Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mieszkanie obok teściów a wpólne spedzanie wolnego czasu

Polecane posty

Gość gość

Mieszkamy w bliźniaku, obok teściów, miałam obawy, ale mąż mnie przekonał że po co brać kredyt na nowy dom skoro tu będziemy mieć swój własny domek(męża). Tylko jest takie ale teściowe chcieliby żebyśmy po pracy spędzali cały czas z nimi, jak tylko przyjedziemy do domu już u nas są. Lubię ich ale chciałabym trochę pobyć sama z mężem ,mimo że mamy osobny domek to i tak ise czuje jakbym mieszkała z nimi .Nawet jak przychodzą znajomi to teściowe wychodzą ze swojego domu bo s strasznie ciekawi Chyba popełniłam błąd zgadzając się na zamieszkanie w bliźniaku. jak to jest u was z tym spędzeniem wolnego czasu, chodzi mi oczywiście o osoby które mieszkają niedaleko teściów lub na tym samym placu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Współczuję. Moja koleżanka mieszka wspólnie z rodzicami, ale oni mają normalny układ i rodzice nie wymagają od nich wspólnego siedzenia. Ja osobiście nie nadawałabym się do mieszkania tuż obok rodziców/teściów, za bardzo cenię sobie prywatność i właśnie czas wolny. A wiadomo, że jak się mieszka blisko to "okazji" do zajrzenia jest sporo. A co dopiero jeśli teściowie mają ścisk tyłka i żadnych własnych znajomych i zainteresowań, i żyją życiem dzieci. Pytanie co na to Twój mąż? Czy jemy również przeszkadza ta sytuacja?:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozmawiałam z mężem i mówiłam mu że nie odczuwam potrzeby spędzania z teściami każdej wolnej chwili, jest to dla mnie męczące, powiedział zę rozumie ale nic nie robi w tym kierunku żeby to zmienić. Jak dla mnie to teściowie są trochę niekulturalni bo logiczne jest że po pracy chcielibyśmy spędzić trochę czasu sami, oni natomiast nie po tafia odciąć pępowiny i może nie tyle ze mną cha spędzać czas co z mężem. Jak już chcemy pobyć sami to wyjedźmy gdzieś na 2-3 dni. Nie wiem czy dam rade tak żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cóż, jesteś kolejną tutaj na forum, która ma problem nie z teściami, ale z mężem, niestety. Prawda jest taka, że gdyby Twój mąż podzielał Twoje zdanie to by już dawno ustawił swoich rodziców do pionu, a widać jemu to albo nie przeszkadza, albo nawet odpowiada. Jak możesz rozwiązać tą sytuację: moim zdaniem wyłączenie poprzez swojego męża. Jeśli zaczniesz zwracać uwagę teściom, a oni wyczują, że ich syn ma inne zdanie to nie dość, że będą nadal do Was przychodzić, to jeszcze będzie to początek konfliktu, a po co Wam to? Tak więc pomyśl jak porozmawiać z mężem i sprawę załatwić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widać ani mąż ani jego rodzice nie odcięli pępowiny. Druga rzecz, nie umiecie zamykać drzwi na klucz? A jak zapukają, to otworzyć w samych majtkach lub szlafroku, i powiedzieć, że właśnie ucinacie sobie drzemkę lub bierzecie kąpiel. Kilka takich przyjęć teściow w drzwiach, np co drugi, trzeci ich odwiedzin i moze się nauczą. Inna sprawa, przyjdą, wpuścić ich, skoro się pchają ale np wy już bedziecie zajęci oglądaniem jakiegoś filmu na vod lub z netu,i rzucicie tekst,"no dobra, wejdzcie, ale my jestesmy w trakcie oglądania filmu", innym razem "wejdzcie, ale my jestesmy w trakcie sprzątania", a jak wam zarzucą czemu tego nie przełożycie, to powiedzcie, że nie bo macie też inne plany na wieczór i dlatego teraz robicie to czy tamto. Jak zapytają jakie plany? Niech mąż zawstydzi ich tekstem,"seks, mamo, tato, czy wy zapomnieliście jak byliście małżenstwem bez dzieci? I co niby nie korzystaliście? I też się tak Was dopytywali rodzice i teściowie jakbyscie mieli po 10 lat?". Tylko, ze tu autorko potrzebna jest odpowiednia postawa męża...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zazartuj ze sie nigdy nie doczekaja wnuka jak beda tak przychodzic :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karolajna89
