Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ToZnowuMy

zebromarchewka

Polecane posty

Gość To ja od kota
Tez tak musze zrobic Midelko, kupie kilka ziół i wymieszam :) Dobrze na mnie robi rumianek i pokrzywa a np po herbacie mietowej nie czuje sie dobrze , nie wiem czemu i nie moge tez owocowych pic bo nie cierpie herbat owocowych, brzydze sie ich. To jest moim zdaniem tylko ponizenie owocow ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hehgość
Dobry Wieczór :-) x To Ja Od Kota okazała się po bliższym poznaniu Muszką Owocówką :-D ;-) x Ja tam jem żeby z głodu nie umrzeć, a trochę czasem z rozsądku dla zachowania sił fizycznych. Ma to swoje zalety. Mogę odżywiać się zdrowo lub niezdrowo. Dla mnie żadna różnica, więc wybieram to pierwsze. Skąd mi się to wzięło? Jako dzieciak byłem przekarmiany, właściwie usiłowany. A że każda próba wywarcia na mnie presji już od dzieciństwa przynosiła dokładnie odwrotny od oczekiwanego skutek ( np. kościół :-) ), to zniechęciłem się do jedzonka i tak mi już pozostało :-) Do trzydziestki zachowywałem stałą wagę 76 kg (niestety z czasem przybyło +10), co przy wzroście 186 cm ( tu zagadka, bo pomiędzy dwudziestką a trzydziestką urosłem cały centymetr co daje 187),za dużo raczej nie jest. Nawet nie byłem przy tym przeraźliwie chudy, bo kości mam dość cienkie, ale elastyczne. Zaliczając serię upadków z różnych wysokości ostały się całe. Myślę, że jako nastolatek w swojej diecie miałem sporo wapnia, stąd moja wcześniejsza uwaga co do odżywiania Kicia Twojej córki. Nie chwaląc się, bo nie ma się czym chwalić, najdłuższy mój lot trwał przez trzydzieści metrów, zakończył lądowaniem w pryzmie śniegu bez złamania, skręcenia czy innego poturbowania. Oczywiście że w górach :-) Ten wapń jest bardzo ważny w diecie młodego człowieka i inwestycja na przyszłość. Braków już tak łatwo się później nie uzupełni. x A co ja tak o sobie się rozpisałem?! :-D Jeszcze introwertykiem mi odbije! :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojj stara modelka bez związku
Jeszcze introwertykiem mi odbije! x Raczej Ci to nie grozi... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojj stara modelka bez związku
To ja od kota wczoraj "po herbacie mietowej nie czuje sie dobrze" x Może to być efekt wychłodzenia organizmu, że nie czujesz się dobrze po herbacie miętowej ponieważ mięta jako ziółko jest wychładzająca. Przy (dzięki Bogu już przeszłych :) ) objawach alergicznych miałam tak, że już sam zapach mięty powodował u mnie zaciskanie krtani i duszności. Teraz po uzdrowieniu już sobie normalnie popijam w mocne upały herbatkę z mięty z doniczki. I delektuję się jej smakiem i aromatem. Także to jest wszystko do uleczenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojj stara modelka bez związku
