faceci boją się inteligentniejszych kobiet?

gość dziś No właśnie widzisz lecisz na kasę i nie interesuje cie mężczyzna tylko jego majątek. Dla ciebie normalny mężczyzna to piczka tylko dlatego, że nie chce cie sponsorować i nie jest bogaty.

Dziewczyna mówi że faceci najpierw z nia rozmawiają, jak dowiadują się że jest z lekarskiego to sie dziwią. Są rózne opcję : może nie wyglądasz na zbyt ogarnietą ( chodzi mi o typ urody :) ) a także o charakter . Wydaje mi się że nie chodzi tutaj o samą inteligencję tylko o pozycję, jeśli ty będziesz np. panią chirurg to on jeśli ma dużo niższą pozycję zawodową może się źle czuć w twoim tle ale koleś ze zdrowym poczuciem wartości, z ambicjami który coś potrafi raczej nie będzie miał z tym problemu.

Faceci uwielbiają laski przed którymi mogą łatwo błysnąć, opowiadać niestworzone historie nieprzerywane sprostowaniami i widzieć te wlepione w siebie oczy. Tak, tak- próżność jest drugą naturą większości mężczyzn. Popieść chwilę ego, a każdy będzie twój :)

Inteligencja nie ma tutaj nic do rzeczy, bo kobiety preferują facetów tępych, ledwie umiejących się wysłowić, ale za to potrafiących dać w ryj. Kobieta po medycynie może bez problemu zakochać się w dresie, dorabiającym na haraczach i napadach. Chodzi o to, że facet mający trochę we łbie( niekoniecznie tyle co studentka medycyny), zdaje sobie sprawę, że skoro kobieta tylko ładna( a nawet przeciętna), nie posiadająca nic, pracy, kasy, perspektyw, kończąca studia takie, jakby ich w ogóle nie było, albo nie kończąca żadnych ma wymagania z kosmosu( roi się od bezrobotnych, przeciętnych kobiet, poszukujących modeli z żurnala, z potrójną średnią krajową i luksusowym apartamentem w centrum dużego miasta) to kobieta ładna, czy przeciętna i to jeszcze po medycynie nabierze do bani takiego mniemania o sobie, że szkoda w ogóle się z nią męczyć. Jeden dzień z kobietą o średnich( kobiecych ) wymaganiach to męka, a więc dzień z kobietą po medycynie to katorga.

no niestety, tak jest

Gościu który twierdzisz ,że jest inteligentna. Gdyby była, nie miałaby tak idiotycznych dylematów. Po drugie sama wyciągnęłaby wnioski, a nie pytała na kafe.a to ,że ona napisała, że jest inteligentna, bo zdała maturę.i zaczęła studia. No brawo. Normalnie osiągnięcie na miarę wspinaczki wysokogórskiej. Nakleiła sobie metkę, jestes lekarzem, choć jeszcze nim nie jest, i myśli ,że padną z zachwytu. Ja jakoś nie mam problemu z podrywem, choć kierunek wybitnie męski zawodowy. Jak paszczur to i medycyna nie pomoże, chyba ,że estetyczna.

Ale wy głupie jesteście. Nieraz mam wrażenie że ta wiedza z książek zajęła wam cala pojemność mózgu i brak tam miejsca na rzeczy oczywiste. Bo odpowiedzieć na to pytanie możecie sobie same. Każda z was chce podziwiać swojego faceta a każdy facet chce być podziwiamy i tyle. W młodym wieku studia i uroda to jest jedyny wyznacznik czy kogoś można podziwiać czy nie. Później trochę się zmienia bo ułomności w jednej dziedzinie życia można nadrobić w innych. Osobiście jak byłem młodszy to też lekko się wstydzilem ze mam licencjata i wykonuje prosty zawód. Dzisiaj już mi to nie przeszkadza bo mam firmę i zarabiam w tydzień tyle co inteligentne kobiety w miesiąc albo i dwa. Ale szczerze to nie wyobrażam sobie być tym słabszym w związku. Albo rządzę ja albo w ogóle nie ma związku. Taka ludzka natura:)

oczywiście, że się boją. ja jestem cwana ale za to lgną do mnie ci naprawdę inteligentni. i mój też taki jest :-) większość lekarek ma mężów lekarzy, więc na razie się baw, a i tak trafisz kiedyś na swojego doktorka :-) powodzenia

"gość dziś No właśnie widzisz lecisz na kasę i nie interesuje cie mężczyzna tylko jego majątek. Dla ciebie normalny mężczyzna to piczka tylko dlatego, że nie chce cie sponsorować i nie jest bogaty." Przecież napisałam, że każda chce ogarniętego faceta, ale nie każda chce sponsora- potrafisz czytać ze zrozumieniem czy nienawiść do kobiet przeżarła ci już łeb?

gość dziś Skończ się tłumaczyć materialistko! Masz gdzieś to kim ktoś jest tylko liczy się dla ciebie kto ile ma.

Co wy macie z tym mniemaniem o sobie? W życiu poznałam może kilka osób które zadzierały nosa. A tu na każdym kroku że ktoś ma wielkie mniemanie o sobie. Moim zdaniem to zakonpleksieńcy widzą wielkie mniemanie o sobie u każdego kto nie cierpi na komlexy tak jak oni. Ja mam o sobie bardzo dobre mniemanie, lubię siebie, uważam że jestem bardzo fajną osobą i nie przestanę tak myśleć dla kogoś kto sobie uwidzi że mam za wysokie mniemanie o sobie.

a jak czytam ten wątek to utwierdzam się w przekonaniu że na kafe siedza zakompleksione idiotki i nieudacznice życiowe :)

Korposuka...to twoje określenie. Rzeczywiscie.. na poziomie i inteligentne.