Kontrola podniecenia i długość penetracji

Cześć, Powiedzcie mi jak to w końcu jest i jak sobie radzicie z kontrolą wytrysku? Jakie macie metody? Znam jedną, którą stosuję, albo przynajmniej staram się stosować - rozkojarzenie się - myślę o czymś innym byle nie seksie. Trochę działa, ale z drugiej strony mogę się tak odciąć od wrażeń, że mi opada. Dysocjowanie się z pożądaniem prowadzi do osłabienia podniecenia i tym samym erekcji. Słyszałem też o masturbacji przed stosunkiem, ale to dla mnie nonsens. Osłabia się wtedy oczekiwaną erekcję, podniecenie, orgazm i wytrysk. Tak się składa, że moje życie seksualne jest rozproszone i przypadkowe. Miewam różne partnerki, więc nie mogę też przywyknąć do jednej. Z jedną, ta samą kobietą miałem trzy razy seks i zauważyłem znaczne wydłużenie stosunku. Wnioskuję przeto, że stała partnerka/stały partner to dłuższy seks bo znają swoje ciała i reakcje. Dopóki nie znajdę stałej kobiety muszę kombinować. Proszę o jakieś sensowne porady i sugestie.