Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy też tak macie że większość znajomych utrzymuje kontakt dopóki

Polecane posty

Gość gość

liczą na korzyści? Ostatnio zerwałam kontakt z kilkoma "koleżankami" i tak się zastanowiłam, że miały jedną wspólną cechę. Wiecznie coś ode mnie chciały, dzwoniły jak potrzebowały rady albo wsparcia, albo pokłóciły sie ze swoimi misiami i chciały przenocować. Jedna nawet tak sie wkupiła w moje łaski że ściągnęłam ja do pracy u mnie w firmie, pożałowałam tego strasznie. Nawet tego nie będę pisać ale to co ona potem zrobiłą było perfidne. Kolejna też liczyła na pracę u mnie w firmie ale pogoniłam ją. Jedna kiedyś jak jej powiedziałam że nie pójdę na rozmowę kwalifikacyjną to chciała iść za mnie i natrętnie próbowała wyciagnąć namiary na tą firne i jeszcze zebym ja tam zadzwoniła i powiedziała ze ona przyjdzie :O Nie były to jakieś słabe znajomości, naprawdę się kolegowałyśmy ale zorientowałam się że one mają w tym jeden cel. Te koleżanki nie znały siebie nawzajem, każdą z nich znałam z osobna, więc odpada zmowa. Poza tym często sie spotykałyśmy, dużo o sobie wiedziałyśmy, imprezowałyśmy i razem leczyłyśmy kaca po imprezach. Strasznie sie z tym czuje bo jak spojrzałam sobie na to wszystko z perspektywy czasu to dochodze do wniosku, ze ludzie utrzymują kontakty dopóki mogą coś zyskać. Są wyjątki, ale większość ludzi jest bardzo interesowna. Czy ktoś był w podobnej sytuacji? Bo może to ze mną jest cos nie tak? Aha i zaznaczam że nie zadaję się z kim popadnie, naprawde ktoś musi wzbudzić moje zaufanie zanim sie zakoleguje i dziwi mnie że ludziom tak sie chce urabiać drugiego człowieka żeby tylko coś ugrać :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tacy sa ludzie a najlepsze to ze tego nie widza. Nie widza ze sami sa jak sepy. Gdybys ich spytala to by powiedzieli ze sa jedyny sprawiedliwymi. Ja nie mam przyjaciolek od kilku lat. Zerwalam znajomosci po tym jak zaprosilam dwie najlepsze kumpelki na slub a one nie przyszly. Jedna stwierdzila ze jej partner ma zalobe a druga napisala mi smsa ze nie przyjdzie ze wzgledow osobistych...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlatego ja nie utrzymuje z nikim kontaktu. Mam jednego znajomego, no może dwóch. I to wszystko. Znam ludzi, więc nie są mi do szczęścia potrzebni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
od ponad 15 lat nie ufam kobietom :-) utrzymuje poprawne stosunki,nigdy nie wpuszczam do mojego świata, ani fizycznie ani w opowieściach,nie trawię jak jakaś chce się popisać doradzać albo oceniać cokolwiek mojego,nie potrzebuje tego,jak ktoś potrzebuje pomocy czasem pomogę ale potem oczekuję świetego spokoju,na 20 kobiet jest jedna która wzbudza moją całkowitą sympatię i zazwyczaj to delikatne stworzenie bardzo taktowne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeszcze przyjazn z facetem jest cos warta. Kobiety sa okropnie falszywe. W pracy sam kolka wzajemnego zainteresowania ktore knuja miedzy soba. Moj maz ma kumpla dosc rozrywkowego i jego partnerka probuje sie ze mna zaprzyjaznic. Dzwoni do mnie kilka razy w tygodniu i placze jaki to ten kumpel mojego meza nie jest okropny bo pisze z kobietami w internecie. Mam wlasne problemy i nie mam ochoty sluchac tego godzinami. Ludzie sa tacy. Przychodza gdy potrzebuja sie wyplakac albo pozyczyc kase.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety, życie to interes.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
baby lubią nawijac a jestem myślicielka i mam ochotę pogryźć za takie marnowanie energii pusty słowotok ,nie ożeniałabym się z babą nigdy!!! bo by mnie wykończyła psychicznie paplaniną i maruderstwem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
