Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość polineusz992255

Czy to ze mną jest coś nie tak?

Polecane posty

Gość polineusz992255

Witam, Od dłuższego czasu zastanawiam się czy to ze mną jest coś nie tak, ponieważ nie dogaduję się z mężem. Sprawa wygląda następująco: Mój mąż bardzo dużo pracuje, rano idzie do pracy na 8 h, potem jedzie na naszą budowę i tam siedzi do 21-22, następnie przychodzi ze mną porozmawiać na jakieś 20-30 min i robi swoje fuchy do 1-2 w nocy i tak całe 5 dni a w weekendy pracuje u brata w pizzerii do 22. Więc nigdy go nie ma. Ja nie dawno urodziłam córkę, przedtem też dużo pracowałam, studiowałam, zajmowałam się domem. Mój mąż nie pomaga mi przy córce, ani w domu. Gdy wypisywali mnie ze szpitala po porodzie, odebrał mnie odstawił do domu i pojechał do pracy. Byłam w 3 dobie po cesarskim cięciu, dziecko non stop przy piersi, ja zostałam bez obiadu, bez żadnej pomocy bo cała rodzina za granicą. Gdy urodziłam to jeszcze studiowałam i właśnie zaczynała się sesja a po sesji czekało mnie napisanie pracy inż. i jej obrona, mój mąż mi nie pomógł, musiałam radzić sobie sama, a dziecko na dodatek dostało kolek i nic nie pomagało. Byłam sama. Ten jego schemat życiowy zaczął się po naszym ślubie czyli 2 lata temu. Mąż tłumaczy się, że chce jak najszybciej się wprowadzić do nowego domu. Wszystko praktycznie robi sam z teściem, bardzo go podziwiam za to ale co z nami? Czy ja jestem złą żoną, że mam do niego pretensje? Dziś jestem już 3 miesiące po porodzie, nie uprawiamy sexu z mężem bo go nigdy nie ma. Po ślubie uprawialiśmy sex raz na 2 tyg. co było mi mało, później raz na miesiąc, a teraz wcale. Jestem załamana. Jesteśmy młodym małżeństwem i nic. Chcę dodać, że zawsze cieszyłam się dużym powodzeniem u mężczyzn choć mój Mąż był i jest moim jedynym partnerem w łóżku. Po ciąży ważę mniej niż ważyłam przed. Więc nie można powiedzieć, że się roztyłam, gdyby nie blizna po cesarce nie byłoby zmian. Myślę o rozwodzie ale ślub kościelny to dla mnie świętość. Co robić? Po wielkich kłótniach wywalczyłam jeden dzień w tygodniu po pracy dla nas ale z seksem to nic nie zmieniło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciężko coś doradzić. Jeśli rozmowy nic nie dają to powiedz mężowi, żeby zajął się dzieckiem po pracy bo ty masz coś do załatwienia. Wyjdź z domu na kilka godzin.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polineusz992255
Tak zostawię go na parę godzin ale ile będę musiała się naprosić, masakra ale zrobię to!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polineusz992255
Czyli uważasz, że powinnam go zostawić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
że też DZIUNIA, chce ci się pisać takie PIERDOŁY wyssane z palca :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A to ham i prostak. Wracając o 2:30 w nocy do domu mógłby jeszcze coś zrobić w domu zanim pójdzie do pracy na 8. Prowokacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam podobna sytuacje, pracuje żeby moc kupic dziewczynie wszystko co jest jej potrzebne, dziewczyna często ma pretensje o to ze zycie zawodowe dominuje, rozumiem ją ale nie ma teraz innej możliwości. Nie mamy jednak dzieci a to znacząca roznica. Nie wyobrażam sobie nie pomoc jej ze studiami, nieraz siedziałem z nią w nocy nawet jeśli wstawałem na kolejny dzień. Myśle ze racja jest po Twojej stronie. Dziwi mnie jeszcze ten fragment nt sexu, w moim związku nie ma tego od kilku lat bo dziewczyna nie chciała nawet raz na 3 miesiące, czy nie powinnas cieszyć się ze Twój maz nie ma tego typu potrzeb?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polineusz992255
Wyssane z palca? bo co jesteś kobietą która nic nie robi i uważa, że takie rzeczy są niemożliwe? czy jesteś facetem, który ma szowinistyczne poglądy i żona opiera Ci gacie? nie chcesz nie musisz wierzyć a tym bardziej się wypowiadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
