Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość iw

mój facet pije za dużo co zrobić?

Polecane posty

Gość Miałam męża alkoholika
Wyrzuciłam go z mojego życia, pomimo tego że mamy dwoje dzieci, pomimo 12 lat małżeństwa. Ostatnie 3 lata, to był koszmar. Picie dzień w dzień, awantury i szarpaniny. Kiedy "wyprowadziłam" go z domu, poczułam taką ulgę, że popłakałam się ze szczęścia. Pomimo, że kocham go nadal. Dzieci przynajmniej wychowują się teraz w spokoju, wiedzą, że jak tatuś przyjdzie ich odwiedzić, to nie będzie po pijanemu przeklinał, czy spał obejmując zarzygany kibelek. Dlatego to piszę, żebyście nie bały się żyć BEZ alkoholika w domu. Nie myślcie że jest mi łatwo. Mieszkam u mamy, z 2 dzieci w jednym małym pokoju, od 11 miesięcy jestem bezrobotna, ledwie wiążę koniec z końcem. A jednak jestem szczęśliwa. I Wam również życzę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ojej wiem z doświadczenia ze alkoholizm jest straszna choroba. jeśli żyje sie z alkoholikiem to nie choruje on sam a jego cala rodzina i najbliższe otoczenie. wiem tez ze jeśli alkoholik nie chce sie leczyć to sie nie wyleczy wiec chyba jedyna rada to uciekać od takich osób jak najdalej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Whitepony
Tak to jest prawda on Ci powie ze to Ty jestes chora i TY potrzebujesz pomocy. TYlko pomoc w AA a ewentualnie psycholog co ciezko teraz z dobrym psychologiem no i rozmawiac z nim tlumaczyc mu ze robi sobie kzywde i dzieciom i ze go kochasz Moze czuje sie samotny lub ma problemy... Ja mam ojca alkoholika i jak wytrzezwieje mam ochote go zatluc na smierc przyzekam ...nie raz plakalam ale to nic nie da musisz sie wziasc za niego i to ostro!!!! Wszystkiego Naj Zycze .... ps.nie dopusc tylko by dzeci to widzialy one najbardziej cierpia :( Buzka !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samarytanin6676765
Najlepiej gdybys zaczela pic z nim, wtedy przestalo by ci przeszkadzac ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aspilakopa
trzeba konsekwencji:) metoda 1: za każdym razem jak zaczyna pić to po babsku krzyczeć i robić aferę i to taką, że w końcu stwierdzi że jednak woli nie pić niż tego co dzień słuchać.;)(...to jest metoda nieprzyjazna dla sąsiadówv - wiadomo - hałas;) metoda 2: można np cały alkohol, który zakupi celem spożycia wylewać za każdym razem do zlewu/kibelka, zanim zdąży go skonsumować;) - będzie "dym" straszny przez chwilę - ale powtarzam - cały klucz tkwi w konsekwencji;) W końcu się oduczy. A ewentualne nawroty można pokonywać tymi samymi metodami;) Aha - i nie zniechęcamy się;) - to musi troche potrwać;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Izel
Alkoholizm to choroba i nie można oduczyć kogoś chorować. To się leczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iwonkka22
a czy to że mój chłopak (z ktorym mieszkam od roku ) pije codziennie po 4-5 piw jest normalne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iwonkka22
nie powiem że mnie to nie denerwuje,ale żaden argument nie przemawia do niego że to chyba troche za dużo,poza tym boję się że może się to źle skończyć w przyszłości...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak w przypadku dyskopatii:) a może rozpoznac przyczynę i ja leczyć, czyli pogadać razem przy piwie i ustalić plan gry?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iwonkka22
ciężko ustalic przyczynę jeśli partner nie widzi problemu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iwonkka22
nawet jesli mamy sobie razem wieczorkiem wypic szampana to on wczesniej musi wypic choć jedno piwo...załamka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość merka123
kolejny dzien z zycia(przepity).. kolejna awantura... nie wiem juz co mu mowic i jak tlumaczyc..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Matiku
