Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

was pogrzało że macie 20parolatki za młodociane matki?

Polecane posty

Gość gość
Dobra kretynko, nie ciskaj się już jak wściekła. Tak, wiemy, masz pałac i konsultujesz się z rodziną męża w sprawie tego jakie baby go kręcą po czym się dostosowujesz posłusznie do tego co teściowa powie, pewnie peezdę ci zwilża ustami, bo jej synuś sucharów nie lubi i rytm wam wybija na kaloryferze w nocy więc mamy paść na kolana z zachwytu dla twego męża - wyznacznika wszystkich mężów. Weź spier/dalaj wózek wybierać skoro nie masz innego pomysłu na młodość niż obesrane pampersy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 2016.05.17 17:07 chodzi Ci o to, że teraz te co krzyczą ze 25letnie matki są młode za bardzo, to same zostały urodzone jak ich matka miała lat 20? Dokładnie 17:28 - tak o to wlaśnie mi chodzi. wiekszość naszych mam i babć rodziła w jak to teraz niektóre chcą myśleć "gówniarskim" wieku i to było normalne. moja babcia i prababcia wzięły ślub (sądownie) w wieku 16 lat (z mężami 9-11 lat starszymi od siebie) i nikt nie miał z tym problemu, ani ludzie ani państwo. Moja mama w wieku 23lat i uznawana była już stara panną. Ja wzięłam ślub w wieku 24 lat, syna urodzilam w wieku 27lat i śmieszy mnie takie falszywe myslenie że jest to za wcześnie. Uważam że nawet dość późno biorąc pod uwagę fakt, że jeśli się chce załoźyc rodzinę, najlepsze geny przekazuje się w wieku 20-25lat. Nie ma co sie oszukiwać każdy człowiek się starzeje, tak samo nasz-kobiet materiał genetyczny (jajeczka). Mężczyźni mają nieco lepiej bo produkują spermę na bieżąco ale my kobiety juz urodziłysmy się z zapasem jajeczek które sa uwalniane co miesiąc przez ok.30 lat. czy tego chcemy czy nie, ona tak samo jak my się starzeją, przechodzą przez WSZYSTKIE choroby, na które chorujemy i nie, nie są tak wartościowe w wieku 35 lat jak w wieku 20. Dlatego jeśli ma się druga połówkę, pracę, nie ma czego odkładać na poxniej, ryzyko chorób po 35rż jest spore, każdy ginekolog to Wam powie. życzę wszystkiego dobrego, przemyslcie to :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 2016.05.17 17:07 chodzi Ci o to, że teraz te co krzyczą ze 25letnie matki są młode za bardzo, to same zostały urodzone jak ich matka miała lat 20? Dokładnie 17:28 - tak o to wlaśnie mi chodzi. wiekszość naszych mam i babć rodziła w jak to teraz niektóre chcą myśleć "gówniarskim" wieku i to było normalne. moja babcia i prababcia wzięły ślub (sądownie) w wieku 16 lat (z mężami 9-11 lat starszymi od siebie) i nikt nie miał z tym problemu, ani ludzie ani państwo. Moja mama w wieku 23lat i uznawana była już stara panną. Ja wzięłam ślub w wieku 24 lat, syna urodzilam w wieku 27lat i śmieszy mnie takie falszywe myslenie że jest to za wcześnie. Uważam że nawet dość późno biorąc pod uwagę fakt, że jeśli się chce załoźyc rodzinę, najlepsze geny przekazuje się w wieku 20-25lat. Nie ma co sie oszukiwać każdy człowiek się starzeje, tak samo nasz-kobiet materiał genetyczny (jajeczka). Mężczyźni mają nieco lepiej bo produkują spermę na bieżąco ale my kobiety juz urodziłysmy się z zapasem jajeczek które sa uwalniane co miesiąc przez ok.30 lat. czy tego chcemy czy nie, ona tak samo jak my się starzeją, przechodzą przez WSZYSTKIE choroby, na które chorujemy i nie, nie są tak wartościowe w wieku 35 lat jak w wieku 20. Dlatego jeśli ma się druga połówkę, pracę, nie ma czego odkładać na poxniej, ryzyko chorób po 35rż jest