infantylne prowo :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też uważam, że autorka NUDZI się i pisze bzdury byle tylko zaistnieć. A tak naprawdę uważam, że skoro przeszkadza ci, że on dużo pracuje, to leć dziunia do rodziców i bądź na ich utrzymaniu, a tego podłego gada męża zostaw w cholerę. Co za idiotyczne prowo, albo kobieta bez wyobraźni :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Village
Wiesz czasem bywa tak, że partner jest przerażony zmianą w życiu jaką jest dziecko. Może Ci tego nie okazywać i dlatego ucieka w pracę i strach przed "nie wiadomo czym" odpycha go od Ciebie. Z jednej strony to dobrze, że się tak stara i dba o to, żebyś miała swój porządny dach nad głową, ale z drugiej strony musisz mu wytłumaczyć, że w życiu najważniejsza jest wasza miłość i musicie ją celebrować, bo inaczej wszystko może się zepsuć. Macie dziecko to tym bardziej radzę Wam, żebyście spędzali czas razem umacniając swoje więzi rodzinne. Przede wszystkim nie zwalaj na niego winy, bo on poczuje się zlekceważony i poczuje, że jego starania Cię nie obchodzą, wtedy jeszcze bardziej się do Ciebie odsunie. Porozmawiajcie szczerze i wytłumacz mu w czym jest problem. Zacznijcie spędzać ze sobą więcej czasu, ale powoli. Powiedz mu o swoich odczuciach i spróbujcie razem znaleźć rozwiązanie. Od nowa wprowadzaj go w swoje życie. Czasem mężczyźni po prostu boją się, że nie sprostają obowiązkom męża/dobrego ojca i uciekają w pracę, żeby udowodnić sobie, że potrafią. Może Twój facet boi się, że nie sprosta oczekiwaniom i dlatego pracuje, żeby Ci niczego nie zabrakło, bo może to urazić jego męską dumę. Poza tym jeśli już planujecie spędzić czas razem to róbcie coś konkretnego, np: spacer, wspólne oglądanie komedii. Postaraj się sięgnąć pamięcią do czasu, kiedy było Wam dobrze i wyciągnij z tego sytuacje, które najbardziej Was cieszyły :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polineusz992255
Raczej nie. Od zawsze lubiłam sex , przed ślubem kochaliśmy się dużo częściej. Mój mąż tłumaczy się,że jest zmęczony, rozumiem to ale ile można. Na moje potrzeby mam pieniądze, przed porodem nie zarabiałam mało. Sama opłacałam zawsze moje rachunki, potrzeby i studia. Pieniądze Męża szły na budowę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no tak, biedna dziunia seksu nie ma bo mąż pracuje. skandal! :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Village
Możesz również go zapytać czy nie uważa, że coś w Waszym życiu się zmieniło? Wtedy poznasz jak to wygląda z jego strony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polineusz992255
Do tych co uważają, że jestem nudzącą się dziunią. Mój ojciec był alkoholikiem i już od 13 roku życia musiałam sama zarabiać na swoje potrzeby bo mamę nie było na wszystko stać, bo sama utrzymywała dom. łapałam się roznoszenia ulotek, sprzątania, pracy sezonowej, zawsze byłam niezależna i z mężem mamy oddzielne konta bankowe. Nie jestem niczyją utrzymanką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do tego autorka ma syndrom DADA :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polineusz992255
On uważa, że go nie doceniam, zgodzę się z tym, że w kłótni wygarnę mu tą budowę, która jest jego oczkiem w głowie, później mam wyrzuty sumienia, że on tyle pracuje a ja na niego krzyczę ale nie na tym małżeństwo polega.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polineusz992255
A ssij pajacu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Village
Czyli zapewne Twój mąż potrzebuje docenienia z Twojej strony. Mężczyźni bez względu na wiek czują się zawsze zbyt mało docenieni. On uważa, że jeśli zapewni Ci wiele rzeczy materialnych, np: dom to stawia go to w pozycji samca, który sprostał zadaniu zapewnienia rodzinie dachu. Mężczyźni mają inne priorytety. Kobiety potrzebują czułości i ciągłego zapewniania o miłości, a mężczyźni uważają, że właśnie poprzez swoją pracę pokazują kobiecie, że im na niej zależy. Mężczyzna boi się niedocenienia. Jeśli on uważa, że go nie doceniasz to właśnie nie z powodu braku bliskości, bo jemu wydaje się, że za mało