Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pannazrozwodnikiem

Czy warto wiązać się z facetem po rozwodzie?

Polecane posty

Gość pannazrozwodnikiem

Poznałam w pracy mężczyznę, jest po rozwodzie, ma dziecko. Ja jestem panną i trochę sie obawiam wejścia w relację z mężczyzną, który ma za sobą trudne przejścia i rozwód. Pytałam go też, jak się zapatruje na ponowne założenie kiedyś rodziny, powiedział, ze już ma rodzinę, ze o tym nie myśli, ze chce po prostu szczęśliwego związku z kobietą. Bardzo mnie adoruje, lata za mną, bardzo chce stworzyć związek ze mną. Mam lekkie opory w związku z jego przeszłością. Co radzicie, jako postronni? Nie chciałabym stracić czasu na coś, z czego nic sensownego nie wyniknie, bo mam już 28 lat i chciałabym wreszcie stabilizacji w życiu. Macie jakieś doświadczenia w związku panna-rozwodnik?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak masz tylko lekkie opory, to i lekko cie w******* :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli on Ci się nigdy nie oświadczy, nie będzie chciał mieć z Tobą dzieci, bo już jedno ma? Co to za głupie poglądy, że on nie chce zakładać rodziny? Czyli chce lekkiego związku bez przyszłości? Że nawet może zamieszkacie razem, bo on lubi mieć wyprane, wysprzątane i ugotowane i sex na wyciągnięcie ręki, ale na nic poważniejszego nie licz? Nie rozumiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hahahaha stara panna! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nigdy nawet nie brałam pod uwagę dzieciatego rozwodnika, bo chciałam założyć rodzinę. Jeżeli ty też byś kiedyś chciała, to na pewno nie z nim. Zresztą od razu powiedział, że rodzinę już miał i chce tylko szczęśliwego związku. Czytaj: bzykania, jedzenia pod nos, wysprzątanego mieszkania i dokładania się do rachunków, bo jako alimenciarz do najbogatszych raczej nie należy. A ty masz to wszystko potulnie znosić. Naprawdę chcesz dla siebie takiej upokarzającej sytuacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19:11 i tak pojdzie z nim w tango "bo sie zakochala i ma nadzieje, ze sie zmieni". :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właśnie takie kobiety zdesperowane, tuż przed 30ką, wiążą się tylko po to by kogoś mieć, że strachu przed staropanieństwem i by rodzina przestała się pytać czy one nadal same. Biorą wtedy pierwszego lepszego, ignorując wszelkie niepokojące sygnały. On nie będzie zakładał rodziny! Hallo! Pobudka! Szukaj kogoś kogo pokochasz całym sercem, wtedy będziesz wiedziała, że to On i nie będziesz musiała pytać na kafe. Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie marnuj na niego czasu, masz już 28 lat, skoro już na początku nie gra to nie zagra. Na pocieszenie dodam, że poznałam swojego narzeczonego krótko przed 30. Nie warto rezygnować z pragnień o rodzinie, konkubinat to nie jest poważny związek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiecie co, ale ja też mam rozwodnika. Tylko, że na szczęście nie mają dzieci z byłą żoną, więc nic mu nie ściągają z wypłaty. Ale tak naprawdę, to to nie miało znaczenia, tylko jego podejście do życia. Jak się poznaliśmy, powiedział, że jest po rozwodzie, dużo przeszedł, ale wierzy w miłość i chciałby jeszcze w przyszłości stworzyć szczęśliwą rodzinę, że tak naprawdę, to o tym marzy :) I to przesądziło, że dałam mu szansę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś I tu jest właśnie ta różnica. "Twój" rozwodnik chciał założyć rodzinę, ten autorki nie ma takiego zamiaru. No, ale jeśli ona chce do końca życia być konkubiną i partycypować w utrzymywaniu, a być może i wychowywaniu cudzego dziecka, bez szans na własne... Przecież jej nie zmusimy, żeby nie marnowała sobie życia i znalazła sobie kogoś, kto potraktuje ją poważnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pannazrozwodnikiem
Przecież nigdzie nie napisałam, ze go kocham. Póki co spotykałam sie z nim, by go zwyczajnie poznać, zobaczyć, czy warty jest poświęcenia mu czasu, więc po tak krótkim czasie (3 tygodnie) nie mam mowy nawet o zakochaniu. Nie jestem zdesperowana, bo mam swoje życie, mam pracę, w zeszłym roku zaczęłam drugi kierunek studiów (póki dzieci nie mam). Oczywiście, od zawsze założenie rodziny było dla mnie ważne, jednak nie spotkałam nigdy na swojej drodze odpowiedniego kandydata na męża i ojca. Wśród znajomych mam koleżankę, która ma męża rozwodnika, ale bezdzietnego, więc to inna sytuacja, bo zobowiązań wobec ex żony i dzieci nie ma. Dobrze jest sie zapytać na forum, gdzie przebywa wielu ludzi z różnymi doświadczeniami o to, jak widzą taką relację nim się w coś "wdepnie" właściwego lub nie. Co do jego pieniędzy, to faktycznie ma niewiele i mieszka u rodziców, bo nie stać go, by samodzielnie mieszkanie wynająć przez to, ze alimenty płaci. A swoje mieszkanie oddał ex zonie i dziecku, został tylko z walizką i jakimiś marnymi oszczęnościami, które przewala na podróże- z tego, co mi wiadomo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ludzie po przejściach potrzebują dużo czasu by zaufać drugiej osobie i wejść z nią w bliższe relacje. Z reguły zarzekają się, już do końca życia pozostaną sami. Ale gdy się zakochują, to o wszystkim zapominają i zakładają nowe rodziny. Jedni potrzebują mniej, inni więcej czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pannazrozwodnikiem
