Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jak go na nowo uwieść?

Polecane posty

Gość gość
Ciesz sie, ze dopiero teraz tak jest, niektorzy faceci maja to juz 10 lat wczesniej. Trzeba zmienic faceta a nie swoje zachowanie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty mylisz potencje z libido. To dobrze, ze on jeszcze moze, ale nie ma juz tylu potrzeb co ty. Czujesz roznice?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zamierzam zmieniac faceta. Coz za absurd. Juz mowilam - maz nie ma problemu z potencja. Czestotliwosc stosunkow mi odpowiada w pelni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale nie zauwazylam zeby maz mial problemy z libido. Glownie on inicjuje seks. Znaczy owszem, ja mu daje do zrozumienia, ale dosc delikatnie. Troche niesmiala jestem jesli chodzi o inicjowanie seksu prosto z mostu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Ehh jakoś ciężko was przekonać do wkroczenia w ten świat fantazji. Ale jak pytałem o nazwy części ciała to nie chodziło mi jak je nazywacie, tylko o to, że w języku polskim genralnie brakuje słów na części intymne, cipka pewnie dla ciebie brzmi zbyt wulgarnie, pochwa to określenie medyczne, a broszka jest już trochę archaiczne, choć pewnie najbardziej w waszym stylu(zgrywam się :P). My z partnerką lubimy do siebie mówić wulgarnie w łóżku: np. rżnij mnie z całej siły itp. choć na co dzień jesteśmy dla siebie milutcy i się szanujemy wzajemnie. Ale pewnie takie wulgaryzmy nie są w waszym stylu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem milusia i grzeczna. Ogolnie w zyciu, w lozku rowniez. Przez to ze mialam dom rodzinny taki jaki mialam. Jedyne co udalo mi sie wypracowac to bycie 'niemilusia' w pracy - przy niektorych klientach to niewskazane. Mezowi sie zdarza zlapac mnie mocniej za wlosy albo mocniej przytrzymac. Mnie to troche oniesmiela, chociaz jest przyjemne. Ja z kolei wole kiedy on wychodzi z bezposrednia inicjatywa. Np. ciezko mi by bylo czekac na meza w samej bieliznie albo nago - bylabym skrepowana sama przed soba. Wole np. ubrac sukienke, a bielizne pod spodem i zeby decyzja/inicjatywa nalezala do niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zastanawiam sie co by zrobil gdybym wyslala mu jakiegos sugestywnego smsa. Ale troche mam treme, nigdy czegos takiego nie robilam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wyślij! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wysłałam :) Nie odpisał - pewnie nie odczytał, bo prowadzi. Za jakąś godzinę-dwie powinien być w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I jak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, jak tam? Byl sex?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mogę zasnąć - spałam do południa, jak często w weekendy, a jeszcze męża nie było, to tym bardziej (a w poniedziałki pobudka o 7, ale nie potrafię się niestety zmusić do snu). Dowiedziałam się, że jestem żoną idealną :D Nie uważam, że jestem, bo ideałów nie ma, ale miło coś takiego usłyszeć. Zwłaszcza od męża idealnego. Przy nim bycie "dobrą żoną" jest banalnie łatwe. "Zafundowałam mu"... trochę wolnego czasu. Spotkałam się w piątek z klientem, z którym mąż miał się spotkać w poniedziałek, zamówiłam nasze "stroje robocze", bo te które mamy trochę już wypłowiały (jak to czerń), powiedziałam pracownikom co mają robić i że w poniedziałek mają do męża nie dzwonić, tylko do mnie, posprawdzałam prace seminarzystów, zamówiłam kolację, kupiłam wino, przygotowałam mężowi kąpiel. Zmęczony był - konferencją, podróżą, spał ostatniej nocy tylko 4 godziny. Nie kochaliśmy się w "klasycznym" tego słowa znaczeniu. Powiedziałam mu, że na mocy "przepisu szczególnego" zrobimy wyjątek od ustanowionej przez niego zasady "pani przodem" (chodzi o orgazm). Zrobiłam mu masaż i skupiłam się na jego przyjemności. Wcześniej obejrzałam jakiś filmik - instrukcję o seksie oralnym. Chyba mu się spodobało. Może wtedy wcześniej coś robiłam źle. Nie no, wiem, że to głupie, ale czuję się po tym ciut skrępowana. Minimalnie, ale jednak. Nie samym seksem oralnym, ale przejmowaniem inicjatywy. To nowość dla mnie. Pytałeś jak zwracamy się do siebie. Lubimy do siebie mówić - dla zabawy, właśnie w łóżku - określeniami "zawodowymi" (oboje wykonujemy ten sam zawód). Nie tak dawno mąż mi przytrzymał ręce nad głową tak że za bardzo nie mogłam nimi ruszyć i powiedział "pani jest teraz bezprawnie pozbawiona wolności" :D Więc tak, mówimy do siebie takim swoim językiem. Śpi :) Chyba się cieszy, że ma jutro wolne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobrze on musi miec z Toba :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babafemi