dla Ciebie robi rzeczy "namacalnych", a nie tych uczuciowych. Musisz mu wytłumaczyć, że zyska w Twoich oczach będąc odpowiedzialnym ojcem, ale również kochającym, czułym mężem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Mam podobna sytuacje, pracuje żeby moc kupic dziewczynie wszystko co jest jej potrzebne, dziewczyna często ma pretensje o to ze zycie zawodowe dominuje, rozumiem ją ale nie ma teraz innej możliwości. X Jestem kobietą i TEGO NIE ROZUMIEM. Kupić dziewczynie WSZYSTKO, co jest jej potrzebne? Niech sama sobie kupi, a jak jej nie stać, to nie kupi i tyle. Poza tym: WSZYSTKO? Jakaś rozpuszczona jedynaczka? Nikt nie ma WSZYSTKIEGO, czego potrzebuje, to nie koncert życzeń, a Ty nie wróżka chrzestna Kopciuszka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polineusz992255
Village dziękuję Ci, spróbuje tym sposobem. Może faktycznie tak jest. Myślisz, że on wtedy będzie nie też doceniał?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Village
Zacznij doceniać go nawet za drobne przytulenie. Mężczyźni są łasi na pochwały i będzie chciał słyszeć ich dużo więcej, wtedy zrozumie, że nie tylko potrzebujesz "robochłopa", :) ale faceta, który jest też czuły. On słysząc Twoje wyrzuty stawia je na pierwszym miejscu i zapomina o pozytywnych rzeczach związanych z Tobą, dlatego odsuwa się od Ciebie, bo nie czuje od Ciebie wsparcia w tym co robi i kojarzysz mu się właśnie głównie z tymi wyrzutami. Doceniaj go nawet za drobne czułości, wtedy zrozumie, że tego potrzebujesz i będzie Ci ich okazywał więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko - może mąż ucieka od Was w pracę? Od niemowlaka i obowiązków z nim związanych? Wielu mężczyzn tak ma: nagle okazuje się, że rodzicielstwo i pomoc własnej żonie w połogu (i po) to coś, co ich przerasta. Słodki, uśmiechnięty, gaworzący rozkosznie w łóżeczku i nieabsorbujący sobą dzidziuś pokazywany w TV staje się rozdartym w ataku kolki bachorem nie dającym się wyspać, a kochająca troskliwa żona żąda pomocy przy ww potworze. Masakra dla młodego, niezależnego dotąd faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polineusz992255
Zacznę od dzisiaj, choć będzie ciężko, bo jego to doceniać za byle co, a ja muszę się zająć całym domem i dzieckiem choć jak przyjdzie to pierwsze co to zrobi syf i uzna, że się nic nie stało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko, jesteś idiotką!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polineusz992255
Ewidentnie ucieka, dopiero wy mi to uzmysłowiliście, ale co jak ja też bym uciekała? trzeba brać odpowiedzialność za swoje czyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli wraca późno zmęczony to nie praw mu wyrzutów. Przede wszystkim od razu nie zmuszaj go do seksu czy innej bliskości, bo może go to spłoszyć. Jemu seks może kojarzyć się z dzieckiem, a dziecko z obowiązkami, a obowiązki to zawsze jakaś trudność do pokonania, dlatego ucieka on od bliskości. Sama wyjdź z inicjatywą bliskości, np: jeśli wróci zmęczony i na chwilę usiądzie to pomasuj mu barki, pocałuj go w czoło i powiedz: "Dziękuję Kochanie, że tak się dla Nas starasz. Cieszę się, że ma tak zaradnego męża" i to jako pierwszy krok wystarczy. Podbuduje to jego ego/poczucie własnie wartości. Poczuje się wtedy jak samiec alfa i zacznie się do Ciebie przekonywać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polineusz992255
Poproszę o wyjaśnienie na czym polega mój idiotyzm, krytyka uczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
polineusz992255 dziś Ewidentnie ucieka, dopiero wy mi to uzmysłowiliście, ale co jak ja też bym uciekała? trzeba brać odpowiedzialność za swoje czyny. X Niestety, faceci tak mają. Mój wracał o 19ej, ja po 11tu godzinach z kolkujacym niemowlakiem ( a potem dwójką), a on do mnie: "Dlaczego ty się nie uśmiechasz? Tylko taka skwaszona, wracać się nie chce". A mnie się po tej dniówce z rozdarciuchem chciało się wyjść i wcale nie wracać do nich obojga :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×