Muszę koniecznie wyprowadzić się z miasta, mam nerwice od krzyku bachorów

wyzwisk gimbazy i licealistów zwłaszcza wieczorami, idzie taka grupa nieletnich bydlaków z butelkami piwa i drą mordy... poza tym wszechobecne samochody, jeszcze 15-20 lat temu pamietam jako dziecko prawie nikt na moim osiedlu nie mial samochodu, tzn pojedyncze auta, teraz ma prawie kazdy, nieraz są 2-3 auta w rodzinie, parkują na trawnikach, halas od 6-7 rano jezu k***a ja musze miec cisze...ostatnio pojechalam za miasto rowerem do lasu do rezerwatu, boże jaki spokoj, słyszałam tylko wiatr, ptaszki, sowa huhała żadnych wrzasków, piszczenia, bluzgania Mam nerwice spowodowaną hałasem, mam ochote kogos rozszarpać, w zime jest spokoj bo kazdy siedzi na dooopie przed telewizorem :O