To ja od kota wczoraj "nie moge tez owocowych pic bo nie cierpie herbat owocowych" x To, że Cię odrzuca od herbat owocowych to może być sygnałem albo tego, że ów herbatki są sztucznie aromatyzowane (szczególnie badziewek w saszetkach) albo, że organizm wychłodzony organizm nie chce kolejnych wyciągów owocowych... No bo ile tych owoców może przyjąć? ;) Na ogół herbatki owocowe są lekko kwaskowe a owoce głównie słodkie - szczególnie, że to było główne pożywienie w tylu kg (nie rozumiem tego bo po pół kg truskawek dostaje czkawki - efekt wychłodzenia przewodu pokarmowego a po 1 kg truskawek w sumie jedząc w ciągu dnia to myślałam, że urodzę;) ) to i smak też Twój jest nastawiony głównie na słodkie. Gdzieś tam kiedyś czytałam, że owocowe herbatki również są wychładzające raczej. Oprócz wyjątków np. herbatki malinowej, która spożywana na gorąco ma efekt napotny (co sprawdza się przy przeziębieniach) czy np. herbatki z cynamonem czy imbirem, która ładnie rozgrzewa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojj stara modelka bez związku
Kicia Dobrym rozwiązaniem rozgrzania owoców są babcine kompoty :) Możesz sobie zrobić na teraz i na zimę. Bardzo dobrze kompoty nawadniają ale nie tylko bo jedzone owoce z kompotu pięknie nawilżają cerę :) I żeby dany kompocik był smaczny - bez cukru białego - dodaj słodkie gruszki w większych ilościach - to taki mój sprawdzony sposób albo daktyle / figi w zimie. A żeby był kompocik rozgrzewający dodaj ziele angielskie, kardamon, imbir (suszony albo świeży) cynamon czy gwożdziki ;) Wg własnych preferencji smakowych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojj stara modelka bez związku
A i w tamtym roku odkryłam, że z owoców z kompotu można robić cudowne musy :) Miksujesz owocki i masz pyszny sycący mus. Wg dr Kempisty bardzo nawilżający skórę od wewnątrz. A kompozycje owocowe możesz robić jakie chcesz. I masz owoce i masz na ciepło :) A z przyprawami kompocik nawet jest rozgrzewający co przyspiesza trawienie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojj stara modelka bez związku
Hehgość wczoraj "Jako dzieciak byłem przekarmiany, właściwie usiłowany" x oj tam, oj tam... rozpuszczony dzieciak :p widać, że dobrze Cię prowadzili skoro masz ładnie mocne kości na starość ;) bo jest tak jak sam piszesz: "wapń jest bardzo ważny w diecie młodego człowieka i inwestycja na przyszłość"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojj stara modelka bez związku
No i jeszcze napisze, że wczoraj nastawiłam kiszenie ogóreczków, ogóruniów ;) Ustawiając w słoju pionowo udało mi się upchać 2,5 kg ogórków w jednym słoju :) Co ostatnim razem kiedy je układałam na poziomo nie było możliwe. Zaczęłam wówczas od kamionki - kładzione ogórki na płask z 2,5kg zostało mi jeszcze ich wówczas na 2/3 tego słoja. A teraz zaczynając od słoja zmieściły się wszystkie ogórki całe 2,5kg :) Magia poziomów ;) Lepiej jak coś stoi niż leży ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Modelka Myślenie równoległe :-D Ja w swojej kamionce ustawiłem dziś na baczność 3 kg ogórków :-) H-g

