Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pocieszycmoze

Caly czas o nim mysle. Czy poznam jeszcze kogos?

Polecane posty

Gość pocieszycmoze

Widywaslismy sie jakis czas. Ja, mowiac w skrocie zakochalam sie. On po jakims czasie stwierdzil,ze nie moze mi poswiecic tyle uwagi na ile zasluguje i zerwal znajomosc. (nie wiem jaki jest prawdziwy powod, byc moze taki jak powiedzial lub zupelnie inny) Bylam w szoku, ale zostawialm to tak. Nie moge o nim zapomniec, mysle o nim codziennie a stalo sie to juz ponad poltora miesiaca temu. Nie zdarzylo mi sie w przeszlosci tak o kims myslec, wspominac, bo wedlug mnie byl prawie idealny. Byl idealny dla mnie. Zaczynam sie poddawac jesli chodzi o poznanie fajnego faceta i mysle o nim i chcialabym spotkac kogos kto bedzie mnie traktowal tak pieknie jak tamten.. Chyba szukam pocieszenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja sytuacja byla troche inne ale w sumie podobno, ponad rok temu poznalam faceta starszego od siebie 14 lat, wolnego bez dzieci, na początku w ogóle mnie nie interesował jako facet... ale z czasem kiedy zaczełam go poznawać zauroczyłam sie na maksa (wtedy wydawalo mi się, że się zakochałam) flirtowaliśmy ze sobą przez cały ten czas, jednak żadnej incjatywy więcej oprocz pieknych slow z jego strony nie bylo, wkurzyłam się i olałam gościa i cieszę sie bo po co mi piedoła która kreci i sama nie wie czego chce, życie jest za krótkie i za piękne żeby przejmowac sie jakims tam facetem nie ten to będzie inny wokół jest pelno fajnych facetów wystarczy sie tylko rozglądnąć. skup sie na sobie zrelaksuj się i staraj sie nie myślęc o nim wiem ze to nie jest proste ale dasz rady, skoro ja dałam rade Tobie też sie uda, nie mówię, że już w ogóle o nim nie myślę, ale mniej niż kiedyś i już nie jestem smutna a to duży plus, trzymaj się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bardzo dobrze Cię rozumiem. Jeżeli będziesz otwarta, będziesz przebywać wśród wielu ludzi to pewnie wcześniej czy później kogoś poznasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pocieszycmoze
Dziekuje za wypowiedz. Wiesz ten moj duzo mowil o wspolnym wyjezdzie, jakiechs tam planach itd. Gdyby tylko to bylo flirtowanie, ale my spedzalismy ze soba czas, wsyztsko zapowiadalo sie na fajny zwiazek a tu jak grom z jasnego nieba..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pocieszycmoze
Wstyd bylo mi sie przyznac,ze to znowu ja i ze nie moge sie pozbierac.. jestem w jakims dziwnym stanie, ze nie umiem zapomniec. To nie tak,ze siedze i placze bo tak w ogole nie jest, jednak siedzi mi w glowie i wracam myslami codziennie. staram sie zajmowac roznymi rzeczami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak jak Ci pisałam mi też ten "mój" siedzi w glowie... chociaż ostatnio jeszcze dowiedziałam się że kreci z jakaś laską (choć nie wiem czy to prawda) jednak po tej informacji poczułam dziwny spokój i chłód z stosunku do niego... wiem teraz na pewno że nie byłam zakochana a jedynie zauroczona... wiem, że z każdym dniem będzie coraz lepiej, kiedys zakończylam 3 letni związek i to wydawało mi się katastrofą, że sobie nie poradzę, a jednak poradziłam, żylam i byłam szcześliwa, więc o glupim zauroczeniu tym bardziej zapomnę. Ty również zapomnisz, ale na wszystko potrzeba czasu. Kiedyś będziemy się z tego śmiały, zobaczysz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma sie czego wstydzic. Kazda z nas przechodzi rozstania emocjonalnie. Jeszcze napewno kogos znajdziesz tylko powinnas moze poczatki brac z destansem, bo z tego co pisalas bardzo szybko sie do facetow przywiazujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
też mi siedzi taki jeden w głowie... poznaliśmy się ponad pół roku, na wyjeździe... spędziliśmy ze sobą prawie tydzień (żadnego seksu czy coś nie było) , na rozmowach do rana, pośmialiśmy się po alkoholu, mieliśmy bardzo dużo ze sobą wspólnego. Na koniec wyjazdu poprosił mnie o numer ( mieszkamy od siebie 70 KM, a on ma rodzinę w moim mieście) , dałam mu i na drugi dzień zadzwonił... A ja co zrobiłam? Nie odebrałam, bo poczułam jakąś gule w gardle, trzęsłam się jak z delirką, było mi jakoś głupio. Dzwonił parę razy w ciągu dnia, na drugi dzień już się nie odezwał. Ostatnio go zobaczylam na mieście to mało się nogami nie nakryłam, przeszłam koło niego ze spuszczoną głową, on mnie raczej nie poznał. Wszystkie miłe chwile wróciły, a mi żal dope ściska, że nie utrzymałam z nim tego cholernego kontaktu, nie umiem się na niczym skupić, obwiniam siebie, obwiniam ludzi na około za to, jestem zła, że to tak na mnie ruszyło, z taką siłą, że jedyne co widzę przed oczami to jego uśmiech... nawet nie mogę w spokoju książki przeczytać, bo dwa zdania skleje i już mnie on nachodzi. Nie wiem jak sobie już z tym poradzić, chyba się pójdę na siłownie na worku treningowym wyżyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Heh też mam tak jak się w kimś zaurocze i zobaczę go z jakąś laską to odrazu mi przechodzi, jest automatycznie "aha, ma kogoś. muszę odpuścić. ok. nie pcham się ludziom w związki" i też taki chłód jakby mi coś poważnego zrobił. fajne to jest ze względu na ten spokój

