Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy ktoś nie kupował łóżeczka dziecięcego z regulacją dna?

Polecane posty

Gość gość
Chciałaś wymiany doświadczeń, to wymieniam- użytkuję chustę tkana od urodzenia do teraz sporadycznie( młoda ma prawie rok). Nosidła jedynie ergonomiczne są polecane, ale to dla starszych dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Siedzieccichohejterki
Autorko nie sluchaj tego gadania bo tu co druga ma wielki dom z ogrodem i mnostwo miejsca, a cala reszta wedlug takiej nie ma prawa miec dzieci. Kiedys dzieci spaly w wozkach albo w lozeczkach na bardzo slabych materacach i co? Jakos wszyscy zyjemy... Kup lozeczko turystyczne i dokop jakis materacyk do tego i tyle. Wiem ile jest problemow z przeprowadzka i transportem mebli wiec cie rozumiem. Fajnie, ze zdecydowaliscie sie na dziecko nawet w takich warunkach, gratuluje i nie uwazam wcale, ze bylo to nierozsadne:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co zrobię? Zawinię je w pieluchę jak burito, żeby nie miało Moro i puszczę Celestial White Noise z YouTube. Jak będzie zbyt słonecznie zasłonię okno. Powinno pomóc. Mogę też ewentualnie pobujać bo gondola będzie z rączką jak w fotelikach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Naprawdę czytałam dużo o chustach i każdy poleca elastyczne dla małych niemowląt. A nosidło bierzemy ergonomiczne. Przeciez napisałam, że z kapturem a tylko takie mają kaptur, zwykłe nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W gondoli nie jest bardziej duszno niż w kołysce lub koszu. Wszystkie 3 rzeczy mają wyściełane boki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jak nadal nie będzie chciało? Moje w gondoli nie chciało leżeć nawet 5 minut (na spacery chodziłam z chustą, a potem ze spacerówką), o spaniu nie było mowy, nawet jak w pokoju było ciemno, nawet opatulona i przy włączonej suszarce, która usypiała ją nawet jak ząbkowała. Dziecko to nie robot, nie zaplanujesz żeby robiło to co Ty chcesz. Jak pojechaliśmy w odwiedziny do mojej siostry z zamiarem usypiania małej w siostry gondoli skutek był ten sam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W łóżeczku też dziecko może nie chcieć spać, wiele jest takich przypadków. Tutaj akurat zgadzam się z autorką. Łóżeczka szpitalne też są ciasne. Ale uważam, że łóżeczko turystyczne jest lepszą opcją plus materac, bo na dłużej wystarczy. Kiedyś widziałam składane materace, ale nie pamiętam gdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Turystyczne tak jak pisałam biorę ale na później, tak gdzieś od 5-6 miesiąca. Zobaczymy kiedy dziecko zacznie się podciągać. Wtedy się go przesadzi. Wiem, że za naszych czasów była jedna wielka lichota jeśli chodzi o jakość sprzętów dziecięcych, a jakoś żyjemy jesteśmy zdrowi, a na komentarze typu po co ci dziecko to w ogóle nie reaguję, bo są denne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślę że w zawinięciu i z szumem nie da rady żeby gdziekolwiek nie usnęło. Nie ma takiego dziecka na świecie. Może co najwyżej nie lubić jazdy w wózku na stelażu po chodniku, bo pomimo amortyzacji zawsze czuć wstrząsy itp ale na tę ewentualność mamy nosidło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A no i zapomniałam o smoczku. Do zawinięcia i szumu jeszcze smoczek w buzię i powinno być cacy. Może twoje dziecko się zraziło do gondoli bo zaczęliście od spacerów i ono sobie zakodowało, że nie lubi spacerów i gondola mu się w tym kojarzyła. Ja zaczynam od funkcji: spanie w domu i na balkonie. Spacer później.