Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zdekoncentrowana trzydziecha

facet z którym zaczęłam się spotykać mieszka i śpi ze swoją byłą

Polecane posty

Gość gość
wycofaj sie. teraz corazz modniejszr takiw dziwactwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A Ty jesteś jakaś dupa wołowa czy co? Jeśli facet chce z Tobą być, to twardo stawiasz sprawę...była znika z jego życia, mieszkania i łóżka...albo Ty znikasz. Krótko i na temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdekoncentrowana trzydziecha
No właśnie nie, ona nie wie że on ze mną. ..że ja jestem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to sobie sama odpowiedzialas-ta kobieta jeszcze prawdopodobnie ma nadzieje na to ze sie ze swoim "bylym" zejdzie, albo sie nigdy nie rozeszli. Sorry, ale jakby naprawde zerwali to on nie mialby problemu zeby jej o Tobie powiedziec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzien dobry...dziewczyno,nie moge uwierzyc w Twoja naiwnosc. Caly czas piszesz "on twierdzi" i "on twierdzi". Ma problemy z powiedzeniem jej o Tobie? Moze warto by bylo ich odwiedzic i przekomac sie co "ona twierdzi"? Tylko nie mow,ze facet zabronil Ci tam przychodzic., to by bylo chore.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdekoncentrowana trzydziecha
Ustaliliśmy że nie będzie jej o nas mówił żeby bardziej jej nie zranić ,i tak zostawia ją po 8 latach, nie mieli ślubu ani dzieci ale ona jak czuję bardzo w nim zakochana nadal,tak mi się wydaje, inaczej juz by się wyprowadziła. Wersja jest taka że wypaliło się i koniec ,jakby dowiedziała się jeszcze do tego o mnie to by jej nóż w serce wsadził

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mokorko kokorko
Ustaliliśmy. Może jednak on ustalił, stosując wobec ciebie szantaż emocjonalny, że nóż w serce, że co to będzie... Ja nie spotykałbym się z kobietą, która tkwiłaby w takiej sytuacji. Powiedziałbym, rozwiąż sprawę i wtedy będziemy parą. Bez względu na to, czy on jest kłamcą, czy słabym człowiekiem, ty jesteś kandydatką na ofiarę tego chorego układu. Może być tak, że ona szantażuje jego. On szantażuje ciebie. Ty, natomiast szantażujesz samą siebie, jaki on biedny, jaka ona biedna, jacy wszyscy biedni, tylko ty musisz to nieść. I niby co dalej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o sqrwesyn ale sie ustawil :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdekoncentrowana trzydziecha
Właśnie po rozmowie. Daliśmy sobie miesiąc na uregulowanie jego spraw - czyli albo się wynosi ona (bądź on) ale ja znikam. Taki mu warunek dałam. Poprzestał na tym. Żebyśmy mogli zacząć jak normami ludzie a nie od d**y strony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdekoncentrowana trzydziecha
Pytanie tylko czy za miesiąc będziemy jeszcze dla siebie. . Czas pokaże :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mokorko kokorko
Jeśli tak, to dobrze, jeśli w takiej sytuacji, można powiedzieć, że coś jest dobrze. Dobrze, to może dopiero być. Zatem, jeśli nie będzie, to nie daj się zwodzić. Można poczekać jeszcze tydzień, ale jeśli dasz mu drugi, potem trzeci termin, to będziesz coraz bardziej poszkodowana. To będzie test, na uczciwość jego zamiarów, na jego zdolność do stawiani czoła nowej sytuacji. Ale tak poza tym, to jest moim zdaniem, coś z nim nie tak, skoro śpi w jednym łóżku z byłą. No nie wiem, ale dla mnie to jest absurd. Spałbym na podłodze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdekoncentrowana trzydziecha