Mam podobnie. Z tym, że ja mieszkam 7 km od teściów. Odkąd się wybudowaliśmy we wsi obok są u nas prawie codziennie ;/. Wpadają na kawę. Czasem też mnie to wkurza. Nawet jak przyjadą rano to nas się pytają czy przyjedziemy po południu;/ nie wiem po co. My do nich jeździmy raz w tygodniu a oni do nas praktycznie codziennie ;/ Czasem już też mnie męczy ich towarzystwo. Ogólnie są całkiem ok ale tak widzieć się cały czas to też nie dobrze. No i dodam, że teściowa to chciałabym wszystko wiedzieć, przykładowo: dzwoni do mnie koleżanka i umawiamy się na grila to teściowa musi się zapytać kto to; jak przejeźdzała obok naszego domu i była u mnie ciotka to później pytała się czyj to samochód stał, ostatnio dzwoni do mojego męża bo po coś tam chciała przyjechać a maż mówi, że nas nie będzie bo jedziemy do miasta to zaczęła się wypytywać po co itd wtedy mąż się tak wkurzył, że aż się na nią wydarł i powiedział, że musi wszystkiego wiedzieć. :D W sumie miał racje i cieszę się ze ją trochę przywrócił do pionu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karolajna89
,,nie musi wszystkiego wiedzieć" miało być :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karolajna89
,,nie musi wszystkiego wiedzieć" miało być :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mieszkamy w bliźniaku, obok teściów, miałam obawy, ale mąż mnie przekonał że po co brać kredyt na nowy dom skoro tu będziemy mieć swój własny domek(męża). xxx ha ha ha ha klasyka! faceci specjalnie to robią, bo w takim układzie nic tam nie jest twoje i nie masz prawa o niczym decydować!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W ogóle zauważyłam, że właśnie większość historii jest taka, że to facet przekonuje kobiete by mieszkać przy mamusi :) Chyba mało który zgodziłby się z kolei mieszkać z żoną u teściowej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo facet przy teściach nie mógłby traktować swojej żony jak szmaty - a przy swoich rodzicach może, jeszcze mu przyklasną!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cóż jednego teściowe się nauczyli że w weekend nie przychodzi się do nas rano na kawę. Było kilka takich akcji a wiadomo w jak jest wolne to wykorzystuje się czas na seks, i parę razy przyszli nie otworzyliśmy, mąż coś tam im powiedział, i jest spokój. Natomiast nie wiem jak rozwiązać ten problem , bo codzienne wizyty teściów nie są mi potrzebne, chciałabym to tak załatwić żeby wilk był syta i owca cała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie było to samo :o do tego nie mogłam zamykać drzwi na klucz bo starzy mieli dwuletni remont toalety i przychodzili do nas się myć :o okropnosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Marina86, skoro mieli dwuletni remont toalety, co jest dziwne, to trzeba było chociaż swoją sypialnię zamykać na klucz. A druga sprawa, że na miejscu męża zaoferowałabym pomoc żeby szybciej tę łazienkę zrobili... Nie mogę uwierzyć, dwa lata...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co sie ma ten temat do dzieci?? planujesz czy jak?? nie rozumiem, ale napisze ci jedno, też poszłam na taki układ, kurcze w jakich to sytuacjach nas widzieli teściowie hmmm :/ teść raz coś ode mnie chciał i wparował mi do łazienki a ja leżałam naga w wannie. W sobote wstaliśmy z mężem już z łozka i zdarzyło się małe bara bara w salonie, a tu nagle teściowa dzwoni dzwonkiem, my nic, puka, my nic, wali w drzwi i woła otwórzcie , mąż krzyczy, co chcesz , - no otwórz! -ale co chcesz? później przyjdz! -otwieraj! ok mąż wstaje, siurek mu stoi jak sosna, ubiera się , otwiera jej, a ta przyniosła laptopa że nie może offica otworzyc , pokazała co tam się popsuło, zostawiła i poszła! wariatka! z czasem to ja takie nerwy miałam, że tesciowie się zorientowali i rzadko przychodzili , oj rzadko ale kochana.... jak urodziłam dziecko to dopiero sie zaczął koszmar, to co teraz masz to nic, zobaczysz co będzie z dzieckiem haha, nie to, że cię straszę ale... S....................... PIERDALAJ!