Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gadugadugg

Podczas kryzysu maz dzwonil do prostytutek

Polecane posty

Gość Gadugadugg
Nie zamierzam z toba dyskutowac, bo jestes degeneratem i ostatnim zwierzeciem jesli dla ciebie sex jest wazniejszy od wiernosci i uczciwosci. Ja tez uwielbiam sex, nie jestem zadna kloda, lubie eksperymentowac w lozku, ale gdy jestem w zwiazku nie robie tego z innym facetem i to za plecami meza. Po cholere wchodzisz w zwiazek jesli nie zamierzasz dotrzymac wiernosci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gadugadugg
Bardzo prosze o jakies normalne rady. Jak powinnam sie teraz zachowac jesli on wieczorem wroci z pracy po rzeczy? Co zrobic z kontaktami z dzieckiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niech zabiera rzeczy i tyle. Kontakty z dzieckiem ustalcie sami i składaj pozew o rozwód i alimenty, proste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gadugadugg
Boje sie ze znowu emocje wezma nade mna gore i go przyjme. Jestem niestety slaba psychicznie i to mnie niszczy. To okropne, gdy trzeba zapomniec o kims z kim noc wczesniej spalo sie w jednym lozku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko Mam dla Ciebie dobrą radę: żyj sobie z tym Twoim mężem( przecież kochasz go nad życie i tylko to sie liczy), a tu na caffe użalaj się,że jesteś nieszczęśliwa. To jest chyba najlepsze rozwiązanie dla Ciebie dopóki nie dorośniesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gadugadugg
Nie zamierzam zmieniac swojej decyzji, tylko jak kazdy w tej sytuacji mam metlik w glowie i boje sie przyszlosci. Czy psycholog moglby mi jakos pomoc wyjsc z dolka po tym rozstaniu, bo wiem ze szybko sie nie otrzasne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, psycholog pomógłby i przyda Ci się bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gadugadugg
Juz chyba w trakcie zwiazku powinnam widywac psychologa, moze wtedy nie pozwolilabym mu tak soba pomiatac, a on by mnie docenial. Oczywiscie to co tu napisalam to nie jest cala lista przykrosci, jakie mi robil. Przyznaje tez nie jestem bez winy, czesto bylam niemila, upierdliwa, mowilam mu przykrosci w nerwach, ale to on zawsze przekraczal wyznaczone granice. Zawsze robil to czego sam mi zabranial(proby flirtow przez internet, zakladanie konta na aplikacji randkowej itd.)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
proby flirtow przez internet, zakladanie konta na aplikacji randkowej itd.) X Czyli on taki był od zawsze, a Ty udawałaś ślepą. Napiszę po raz kolejny, jesli będziesz przymykać oko na takie rzeczy, to KAŻDY mężczyzna będzie Cię zdradzał, bo na to POZWALASZ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gadugadugg
Nie udawalam, ze tego nie widze, bo ciagle byly z tego powodu awantury. On ciagle mi robil tym na zlosc nie wiem po co, chyba go to bawilo, sam mowil ze robi to specjalnie zeby mnie zdenerwowac bo lubi patrzec jak jestem zazdrosna i sie ze mnie smieje. Co za k***s :/ on ma chyba jakis kompleks nizszosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gościec
Do prostytutek się trudno dodzwonić, bo ciągle nie odbierają, bo pracują. Może się nie dodzwonił? Chociaż jak było w bilingu to ktoś musiał odebrać.... Tylko po co dzwonił do kliku? Coś tu nie gra, wcale Cię nie musiał zdradzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gadugadugg
Pisalam, ze tu nie chodzi o sam fakt dzwonienia. Kilka z nich odebraly i gadal ok 40s-1min i od 2 wzial adresy i sprawdzal na gps. Na 80% mnie wtedy nie zdradzil. Rozstalam sie z nim, bo ciagle mnie oklamywal na ten i tez na inne tematy. Pytalam go o to a on sie wypieral mimo, ze przysiegal na boga, na wlasna matke, ze nigdy wiecej klamstw. Nie wiem co mu szkodzilo sie do tego przyznac..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ze takie naiwne baby jeszcze istnieją... Facet obraca d**y na boku a ty nie reagujesz. Myslisz ze sie przyzna? A czy ktorykolwiek facet przyznal sie kiedys do zdrady? Co myslisz ze dzwoni do prostytutek zeby sie spytac ktora godzina? Wytrzezwiej. Ciuchy przez okno mu wypieprz niech sie wynosi Glupia ty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gadugadugg