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witajcie kochane czlowieczki , ale sie ciesze ,bo mam duzo czytania hehe, bedzie co robic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MuszkaOwocówka
Wszystko o mnie pieknie napisaliscie , wszystko sie zgadza. Racja z ta herbata owocowa - jest kwasna a ja jestem slodka dziurka ;) ( tak sie mowi na tych co lubia słodkośc) ale uwaga - herbaty kawy nie slodze :) Mietowa herbata - dziwnie mi w brzuchu, takie mulące uczucie i rowniez chrzan mi szkodzi a kiedys moglam duzo jesc do bialej kiełbaski a teraz nie. Kawa rozpuszczalna - tez muli az do gardla. I jeszcze zauwazylam ze nie moge pic soków owocowych np tymbark- tez muli. Owoce lubie tylko w calosci i nic mi po nich nie jest , moge jesc do woli. Hg mam nadzieje ze nie spadles z gory centralnie 30 metrow tylko jakos bokiem ;) poziomo hahaha , napiszesz jak to bylo ? bo kot ciekawy ;) Modelko dziekuje za dobre rady i teraz juz drugi dzien pilnuje sie by pic ciepla herbate do jedzenia :) Bardzo jestem wam wdzieczna za mile slowa i zawsze cos fajnego i pożytecznego mozna przeczytac :) Hg do twojego wzrostu to waga dobra, dla mezczyzny kazda waga dobra , no moze ponad 100 kilo to juz za duzo troche bo dla zdrowia i kondycji niedobrze ale 86 kg dla mezczyzny to piekna waga. Milego dnia zyczy wam muszka owocowka ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MuszkaOwocówka
Mialam kiedys kolezanke ktora bardzo zmuszala dziecko do jedzenia . To byl straszny widok . Dziecko z duza nadwaga, poliki az sie blyszczaly bo takie wypełnione tłuszczem. Wpychala jej na sile danonek a ta uciekala glowka przed lyzeczka i sie krzywila. Widac bylo, ze ja przekarmia i zmusza. Dziecko mialo pol roku, moze niecale i juz wtedy wpychanie tego danonka wydawało mi sie niezdrowe, po pierwsze, ze małej nie smakowalo a po drugie ze danonki sa okropne podobno, sam cukier i samo dziadostwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MuszkaOwocowka
Zjadlam przed chwila pol duzego arbuza :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MuszkaOwocówka
Ratunku ! :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiciomuszka Jeżeli zjadłaś go razem z pestkami, to samo zdrowie ;-) Masz poza tym pewnie zarwaną noc Chodzonym do toalety x Miałem dzisiaj pełne ręce nicnierobienia :-) Jestem wykończony tym na maksa i zaraz poczołgam się w kierunku sypialni x Pozdrawiam i życzę DobrejNocki H-g

