Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

synowa nie chce abym odwiedzała wnuczke

Polecane posty

Gość gość

serce mi pęka, wnuczke mam za płotem a nie moge do niej chodzić. pokłociłysmy się z synową i nie rozmawiamy ze sobą już miesiąc. przez ten czas widziałam wnuczke tylko raz na spacerze. wnuczka ma 8 miesięcy, tak bardzo ją kocham i nie moge przy niej być. zapraszałąm syna z synową do siebie, ale ta dziewczyna się obraziła , że nie przyszła na obiad nawet. odrzuciła moje zaproszenie. Nie wiem juz co robić, nie moge spać , ciągle mysle o wnuczce. Nawet na chrzciny syn sam przyszedł z zaproszeniem. pomocy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co jest powodem waszej kłótni i dlaczego synowa jest obrażona?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monia_00
Moze pani jej ublizala?wtracala sie do malzenstwa czy tez krytykowala porzadki domowe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A o co się pokłóciłyście? Proszę napisać szczerze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
synowa od urodzenia jest negatywnie nastawiona, nagle nic jej nie pasuje, źle , że przyszłam na chwile zobaczyć wnuczke, źle, że zaproponowałam aby kupiła sobie podgrzewacz butelek, wszystko źle. któregos razu gdy przyszłąm syn zapytał czy chce wnuczke na ręće, a synowa odezwala się: to nie maskotka. Za kazdym razem jak przychodzilam do wnuczki to synowa krzywo sie na mnie patrzyła, albo ja zabierała, albo odwracała. w koncu przyszłam wyjasnic czemu nie moge widywać wnuczki, to synowa odparła , że jestem zaborcza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gdy przyszłam wyjaśnić sprawe, to moja synowa wyszła twierdząc, że się wyprowadza więc wyjaśniłam z synem sytuacje czemu jego żona tak ze mną postępuje i mój syn też nie wie co tej dziewczynie strzeliło do głowy, przecież ja jestem babcią! chce widywać wnuczke, chętnie bym się nią zajęła nawet żeby synowa odpoczęła ale ona nie da jej dotknąć! miałam ją tylko raz na rękach, tylko raz ją pocałowałam, ciągle czekam aż dziecko samo do mnie przyjdzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moze zaczesto przychodzilas narzucalas sie,albo przychodzilas bez zapowiedzi ciagle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to prowo juz było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam się zapowiadać z wizyta ?? przecież to dwa kroki , nie jade 50 km w gości, żeby się zapowiadać. przychodziłam do wnuczki pare razy w tyg ale te moje wizyty nie były długie, przychodziłam na 15 min popatrzec jak spi i wychodziłam do siebie. Cos zrobiłam nie tak?? to chyba normalne, że chce zobaczyć córkę mojego syna, jedyną wnuczkę w rodzinie. Mam wnuka ale daleko więc wuduje go raz na dwa tygodnie a tu na miejscu myslałam , że we dwie z synowa będziemy się nią zajmować a ja nawet juz wcale przyjsc nie moge. mam nadzieję, że teraz jak cieplo to syn będzie z wnusia wychodził na dwór to bedę chodziła do nich skoro synowa nie pozwala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, masz się zapowiadać, nieważne jak blisko mieszkasz, a to, że ty myślałaś, że będziecie razem wychowywać dziecko, to mało istotne. Namolna, natrętna kobieto, wpychasz się z buciorami w ich życie, bo ty chcesz, bo ty musisz, bardzo dobrze synowa zrobiła, ja postąpiłabym tak samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po pierwsze wchodzisz do cudzego domu więc wypada zapytać przez telefon nawet czy ona tego chce. Może jest zajęta albo chce spokoju na do tego prawo. Po drugie to jej dziecko i ma prawo decydować o wszystkim w 100% a twojego zdania nie musi respektować w najmniejszym stopniu. Do trzecie wypadanie do kogoś bez zapowiedzi kilka razy w tygodniu to czyste chamstwo niezależnie jakie są między wami relacje. Skoro ona nie chce twoich rad to ich nie udzielaj. Nie dziwie się jej wcale.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 14:25 brawo 10/10

