Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Moja teściowa położna chce być przy porodzie

Polecane posty

Gość gość
Jejku, nie przesadzajcie! Dziewczyna napisala, ze ma dobre relacje z tesciowa, ze traktuje ja lepiej niz wlasna matka, a Wy ja dolujecie! Robicie z tesciowej potwore, ktora tylko czyha na to, by synowej zle cipke zszyc. Ale glupie baby z Was. Wszedzie jad i dopisywanie wlasnych historii. Ogarnijcie sie. Wszedzie tak doszukujecie sie intryg, w realu? To wspolczuje jesli nie mozecie pojac, ze mozna miec fajna tesciowa, normalne rodzinne relacje. To ja pisalam, ze tesciowa moze zaczac przytulac dziecko w pierwszej kolejnosci i jest to bardzo prawdopodobny scenariusz, ale nie przyszloby mi do glowy, ze tesciowa autorko chce powrotu swego syna do ex... O matko.... Z drugiej strony tesciowa jest polozna, wie, co najlepsze dla dziecka, pewnie nie raz kladla dziecko jakiejs matce na piersi i wie, ze jest to bardzo wskazane dla dobra obojga (matki i dziecka oczywiscie). Byc moze bedzie potrafila zapanowac nad babcinymi odr****** w takiej sytuacji;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20.35 dokładnie! W takich sytuacjach normalni ludzie proszą o pomoc zaufane koleżanki z pracy. Widać że teściowa chce od początku mieszać się do opieki nad dzieckiem. A mąż Autorki jest żałosny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20.36 widać że mało w życiu widziałaś... x Wiesz, jak się umie normalnie traktować innych to oni normalnie traktują Ciebie. Sprawdzone i potwierdzone :) Za to jak się jest plującą jadem żmiją, która sama tworzy intrygi (bo skąd u normalnego człowieka pomysł o teściowej psującej pochwę aby jej syn wrócił do byłej???? :D nikt o zdrowych zmysłach by na to nie wpadł ) to się dostaje po dupie za bycie suką. Proste. Dostajecie to co same dajecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko bardzo proszę jak już urodzisz to załóż temat, jak się rodziło z teściową.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, a ty byś chciała żeby twojego męża badał na przykład twój ojciec proktolog? Ludzie, to jest chore. Dbajcie o swoją intymność bo same sobie rozwalicie małżeństwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20.49 błąd w rozumowaniu. Ludzie odwołują się do własnych doświadczeń, a co potrafią tesciowe to chyba nie muszę c***isać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zalosny? Bo nie chce byc przy porodzie? O ludzie, kiedys faceci nie asystowali przy porodach i kobiety zyly jakos... I dzieci tez. To kazdego indywidualna sprawa, czy chce byc przy porodzie czy nie. A co to? Mus? Moj maz tez zle znosi widok krwi (wbrew pozorom wielu facetow tak ma) i nie chcial byc przy porodzie. Suma sumarum byl w koncu na sali, gdy mialam pierwsze skurcze, ale widzialam, ze zle sie tam czuje. Stal biedny i nie wiedzial, co robic... A po tym, jak przyniosl mi wode GAZOWANA do picia (jezyk mi kolkiem stawal , a nie wolno mi bylo sie napic gazowanego) sama go z sali wygonilam. Nie chcialam, by robil cos wbrew sobie tylko po to, by zobaczyl, jaka to ze mnie ''hero'' i jakie katusze musze cierpiec... Dalam rade i bez niego. I dobrze. Teraz kobiety chca byc podziwiane za to, co robia od wiekow. 20:30, dlaczego taka zdziwiona jestes, ze tesciowa chce byc przy porodzie? Z posta autorki wyczytalam, ze tesciowa jest raczej w porzadku, wiec nie chodzi jej raczej o wtracanie sie do dziecka. Typowy pomyslunek kafeteryjski. I chyba malo w zyciu widzialas, bo uwierz, tesciowa nie musi asystowac przy porodzie, by chciec wtracac sie w wychowanie wnuczat. Wiekszosc tesciowych raczej nie byla przy narodzinach swoich wnukow, a i tak na kafe pelno watkow o tym, jak to chca ''pod siebie'' wnuki wychowywac... Wszystko zalezy od czlowieka. Jesli tesciowa autorki ma z nia dobry kontakt i autorka sie zgodzi na asyste przy porodzie to w czym problem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka Czytam Wasze odpowiedzi i każda z Was ma trochę racji, dlatego właśnie jestem w kropce. Z jednej strony wiem, że teściowa nie da mi zrobić krzywdy, nie pozwoli na niepotrzebne zabiegi medyczne, będzie czuwać nad moją godnością w czasie porodu. Z drugiej strony krępuje mnie poród przy teściowej, potem będę się głupio przy niej czuła. Nie jestem aż tak otwartą osobą żeby się obnażać przed kimkolwiek poza moim mężem. Swojej mamy, siostry też bym się wstydziła. A teściowa na pewno nie siedziałaby tylko przy mojej głowie w czasie porodu - tego jestem pewna. Ona najchętniej sama ubrałaby fartuch i odebrałaby ten poród. Ona czuje się bardzo zaangażowana emocjonalnie w mój poród, bo to jej pierwszy wnuk, mój mąż jest jedynakiem, ona