potrzebuję bólu

może to śmiesznie zabrzmi. Nie potrafię swobodnie myśleć w towarzystwie a nawet jak jestem sama to musze sobie zatkać uszy gdy chcę "pracować". To w przyszłości na pewno wpłynie na moją prace bo bende tempa. Związywanie kostki już odpada bo mi się żylaki robią. Ból odwraca moją uwagę od tego co nie trzeba. Jakieś pomysły?

Yebnij se barana o ścianę

to jest tak klapki na oczach jak u konia odpadają, zatyczki do uszu odpadają, nie lubie też odsłoniętego okna a koleżanka lubi - odpada. Ból może być tylko brak pomysłów.

nie to musi być stałe drażniące coś i nie widoczne :)

Na ponezkach siedź

Gumka recepturka.

jak gumki recepturki se na kostce zawiążesz mocno to boli a biegać się nie da wiem coś o tym