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No widzisz, a moje zawinięte i z szumem nie chciało spać w gondoli. Taka wredna bestia. Wyła w gondoli jakby ją ze skóry obdzierali dosłownie po chwili od włożenia jej do środka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale zawijałaś jej rączki? Bo to głównie rączki muszą być zawinięte i unieruchomione, nóżki niekoniecznie. Rączki odpowiadają za Moro i wystraszanie które powoduje wybudzanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zaczęliśmy od spacerów, tylko od wystawiania na balkon (całe szczęście bo jakbym z takim wyjcem na dwór poszła to jeszcze by na mnie opiekę społeczną ktoś nasłał). Nawet jak wkładałam ją tam śpiącą to się budziła z rykiem. W 3 kompletnie różnych wózkach!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ojej, myślę, że jeżeli dziecko autorki nie będzie chciało spać w gondoli to się będzie martwić później, a gondolę i tak musi mieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, rączki i nóżki, przez pierwsze 2 tygodnie samo takie zawinięcie sprawiało, że się uspokajała i ani smoczek ani szum nie był potrzebny. O ile nie leżała w gondoli :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale to już widocznie nie od gondoli zależało, tylko od kładzenia na jakiekolwiek płaszczyzny. Widocznie potrzebowała zasypiać tylko przy was, na rękach albo przy piersi. Ja będę się starała odkładać między karmieniami i nie nosić bez potrzeby, żeby się nie wrobić w kłopoty i móc później coś zrobić w domu. Leżak też chcę wykorzystać do spania na jakieś krótkie piesze wypady nad wodę w ładny dzień, żeby nie brać wózka, tylko pójść z nosidłem i złapać w rękę płaski leżak, a na miejscu rozłożyć do spania. Będzie dość płaski, bez krzywizn pod plecami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko napiszę ci tylko, że to co się wydaje nam, że będzie dobre w praktyce okazuje się, że wcale dla NASZEGO dziecka nie jest dobre. Miałam nosidło - strata pieniędzy, łóżeczko turystyczne bez dokupionego materaca nadaje się najwyżej na 2 noce a z racji, że dziecko śpi bardzo nisko to takie nie trzymające główki bardzo ciężko wyjmować, bo musisz schylić się prawie do podłogi. Dodatkowo łóżeczka te są zrobione z dość gęstej siatki i szczególnie w upalne dni robi się tam bardzo duszno. Wózek do spania na noc nada się tylko póki dziecko nie potrafi się obracać, a niektórym zdarza się to mając 2 miesiące (chodzi tu o przypadkowe przekręcenie się a nie o umiejętność). Potem robi się ciasno i jest ryzyko wypadnięcia (chyba, że dziecko będziesz zapinać w pasy a to też niewygodnie spać dziecku całą noc w jednej pozycji). Bez tradycyjnych klamotów dziecięcych ciężko zapewnić dziecku wygodę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale w łóżeczku zasypiała normalnie, w foteliku samochodowym przygotowanym do stelaża też. Nigdy jej nie usypiałam na rękach, odkładałam do łóżeczka. U mojej mamy spała w łóżeczku turystycznym też bez problemu. I nie żebym twierdziła, że tak będzie z twoim dzieckiem. Po prostu chcę Ci uświadomić, że dziecka nie da się zaprogramować i to ty będziesz musiała się dostosować do niego w wieeeeeluuu aspektach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Proszę przeczytaj cały temat. Tam jest napisane, że kupuję materac na dół turystycznego. Dodatkowe 5 cm. Napisałam też o tym że dziecko przeniesiemy jak zacznie się podciągać. Nosidło się nie sprawdza u ludzi rzadko wychodzących z dzieckiem z domu, bo nie muszą. U nas niezbędne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość 17:14 dobrze mówi. U mnie np. leżak sprawdził się tak do 5 m-cy, bo potem córka zaczęła z niego wyjeżdżać dołem albo obracać sie na bok. W szelkach za nic w świecie nie chciała usiedzieć, bo jest bardzo żywa i nie cierpi unieruchomienia. Karmienia dziecka w leżaku też za bardzo nie widzę - dziecko ucieka albo obsmarowuje wszystko jedzeniem. Dla mnie wysokie