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pocieszycmoze
Serce by mi peklo gdybym zobaczyla go z kims innym, ale nie mamy juz zadnego kontaktu do tamtego czasu i raczej nie bedziemy mieli (nigdy nie mow nigdy) Wiem, ze to przejdzie. To tylko takie uczucie,ze wiesz ze spotkalas kogos z kim chcialabys byc tak bardzo a ktos cie odrzucil.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiem, że to boli kiedy ktoś Cię odrzuci, ale lepsze to niż byc dla kogoś zapchaj dziurą. ja cieszę się, że wiem jak jest i że juz dałam sobie z nim spokój przestałam się ludzić i kiedy go gdzieś przypadkiem spotkam zamierzam prześć z podniesioną głową, na pewno nie będę unikać czy udawać, że go nie znam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poza tym powiem Ci, że teraz kiedy patrzę na to wszystko tak bardziej na chłodno i myślę o tej całej sytuacji to zaczynam dostrzegać wady tego faceta (a kiedys go idealizowałam, ubóstwiałam itp.) teraz juz wiem, że nie byłabym z nim szczęśliwa... i że to nie jest ktoś z kim mogłabym spędzić swoje życie, chociażby ta różnica wieku, jednak duża...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
aaa i jeszcze myślę, że gdybyś go zobaczyła z kims innym to poczułabyś dokładnie to samo co ja(tylko teraz wydaje Ci się, że by Ci serce pękło,wiem, bo sama w ten sposób myślałam), złość, chłod, obojętność i spokój, że wiesz jak jest (chociaż tak napradę ja go nie widziałam, tylko słyszałam, że z kims kręci) głowa do góry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez myslalam dwa lata. Tez nie chcialam innego bo zaden nie zachowywal sie tak jak tamten. Myslalam ze tak bedzie zawsze i wiesz co? 2 mce temu poznalam kogos...zupelnie przeciwienstwo wygladu i zachwania. Ale...nie zamienilabym go na tamtego o ktorym tyle myslalam. Wlasnie szykuje sie na dzisiaj na kolejne spotkanie...i jestem szczesliwa;) a tamten? Wyparowal mi z glowy i nawet slyszec o nim nie chce;)))) niemozliwe? A jednak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×