czytam, bo lubię

Terixiu - ugotowałam "marchewkowe" w garze ale posłałam Ci też na @ bo w garze może słabo widać ;) Dzięki za paste sardynkową - uwielbiam sardynki a najczęściej wpinkalam prosto z puszki bo zapominam że można sobie zrobić paste :D hłe hłe :P

ide piec makownik bo na jutro ma być do kawy :D

Teklo napisz ile do masy makowej (do makowca) dajesz miodu.?Na pewno upieke ten makowiec Poprosze tez przepis na orzechowca i keksa Marchewkowe piecze zawsze moja córcia,wszystkim smakuje,dla mnie jest za słodki. Ale ja nie moge za bardzo słodkiego jeść.To dlatego. Teklo jakie wyniki robiłas? Terix zapisłąam rybkę Twoja i Tekli. Teklo tak bolerko nakłada sie pod kieckę. Ja za bardzo nie wiedziałam,ona zapomniała i troszeczke mnie wtedy wybiło z rytmu. Teklo moze nie widac tego wszystkiego,ale kiedys przyglądąłam sie na którejs nodze na zdjęciu,jedna szrama bardzo widoczna.Nie wiem czy na zdjeciu wysyłanym.tego sie nie ukryje.Pewnie zostanie do końca zycia.

Jestem siostra nie dostała chemii ,bo jak zrobili wyniki miała za mało płytek,teraz 21 jedzie kontrolne wyniki dostała tabletki by wyregulować te płytki.A guzy znowu urosły :(,ale jakoś w miarę to przyjęła nie tak jak ostatnio, źle to przyjęła. Miłego wieczoru.

Ploteczko robiłam: próby wątrobowe, lipidogram, poziom cukru, morfologię i OB. Do tego makowca najpierw przygotowuję sobie masę makową (podwójną): 2 opakowania zmielonego maku (2x200gram) zagotowuję z ok 1,5 szklanki mleka (może być woda), dodaję 2-3 łyżki miodu ale za to jajka (też podwójnie)ubijam z mniejszą ilością cukru: zamiast 1,5 szklanki daję 1 szklankę. Do tego dodaję sporą garść sparzonych rodzynek, garść skórki pomarańczowej. Na koniec jak przestygnie dodaję ubite z cukrem jajka. Ciasto robie tak jak w przepisie tylko daje troche cukru waniliowego. Piecze sie do suchego patyczka. Jak się zbyt szybko "brązowi" wierzch to w połowie pieczenia osłaniam górę folią alu i dopiekam spokojnie, bez ryzyka. Warto to ciasto raz zrobić - nigdy innego makowca się nie będzie chciało piec bo tak jest dobre: wilgotne, pachnące, długo zachowuje świeżość. Z wierzchu polewam roztopiona czekoladą albo jak nie mam to oprószam cukrem pudrem. Można też polać lukrem. Vanilko - przykro mi Najgorsze są chwile podłamań, wtedy kiedy po pierwszym polepszeniu samopoczucia znowu zaczyna się gorszy etap. A chemia osłabia bardzo :O Trzeba pochwalić Twoją Siostrę - jest dzielna Plotko - specjalnie przyjrzałam się zdjęciom i nie zauważyłam żadnych śladów po chorobie ani blizn - bardzo ładnie wyglądasz Plotko

Jutro wrzucę przepisy na keks i na orzechowe. Dobrej nocy

Cześć dziewczyny kawusia i herbatka inka.UUUUUUUUUUUUU Miłego dnia

znów się zacięła strona

Ppppppppppppppppp

ha ha

Witam Vanilko dziękuję za kawusię. Vanilko wspólczuj****ardzo, wiem w jakiej jesteście sytuacji Czy planuja operowac czy nie? U mojego taty jak odrosło nie chcieli.Powiedzieli ze juz się nie operuje.Siostra Twoja jest mloda,moze jeszcze da się jakos zaleczyć, napisz czy s ma dzieci? Teklo dziękuje za przepis,piernik tez mozesz wkleić Napiszcie prosze jakies przepisy na sprwdzone sałatki do obiadu,na swieta. Mi sie gdzies wszystko upatrzyło juz,musze coś nowego.Ostatnio moja c robiła na parapetówke sałatke z wionogronem,tez moze być. Do obiadu podała sałatke marchewka z chrzanem Smakowało wszystkim. Daisy cos ię nie pokazujesz? Teklo ja tez ostatnio robiłam te wyniki,do tego jeszcze chyba sód potas,coś jeszcze.przyznam sie cholesterol mam 221 ,ale zero na razie tabsów ,lekarz mi nie zalecił,nie mogę ze wzgledu na watrobę.Od jakich wartości Teklo zaczełas brac tabletki od cholesterolu. Orsejko dlaczego Cie tak mało?przeciez rano kawe zawsze pijesz? Terix pewnie zajrzy na kawusie Dziewczynki uwazajcie na siebie,u mnie dzisiaj gołoledz.ze schodów nie ma szans zejść. A ja musze pojechac do miasta,na razie nie ma mowy. Pewnie taka pogoda uziemi mnie całkowicie.Cały nastepny tydzien ma padac a w nocy przymrozki. Bezpiecznego dnia