Bo musi się wyspać pożądnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet po rozwodzie
U mnie to było tak: Jeszcze przed rozwodem od dłuższego czasu nie było seksu i czułości. Wszystko między nami wyschło, atrofia. Spaliśmy w jednym wyrku, 2x2, dwie kołdry, jak dwójka dobrych znajomych w hotelu. Potem ona poznała faceta, 100 km, więc związek na odległość. Rozwód, parę miesięcy dalej wspólna sypialnia, potem przemeblowanie i przeniosłem się do swojego pokoju. Wyprowadziłem się po pół roku - dom zostawiłem jej i dzieciom. Rozeszliśmy się spokojnie, bez wojny. Jakiś rok później jej związek się rozsypał, z kolei ja poznałem wspaniałą kobietkę. Gdzie? Ano tutaj, na kafe ;) Dotychczas z moją eks utrzymywaliśmy całkiem fajne relacje, powiedziałbym, nawet lepsze niż w naszym umierającym małżeństwie. Jazda zaczęła się, kiedy powiedziałem jej, że nie jestem sam. Nagle okazało się, że ten rozwód to tak na niby (a sama złożyła pozew), że najlepiej się zejść z powrotem, że dzieci, itp. Kiedy wytłumaczyłem jej, że nic z tego, zaczęła mi utrudniać kontakt z chłopakami, obciążać nieustalonymi wydatkami, mącić w rodzinie. I tak to trwa do dzisiaj, mimo, że z moją miłą już mieszkamy razem od roku i planujemy ślub. Więc na razie faktycznie lepiej nic nie mówić byłej Twojego faceta, bo jeszcze odpali u niej instynkt rywalizującej samicy i porobi się problemów :) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdekoncentrowana trzydziecha
No właśnie też tak myślę, tym bardziej że wróci do rodzinnego miasta ( 300 km stąd)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
E tam ja kiedyś miałam na oku 3 facetów na portalu randkowym. Pierwszego wybiła mi z głowy kupela twierdząc że jej kumpela z nim była i jest taki taki i siaki-zniechęciło mnie to. Drugi sam się spalił u mnie. Trzeci miał dziewczynę i tak jak twój twierdził że to już historia ale ona jeszcze przyłaziła. Powiedziałam mu śmiejąc się (jeszcze się nie spotkaliśmy w realu) że oboje jesteśmy w takim razie w podobnej sytuacji i oboje musielibyśmy pozamykać swoje sprawy, po czym kończąc swoją rozmowę na skype nie rozmawialiśmy 3miesiące nie licząc krótkich wiadomości na gg. w stylu co tam słychać?... Zapraszał mnie na jakąś imprezę -wykręciłam się... -W końcu zadzwonił jak leżałam u masażysty -Byłam tak zrelaksowana że się zgodziłam na randkę... Następnego dnia okazało się że zarówno on jak i ja dostajemy od swoich ,,byłych nie byłych-ciężko to określić" setki smsów i oboje mamy się ku sobie... Co z tym zrobimy? Jego była nie chciała odpuścić złożyczyła wszystkim, nawet tym z nas których jeszcze nie było na świecie bo, w przyszłości mieliśmy się rozmożyć;) Natomiast moi byli byli nieco mniej nachalni i ograniczali się do dzwonienia do mnie co godzinę lub smsowania ale bez gróźb. Zaprosiliśmy ich w końcu na nasz ślub(oczywiście po to by przestali dzwonić) Wszystko się poukładało ale tak jak mówię-my mieliśmy się ku sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bylam w zwiazku 8 lat. Burzliwy zwiazek, klotnie, zazdrosci, gierki udawanie komu bardziej nie zalezy itd zupelnie niedojrzali bylismy. Klocilismy sie o bzdury, jak gowniarze - w takim tez wieku sie zeszlismy, znalismy sie od dziecka. Rozstawalismy sie kilka razy, czasem sie wyprowadzal a czasem wlasnie na zasadzie spania w jednym lozku. I prawda jest taka, ze nigdy ale to nigdy nie potrafilismy trzymac rak od siebie z daleka. Sypialismy ze soba nie tylko w tym nieszczesnym jednym lozku ale i na podlodze, komodzie, blacie, pralce itd I wiesz