Czyli kazdy facet klamie, oszukuje i wypiera sie jak moj maz? Nie ma nigdzie normalnych szanujacych siebie i partnerke mezczyzn?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sa tacy mężczyźni, ale Ty jesteś zbyt tolerancyjna, dlatego będziesz zawsze zdradzana. Jesteś młoda, nawet bardzo, za wcześnie rozpoczęłaś dorosłe życie, Twój partner jest w Twoim wieku? Koleś chce sprawdzić jak smakuje seks z inną, nie dorósł do bycia mężem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gadugadugg
On ma 22 lata. Ale jakos ja (mimo mlodego wieku) nie mialam problemu z wiernoscia, nigdy nie robilam nic co byloby nie w porzadku. Od poczatku wiedzialam co jest dobre a co zle dla zwiazku i po prostu przestrzegalam zasad, wiec mlody wiek niezbyt go usprawiedliwia. A co znaczy, ze bylam zbyt tolerancyjna? Mialam go juz wczesniej wyrzucic czy zrobic cos innego? Szczere rozmowy nic nie dawaly.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty możesz być wierna, on nie, proste. Gówniarz nie dorósł do małżeństwa. Jak widziałaś, ze flirtuje z innymi, zakłada durne konta na portalach, to już wtedy miałaś go wyrzucić, a nie przymykać oczy, tym bardziej, ze sama piszesz o rozmowach, które nie dawały nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gadugadugg
No tak, ale on dobrze wiedzial czego nie powinien robic, zreszta sam ustalal zasady naszego zwiazku. Wczesniej byl o mnie bardzo zazdrosny. Jak myslisz skad sie wziela taka zmiana? Ja po prostu tego nie rozumiem, u mnie wszystko jest czarno-biale, sa zasady i ich nie lamie zeby nie psuc sobie zwiazku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jemu zadaj to pytanie. Po prostu on nie dorósł do małżeństwa, znudziłaś mu się, koles chce bzykać inne, proste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gadugadugg
Jak chce bzykac inne to mogl mi to powiedziec prosto w oczy i odejsc, a nie udawac wielka milosc i potem oklamywac. Problem w tym ze s******l wykombinowal to tak zebym ja go rzucila i zeby poczucie winy bylo na mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gadugadugg
Za 2h on pewnie wroci do domu po rzeczy. Jestem teraz u mamy, wolalabym go nie widziec dzisiaj ale musze tam byc zeby czegos nie wyniosl z mieszkania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oboje jesteście jeszcze bardzo młodzi,a małzenstwo to odpowiedzialność.Trzeba być naprawdę dojrzałym ( wiek raczej nie ma znaczenia)aby zdecydować się na stały związek i dziecko.Kolejny temat to praca nad związkiem,nie wystarczy wziąć ślub a reszta sama sie ułoży to oboje małżonkowie układają sobie wspólne życie.Czasem jest pięknie,romantycznie a czasem płyną łzy ale nikt nie powiedział,że będzie łatwo Cóż, samo życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gadugadugg
No coz.. takie zycie. Dziekuje za wszystkie rady i pomoc w podjeciu decyzji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Strasznie słabe to prowo...:-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie sadze by to bylo prowo. Glupia ta laska jak to dziecko. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gadugadugg
Tu autorka. Maz wczoraj wrócił ok 1 w nocy jak spalam. Powiedzial, ze chce sie tylko przespac, a rano zabierze rzeczy. Ja poszlam do drugiego pokoju, a on w nocy przyszedl do mnie i powiedział, że chce go zostawić bo na pewno go zdradzam. A przeciez nigdy nie znalazl żadnego dowodu zdrady. Zapytalam go dlaczego ciagle klamie nawet w nieistotnych sprawach, a on na to, ze ja na pewno mu calej prawdy nie mowie wiec on tez nie musi. Dodał też, że jestem dla niego niedobra, nie dbam o niego itd. A jak mu powiedziałam, że to jego wina bo ciągle klamie, nie dotrzymuje slowa to machnal na to reka i powiedział, że jesli chce z nim gadać to tylko na miłe tematy. I to nie pierwszy raz słyszałam taki tekst. Może raz czy dwa w trakcie trwania naszego małżeństwa faktycznie usiadł i pogadał ze mna o moich uczuciach, ale i tak nigdy nie wyciagal wnioskow z tej rozmowy. Jak kiedys chcialam pogadac z nim na temat jego klamstw i przykrosci jakie mi robil, to udawal, ze nie slyszy, albo sie wsciekal. Totalnie brakuje mu empatii do kogokolwiek. Tak na prawde przez 2,5 roku nie interesowal sie swoim synkiem, nawet moj dziadek byl w szoku. Nie obchodzily go oplaty za zlobek, czy dziecko ma pampersy, jak maly byl w szpitalu to ani razu mnie nie zastapil (prawda, sporo pracowal, ale