Plusy i minusy posiadania kilkorga lub kilkunaściorga dzieci...

Proszę tylko o szczere i przemyślane odpowiedzi...

A skad my mamy znac realia trzeciego swiata?

Uspokój się lobuzie jeden

Plus: kupa hajsu z pińcet plus. Minusy są tak oczywiste, że nie będę wymieniać.

wychowałam się w dużej rodzinie-6 dzieci. plusy: -zawsze było się z kim bawić i z kim pogadać - było wesoło -zawsze było kogo poprosić o pomoc -teraz mamy fajne relacje-jedno za drugim by w ogień poszło -po śmierci taty gdy mama zachorowała łatwiej jest nam podzielić się opieką minusy - trzeba było obierać góry ziemniaków na obiad -były stosy zmywania-pomagalismy w domu - czasami brakowało mi ciszy obecnie mam 34 lata i 3 dzieci,może jeszcze na 1 się zdecyduje ;) moje rodzeństwo ma już własne rodziny i też każde z nich ma min 2 dzieci. wszyscy mamy wyższe wykształcenie-podobnie jak nasi rodzice.

rodzina z gm. Jawor otrzyma az 5500 zl w ramach świadczenia rodzinnego 500 zl na dziecko -rekord:-)

ja mam 4 dzieci i nie chce 500 plus bo mi kasy nie brakuje. plusem dla mnie są same dzieci-to największe szczęście jakie mnie w życiu spotkało :) podwójnie podwojne-mam 2xbliźniaki :D minus-dużo skarpet do prania ;)

plusy: - pełna chata - uwielbiam wspólne imprezy i swięta - nauka zycia - większa zaradność i poczucie ze nie jest sie samym na swiecie - gdy bylo/jest mi żle mam co najmniej 5 osób które mi pomogą! Zawsze i w każdej sytuacji! To jest chyba najcenniejsze! Minusy: - chodzenie w sukienkach po siostrach - i więcej nie widze! Pewnie rodzice mają gorzej, bo muszą tą zgraję miec wciąz na głowie!

Plusów to jest raczej mało.. Z minusów : dzieci nie mają prywatności, siedzą upchane w jednym pokoju, są przyzwyczajone do biedy, po rodzicach praktycznie nic nie odziedziczą w całości, każda impreza rodzinna to duży wydatek, z tego co widzę dzieci z takich rodzin szybko uciekają z domu na swoje.

Fajnie mieć dużą rodzinę.O ile rodzice dobrze wychowają swoje dzieci . Relacja z bratem czy siostrą jest bezcenna . Mam w życiu wiele dobrych znajomych ale prawdziwym przyjacielem nazwę tylko swoją siostrę. Koleżanki niestety zazdroszczą jeśli się ma więcej od nich.Siostra się cieszy i wspiera w dalszym rozwoju . Martwi każdym niepowodzeniem.Bynajmniej tak jest u Nas. Mam tylko 2 dzieci bo pracuje zawodowo i bardzo lubię swoją prace i nie umiem już zrezygnować z niej na kilka lat. Ale bardzo podoba mi się duża rodzina. 

Plusy:

- dużo miłości,

-dzieci nie są egoistami,

- radość dla matki, poczucie spełnienia bo dało się rade

 

Minusy:

- za mała pomoc państwa.

16 minut temu, Mama Julci i Antosia napisał:

Plusy:

- dużo miłości,

-dzieci nie są egoistami,

- radość dla matki, poczucie spełnienia bo dało się rade

 

Minusy:

- za mała pomoc państwa.

Tak z ciekawosci, jaka jeszcze pomoc panstwa bys chciala? Jest 500+ to ogromna pomoc, a obowiazek utrzymania dziecko powinien spoczywac na rodzicach, a nie spoleczenstwie i pisze to jako matka 2 dzieci. Jedyne co mi przychodzi na mysl to niedobor zlobkow, przedszkoli i niski poziom szkol. Nad tym nalezy popracowac. Choc jestem wrogiem PISu to uwazam, ze akurat dla rodzin zrobili wiele. Mozna sie czepiac sytuacji gospodarczej, to juz jednak wypadkowa epidemii, dotychczas bylo bardzo dobrze, mozna sie tez przyczepic do stosunku pracodawcow do mlodych matek, to jednak nie problem panstwa tylko mentalnosci ludzi prowadzacych biznesy. 

Nie wiem, szczerze, o jaka jeszcze pomoc panstwa moze chodzic. 

 

No akurat państwo zabiera mojemu mężowi lwia część wyplaty a w zamian że swoich daje marne 500 plus na dziecko. W naszym kraju wszystko jest porąbane i bez znajomości nie można mieć dobrej pracy za godziwe wynagrodzenie. Pakuje się pieniądze w żłobki, przedszkola czy szkoły a zapomina o tym, że to rodzice są od wychowania. Zamknac instytucje, pozwalniac nauczycieli i jest kasa na wsparcie dla kobiet.

4 minuty temu, Mama Julci i Antosia napisał:

No akurat państwo zabiera mojemu mężowi lwia część wyplaty a w zamian że swoich daje marne 500 plus na dziecko. W naszym kraju wszystko jest porąbane i bez znajomości nie można mieć dobrej pracy za godziwe wynagrodzenie. Pakuje się pieniądze w żłobki, przedszkola czy szkoły a zapomina o tym, że to rodzice są od wychowania. Zamknac instytucje, pozwalniac nauczycieli i jest kasa na wsparcie dla kobiet.

Nawet nie wiem jak skomentowac bzdury ktore wlasnie przeczytalam. 

Choc wydaje nam sie, ze placimy wysokie podatki to w porownaniu z wieloma panstwami Europy wcale tak nie jest, chodzi mi tu zwlaszcza o podatki dla najlepiej zarabiajacych. Zlobki, przedszkola i szkoly to wlasnie najwieksza pomoc jaka rodziny otrzymuja od panstwa, to dzieki nim kobiety moga wrocic do pracy. Z tego jak i innych postow, wiem, ze pozostajesz na utrzymaniu meza. Mozna i tak. Gdybys jednak ruszyla 4 litery do pracy, to moze nigdy by Ci nie przeszlo przez mysl, ze mozesz jakiejs pomocy od panstwa potrzebowac. Czlowiek powinien sam ksztaltowac swoj los. Takze poprzez prace. To ona daje nam niezaleznosc i dlatego jej utrata jest dla tak wielu ludzi dramatem. Ty chyba jestes trollem. 

2 godziny temu, Mama Julci i Antosia napisał:

Plusy:

- dużo miłości,

-dzieci nie są egoistami,

- radość dla matki, poczucie spełnienia bo dało się rade

 

Minusy:

- za mała pomoc państwa.

Państwo akurat nie musi pomagać w utrzymaniu, jedyne co powinno zrobić, to zapewnić swobodny i darmowy dostęp do opieki zdrowotnej, bo gdzie by się nie poszło z dzieckiem to wszędzie kolejki i pieniądze. Po to chyba płacimy te składki.