sama jest położną i do tego mam rodzić w "jej" szpitalu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No jak one sobie biorą mężów z patoli to mają patolskie teściowe :D Moi teściowie są bardzo fajnymi ludźmi - i tacy ludzie potrafili wychować mi dobrego mężczyznę. On też miał dobry przykład w domu, jak powinna się zachowywać kobieta - wiec wybrał dobra dziewuchę ;) Poczytajcie sobie tym, że faceci wybierają kobiety podobne w sposobie bycia do matek (pierwszego wzorca kobiety jaki poznają w życiu). Ciągnie swój do swego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, zrobisz, jak uwazasz. Ty najlepiej wiesz, czego spodziewac sie po swojej tesciowej. Jesli nie jestes pewna, to nie rob nic wbrew sobie. Powiedz jej o tym szczerze- powinna zrozumiec. Moze poprosic swoje kolezanki, by sie Toba zaopiekowaly. Chyba to bedzie najrozsadniejsze wyjscie. Rozumiem Cie, ze sie wstydzisz, bo ja tez bym sie krepowala- nawet wlasnej matki (to ja od tego posta z wygonieniem meza z sali porodowej ;) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21.02 no właśnie widać, że jesteś taka prosta dziewucha bez uczuć wyższych więc jest ci wszystko jedno czy teściowa ci w krocze zagląda :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Patologia- tak samo jak czesto naduzywane, tak jeszcze bardziej nierozumiane slowo na kafeterii. Nie wiem, dlaczego z taka luboscia i latwocia operujecie tym slowem. W 90% przypadkow nie macie racji... No ale coz, przeciez Wam sie wydaje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" bez uczuć wyższych więc jest ci wszystko jedno czy teściowa ci w krocze zagląda" Za to uczucia wyższe będą jak dzieciak zostanie podduszony przez niekompetencję personelu. Gratuluję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój poród odbierały dwie położne, ta, która w tym czasie miała dyżur i szwagierka [siostra męża]. Czułam się bezpieczniejsza, mąż za drzwiami, nie chciał asystować, nie czuł się na siłach, nie zmuszałam go. Szwagierka nie opuszczała mnie ani na chwilę, byłam szczęśliwa widząc znajomą twarz, właściwie to poród odebrała szwagierka. Po porodzie też mnie doglądała. Dziecko podali mnie, męża poprosili na salę. Nie miałabym też żadnych obiekcji jeżeli poród odbierałaby teściowa z którą miałabym dobre relacje - niestety, moja teściowa nie jest położną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko nie odpowiedziałaś na to co wiele osób tutaj pisze, że teściowa moze ci nie dać dziecka od razu tylko wynieść na korytarz do męża!!! W końcu jej syn jest ważniejszy niż ty... i nie pitolcie, że położne tak chętnie dają dziecko na pierś, bo te starej daty, a mówimy o teściowej, nie maja takiego nawyku i uważają to za współczesne wymysły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pisane było wyżej ze teściowa może porosic zaufane koleżanki, myślicie ze nie dopilnuja synowej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W 90% przypadkow nie macie racji... No ale coz, przeciez Wam sie wydaje... x Czyli zachowania rzekomych teściowych czyhających na urodę pochwy autorki to są zachowania mieszczące się w normie? Niepatologiczne? Teściowa która relacjonuje wszystko sąsiadkom takze jest normalna? Widać moje środowisko jest dziwne, skoro takie zachowania są jednak uznawane za nienormalne i właściwe dla ludzi wychowywanych w zaburzonych (inaczej patologicznych) rodzinach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko zapytaj teściowej czy dałaby sie zbadać twojemu bratu czy ojcu, gdyby byli ginekologami :) zapytaj również męża i teścia, czy daliby sobie zbadac prostatę per rectum przez twoją mamę lub siostre :) wówczas będziesz miała odpowiedź co zrobić :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A idąc tokiem paranoi. Skąd pomysł, że teściowa nie nagada koleżankom by rozwaliły jej krocze? Skoro jest taka podła (no szmata normalnie, głupia stara rura co ośmieliła się chcieć pomóc). Albo może ma podłe koleżanki? Że one celowo będą chciały pognębić jej synową? Co, to nie są nagle prawdopodobne opcje? Tylko teściowe są gnidami a reszta ludzi kryształowa (na czele z synowymi)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jejku, jakie z Was skrajne histeryczki- jesli porod odbierze tesciowa to na pewno chce wtracac sie do wychowania, jesli obcy lekarze to dziecko sie poddusi. Litosci! 