co? Mielismy dosc tych klotni, tego zderzenia dwoch nieugietych osobowosci i pewnego dnia zmienilam zamki w drzwiach. Skonczylo sie dla mnie. Minely 4 miesiace, on kogos poznal, ja kogos poznalam. Myslelismy, ze mozna sobie zycie ulozyc, ze bedzie nam lepiej osobno, ze wreszcie bedzie spokoj itd a co sie okazalo? Nikt nie jest w stanie mnie zastapic, dzieki temu przekonalismy sie ze jestesmy dla siebie stworzeni i nie docenialismy tego co mamy. Teraz wierze, ze sa ludzie pisani sobie na swiecie. Mijaja lata od tamtej pory zaczelismy od nowa, nie ma tych klotni, rozmawiamy, dbamy o siebie, nic nie jest idealne ale jestem najszczesliwsza kobieta na ziemi! I mama :) Takze wszystko zalezy od tego kim dla siebie sa, u nas mimo klotni zawsze byla chemia moglismy sie zrec zeby za 2 minuty sie kochac tylko nie bardzo wiedzielismy jak ze soba wspolpracowac, moze za mlodzi bylismy jeszcze. Badz ostrozna, zebys to nie ty za chwile byla zamiennikiem, ktory tylko uswiadomi go jaki skarb mial caly czas obok siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdekoncentrowana trzydziecha
Kurcze wiesz co no on mi mówi ze próbował wskrzesic jakieś głębsze uczucia do niej,ona się starała on to widzial ale nic,mówi ze nic to nie dawało, gdzieś się minął z nią dawno temu i tylko przeciagal sprawę a powinien dawno temat zakończyć, a tak wpedzil ją tylko w lata i ma wyrzuty sumienia ale wie że nic z tego nie będzie i nie chce dawać jej żadnych nadziei ale nie potrafi też powiedzieć "pakuj sie" bo jego i tak tu obecnie nie ma (ma pracę poza miastem i wraca tylko ma niedzielę ) więc i tak się prawie nie widują tylko ta 1 noc w tygodniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mokorko kokorko
Widzę, że wyspecjalizowałaś się w usprawiedliwianiu jego postępowania. Musi się wyspać. Nie ma serca, powiedzieć jej, bo tylko wpada na weekend. Co jeszcze? Może być tak, że on mówi prawdę, że nie ma serca i tak dalej. Ale to TYM GORZEJ DLA CIEBIE. Tym gorzej, bo to znaczy, że on może ciebie wciągać głębiej w to swoje niezdecydowanie. No tak. Mówiłaś, że on się do czegoś zobowiązał. Zobaczysz. Życzę powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestes p*****lnieta,autorko. Caly czas czytam i nic nie komentuje bo mam nadzieje,ze wreszcie napiszesz,ze to provo ale Ty tak calkiem na serio. Ja juz sie nie dziwie,ze faceci robia z Wami co chca. Chlopina nie musial nawet specjalnie sciemniac zebys wszystko lykala jak pelikan. Dp tej swojej malej ciasnej glowki nawet nie wpuszczasz mysli,ze on sciemnia. Caly czas go usprawiedliwiasz,on sie musi WYSPAC? Ty czytasz co sama napisalas? Niech mi ona jeszcze p**de pod nos podsadzi zeby Mial kolorowe sny! Nie mial skrupolow jej opuscic po osmiu latach a ma opory powiedziec zeby sie wyprowadzila bo ma nowa partnerke? Nie Jestes nawet troche zazdrosna o Nia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdekoncentrowana trzydziecha
Jestem zazdrosna i w tym bolączką :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiem Ci cos. Bylam w identycznej sytuacji,nawet gorszej i wiesz co,on KLAMAl. Stracilam az pol roku by dociec prawdy i zrozumiec jak jestem oszukiwana. Bylo identycznie. Rozstali sie ale miszkali pod jednym dachem bo ona bidulka nie ma gdzie sie podziac, nawet podobno wiedziala o mnie i "nie miala nic przeciwko" tylko jakims dziwnym trafem zawsze gdy mialam pomysl by ich odwiedzic,ja poznac zawsze cos nie pasowalo...a to jej nie bylo,a to on nie mial czasu. Nie spali podobno w jednym lozku heh...nie wiem