej fundamentem związku, skoro podważa wszelkie normalne fundamenty takie jak zaufanie, szacunek, poszanowanie prywatności

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie odbieram tego jako zazdrości, tylko bardziej chęć pokazania że ona rządzi. Nawet w takich sprawach jak zakupy to muszę się o wszystko pytać bo jak coś kupię bez jej wiedzy to jest awantura, a ona non stop coś kupuje i to normalne. Rozmawiałem z nią o tych sprawach to powiedziała że ma taki charakter że rządzi i mam się słuchać jak chce z nią być. Odszedł bym ale ją kocham :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chłopaku jestem kobietą i dziwię ci się. Czemu pozwalasz jej na bycie pantoflem? Na głowę ci wlazła, chce rządzić i kierować tobą. Co to w ogóle za tekst "masz się jej słuchać jak chcesz z nią być"???????? rany... ona jest toksyczna. Uwierz- na świecie pełno dobrych, miłych, ciepłych kobiet. Normalnych. Które nie pomiatają partnerem. Cwana jest i wyrafinowana. Wie, że jej nie zostawisz i włazi ci na głowę. Nie ma w tym przejawu miłości z jej strony. Jak ja kocham, to liczy się dla mnie przede wszystkim partner. Chcę mu sprawić radość, ulżyć w życiu, troszczyć się o niego i dbać. Chcę żeby był szczęśliwy. I to samo dostaję w zamian. A ona raczej nie przejmuje się twoimi uczuciami. Sygnalizowałeś jej o problemie- każda normalna osoba na jej miejscu zreflektowałaby się. To tak jakby ona ci powiedziała, że jakimś zachowaniem sprawiasz jej przyszłość, a ty miałbyś to kompletnie w d***e. Dążyłbyś dalej do swego, nie licząc się z jej uczuciami. Normalne? Nie. Zrobiłbyś tak? Wątpię. To szukaj godnej siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jest tyle fajnych, normalnych dziewczyn- a są same, bo takie babsztyle zajmują facetów. A ciche, normalne, nieśmiałe dziewczyny siedzą same lub marnują się przy damskich bokserach... swój do swego bardziej powinien ciągnąć..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szkoda tylko że nie umiem tak po prostu odejść :( ona przejeła kontrole nad moim życiem a ja nawet się nie zorientowałem :( nawet większość obowiązków domowych wykonuje ja, chyba jej tak po prostu wygodnie a juz nie widzi we mnie faceta sam nie wiem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Boże, jaka cwana baba :P gdzieś Ty ją wynalazł?? na tak. Podporządkowała Cię, zrobiła z Ciebie sprzątaczkę, niewolnika bez własnego zdania, który nie może nigdzie wychodzić, nawet nic kupić bez jej zgody... a sama robi co jej się żywcem podoba... ona jest perfidna i nie ma w niej uczucia. Nikt kto kocha nie będzie tak postępował wobec kochanej osoby. Nie mówię, że to ona powinna tylko sprzątać itd. Ale powinno być równe traktowanie. Nie umiesz odejść? a co, tego też ci zabroni? Zastanów się, czy jesteś szczęsliwy i czy taki układ jest według Ciebie ok. Jeżeli rozmowy nie pomagają, to nie widzę innego rozwiązania niż odejście. Nawet jeśli kochasz. Bo siebie też powinieneś kochać. Może odejście spowoduje to, że ona się otrząśnie, zrozumie, że przesadzała itd. Bo inaczej nic nie ugrasz, skoro nie słucha rozmów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przed chwilą znowu zrobiła mi awanturę gdy zacząłem ten temat, powiedziała że ona nie jest od sprzątania i że co wolno jej to nie mi :( ech... mam dość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Słuchaj, w związku powinno być PARTNERSTWO. Czyli dbanie o siebie nawzajem, miłość, troska. Wykonywanie domowych obowiązków WSPÓLNIE, np. gotowanie razem obiadu lub DZIELENIE się obowiązkami. Np. ja ugotuję obiad, a facet w tym czasie posprząta. Nie gódź się na relację jednostronną. Mogę ugotować i upiec coś dla chłopaka, bo sprawia mi radość, że jemu smakuje, że z tego się cieszy. Ale on w tym czasie robi z własnej woli coś innego, co mi także sprawi radość. O miłość trzeba dbać nieustannie. I to obie osoby powinny o nią dbać. Znów starałeś się pogadać na ten temat i znów nie chciała słuchać, tylko się awanturowała. Jak tak dalej pójdzie, to "wytresuje" Cię. W taki sposób, że oprócz pracy tylko Ty będziesz zajmował się domem- sprzątał, gotował itd. Poza tym będziesz musiał cały czas w tym domu siedzieć. Odseparuje Cię od przyjaciół, rodziny. Nie będziesz mógł nigdzie wychodzić, nie będziesz mógł mieć pasji. Nie będziesz mógł chcieć. Zupełnie zatracisz siebie i będziesz stracony. Człowiek do szczęścia potrzebuje ciągłego samorozwoju, przyjaciół, znajomych, pasji. Potrzebuje wyjść z domu, zobaczyć coś, zdobywać doświadczenie. Już nie mówię o tym, że potrzebuje miłości- bo nie potrzebuje miłości od kogoś- potrzebuje miłości, która jest w nas. Która tworzy się, kiedy spotykamy kogoś wspaniałego, która cieszy się, gdy ktoś nas szczerze kocha, która powoduje, że człowiek może góry przenosić, że chce się rozwijać, doskonalić, że chce pomagać innym. Miłości, która powoduje, że staje się lepszym człowiekiem. Taka miłość może wybudować się w nas tylko wtedy, gdy trafi na dobre fundamenty, czyli na kogoś dobrego. Kto wzbudzi w nas to uczucie szczęścia. Człowiek, który kocha pokornieje. Zauważa innych, chce pomagać, chce troszczyć się o kochaną osobą. A nie ją wykorzystywać, zadręczać, ubezwłasnowolnić. Dlatego zastanów się jakie jest jej uczucie do Ciebie. Zastanów się jaki Ty jesteś dzięki niej. Czy powoduje ona u Ciebie chęć rozwoju, samorealizacji, czy dzięki niej stajesz się lepszy. Czy czujesz dzięki niej szczęście. Jak dalej tak pójdzie, to będziesz pantoflarzem, który nie może mieć własnego zdania, własnych myśli ani opinii, który nie może wychodzić z domu, ani który nie może mieć znajomych, ale który musi sprzątać, gotować, prać i nic nie ma w zamian. A ona będzie sobie w tym czasie wychodziła na imprezki, dbała o siebie i zdradzała Cię z innymi. Bo czemu nie, skoro już Ci wmawia, że jej wolno więcej? Dojdzie do tego, że będziesz ją przepraszał za to, że żyjesz i pocieszał kiedy pokłóci się z kochankiem. To jakaś paranoja. Nie widzę w tym w ogóle miłości. Jestem kobietą i nigdy nie mówiłabym takich rzeczy do faceta, nie postępowałabym tak. Dlatego, że kocham i dlatego, że ufam i mam duży szacunek do niego. A ona nie ma wobec Ciebie żadnych z tych cech. Otrząśnij się, póki nie jest za późno. Może ją też to otrząśnie. Bo teraz jest pewna, że może mówić i robić co chce, bo i tak jej nie zostawisz. Może zmieni się coś jak odejdziesz. Może ona się zmieni. Lub zmieni się to, że będziesz miał szansę poznać dobrą kobietę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
haha ale z ciebie j****a c***a

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×