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojj stara modelka bez związku
MuszkaOwocówka ;) A co może robić MuszkaOwocówka jak nie kręcić się tylko wokół owoców? Nawet kosztem swojego zdrowia ;) x Arbuz obniża ciśnienie to więc i w toalecie będzie więcej ciśnienia ;) Pesteczki też polecam z tym, że dobrze trzeba je gryźć aby w całości nie opuściły przewodu pokarmowego i wówczas nie byłoby z nich dobrodziejstw dla zdrowia. x Pozdrowka i dobranoc wszystkim :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MuszkaOwocówka
Hehe ;) arbuz wyszedl juz ze mnie ;) skonczyl wychodzic o 5:30 Najpierw wychodził silnym parciem co 15 minut a pozniej co godzine ;) mam nadzieje ze juz skonczyl znecac sie nade mna ;) pestki byly super pyszne po zmiksowaniu zabkami ;) wszystkich sie nie dalo bo z lakomstwa szybko biegły do udreczonego brzuszka ;) Brzuch mialam jak arbuz i bylo bardzo ciezko ;) Teraz juz jest ok ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Modelko uwielbiam kompot z gruszek z gwozdziami ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
DzieńDobry :-) x Skoro Kiciomuszka ciekawa, to opiszę w kilku zdaniach Jak kamień :-) Było to w Taterkach od strony południowych sąsiadów. Wypatrzyłem pikny lodospad, dokładnie pionowy. Z uzyskanych informacji wiedziałem, że ma ok 35 m. Miałem linkę tzw. podciąg 2 x 40 m, więc wystarczała. Na jego szczycie wygodna półka skalna, na której można było stanowisko do zjazdu założyć, pogapić się i odpocząć. Był już marzec, w nocy mróz, w dzień ciepełko. Postanowiłem wcześnie wstać i wdrapać się na ten lodowiec. Około południa mogło już być niebezpiecznie, bo z wyższych partii tej górki schodziły lawinki pyłowe a czasem coś cięższego. Wstaję rano a tu śnieżyca, świata nie widać. Jedna kawa, druga kawa, dlalej śniegiem sypie a czas leci. Tak gdzieś około dziesiątej niebo się przetarło i podszedłem pod ten lodowiec. Godzina podejścia, zrobiła się jedenasta. Na niebie żadnej chmurki, słońce grzeje jak latem. Machnąłem ręką na te pyłówki, w końcu wyprawa najwyżej na godzinkę. Założyłem stanowisko asekuracyjne i polazłem w górę. Tak pięć-dziesięć metrów jeszcze w miarę spokojnie, ale już rozglądam się wokół, gdzie by tu jaki przelot wrazić. Po piętnastu metrach udało się w końcu wkręcić śrubę lodową w jakiś lodowy nawis. Asekuracja nabrała sensu. Polazłem wyżej, słońce grzeje, piękne widoczki, stado kozic skacze sobie po sąsiednim urwisku, bajka. Podszedłem kolejne dziesięć metrów i sobie myślę - czas na jakiś hak, śrubę, kostkę, cokolwiek. Usiłuję wkręcić śrubę. Nic z tego, za cienka warstwa lodu. Haka nie ma gdzie wrazić, wszystko przykryte lodem, szczelin pod nim nie widać. Podchodzę następne pięć metrów i znów się rozglądam. Taka sama sytuacja. Można zapomnieć o kolejnych punktach asekuracyjnych. Co gorsza zauważam, że lód po którym się poruszam ma już grubość szyby okiennej i doskonale przez niego widać płynącą pod spodem wodę. Kurcze, no słońce stopiło mi lodospad! :-D Szybka kalkulacja, w dół czy w górę. W dół mam trzydzieści metrów, w górę pięć. Wszystko się wokół topi, więc nie ma czasu. Od stanowiska asekuracyjnego do przelotu mam piętnaście metrów. Od przelotu do mojej pozycji kolejnie piętnaście, więc po odpadnięciu asekuracja nie ma najmniejszej szansy zadziałać. Półka skalna praktycznie w zasięgu, więc rwę do niej i w pewnym momencie tracę wszystkie punkty podparcia, odpycham się od ściany i lecę pionowo jak kamień. Jeżeli ktoś pomyśli, że taki lot trwa sekundę, dwie, to jest w dużym błędzie. Dla obserwatora tak, dla aktora akrobacji już nie. Mózg zaczyna działać na najwyższych obrotach, wszystko wokół przypomina mocno zwolniony film. Subiektywnie trwa to dobre kilka minut, ci rzucający się z wysokości samobójcy nawet nie wiedzą na jakie doznania się piszą. No więc spadam sobie jak to gęsie piórko a ściana przesuwa się zwolna przed oczami. U jej podnóża było zacięcie taka rynna wydrążona przez spadającą letnim wodospadem wodę. W to zacięcie nasypało/nakurzyło śniegu. Każda jego warstwa była bardziej puszysta od poprzedniej. Natura wytworzyła w tym miejscu doskonały amortyzator, dodatkowo zrobiła się z tego równia pochyła odbiegająca jęzorem od ściany na dobre kilkanaście metrów. Na coś takiego spadają skoczkowie narciarscy po swoich lotach. Wpadłem więc w coś takiego na ugiętych nogach, pośliznęło mnie w bok, zrobiłem kilka fikołków, otrzepałem się ze śniegu, pozbierałem sprzęt i udałem w kierunku schroniska na szklanę rumu tunzemsky'ego :-) H-g