ile jeszcze zylabym w uludzie gdyby pewnego dnia nie napisala do mnie na gg..ze jak to jest ze mna i z nim ,ze ona sie boi ze go STRACI, ze jestem tylmo kolezanka i zebym dala JEJ Facetowi wrwszcie spokoj. Wiecie co jej wciskal? Ze jestem stara znajoma,ktorej pomaga szukac pracy. Poszlam tam po prostu odwiedzilam ich...jedno lozko,mnostwo zdjec,dwa kieliszki i pusta butelka po winie heh. Posluchaj sie Roksolali i paru innych osob tutaj i po prostu ich odwiedz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Ja piertolę. :O Żenada, co za uj! Jestem mężczyzną i lubię kobiety bardzo. Ale, żeby takim fiutem być? Nie, dziękuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobiety sa wredne bo idaja orgazmy ale Faceci to mistrzowie - udaja cale zwiazki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro go nie ma to jak sie spotykacie ?nie może spac tej 1 nocy u Ciebie ?:/ Śmierdzi prowo na kilometr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi sie tez wydaje,ze to provo. Tepota autorki jest chyba zamierzona. Jak to mozliwe ,ze do tej pory ta laska nie dowiedziala sie o Tobie nawet przypadkiem? Nie istnieja telefony,skype? On niczym zonaty kochas zeby z Toba porozmawiac wychodzi do kibla albo wyniesc smieci? W nocy wylacza dzwieki zeby nie przyszedl sms? Jakby faktycznie z Nia zerwal to byloby mu na reke zeby sie o Tobie dowiedziala,szybciej by sie wyniosla a tak On Cie ukrywa bo z Nia normalnie jest i boi sie ze jak sue dowie to dopiero wtedy bedzie zerwanie ale z jej strony.) jeszcze pytanie; masz zakaz zblizania sie do tego mieszkania czy jak? On nigdy nie zostaje u Ciebie na noc? Jesli to nie provo to odpowiedz po kolei na Moje pytania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja z 13:21 . Jesli zdecydujesz sie odwiedzic ich w mieszkaniu to przygotuj sie na niemile zaskoczenie. W moim przypadku bylo wrecz slodko bo koles pod wzrokiem swojej wieloletniej polowicy wyparl sie calej znajomosci ze mna a jak mu juz argumentow braklo to stwierdzil,ze to moja wina bo ja go omotalam i uwiodlam i wiesz co,ona mu uwierzyla ;-) dzis sie z tego smieje ale wtedy nie bylo mi do smiechu. Ten Twoj to taki sam "krol zycia", po mistrzowsku sie ustawil, jedna doopka w domu,nawet w lozku a druga na miescie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo związki przeżywają swój renesans dopiero jak sie zerwie ze sobą/rozwiedzie ale dalej bedzie wspólnie mieszkać. wtedy już nie ma jakiegoś głupiego parcia itd. :D sluby i wszelkie obietnice niszczą kazda milość :) laska musiałaby być strasznie nieogarnieta, zeby pomimo pracy nie chciało sie jej znalezc pokoiku do wynajmu. tak jak napisałam wcześniej - na pewno ich miłość przeżywa złote czasy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdekoncentrowana trzydziecha
To nie prowokacja. Nie śpi u mnie bo ja mieszkam z matką a matka moja nie wie o nim tzn o jego/naszej sytuacji. Nie wiem jak to ukrywał ale ukrywał (pewnie wyciszal tel itp). Ona o mnie nie wie ale raz była taka sytuacja ze się coś kapnela kiedyś ale zrobił tak ze zaprzeczył a ona uwierzyła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nikt o Was nie wie? :-) coraz lepiej :-) a jak juz oboje lezycie w lozku to rozumoiem,ze nie masz prawa zadzwonic,powiedziec "dobranoc"? :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Raz byla taka sytuacja,ze cos sie kapnela kiedys ale zrobil tak,ze zaprzeczyl a ona uwierzyla" Jestes KOCHANKA, masz tego swiadomosc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×