krzesełko jest bardzo przydatne, a są teraz takie modele składane, gdzie nogi rozkłada się i chowa do skorupy pod siedziskiem. Autorka wydaje się świetnie przygotowana teoretycznie i super, ale w praktyce niektóre rozwiązania mogą okazać się fikcją. Nie wszystkie dzieci są takie typowe i książkowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakoś trudno mi uwierzyć, że dziecko nie chcące leżeć w gondoli leżałoby w łóżku czy gdziekolwiek indziej, bo dla takiego nieświadomego noworodka nie ma znaczenia gdzie leży, bo ono nie wie nawet gdzie jest. Materac nie ma tu nawet nic do rzeczy, bo niemowlęta są tak lekkie, że nie ma absolutnie opcji by czuły spód wózka. Starsze świadome niemowlę które ma uraz do wózka np po spacerze może protestować, ale nie noworodek. Jak się dziecko przyzwyczai od urodzenia do czegoś to nie powinno być problemu. Tak mi się wydaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właśnie autorko, wydaje ci się. A tu piszą mamy, które miały już różne doświadczenia i przeboje ze swoimi dziećmi i dziecięcym sprzętem :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To źle Ci się wydaje ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i o tym napisałam - oby twoje dziecko we wpasowało się w te wszystkie teorie, szczerze tego życzę. Ale znam wiele przypadków takich zdeterminowanych rodziców, a potem okazywało się, że dzieci nie chcą jeść, spać, mają kolki i wszystkie sposoby zawodzą itp. itd. Świetnie, że masz na wszystko pomysł,ale ciężko też jednoznacznie coś polecić czy odradzić, bo twoje dziecko będzie jedyne w swoim rodzaju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W mojej rodzinie każdy rozpoczyna karmienie na leżaczku. Nawet ci którzy mają duże mieszkania i domy. Krzesełka kupują później. Ja na początku będę kładła pieluchę, żeby się nie brudziło, a jak uznam że dziecko jest już za duże na takie siedzenie, to będę brała do stołu. Najwyżej na kolana. Z dodatkowym składanym nawet w płaski kwadrat jak Cosatto byłaby kolejna torba i kolejne kg bagażu, więc nie bardzo to widzę. I bez tego mamy już dużo tych dodatkowych toreb.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też karmiłam najpierw na leżaku bo tak wygodniej, dopóki dziecko nie siedzi, ale jak już stabilnie siedziało to wolałam krzesełko, bo mogło samo sobie próbować radzić z niektórymi rzeczami. Ciężko mi sobie wyobrazić karmienie rocznego dziecka bez fotelika, no ale pewnie się da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj tam. Będzie jak będzie. Niemowlęctwo to krótki okres. Jak będzie źle to jakoś się przemęczymy, a jak będzie dobrze to jeszcze lepiej. Jak bym się tak każdy zamartwiał i analizował każdy szczegół według prawa Murphyego, to by dzieci na świecie nie było, bo by się ludzie bali rezygnować z wygody. Na kolki mam wodę koperkową.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hahaha woda koprkowa. Co za typiara ;-) ja widze ze tu na wszystko masz odpowiedz i wszystko zaplanowane bo dziecko to robot i musi robic jak ty chcesz. Powodzenia. I jak urodzisz to sie obudzisz bo dziecko to odrebna osoba a nie zaprogrqmowany ludzik. Taka madralinska a szczerze nawet nie slucha tych co dzieci dawno maja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale woda koperkowa jest bardzo skuteczna. Nie ma nawet o czym dyskutować. Taki jest mój wybór. Wolę wodę niż symetykon ze szkodliwymi substancjami pomocniczymi. Nie wiem czy użyję, czy nie ale wolę mieć. Tu jest zresztą taniej niż bym miała potem w SI kupować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałam znajomą taką jak autorka. Wszystko sobie zaplanowała, tylko dziecko nie chciało realizować tych planów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×