Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

AmbiwaIencja

TSH czy wynik jest w normie?

Polecane posty

Dziewczyny, poradźcie - czy to ja sobie coś wymyślam, czy też lekarz bagatelizuje sprawę? Od roku chodzę non stop zmęczona, śpiąca, ogólnie wypluta. Osiem godzin snu to stanowczo za mało jak dla mnie. Ba, ostatnio przespałam 16 godzin ciurkiem - i to nie na zasadzie, że sobie po prostu leżałam w łóżku, tylko spałam mocnym, kamiennym snem. W sierpniu byłam u internisty, oprócz złotej rady, abym zaczęła po prostu więcej czasu spędzać na świeżym powietrzu (akurat wtedy jeździłam codziennie przez 1,5 h na rowerze, ale mniejsza o to), zalecił zrobić dla świętego spokoju badania krwi + TSH. Morfologia wyszła w sumie ok, TSH na poziomie 2,36. Lekarz stwierdził, że wszystko jest ok, wyniki w normie i na tym się skończyła wizyta. Parę tygodni później miałam wizytę u ginekologa, który przy okazji stwierdził, że TSH jest jednak na dość wysokim poziomie. Pytał, czy planuję w najbliższym czasie zajść w ciążę, ponieważ wtedy zalecałby zbić jego poziom. Ponieważ jednak nie miałam wtedy takich planów, powiedział żebym po prostu co jakiś czas robiła kontrolnie badania. W ostatnim czasie moje samopoczucie się pogorszyło, w związku z czym powtórzyłam badania - TSH wyszło na poziomie 3,56. Na kolejnej wizycie (u innego już) lekarza, znów usłyszałam, że taki wynik jak najbardziej jest w normie, nie ma się czym przejmować i żebym nie wymyślała sobie problemów, gdy ich nie ma. Stąd moje pytanie - czy wynik rzeczywiście jest w normie, czy powinnam jednak udać się do endokrynologa? Powiem szczerze, że już zgłupiałam z tym wszystkim :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeżeli planujesz zajść w ciążę, to TSH powinno wynosić maksymalnie 2,5. Inaczej możesz mieć problemy z zajściem w ciążę lub jej utrzymanie. Najlepiej będzie, jeśli udasz się do dobrego endokrynologa. Rzadko który lekarz rodzinny zna się chorobach tarczycy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witaj autorko. Moge Ci doradzic bo zmagam sie z podobnym problemem. Ja tez od roku czulam sie zle,objawy podobne jak u Ciebie. Zrobilam TSH i bylo 2,55. Lekarz rodzinny mnie splawil ,ginekolog rowniez bo jest w tzw. Normie. Pomyslalam ok. Meczylam sie jeszcze pare miesiecy, zrobilam drugie TSH i bylo juz 3,100 czyli systematycznie rosnie. Lekarz rodzinny ten sam, probowal mnie znowu splawic ale ja sie w****ilam i powiedzialam ,ze nie wyjde z gabinetu dopoki nie dostane skierowania do endykronologa. I dostalam ale terminy oczekiwania sa dlugie wiec poszlam prywatnie. Dobrze zrobilam bo staramy sie z mezem o dziecko od grudnia i nic sie nie dzieje a ja czulam coraz gorzej. Pani doktor powiedziala mi ze z tym tsh to jest tak ze niby jest norma ale dla mlodej kobiety,zwlaszcza dla staraczki powinna ona sie miescic w tych dolnych granicach. Najlepiej jakby bylo ponizej 2. Ale ponizej 2,5 to tez jest dobrze. Wiec normy sa jakby dwie. Idz koniecznie do lekarza,porobisz pewnie dodatkowe badania typu FT3 Ft4 i wyjdzie Ci czy to np. Nie hashimoto. . ja teraz dostaje euthyrox i czuje sie lepiej. Niedlugo mam kolejna wizyte.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×