Masz bardzo nierealne podejscie do zycia. Facet po 20 latach malzenstwa, zblizajacy sie do 60-atki to najbardziej teskni za spokojem. Pojesc, polezec, pogapic sie na tv. W sumie to jak juz ktos wyzej napisal, ciesz sie, ze u niego jeszcze wszystko funkcjonuje, ze jest dobrym mezem, ojcem, ze cie szanuje. Masz bardzo duzo, a marudzisz, bo maz patrzy na ciebie juz innym wzrokiem :D Poczekaj 20 lat i bedziesz sie sama z siebie smiac. Moj znajomy ciagle mi powtarza, ze zauroczenie u faceta trzyma na ogol okolo 3 lat. Potem to przyzwyczajenie, wygoda, przyjazn i od czasu do czasu seks. Tobie jest po prostu za dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maczu piczu
Jestes dla niego za grzeczna dlatego zaczyna go seks z toba nudzic. On z tego co piszesz ma ciagotki ku pseudo-sm. A ty tylko landrynki masz w glowie i zero pomyslu na urozmaicenie. Taka kukielka w falbankowej sukience.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Babafemi - czytaj, prosze, uwaznie. 1. Maz nie jest ojcem. Ja nie jestem matka. 2. Maz gardzi ogladaniem tv - to nie jego poziom. Wybacz, ale maz jest na tyle wyksztalcony ze nie oglada seriali dla idiotow. Woli teatr niz tv. Nie mamy nawet w domu podlaczenia do telewizji. Telewizor jest - ale do filmow. 3. Maz nie woli polezec. Z wlasnej woli pracuje od 9 do 19 i kocha to co robi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babafemi
13:42 Sorry, chyba nie doczytalam. Ciekawe jest jednak, ze odnioslas sie tylko do polowy mojego wpisu, do reszty juz nie :) Znasz ten dowcip: Maz mowi do zony, jestes wspaniala kobieta, atrakcyjna, madra, inteligentna, zaradna...szkoda tylko, ze nie jestes troche obca. Pomysl nad tym!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwoli wyjasnienia
Czytam twoje wpisy i tak troche sie o ciebie boje. Tak, boje! Jestes tak sfiksowana na meza, ze az strach pomyslec co by bylo, gdybys nagle z jakiegos powodu zostala sama. Nie mozna dac soba tak zawladnac. Z twojego opisu jestes pewnie nie glupia, ale zastraszona kobietka. Zastraszona wiedza, inteligencja i madroscia wlasnego meza. On taki niby empatyczny despota, empatyczny dla ciebie. Piszesz jak mala dziewczynka, ktorej udaje sie czasem ukrasc cukierka i zjesc go po kryjomu choc glowna twoja radosc to bliskosc sklepu z cukierkami. Jestes zapatrzona w meza jak w obrazek dlatego wszystko co robisz, robisz z mysla o mezu. Nie chcialabym tak zyc bo to jest emocjonalna niewola. Jestes dla niego chyba bardziej corka ktora uksztaltowal i ktora ma teraz bez zadnego sprzeciwu poddawac sie jego woli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W ogóle nie wierze w te banialuki. Kobieta wykształcona i po 40 nie może mieć aż tak z deklem. Nie zdziwiłabym sie gdyby to jej pan profesor dowartościowywał sie tutaj . Przed 60 facet i jego marzenia:-) udaje kogoś kim nie jest. Nie ma takiej opcji aby ludzie z tej półki uzewnetrzniali sie na takim forum bo niby skąd by tu trafili i chcieli pytać o cokolwiek? Lecz sie bajkopisarzu albo nie jak tam sobie chcesz:-) ale głupi z ciebie człowiek a jeszcze głupsze te które wierzą ze czytają o faktach z życia . Weźcie i sie ogarnijcie to nawet film o takiej treści byłby szmira

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Babafemi - po prostu sprostowalam, na szybko, bo zaraz mialam zajecia z fitballu. Wyjasniam: Maz jest w lepszej kondycji zdrowotnej niz ja. Ja choruje - mam slaba odpornosc juz od 20 lat. Tylko wirusy lapie, ale to jednak meczy. Maz wcale. Tylko witaminy bierze. To maz nie chce wieczorem siedziec w domu. Znaczy ciagnie mnie do opery albo teatru co weekend. To mnie sie czesciej nie chce :D Maz biega i plywa od 40 lat ;) Maz jest mimo wieku bardziej energiczny ode mnie. Nie uwazam ze mi brakuje energii (mam jej chyba sporo) ale od zawsze podziwiam go jak znajduje czas na to zeby wstac o 7, isc na rower/basen/bieznie, wrocic, wziac prysznic, potem pracowac caly dzien (mamy nienormowany czas pracy ale i tak ciagle jest cos do roboty), a wieczorem pisac. Dla wyjasnienia - tak, ludzie w tym wieku tez sa aktywni fizycznie :) Troche inaczej sie zyje kiedy nie ma sie dzieci. Nie jestesmy