spore, każdy ginekolog to Wam powie. życzę wszystkiego dobrego, przemyslcie to :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a dodam jeszcze żeby nie korciło nikogo wmawiać sobie że jestem z stereotypowymi "tępakami ze wsi"...oboje z mężem jesteśmy po studiach i jesteśmy z miasta ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up! wpisy powyżej 100/100 :D Masz rację pewnie najbardziej najeżdżają na młode matki te z rodzin typu "urodziła mnie mama jak miała 17 lat, zanim skonczyłam 5 klasę miałam czworo rodzeństwa :D którymi musiałam sie opiekować " ! Po takiej traumie z dzieciństwa młode matki kojarzą się niektórym z patologią...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podniosę. Pierwszy raz zostałam matką w wieku 20 lat. Ilez to ja sie nasłuchalam "dzieci mają dzieci/o! Małolata sie puściła itp". Nawet otoczenie było pewne, ze podrzucam dziecko matce i teściowej bo przecież jestem dzieckiem i sobie nie radzę. I znajomi rodziny zamiast mnie pytać kiedy chrzest robię to pytali mojej matki, ok, tylko dlaczego "to kiedy urządzasz chrzciny?" zamiast "to kiefy twoja córka urządza chrzciny?". No bo co moja matka miała do tego, lub teściowa? Ja dziecko sama wychowywałam, od nikogo nie wołałam i szczerze nikt faktycznie z nim nie zostawał, i czy to było dla mnie dramatem? Nie, bo to moje dziecko więc moj obowiązek, moja odpowiedzialnośc. Drugie dziecko w wieku 34 lat. I faktycznie, mam mniej siły na nocne wstawanie i szybciej jestem zmęczona. I tez z mężem nie wołamy o pomoc, ba, nawet cieszymy się, ze nikt nam nie pomaga bo unikamy tzw zlotych rad. Nasze dzieci, nasz obowiazek. Cale szczescie ze nasze matki koło 70tki i nie garnące się do wychowywania wnuków. I powiem wam, że faktycznie inaczej było, bo gdy miałam 20 lat, potrafiłam buegać z brzuchem, nie było komplikacji itp, a po 14 latach ciąża zagrożona, leżąca, srania się jak o jajko, a i tak dzidziuś ma pewne problemy. I nie czuje sie wcale młodą matką, tylko matką po prostu, może nie starą ale matką dojrzałą, która miała ciążę wysokiego ryzyka ze względu na pewne okoliczności, ale też fizjologię i wiek. I nawet lekarz nie ukrywal, ze ciąża w tym wieku to poważniejsza sprawa, ze to nie to samo co ciaża w okresie 20-28 lat. Zgadzam się z Autorka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Suzie Q
Jak bardzo nasze społeczeństwo jest chore świadczy to, że w ogóle piszemy o takich oczywistych rzeczach, że kobieta powinna zostać matką w młodym wieku, przy czym po 25 ciało kobiety się starzeje, zwykła biologia. Nasze społeczeństwo jest chore, kobiety całkiem rozszalałe, a i mężczyźni niestety strasznie ciency, że to akceptują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja powiem tak-na dziecko nigdy nie ma idealnego czasu. Gdy dziewczyna jest młoda to chce się wyszaleć, robić karierę, studiować, pracować i dorabiać, a kobieta w wieku 30-40 lat już niestety powoli traci siły, zmniejsza się jej płodność, wzrasta ryzyko chorób genetycznych dziecka oraz matki (nowotwory narządów rodnych, jakieś cysty, mięśniaki itd). Ja urodziłam dziecko w wieku 17 lat więc byłam młodocianą matką, ale nie poddałam się, skończyłam szkołę, teraz studiuję, mam w planach doktorat, męża też mam (ojca dziecka), ale jeśli małżeństwo się nie uda to też nie będę rwać włosów z głowy. Dziecko jest najpiękniejszym darem jaki można od losu otrzymać i mimo tego, że syn jest trudnym dzieckiem to nie poddajemy się i idziemy do przodu. Miewałam