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Modelka "oj tam, oj tam... rozpuszczony dzieciak :-P widać, że dobrze Cię prowadzili ..." x Za dzieciaka byłem łasuch na wszystkie przetwory mleczne, kiedy bywałem w wakacje na wsi nie mogłem się doczekać wieczornego dojenia, żeby dopaść jeszcze ciepłe mleko od krowy. W mieście z kolei pożerałem całe opakowania mleka w proszku, to był mój przysmak, zastępował cukierki, czekoladę i lody razem wzięte do kupy. Nawyki przetrwały do nastu lat a potem organizm powiedział DOŚĆ i przyszło niestety uczulenie na mleko. Tak, że to "prowadzenie" Modelko zawdzięczam chyba samemu sobie :-) H-g

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KociaMuszkaOwocówka
Wlasnie jestem po przygotowaniu wielkiego sloja z ogorami ;) nie chcialy sterczec , położyly sie , moj sloik ma u gory wąskie wejscie musza lezec bo nie jestem w stanie ich ustawić. Moje prawdziwe naczynie na ogórki gdzies wsiaklo ;) znow wladowalam duzo chrzanu czosnku i kopru i soli ciut wiecej niz wy . Poprzedni wkład przetrwał tydzien ( 2,5 kilo) i sie nie zepsuly. Staly na podlodze w kuchni na kafelkach i dobrze im bylo. Upałów nie ma , siper pogoda wiec czuja sie dobrze. Wieczorem juz bedzie mozna je jesc. Modelko mysle, ze ociepla sie jedzenie w inny sposob niz herbatka ;) pisalas o ociepleniu owocow poprzez robienie kompotow i nawet potem zimny kompot jest cieply dla przewodu pokarmowego. Chodzi o przetworzenie owocow,np jablko pieczone a nie surowe. A teraz słyszy sie duzo o surowej diecie( same owoce i warzywa) surowe. Czyli zaprzeczenie cieplej diety. Jest tyle tych diet, ze mozg moze zwariować od tego wszystkiego. Jeszcze Wam powiem, ze np jak brałam gotowa surowke z surowych warzyw to nie czulam sie dobrze w pracy. To surowe danie mnie mulilo ale gdy zrobie bogata surowke ( salatke) z takich samych warzyw i dodam np ananas oliwki fete kukurydze i gdy zrobie slodko kwasny lekki sos lub czosnkowy to wtedy czuje sie dobrze. Powiem Wam jeszcze , ze podobno nie mozna łączyć pomidora i ogorka zielonego w salatkach , to polaczenie jest niezdrowe :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kociomuszka
Ooooo dopiero zobaczylam teraz ze pisaliscie dzisiaj . Teraz sobie poczytam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiciomuszka
Ale suuuper opowiadanie o gorach. Wyobrazilam sobie wszystko , co napisales, cala ta sytuacje i nawet Twoje spadanie wolne sobie wyobrazilam , upadek na zgietych nogach i wszystko :) piekny opis. Czulam sie jakbym ogladala film katastroficzny :) a lubie takie. Czekalam z niecierpliwością co bedzie dalej. Dziekuje Hg , myslalam, ze zapomniales opisac dla mnie ta przygodę, ale jednak opisales :) Tez uwielbialam mleko w proszku ;) i chyba sobie kupie ;) jakis czas bylo nawet w granulkach i wtedy mniejsze bylo narażenie na usłyszenie ;) nieraz dusilam sie mlekiem w proszku ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
>>>>>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiciomuszka
Mialo byc: narażenie na uduszenie ( telefon zmienil słowo ;) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zarówno ogórki, jak i pomidory są smaczne. A do tego zdrowe chciałoby się powiedzieć. I tak jest, jednak warto pamiętać, że lepiej je jeść oddzielnie. A to dlatego, że wspólnie sporo tracą na wartości, bowiem świeże ogórki niszczą witaminę C. Łyżeczka soku z ogórków jest w stanie zneutralizować witaminę C zawartą w 3 litrach pomidorowego soku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojj stara modelka bez związku
dobranoc wszystkim :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobranoc ludzikom kochanym :) Modelko bylas moze w Krakowie na uroczystości ? :) Milej nocy Wam zycze :) kot

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobranoc! :-) x Kiciomuszka Modelka nawet jeśli nie była w Brzegach, zapewne śledziła to wydarzenie z zaangażowaniem. Jedno i drugie jest wykańczające fizycznie, więc niech dziewczyna odsapnie ;-) x DobrejNocy Modelko :-) H-g

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×