Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Problem z zostawieniem dziecka

Polecane posty

Gość gość
Autorko, nie czytałam wcześniejszych wypowiedzi, tylko Twoją pierwszą. Napiszę Ci jaki to było u mnie, może niektóre rzeczy Ci się przydadzą, może coś Ci podpowiem. Generalnie przez pierwszy rok głównie ja byłam z córką, wiadomo mąż w pracy ja na macierzyńskim. Do tego karmiłam piersią na żądanie, córka ulewała, więc nie wchodziło w grę karmienie co 3 godziny, bo nieraz co zjadła to ulała. Uwiązana więc byłam mocno, bo cycek. Córka pierwszy raz została bez mamy i taty na dłużej (były to 3 godziny) jak miała ponad rok i okazało się, że zniosła to rewelacyjnie, nawet nie zauważyła, że nas nie ma;) Niedługo potem zostawała regularnie na długo u dziadków ze względu na remont w domu i też kłopotu nie było. Myślę, że o tym braku kłopotów zaważyło kilka rzeczy: - od początku staraliśmy się, aby mąż jak najwięcej czasu z nią spędzał - od początku staraliśmy się odwiedzać dziadków, rodzinę, znajomych. Tych odwiedzin nie było bóg wie ile, ale dbaliśmy o to, aby dziecko miało kontakt z innymi ludźmi niż rodzice. Dbaliśmy o to, żeby się nie bało, zwracaliśmy uwagę na emocje i nie robiliśmy niczego na siłę. Wszystko tłumaczyliśmy ("dziś jedziemy do babci" "Teraz babcia cię weźmie na ręce"), dziecko wiedziało co się dzieje, słysząc spokojny ton głosu mój czy męża wiedziało, że wszystko jest ok. - zachęcaliśmy córkę do interakcji z innymi ludźmi (rodziną, znajomymi) - jak wychodziliśmy to mówiliśmy na ile wychodzimy, i że wrócimy ("Jak zjesz obiadek i się wyśpisz to mamusia już wróci") i dotrzymywaliśmy słowa. Nie można mówić, że się wychodzi na chwilkę, a wraca się po godzinie. - i przede wszystkim nie można bać się zostawić dziecka. Bo dziecko czuje Twój strach i jak Ty będziesz się bać je zostawić to ono będzie się bało zostać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak pisałam wyżej często odwiedzamy moja rodzinę. I mimo że dziecko widzi moja siostra co 2-3 dni to nie chce z nią zostać. Chętnie tylko idzie na spacer z moją 14-letnia siostrzenica. Wtedy mam chwilę dla siebie i mogę spokojnie kawę wypić. Ale nawet jak się bawi w pokoju z dziećmi i tylko zobaczy mnie to odrazu pędzi w moją stronę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W takim razie jak najczęściej ją przyzwyczajaj do obecności innych osób. Jeśli nie lubi innych, to niech to będą spotkania wspólne, wraz z Tobą i staraj się w czasie tych spotkań na chwilkę wychodzić, a to do kuchni, a to do drugiego pokoju. Tłumacz, że wychodzisz i zaraz wrócisz. I do skutku, aż się przyzwyczai.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, wyjścia do galerii to nie jest żadne uspołecznianie dzieci! Uspołecznianie do wyjścia na plac zabaw, znajomych z dziećmi w różnym wieku, a na zakupy do mniejszych sklepów, a nawet do stoiska z preclami, by dziecko samo tam kupiło obwarzanka. Ale nie do galerii! Dzieci w galeriach się męczą, snują się za matkami godzinami w sztucznym świetle i gapią się bez sensu na ciuchy. Te, które uważają, że dzieci trzeba koniecznie odcinać od siebie, dorabiają teorie do swoich potrzeb i zachcianek, by się usprawiedliwić we własnych oczach. Dzieci mają własne tempo rozwoju, a gdy są małe potrzebują matki, a nie chaosu i lęków separacyjnych. Do wszystkiego dziecko dorasta, ale we własnym, indywidualnym tempie, nie wtłaczajcie dzieci w sztywne ramy, bo czyjeś tam dzieci już zostają bez mamy, czy w żłobku. Patrzycie z zewnątrz, nie wiedzie jak naprawdę jest w środku. Nawet 3 latki potrzebują okresu adaptacyjnego w przedszkolu, ale w większości przedszkoli tego nie ma dla wygody kadry. A wspomnienia z okresu żłobkowego można mieć jak najbardziej. A z niemowlęctwa wspomnienia też są, ale w postaci odczuć, jeśli niemowlakowi było źle, może jako dorosły mieć problemy emocjonalne, ale nikt nie będzie wiedział dlaczego. Nawet z brzucha ma się wspomnienia, tylko nie takie jak normalne, że coś tam pamiętamy: jak myślicie, dlaczego większość ludzi wprowadza w trans dźwięk bębna, a uspokaja szum morza czy rzeki? W wyniku wspomnień z życia płodowego (bicie serca, szum krwi).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Takie trzymanie dziecka tylko przy sobie to nie jest dobre rozwiazanie. Bać sie zostać z dzieckiem? No przepraszam, ale jaka to jest filozofia w opiece nad takim maluszkiem? A dziecko potrzebuje się socjalizować wśród ludzi, dlatego masz teraz taką sytuację niestety. U nas zawsze się pojawiało mnóstwo osób, dziecko od małego prowadzałam na plac zabaw, do parku. I dlatego nie miałam problemu z zostawieniem go później w http://przedszkole-promyk.pl/. Mój synek lubi dzieci i nie ma problemu z dogadaniem sie z nimi teraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do tej mamy co uwielbia rozłąki z dziećmi. Dzieci czuja ze są kula u nogi takich rozrywkowych rodziców. Po prostu przyzwyczaiłaś je ze mama nie jest pewniakiem, ze jak tylko mama ma jakas ciekawa rozrywkę to idą w odstawkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×