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prędzej łeb bym sobie odgryzła, niż zgodziła się na taki układ. Po pierwsze dlatego, że wspólną kasę wpakowałaś w coś, do czego nie masz żadnych praw. Po drugie - nie zniosłabym takiego braku prywatności. Nienawidzę, jeśli ktoś mi narzuca co, jak i kiedy mam robić we własnym domu. Nie tolerowałabym wizyt bez zapowiedzi, zaproszenia - a tym bardziej wtryniania się w każde spotkanie. Reagujesz na to jakoś? nie oglądaj się na męża, bo on nigdy w tej sprawie nic nie zrobi - jemu to nie przeszkadza. Trzeba było od razu dać odczuć, że ich zachowanie jest nie na miejscu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
18:52 w sumie to był ich dom my mieliśmy tylko udostępniona górę :p musiałam mieszkać z nimi bo nasz domek strawił ogień ale wzamian pomagalismy przy domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My musieliśmy mieszkać u teściów na ich górze bo nasz domek strawił ogień a to takie małe sopockie leśne domki :p łatwo w nich o pożar . Na.szczęście już mieszkam osobno :D. Autorko musisz porozmawiać otwarcie z mężem jeśli to nic nie da idź do teściowej i powiedz co myślisz ale spokojnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem że ten dom nie jest mój, jest mojego męża. Jeśli chodzi o te wizyty to już parę razy dałam odczuć teściom że nie jestem zadowolona z ich wizyty, szybko wtedy poszli do domu. Dzisiaj np. tez wpadli ale akurat robiłam porządki i szybko się zmyli. Wydaje mi się że oni po prostu nie mają swojego zajęcia, są na emeryturze, i po prostu im się nudzi. Tylko że przez cos takiego czuję się kontrolowana, co robię w domu itd., brakuje mi prywatności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To im to POWIEDZ. Łagodnie, uprzejmie, ale POWIEDZ, zamiast pozwalać, żeby irytacja narastała, bo teraz tylko ci to "przeszkadza" ale za 5 lat będzie c***ara uszami szła na sam odgłos ich kroków. A co do domu - nie sądzisz, że to nie fair w stosunku do ciebie, że nie masz nawet udziału w tym domu? rozumiem, że działka w prezencie, ale budowa chyba ze wspólnych środków? uczciwe byłoby gdybyś była właścicielką np. 1/4

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
cholera mam podobnie ostatnio tesciowa zle się poczuła ,zaproponowaliśmy żeby przyszła do nas na obiad i teraz chodzi dziennie .....wrrrr głupio powiedzieć ze chce wrócic do poprzedniego układu ,ze skoro potrafi jezdzic na spotkania emerytów itp. to może sobie sama ugotować itp....To nie tak ze szkoda mi kasy ze zje u nas po prostu dla mnie to był komfort ,mogłam gotowac lub nie, nie było komentarzy ze to takie ,a to dopiero było.....mogliśmy z dziecmi gadac o swoich sprawach i planach podczas obiadu teraz strach się odezwac bo zaraz szwagierki będą wszystko miały powiedziane.Do tego do szału doprowadza mnie jak widze ,ze wyjada dzieciom z talerza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś hihi, fajne historie,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do tego do szału doprowadza mnie jak widze ,ze wyjada dzieciom z talerza... xxx No nie mogę. To nakładając dziecku mów do niego, ale tak, żeby i ona słyszała: "Wystarczy Ci tyle ziemniaczków? Dobrze, to jeszcze Ci dołożę dwa kartofelki dla babci."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×