I nic nie widać,pewnie wpisy pojawią się potem

Dzięki Vanilko za kawusię u mnie cieplej i nieźle wieje Od wczorajszego wieczora walczyłam z zapchanym odpływem zlewozmywaka. Jak to jest ważne didzi się dopiero wtedy gdy się zapcha. Rury odpływowe mają małą średnice i jak obrosną "syfem" to może być kłopot. Pomogłam sobie "kretem" ale musiałam pomóc gumową przepychaczką.

hłe hłe

tylko nie to

a tak fajnie szło ostatnio

doopa

rezygnuje - musze lecieć

Vanilka dzięki za kawę Tekla za przepisy w tym roku nie piekę makowca, ale przyda się bo ja najbardziej lubię. Marchewkowe dobrze widoczne, tylko kłopot miałam z ilością cukru, ale doczytałam że można dowolnie:D Vanilka zdrówka siostrze życzę, podreperuje wyniki i da radę Miłego dnia wszystkim

Terixiu - posyłam Ci drugi przepis na marchewkowe - i raczej z tego drugiego córka potem piekła to ciasto. Jest prostsze i bez ananasa za to smaczniejsze - wczoraj nie mogłam znaleźć Posyłam na @ i wrzuce do gara też - jest pisany ręcznie ale spoko - da sie odczytać :D

Dziewczyny u mnie zarząd dróg śpi. Sołtys ma też w d***e a na drogach lodowisko szklanka i w podwórkach ,mam takie sołtysa jak nasza fruwająca koło siebie tak i karię robi w sporcie a resztę olewa. Plotko pisałam kiedyś siostra już dwie operacje miała ,a te sa nie operacyjne tylko chemia.

Dzień dobry Postaram się powolutku wracać do Was. Na razie buziaki posyłam, jeszcze mamy trochę spraw do ogarnięcia, ja muszę ponadrabiać zaległości pracowe. Do zobaczenia

Witanko Sorki ale znowu mnie ciut obowiązki przerosły:p.Nie dawałam rady zajrzeć choć czytałam kilka razy;). Nie myślcie sobie że tylko czytałam za każdym razem miałam napisać ale ktoś wlazł,przeszkodził zawołał. Mam nadzieję że tym razem się uda.:) Wanilko Bardzo ale to bardzo mi przykro:(. Tak bardzo mi to wszystko znane,tak bolesne,smutne.... Przytulam bardzo,bardzo mocno

Betulka Czekamy cierpliwie ile będzie trzeba. Bastylko Buziak Ploteczko Dziękuję za fotki. Obejrzałam z wielką przyjemnością choć dobrego wzroku nie mam albo nieuważna jestem hi,hi bo bolerka nie wypatrzyłam.Nie wiedziałam że to ubieranie takie skomplikowane.Ależ Pan Młody się potem napracował:p by małżonkę z tych szyfonów,koronek rozpakować

U mnie także szklanka ale nawet nie ma się komu poskarżyć:p.U nas jedynie drogi mają być przejezdne o resztę każdy se musi sam zadbać.No i po chodniku się jedzie........Przez ostatnie dwa dni miałam wyjścia i se jechałam.Tak machałam rękami i nogami co parę kroków że chyba z 1000000 kalorii spaliłam.A spociłam się jak sama nie wiem co?!. Byłam w każdym razie mokra jak rybka ale udało mi się nie upaść,jestem z siebie dumna:D .No a jak już mi się udało wrócić do domu to byłam tak zmęczona że wracałam do siebie i uzupełniałam spalone kalorie,dobrze je uzupełniałam;)

Święta u mnie tradycyjnie jak zawsze nic nie zaplanowane a chałupa normalnie jak po przejściu tornado. Tak chciałabym odnaleźć w sobie tą radość,zapał jakie miałam w sobie kiedyś w okresie świąt:(. No nic teraz zmykam,przytulaski i

dobry wieczór Teklo uwielbiam takie makowce jak Twój, na kruchym cieście z dużą ilością maku. i jak dla mnie tego ciacha na górze mogłoby nie być;):P Terix robiłam taką roladę kilka lat temu, wizualnie i smakowo - fajna przekąska, przejrzyj mój garnek, znajdziesz fotę. teraz w tv leci nawet reklama szpinaku i tam pokazują jak taką roladę zrobić Vanilia dużo dobrych fluidów ślę dla Twojej sis:) Ploteczko to bolerko bardzo mi się podobało i pewnie sama bym go nie zdjęła;) a fotkę drzwi zrobię jak już wszystko będzie zrobione, czyli próg i obróbka itd. na wewnętrzne drzwi musimy poczekać, bo zapadła decyzja, że nie zakładamy starych, bo za ciemne i jaśniejsze na zamówienie będą dopiero 2 stycznia:o Betulka pomalutku ogarniaj rzeczywistość i wracaj, czekamy:) Daisy niczym wytrawna łyżwiarka figurowa pomykałaś;) dzielna dziewczynka z Ciebie, że nie złapałaś zająca;)