zmeczeni zyciem. Oboje lubimy swoja prace. Wlasciwie nie mamy problemow. Ja mam tendencje do emocjonowania sie wszystkim nadmiernie - glownie w pracy, ale rowniez poza nia. Maz jest zawsze opanowany. On sie nie stresowal i nie stresuje - mimo ze praca nalezy do tych ktore moga stresowac. Dla pokazania jak czlowiek moze sie dobrze trzymac wygoogluj sobie prof. Zolla - uwierzysz, ze 74 lata ma? Uscislajac - dalam tylko przyklad ktory znam, nie mam z Zollem zadnych blizszych relacji. Dlaczego tu napisalam? Bo nie mam prawdziwej przyjaciolki ktorej moge sie zwierzyc. Jedyna do ktorej mam zaufanie jest zona kolegi mojego meza. I za duzo mowi swojemu mezowi, a panowie - no coz - powiedza sobie duzo. Jak ktos chce niech wierzy, nie chce - niech nie wierzy. Nie interesuje mnie to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gwoli wyjasnienia - owszem, jestem ciut dziecinna w zyciu prywatnym (w pracy nigdy). I lubie nie musiec decydowac. Bo w domu rodzinnym nie zaznalam nigdy beztroski, dopiero przy mezu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A dlaczego nie macie dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Maz chcial jak ja mialam jakies 25 lat. Ale ja chcialam sie rozwijac. I dziekuje mu za to ze nie nalegal i zaakceptowal moj wybor - powiedzial ze sam mial szanse rozwoju i byloby niesprawiedliwe gdyby mnie do czegos zmuszal. Potem (nie tak dawno) ja chcialam, maz nie. Potem juz nikt nie chcial. Ale nie zaluje. Nawet sie ciesze. Mialam okazje obserwowac życie kolezanek z dziecmi - zycie malzenskie maja niestety duzo gorsze niz przed urodzeniem dzieci. I nie, nie chodzi o seks - nikomu do lozka nie zagladam. A my sie czujemy szczesliwi ze soba. Maz mnie potrafi objac na ulicy w talii albo zlapac za reke. Zawsze otwiera mi drzwi do samochodu (nawet jak wysiadamy - ja czekam az obejdzie auto wokol :D na jego zyczenie oczywiscie). Przyjaciolka (z 2 dzieci) jest wpatrzona w mojego meza bardziej niz ja (co mnie irytuje). Ona mi sie zwierzala - ze nie czuje sie seksownie, ze nie ma czasu dla siebie, ze sie nie kochaja, ze nie wychodza razem, ze nie maja spokoju nawet na wakacjach. Pokazala mi swoj brzuch - jest ode mnie mlodsza, a jej cialo - przez porody - wyglada gorzej. Nie ma czasu cwiczyc, zalicza fitness tylko dwa razy w tygodniu (ja 5, w czym 2 razy na podwojny trening), nie ma czasu na masaze, je razem z dziecmi ( ja jestem cale zycie na 1500 kcal dziennie). I zali mi sie bardzo czesto na swoje zycie - na relacje z mezem i na to ze sie sobie nie podoba. Miewa depresje. Nie chcialabym tego dla nas - dla siebie i meza. Nie wyobrazam sobie ze moglibysmy nie wychodzic sami z domu w weekend, nie wyjezdzac tylko we dwoje, nie wysypiac sie po nocach, nie jesc we dwoje, nie miec ciszy w domu. Dlatego czujemy sie dosc mlodo - nie mielismy takicy zmartwien :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W dodatku jego zainteresowania - kocha operę, kocha teatr, umie grać na fortepianie (w domu go nauczyli, jak był dzieckiem). xx Xx ponoć i na flecie daje sobie całkiem rade :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo zabawne... :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja myśle że pseudo sm to jest dobry pomysł :D :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To pisze stary dziad , juz widzę jak prawie 20 lat starszy maz jest atrakcyjny dla swojej zony po 20 latach małżeństwa . Nudziarz . No ludzie bez przesady chyba ze pani doktor od prawa jest cofnięta umysłowo co automatycznie wyklucza ja z zakresu zainteresowania pseudo mocarnego wykładowcy który patrzy na zolla i uznaje go za cud wigoru

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kto u was dominuje w łóżku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A wogóle myślisz w łóżku tylko o mężu czy o sobie też? Wiesz w ogóle co lubisz wogóle, co najbardziej, a czego wcale nie lubisz? Lubisz jak drażni ci sutki, jak liże cip.ke, jak cie bierze stanowczo? Dostałaś kiedyś klapsa albo nawet kilka mocniej w pupe tak że zapiekło? Powiedział on tobie albo ty jemu kiedyś coś wyuzdanego? Bawiliście sie w coś w łóżku? Podnieca cie mąż jak jest delikatny czy stanowczy? Nie musisz tu pisać ale tylko sama sobie odpowiedz. Ile wiesz o sexie i o tym co lubisz sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zlot dewiantów i erotomana opowiadacza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×