A rodzina mi nie truje głowy o zamążpójściu, bo po prostu rodziny nie mam. Wychowała mnie starsza ciocia pośmierci rodziców, która już nie żyje od kilku lat, nikogo bliskiego nie mam, więc nikt mnie nie męczy o to, bym sobie wreszcie męża znalazła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sorry ale po 3 tygodniach nie wiesz czy go kochasz to jakiś absurd prawda jest taka że go nigdy nie pokochasz jak na swojej drodze spotykasz tą wyjątkową osobę to wiesz to od razu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Panna, ale z wiankiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to się czuje to się wie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pannazrozwodnikiem
No jak można pokochać kogoś, kogo się nawet dobrze nie zna?! Piętnastu lat już nie mam, by kochać "za ładne oczy", a znającc kogoś zaledwie 3 tygodnie, spędzając z sobą przez ten czas niewiele chwil nie mogę stwierdzić, czy czuję miłość do niego, bo nawet nie zdążyłam się do niego przywiązać. Owszem, bardzo go polubiłam, ogromnie c ieszę się, gdy się spotkac mamy, tęsknię, gdy nie dzwoni, ale nie mogę nazwać tego jeszcze miłością.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On widzi, ze ma u Ciebie jakies szanse, nie odrzucasz kategorycznie jego zalotow, a wrecz przeciwnie, umawiasz sie z nim i to kilkukrotnie. On moze i nie chce slubu i dzieci, bo juz raz sie sparzyl, ale widzi w Tobie szanse na lepsze zycie. Bedzie mogl w koncu wyprowadzic sie od rodzicow, przeprowadzi sie do Ciebie i bedziecie sobie spokojnie zyc. Jesli bedzie Wam ze soba dobrze, to moze sie przelamie i wezmiecie ten slub, jesli Wam nie wyjdzie, to on wroci do rodzicow. Ale sadze, ze tego by nie chcial i bedzie sie staral by Wasz zwiazek przetrwal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pannazrozwodnikiem
W przypadku mojego byłego narzeczonego była nieco inna sytuacja, bo my- własnie- czuliśmy to niemal od poczatku, szybko się zaręczyliśmy, zamieszkaliśmy razem, wyznaczyliśmy datę ślubu, ale on ślubu nie doczekał, bo zginął tragicznie w wypadku. Ja byłam wtedy o wiele młodsza, bo miałam 21 lat, więc może i szybciej przychodzi młodszej osobie zakochanie się niż takiej prawie 30 letniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hah ja jakbym miala czekac bez konca "na to cos" to bym czekala do usranej smierci i nie miala nikogo, tez tak mam, do faceta z poczatku nic nie czulam teraz go kocham i jestem do niego przywiazana i nie wyobrazam sobie jakby to bylo bez niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W najgorszym wypadku zamieszka u Ciebie, przez nieuwage zajdziesz w ciaze i jednak Wam nie wyjdzie wsplne zycie, on wyprowadzi sie do rodzicow (jesli jeszcze beda zyli), a Ty zostaniesz panna z dzieckiem. Ale uwazam, ze to nic zlego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pannazrozwodnikiem
Z tego, co mi mówił, to on jest właśnie przeciwny ślubom ze względu na to, ze wg niego to utrudnienie, że jakby coś nie wyszło, to można odejść bez ceregieli, a nie włóczyć się po sądach. On bardzo niemiło wspomina swój rozwód i powiedział, ze ślub ponowny byłby najgorszym błędem w jego życiu, że moze kochać całym sercem i pragnąć być z kobietą do końca swych dni, ale bez tego papierka. Poza tym, on jest zdania, zę na miano żony zasługuje tylko jedna kobieta w życiu mężczyzny- że już ją miał, ale go zdradzała, więc musiał wziąć rozwód, ze w takim przypadku kolejnej już nawet po ślubie nie traktowałby jak żony. Takie ma poglądy, nic z tym nie zrobię. jego ex bardzo go skrzywdziła, on do dnia dzisiejszego wciąż o niej opowiada i o tym całym bólu, więc nadal to przeżywa, skoro wciąż w rozmowach ze mną porusza kwestię tego, ze nie może się przestać czuć zeszmacony tymi zdradami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie masz rodziny, ale bedziesz miala dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ile lat minelo od rozwodu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pannazrozwodnikiem
On już raczej nie zaufa i nie zaangażuje się w pełni- jak powiedział, ale co do tego, to ja się nie dziwię po tym, co przeszedł, jak zastał swoją babę w łóżku z kochasiem, a w drugim pokoju spało dziecko. Biedny człowiek, bardzo przez los skrzywdzony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja to musze czuc do laski ta chemie o pierwszego wejrzenia, inaczej mam taka gdzies. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pannazrozwodnikiem
Rozwiódł się ponoć 12 lat temu, jako 25 latek. Żonaty był od 18 roku życia. Dziecko ma 14 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Parologia mial dziecko w wieku 16 lat. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pannazrozwodnikiem
Po rozwodzie był jeszcze w 2 kilkuletnich związkach, ale się rozpadły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×