ja w tamtym czasie mialam egzaminy), ciagle pracowal, sporo zarabial, ale z wlasnej woli pieniedzy mi nie dawal (dostalam spory spadek po babci, ale dalam go na lokate zeby miec jakies zabezpieczenie w razie np. choroby, a on mowil ze ja mam sobie brac z tych pieniedzy ze spadku). Więc tez nasz kryzys nie wzial sie z powietrza, mialam wrazenie, ze on mieszka u mnie w darmowym hotelu (czasem dokladal sie do czynszu, ale to po dlugiej walce z nim).NIGDY (odkąd mieszkamy razem) nie usłyszalam od niego pytania jak sie czuje, czy czegos potrzebuje, czy mam jakies zmartwienie. Odkąd zamieszkaliśmy razem to z mojego ukochanego zmieniał sie stopniowo w obcego, zimnego czlowieka. I on nadal nie widzi swoich bledow. Raz moze przyznal, ze mnie zaniedbywal, ale nie zmienil sie i nie zrobil nic zeby poprawic nasze relacje. On wiedzial, ze jestem nadwrażliwa i chorobliwie o niego zazdrosna, to mogl po prostu dac sobie spokoj i nie dawac mi powodow do zazdrosci. A czesto robil mi na zlość np. gapiac sie na inne kobiety w mojej obecnosci. Cięzko uwierzyc, że czlowiek potrafi sie az tak zmienic... Jestem teraz na uczelni, staram sie o tym wszystkim nie myslec, nie wspominac, bo chyba zwariuje. Prosze o jakies slowa otuchy, niestety tak to jest, gdy sie za mlodo wchodzi w powazny zwiazek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Już Ci napisałam wcześniej,ze wiek nie jest aż tak ważny ale dojrzałość.Czasem ktoś młody jest bardzo dojrzały i spełnia sie doskonale w roli matki czy ojca ale jeszcze raz powtarzam to jest właśnie dojrzałość Jak Cie czytam to mi Ciebie trochę żal bo mimo,że jesteś jeszcze bardzo młoda,naiwna to jednak chcesz pracować nad dobrymi relacjami z mezem i bardzo Ci zależy ale sam nie zrobisz nic. Na Twoim miejscu poszłabym do psychologa,wysłucha Cie i pewnie pomoże bo meczysz sie,zadręczasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No cóż, musisz to jakoś przełknąć, i stanowczo zacząć życie bez niego. Masz dziecko, więc masz dla kogo żyć i musisz znaleźć w sobie siłę, żeby to dziecko widziało silną, nie zdesperowaną matkę bo ono będzie kiedyś nieszczęśliwe przez ciebie i twój łzawy obraz. Wiem, że będzie trudno, ale wiem też, że dasz radę wywalić ze swojego życia lowelasa, który nigdy nie powinien być ojcem żadnego dziecka. Trudno, stało się. Uczysz się jeszcze, więc i na to potrzeba dużo siły. Nie wolno ci się teraz załamywać, nie wolno pokazywać dziecku, w jakiej jesteś rozpaczy bo na tę "rozpacz" zapracowałaś sama. Idź do psychologa, ale nie licz na to, że to psycholog sprawi, że wszystkie twoje zmartwienia miną. Ty musisz zmienić przede wszystkim myślenie. To nie facet ma być dla ciebie "całym światem" ale ty sama i twoje dziecko. Wierzę, że jeśli pokonasz myślenie, że to ten lowelas rządzi twoim życiem, na myślenie o zdanych egzaminach, dziecku, zadbasz o swoją psychikę, na pewno wyjdziesz na prostą. A kiedyś, spotkasz mężczyznę, który pokocha z wzajemnością. Tyle, że musisz zrobić porządek z własnymi myślami i uczynkami. To była przecież lekcja, z której powinnaś wyciągnąć sama wnioski na swoją przyszłość. Życzę pogody ducha i załatwienia stanowczo wszystkich spraw byś mogła zacząć nowy rozdział swojego życia. Pozdrawiam 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gadugadugg
Może wiek nie jest tak ważny, ale doświadczenie już tak. Doswiadczenia w zwiazkach u mnie brak, ale dojrzała jestem, bo doskonale zajmuje sie sama synkiem (mowilam, ze nie mialam zbytniej pomocy od meza), sama zalatwiam wszystkie sprawy finansowe, formalności, po śmierci babci ktora bardzo przezylam szybko stanelam na nogi, pozdawalam wszystkie egzaminy na ciezkich studiach, tylko nie potrafie poradzic sobie z mezem. Z jednej strony wiem, że nic sie nie zmieni i bedzie tylko gorzej, a z drugiej ciągle szukam winy w sobie i nie wiem czy juz sama nie przesadzam. On złożył mi obietnice, że nigdy mnie juz nie okłamie, a jednak ukrył to co zrobił w czasie, gdy chciałam sie z nim rozstac. To w koncu miał obowiazek mi o tym powiedzieć czy nie, bo on twierdzi że nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój chłopak też chodzi na prostytutki le podobno każdy facet tam chodzi więc zaakceptowałam to i dzięki temu mamy lepszy związek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×