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To u Pani szanownej jest takizwyczej, nieźle się Pani ponaprzykrzała synowej, że tak reaguje, może czas się ogarnąć? Pani jest babcią, a ona matką i to ona decyduje o dziecku, nie Pani!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
yhy czyli wszystko moja wina, nie rozumiem ze wszystkimi potrafię się w życiu dogadac tylko nie z synowa. to co ja mam teraz zrobić skoro zapraszałam juz dwa razy na obiad syn powiedzial , że ona do mnie nie przyjdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i dobrze zrobila. Autorka to typowa nadgorliwa tesciowa, niezapowiedziane wizyty i naloty. Dobrze ze synowa miala przyslowiowe jaja i powiedziala dosc :) brawo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ze wszystkimi potrafię się w życiu dogadac tylko nie z synowa i do tych"wszystkich" też panie sobei chodzi kiedy chce bez zapowiedzi i poucza ich ajk mają zyc? Niech pani tratkuje tak ludzi jak synową, to czybko pani zobaczy jak się swietnie dogaduje.Wścibski człowiek nigdy z nikim się nei doagada, ale do obcych, dalszych ma wiećej dystansu, do"swoich" jak świnia w szkodę, bez umiaru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo myslałam , że jestesmy rodziną,a do rodziny własnie nie trzeba chyba na paluszkach chodzic prawda?? ą, ę. ??chciałam żyć z nią dobrze , traktować się po ludzku , tak po koleżeńsku, a nie na dystans właśnie. i nadal nie wiem co robić dalej, ale ja poczekam , jestem cierpliwa, dziecko podrośnie jeszcze z rok i samo do mnie przybiegnie. Wtedy już synowa nie bedzie miała nic do powiedzenia, wnuczka sama zauważy , że babcia mocno kocha i sama będzie krzyczeć , że chce do babci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobieto synowa zawsze będzie miec cos do powiedzenia. Zwłaszcza na temat swojego dziecka. Wydaje mi sie ze to jednak prawo bo nie chce mi się wierzyc ze stara baba może byc tak głupia. Moze na wsiach sa inne zwyczaje ale tam gdzie mieszkam jak moja mama chce do mnie do zięcia i do wnuczki przyjść to dzwoni. Jak ja chce do niej przyjść do dzwonie. A do mojego rodzeństwa tym bardziej zawsze się zapowiadam a oni zapowiadają się jak chca wpasc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Babciu, wnusia wcale tak ochoczo do ciebie nie przybiegnie bo bedziesz dla niej obca. I nie boj sie, dziecko widzi wiecej niz nam sie wydaje. Bedzie widziec ze mamusia jest smutna przez babcie to tez cie nie bedzie lubic. I dobrze, jak najdalej od wscibskich bab.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
synowa powiedziała, że jak do niej przychodzę to mam pukać, albo dzwonic dzwonkiem do drzwi ale przeciez ja nie chciałam jej dziecka obudzić, czy naprawde nikt mnie nie rozumie, ja chciałam dobrze. i po co miałam dzwonić, skoro każda moja wizyta była krótka? nigdy nie siedziałam jej na głowie, nie wtracałam sie, powtórze, że dziecko ma juz 8 miesięcy a ja miałam ją tylko raz na rękach i to zapytałam synowej czy mogę ja wziąć! przychodziłam do niej na 15 min, wchodziłam po cichu , siadałam sobie na łożku w sypialni i patrzyłam jak malutka spi, nikomu nie przeszkadzałam przecież! Mnie nie obchodzi czy synowa ma czysto , nie zwracałam na to uwagi, ja przychodziłam do wnuczki. Poza tym zaczęłam kontaktować się z synem czy malutka śpi i syn mi dawał znać czy spi czy nie żebym mogła przyjsc, a jeżeli nie poinformował żony , że ja pisałam to jego wina a nie moja. a synowa stwierdziła , że my spiskujemy przeciwko niej, synowa ma cięzki charakter, gdyby była bardziej kontaktowa to ustalałabym z nia te wizyty..