napisałam o koleżankach ale faceci też są interesowi. Co prawda nie na tak dużą skalę jak kobiety ale jednak. Zerwałam kontakt z jednym kolegą po tym jak chciał ode mnie seksu a z innym po tym jak chciał pożyczyć 2tys :O Właśnie odcinam sie od ludzi i jest mi ciężko. Czuje sie wykorzystana na maksa :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedyś chyba było lepiej, bo ludziom bardziej zależało na relacjach. Teraz tylko kasa i lans. Też macie takie wrażenie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem zawiedziona obecnie ludźmi i to bardzo. Tylko interesowność, liczenie na korzyści, zero szczerości życzliwości. Właściwie to nie utrzymuje już z nikim kontaktu, poza rodziną i jedną osobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to nie tylko wrażenie ale przerażenie, jak sobie przypominam czasy liceum to czuję że żyję teraz w jakimś innym świecie. Dorastałam w latach 90-tych czasy były inne ale bez przesady, ja się aż tak bardzo nie zmieniłam. D**e mam nieco twardszą i ostatnio nie mam ochoty z nikim rozmawiać, bo prawie wszyscy kłamią, udają i czekają na odpowiedni moment żeby tylko wykorzystać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cały czas kłamią i udają? Przyjaciele czy znajomi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My mamy wspaniałych znajomych w podobnym wieku i urodzie uprawiamy seks z wymianą partnerów nie mamy ograniczeń między sobą wstydu nagości ipieszczot seksualnych. OOczywiście zawsze gdy wszyscy jesteśmy razem by nie było zdrady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy wszyscy zauważyli narastanie interesowności w porównaniu z wcześniejszymi czasami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakbym ja wam opisala jakich mam iteresownych znajomych to byscie sie za glowe zlapali... czale szczescie przejzalam na oczy i koncze z "dziadostwem" Nic od nikogo nie chce i nic sama tez dawac nie bede innym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
8.26 Ludzie są coraz gorsi, ale wciąż ciężko w to uwierzyć... Czy to klimat korpo u Ciebie? Opisz, może komuś to pomoże przejrzeć na oczy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiekszosc znajomych poznanych w korpo przez pierwsze 2 lata ok wszystko,a pozniej zaczynasz dostrzegac to ze tylko jedna strona jest szczera. Telefony sa tylko jak cos potrzeba. Jak ty dzwonisz to czasu wiecznie nie maja albo nie sa zainteresowani rozmowa. Przyklad odebralam nieciekawe wyniki badan jestem zalamana akurat dzwoni kolezanka zaczyna paplac ze jakis chlopak ja podrywa mowie jej ze nie mam teraz glowy do tego bo odebralam wyniki badan i sa krotko mowiac zle a ona : aha no to slabo ja sie tam na tym nie znam ale bedzie dobrze. A w ogole ten chlopak to to i to... Zerwalam kontakt. Takich przykladow jest sporo w moim zyciu a wcale jakos duzo lat nie mam. Wydaje mi sie ze im starszy czlowiek to wiecej widzi niz jak ma sie nascie lat. Trzeba sie odcinac od takich toksycznych ludzi i tyle bo szkoda zycia i nerwow zeby sie angazowac w takie znajomosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kolezanka zaprosila mnie na sam slub tlumaczac i przepraszajac, ze wesela nie bedzie tylko obiad dla rodziny. Myslalam ze jest miedzy nami super dobrze pomagalam jej wybierac sukienke, zostalam zaproszona na jej wieczor panienski itd. W dniu slubu pod kosciolem tlum ludzi. Mysle sobie kurcze super ze ma tylu znajomych ktorym chcialo sie na sam slub jechac. Jak sie pozniej okazalo (sama sie wygadala) to bylo mini wesele byly tance itd impreza do 22 od 12 rano. Kolezanki z malymi dziecmi swietnie sie bawily jak mowila wszyscy zadowoleni pierwszy taniec rowniez im wyszedl. Zrobilo mi sie strasznie przykro ze mnie oszukala i w sumie wykorzystala bo skoro ma takie przyjaciolki to czemu ze mna sukienke wybierala...Pewnie one nie mogly bo male dzieci maja itd. ja tez mam male dzieci i jakos dalam rade jej pomoc. Zerwalam z nia kontakt sama nie dzwonie do niej od czasu do czasu ona zadzwoni ale akurat rozmawiac nie moge a dzwoni i tak jak ma jakas sprawe wiec tym bardziwj nie ma co z nia gadac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciekawy temat. Ja nie mam ani jednej przyjaciólki i wydaje mi sie ze jestem alienem jakims.. Kazda kolezanka z pracy chwali się ile to ma przyjaciolek i jak z nimi wsżedzie chodzi i jak ufa..moze o wszystkim pogadac itd.. a ja nie mam zadnej ,bo wiem ze nie warto nikomu ufac ..kobiety są podłe i fałszywe.przekonalam sie o tym za wiele razy.zrobia wszystko dla wlasnych korzysci i z