99% kobiet tutaj mialo odbierany porod przez obcych lekarzy i zyja zarowno one, jak i dzieci. Zeby bylo smieszniej dodam, ze mnie odbierala moja babcia i ciotka (rodzilam sie w domu). Babcia od strony taty, wiec tesciowa mojej mamy wlasnie. I ani ciotka ani babcia poloznymi nie byly. Zanim karetka dojechala, to juz bylam na swiecie. W tym czasie moj ojciec biegal ze strachu po lesie. I co? Moja mama jakos przezyla- a pomyslec, ze taki ''dramat'' ja spotkal- meza brak przy porodzie, profesjonalistow brak (zarowno lekarza jak i poloznej, ale za to tesciowa byla i dosc obca w tamtym czasie dla mojej mamy osoba- ciotka... Wiekszosc z Was by sie chyba pochlastala i z psychiatryka do konca zycia nie wyszla...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko jedź rodzić do innego szpitala, sama piszesz, że personel porodówki ma złą opinię, a kto na nią zapracował: m.in. twoja tesciowa i jej koleżanki po fachu niestety...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21.22 najbardziej logiczną wypowiedź. Koniec dyskusji jak dla mnie. Brawo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka Nie sądzę, że teściowa zabierze noworodka na korytarz - po pierwsze bo to by było nieodpowiedzialne targać noworodka po korytarzach, a po drugie od dłuższego czasu podkreśla w rozmowach ze mną jak ważne jest karmienie piersią, że pierwsza siara jest najważniejsza, więc chyba by mi położyła dziecko na brzuchu - mam taką nadzieję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teściowa zadzwoni do tego szpitala i każe pochlastać autorce nogi. Taka pewnie jest podła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobrze że moja mama jest położną i nie miałam takich dylematôw. Co do teściowej pewnie bym się krępowała ale wolałabym zaufaną osobę obok siebie niż jakieś nieznajome twarze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko jedź rodzić do innego szpitala, sama piszesz, że personel porodówki ma złą opinię, a kto na nią zapracował: m.in. twoja tesciowa i jej koleżanki po fachu niestety... No niestety szpital opinię ma fatalną. Kobiety głównie skarżą się na oksytocynę (podobno nakaz z góry żeby każdej dawać), nacinanie krocza żeby było szybciej, niezbyt dobre warunki, niemiły personel (jeśli ktoś by tak powiedział o mojej teściowej to bym się bardzo zdziwiła, bo to kobieta, która każdemu by nieba uchyliła, ale może jest inna dla mnie, a inna dla pacjentek - tego nie wiem). Poza tym w tym szpitalu jest bardzo słaby oddział neonatologiczny (bardzo chamskie pielęgniarki tam pracują).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
te , które piszą, że tesciowa zabierze dziecko i ucieknie do syna na korytarz... hahah , komedia, napewno tak nie zrobi, przecież dziecko jest trochę "brudne" poza tym jak może wynieśc dziecko z porodówki no bez jaj:) osobiście ja nie przeżyłabym tego, autorko gdy urodzisz to będziesz czekać około godziny na sali z mężem aż ci je przyniesie teściowa, wiesz o tym?? tesciowa dziecko zbada, umyje i dopiero przyniesie do karmienia ja byłabym zazdrosna , to byłoby cięzkie dla mnie.. poza tym nie bój się porodu, jak wcześniej dziewczyny wspomniały, jak pójdzie fama , że rodzi synowa to o ile dobrze o tobie mówiła hehe to nic złego ci nie zrobią.. poza tym ja mimo braku zgody miałam nacięcie, podano mi oksytocyne i jakoś żyję, i mój szpital też ma negatywne komentarze, zaczynam starać się o drugie, daj spokój, że tesciowa ci pomoże, bo nic ci nie pomoże, to ty musisz urodzic, a każda inna połozna i tak będzie musiała ci powiedziec, kiedy przec , kiedy skurcz, czy pęcherz płodowy przebic itd. od tego są połozne i to nawet jak najgorsza wydra ci się trafi jak mi to musi cie pokierowac, poprostu musi, daj spokoj z tą tesciowa, to ty rodzisz pamiętaj!! tesciowa to tylko może cie pocieszac -tyle. i mnie osobiscie by to wkurzało, gdyby mąż z boku gadał, dasz rade, dasz rade. był siedział cicho i dlatego mu się nie oberwało:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no widzisz autorko, cytując mój wpis sama sobie przy okazji odpowiedziałaś, kieruj sie tym, że oddział neonatologiczny jest słaby i jedź tam, gdzie dziecko będzie miało lepszą opiekę, a teściowej podziękuj za dobre chęci i powiedz, że będzie miała okazję się wykazać po twoim powrocie ze szpitala ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co do innego szpitala. Mieszkam w powiatowym mieście, gdzie jest tylko jeden szpital z oddziałem położniczym. Poza tym mam go 10 min na nogach z domu. Inny szpital jest oddalony o około 30 km. Niby nie tragicznie, ale jeśli poród złapie mnie nagle to nie będzie miał mnie kto zawieźć, a do tego szpitala w najgorszym przypadku doczłapię sama. Poza tym, moja teściowa by tego chyba nie przetrawiła, ona moim porodem ekscytuje się bardziej niż ja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ona moim porodem ekscytuje się bardziej niż ja---- tu masz powód dlaczego NIE rodzic z teściową...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×