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Babciu, musiałaś się mocno narzucac, choć jest mi Cię szkoda, bo domyślam się, jak się czujesz, ale musisz teraz u synowej znowu nabrać zaufania, a mianowicie poprosić o to, by Ci ustaliła, kiedy możesz przyjść. Swoją nadgorliwości i natarczywością zraziłas ją do siebie, to jest matka i to ona ma pierwsze słowo, a Ty uważasz, że z automatu Ci się nalezy widzenie z wnuczką, ale jeśli byłaś namolna, to masz to, na co zasłużyłaś. Nikt tego nie lubi, więc uszanuj ją i jej wolę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobito! Ty wstydu nie masz! Twoje wypowiedzi mówią same za ciebie! Jesteś cwana Lisica! Bardzo dobrze synową zrobiła.piwinni się w wyprowadzić od chorej na glowe nadgorliwej babuni! Wnuczka! Moja kochana! Zawsze pójdzie za matką nie tobą,rywaluziwac chcesz z matką dziecka? Lecz się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I bardzo dobrze zrobiła synowa, pewnie się zwyczajnie wtracalas w nieswoje sprawy. Daj wam trochę czasu, zmień podejście i myślenie, to jest osobna mloda rodzina, maja prawo do prywatności.przypomnij sobie swoje pierwsze dziecko i pewnie tez nie chcialabys czyhającej na każdym kroku teściowej.rozwiązanie jest banalne wystarczy nie narzucać się a będzie dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak mozna wchodzic do kogos ukradkiem i chodzic do spiacego dziecka??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja rozumiem ze babcia itd, ale babcie maja to do siebie, ze sie chca za przeproszeniem 'zesroć' nad tym dzieckiem, zachowuja sie krotko mowiac jak pomylone, jakby wymienily rozum na wnuczątko... mlodej mamie to dziala na nerwy jak nic innego, wiem po sobie. I niestety jest tez tak ze wlasna mama jeszcze ujdzie (choc tez mnie wkurza jak mi wyrywa dziecko na wejsciu) ale do tesciowej jest wiekszy dystans, wiec i wiecej rzeczy denerwuje. I sorry, ale mam rozumiec, ze pani wchodzila do ich domu cichaczem i szla do sypialni i siadala nad dzieckiem? I synowa co robila wtedy? Chodzila np w samych gaciach i poplamionej koszulce albo wychodzila spod prysznica a tu tesciowa siedzi na lozku????? Zawal murowany, oj to i tak dlugo wytrzymala te 7 miesiecy, mnie by wczesniej szlag trafil, no jak tak mozna. Aha i skoro synowa byla w domu podczas pani wizyt a nie syn to trzeba bylo sie z nia umawiac, co to za zwyczaje. Ona byla pomijana, pewnie czesto nawet czesc nie uslyszala, bo tylko dzidzius sie liczyl? Teraz pozastaje pogadac z synowa, ustalic reguly, zrozumiec ze sie zachowywalo nie w porzadku, wtedy jej przejdzie w koncu. Dziecko podrosnie, bedzie sama chciala podrzucic na chwilke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22:07 ŚWIĘTE SLOWA. dobrze to ujęłaś. ja się wnerwiam jak moja matka tiutiuje i robi kupę z wrażenia nad moim dzieckiem, a co dopiero jak teściowa. bleh.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22:07 jesteś z Małopolski albo Śląska? Kocham to "o" zamiast "a", u Ciebie w słowie zesroć :) kojarzy mi się z moją rodziną stamtąd :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ale to już było
Trudno dziwić się synowej że ograniczyła kontakty Pani z dzieckiem skoro przychodziła Pani do nich bez zapowiedzi.Jestem teściową, ale NIGDY bez zapowiedzi nie odwiedzam moich dzieci, mimo że mam klucze do Ich domu.Należy uszanować prywatność.Coś chyba jest na rzeczy skoro tak się zawzięła i zabroniła Pani odwiedzać wnuczkę.Współczuję bardzo.Mnie by serce pękło.Na szczęście mam dobra synową.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tesciowa wkurzona
Sama żeś sobie zasłużyła kobieto.co prawda Jestem teściową ale takich cyrków nie odwalam i bym nie odwalila co ty.nadgorliwosc gorsza od faszyzmu! Sama też nie rozumiem jak można tak się bawi pchać do wnuka? Przecież to dziecko nie jest twoje a synowej i syna... masz problem ze sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko z jednej strony Panią rozumiem i współczuję, w końcu to musi być przykre kochać dzieciątko a nie móc przytulic. Z drugiej zaś strony jako mloda mama dobrze rozumiem synowa. Sama staram sie maksymalnie ograniczac swoj kontakt z teściową, gdyz ona jawnie mnie nie lubi, wyzywa i nawet kaze do siebie mowic per "pani"! Ale mimo to czasem wysle do niej meza z dzieckiem, bo mnie lubic nie musi, ale wiem, ze wnuka kocha. Pani synowa moze i ma swoja racje, ale moim zdaniem powinna od czasu do czasu pozwolic pani na poprzutulanie wnuczki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×