zazdrosci zniszcza opinie kazdej piekniejszej i zgrabniejszej od nich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No, w korpo to najgorszy sort, że tak powiem. Ludzie szkoleni do bycia fałszywymi. Ale skoro wszyscy tacy są, to skąd się wzięło słowo przyjaźń właściwie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez nie mam zadnych przyjaciolek. Koedys bardzo chcialam miec chociaz jedna taka do rany, ale zycie szybko zweryfikowalo takie przyjaznie. Jedna "przyjaciolka" u ktorej bylam starsza nie przyjechala ma moj slub bo akurat w tym czasie maja zamiar wziac urlop i pojechac na wakcje, tzn dopiero planuja nie to ze juz mieli wycieczke wykupiona... darowalam sobie wysylanie zaproszen po tej rozmowie... Piszcie jakie Was spotkaly sytuacje to ciekawe jacy ludzie potrafia byc wredni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mam pojecia ja nikogo nie nazywam przyjacielem bo to wielkie slowo i na takie miano to trzeba sobje pracowac kilka ladnych lat jak nie cale zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nie wiem jak to jest ,ale z kim nie gadam ,to kazda kobieta mówi ,że miala przyjaciolke ,której ufala i zwierzala sie i kochala ja jak siostre albo bardziej i nagle bach..cos poszlo nie tak..i koniec przyjazni a potem nawet wrogie relacje .. zazdrosc to najczestsza przyczyna rozpadu przyjazni u kobiet.taka prawda. moja siostra miala taka przyjaciolke...wszystko robily razem,chodzily razem za reke nawet (ludzie mowili ze to lesbijki) i potem okazalo sie ze z aplecami mej siostry ta przyjaciolka umawiala sie z jej facetem....niezle jaja:):) i oklamywala ja notorycznie.odbila jej faceta i tyle.takie sa przyjaciolki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A zdarza się im notoryczne przekładanie spotkań w ostatniej chwili, gdy spontanicznie umówiła się z kimś innym a ściemnia że się nie wyrobi czy coś? Albo spotkanie na pogaduchy by po godzinie gadania o sobie lecieć na spotkanie z nowopoznanym kolesiem? Albo gdy umówiła się z wami by udawać towarzysko pożądaną, a podczas spotkania umawia się z innymi osobami? To wg Was normalne czy chamskie? Co byście zrobiły lub powiedziały takiej przyjaciółce?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
solidarność jajników to kolejny mit kobiety są zazdrosne o wszystko, o urodę, kasę, pozycję zawodową, lepszego męża, inteligentniejsze dzieci itp. itd lojalne są tylko wtedy gdy mają wspólnego wroga i wtedy zwierają szyki przeciwko niemu, ale jak wróg zniknie lub go pokonają, często jedna występuje przeciwko drugiej przyjaźń między kobietami to zjawisko bardzo, bardzo rzadkie mężczyźni bardziej potrafią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A zdarza się im notoryczne przekładanie spotkań w ostatniej chwili, gdy spontanicznie umówiła się z kimś innym a ściemnia że się nie wyrobi czy coś? Albo spotkanie na pogaduchy by po godzinie gadania o sobie lecieć na spotkanie z nowopoznanym kolesiem? Albo gdy umówiła się z wami by udawać towarzysko pożądaną, a podczas spotkania umawia się z innymi osobami? To wg Was normalne czy chamskie? Co byście zrobiły lub powiedziały takiej przyjaciółce?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chamskie. Zrobilabym tak jak ona na nast. spotkaniu i zerwala kontakt zapewne. Moja "przyjaciolka " na godzine przed spotkaniem odwolal je bo stwierdzila ze zapomniala telefonu i ze sie nie odnajdziemy na miescie. Dzwonila z pracy ze stac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też miałam taką "życzliwą przyjaciółkę"... Przejrzałam na oczy dopiero wtedy, gdy stopniowo oddalałyśmy się od siebie. Znalazła chłopaka, starszy o 10 lat, a mamy po 18 :o Nigdy się nie wywyższałam ani nic, a dawała mi do zrozumienia, że czuje się gorsza ode mnie. Zniszczyła mi opinię, choć sama ma doszczętnie zniszczoną, nagadała głupot, wjeżdżała na moją rodzinę, choć jak już chciała mi "przyszpilić", to mogła sobie darować gadki o moim ciężko chorym dziadku... Nauczyłam się jednego, nigdy nie spoufalać się z dziewczynami. To się jednak sprawdza, że jedna o drugą jest zazdrosna... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×