wiele momentów załamania, zwątpienia, ale gdy patrzę jaką mam cudowną rodzinę to od razu nabieram chęci do życia i dalszego działania :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hihi to ja jestem patologią nie miałam pomysłu na siebie i urodziłam 5 dzieci od 22 lat do 32 teraz dzieciaki odchowanie ja kończę studia ,pracuję jestem mega szczęśliwa z moim mężem od 18 lat razem kochamy się na zabój i szczerze w poważaniu mam waszą opinię na temat JAK ŻYĆ ZA MNIE MOIM ŻYCIEM :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skiperowa
To może ja się wypowiem: mam 27 lat, od 7 lat pracuje i właśnie staramy się o dziecko. Studiów nie mam żadnych, jedynie szkołę policealna, ale nie czuje się gorsza z tego powodu. Moje cv jest na tyle przyzwoite ze zawsze jakaś pracę w razie Wu znajdę. Z domu wyszłam szybko, od razu jak dostalam pierwsza prace i zamieszkalam z owczesnym chlopakiem. Naiwnie myślałam że to jest miłość na całe życie jednak po ponad 5 latach się rozstalismy bo w końcu przejzalam na oczy, potem kolejny zwiazek-niewypał, wreszcie w wieku 25 lat poznałam mojego obecnie już męża. Po 2 latach wzięliśmy ślub, mieszkamy na swoim piętrze, w domu teściów ale z osobnym wejsciem (mąż zaczął górę budować jeszcze zanim się poznaliśmy i wladowal tam mnóstwo pieniędzy więc oczywiste było ze zamieszkamy u niego). ponad 90% moich kolazanek ma juz dzieci, jedno, dwójkę a nawet trójkę :D dziwily sie że dlaczego ja jeszcze nie zaciazylam, a wcześniej po prostu nie był mój czas, nieodpowiedni facet lub słabo płatna praca. Wiedziałam że na pomoc ze swoich rodziców nie miałam co liczyć więc starałam się myśleć racjonalnie. Na chwilę obecną mam wspanialego męża, dobrze płatna prace ( jak na mój region) do ktorej po urodzeniu dzidcka moge wrocic, mamy duże ładne mieszkanie i dobra wydolnosc finansowa i wogole wszelkie możliwe warunki na dziecko ale staramy sie juz 4 miesiace i bez rezultatów :-( moze i za wcześnie panikuje bo niby 4 miechy to nie jest jakis długo ale boję się ze będę miała problemy z zajściem w ciążę. Z perspektywy czasu mam mieszane uczucia: z jednej strony żałuję że nie zaszlam w ciążę w wieku 24-25 lat, z drugiej strony w tamtych czasach moje życie zupełnie mi na to nie pozwalało. Mam nadzieję ze wszystko pójdzie dobrze i niedługo będę mogła się cieszyć upragnioną ciążą. Nie można mieć wszystkiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niech każdy rodzi kiedy chce, to straszne, że ludzie tak się interesują życiem innych. Po to jest młodość żeby rodzić dzieci i nie wiem co w tym złego! Dokąd ten świat zmierza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nie urodziłam młodo, bo w wieku 33 lat, ale wcześniej nie byłam po prostu gotowa na dziecko. Nie potępiam jednak dziewczyn rodzących w wieku i 19 lat, bo to nie moja sprawa. Poza tym moja siostra urodziła mając 18 lat, nie będę ukrywała, że dziecko z wpadki, ale od początku pokochaliśmy jej córeczkę:) Z ojcem dziecka nie jest, ale ma innego odpowiedzialnego partnera, który jej córcię traktuje jak własną. Wszyscy im na początku pomagaliśmy i psychicznie i finansowo, bo młodym ciężko było. Teraz siostrzenica ma 6 lat, siostra dalej jest z tym samym chłopakiem, ojciec siostrzenicy się nią nie interesuje i może to i dobrze. Jakoś na prostą wyszli. Nie ma reguły po prostu, ja w wieku 18 lat nie mogłabym urodzić, a moja siostra mimo paniki i przerażenia była też i szczęśliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×