Nie mam juz sily..wypalilam sie wewnetrznie:( postarzalam sie i roztylam..dlaczego? Bo moj partner pije..pije rano i wieczorem i nawet bedac w pracy...czytalam wczesniejsze wypowiedzi i jestem zalamana zupelnie...moj maz ma wszystko czego chce,rano kawe,kanapki do pracy,obiad,czysty dom,uprane ciuchy...zawsze moze na mnie liczyc...ma moja milosc i wybaczanie...a co mam ja? Rozmazane jego maslane oczy ,smierdzacy oddech,osikane lozko,awantury,wyzwiska,pobicia,obmowe przed znajomymi,upokarzanie w towarzystwie innych kobiet,samotne noce,nerwice,stany lekowe glodowki,odciety prad i nie wiem juz co jeszcze...wyglada na to ze ja niewiele mu oferuje...on daje mi duzo wiecej...umarlam psychicznie..czy jest jeszcze dla mnie ratunek? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już wolna
Jeśli już poczytałaś wszystkie posty, powinnaś wiedzieć co począć w takiej sytuacji, ZAJĄĆ SIĘ SOBĄ. Swoim zachowaniem stwarzasz mu komfort picia, robisz to nieświadomie. Zostaw go samemu sobie, niech odczuje skutki picia wódki, bądź konsekwentna. Pójdź na terapię dla współuzależnionych, tam dowiesz się więcej. Ja już mieszkam sama, bez swego ochlajtusa, powoli wracam do życia, szkoda tylko zmarnowanych 30 lat życia. A jeśli nie masz środków do życia, podaj go na alimenty dla siebie, rób coś, bo inaczej zginiesz sama, jemu jest dobrze i nie widzi potrzeby zmiany. Jeśli masz chęć, podaj swoje namiary np skype, gg, pogadamy w 4 oczy. Czekam i słuzę pomocą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój tata był alkoholikiem, ale umarł w wieku 46 lat. Wiem, że najlepszym rozwiązaniem jest leczenie. Ale niech wytrwa do konca kuracji. Nie można przerywać leczenia, chociaz się wydaje, że jest się wyleczonym. Bo alkoholikiem się jest do konca życia. Dzieci alkoholików mają duże problemy z psychiką. Mogą np. zahorować na anoreksję, bulimię i inne choroby związane z brakiem akceptacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Achochech
mój jest po odwyku,nie mieszkam w Polsce,w płn europie,dzisiaj wrócił od swojej P.Doktor,która powiedziała mu,że wina do kolacji może się napić ale musi uwazać i kontrolować się:-((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama_nie
09.01.2007] 21:46 [zgłoś do usunięcia] sama_nie Co robić?????!!!! Uciekać i nie oglądać za siebie! autorko tematu, Elu, Niespokojna i wszystkie inne panie. Spójrzcie na to z pewnego dystansu do waszego życia. Nie żal wam samych was i waszych dzieci? żal wam alkocholika? chcecie liczyć na jego leczenie? a przy okazji leczyć siebie same i swoje dzieći? bo tak naprawdę będą wam wciskać że biedny alkocholik =chory, trzeba mu pomagać ,nauczyć się żyć z nim itp. i życie upłynie wam na kontaktach z grupami AA i nie zawsze ze skutkiem? Zastanówcie się czy warto. A może warto być samej bez nasłuchiwania czy wraca trzeźwy czy pod wpływem, nie słuchać bełkotu i wyziewów wódy czy piwska ? przeczytajcie niektóre posty, szczęście może też do was się uśmiechnąć. Odwagi!!! Przez przypadek trafiłam na temat, w którym zabrałam głos a który-zdawałoby się-umrze śmiercia naturalną,wystarczyłoby bowiem poczytac wcześniejsze posty-i odpowiedź na nurtyjące pytania powinna pojawić się sama. Widzę jednak ,że łatwiej skamleć i użalać się nad sobą niż pomyśleć. Kobiety! przecież myślenie nie boli!!! Tu krzyczą wręcz osoby ,aby dotarło do was,że nie ma na co czekać tylko uciekać i ratować siebie i jeśli macie-dzieci. Nie wierzcie w bzdety o AA ,błękitnych liniach itp. Wierzcie w siebie - jeśli jeszcze jesteście sobą.Chyba że właśnie uwielbiacie role cierpiętnic.Ale po dziestu latach obudzicie sie z tego upiornego letargu ,jakim było wasze zmarnowane z alkocholikiem życie,chociaż będzie za późno.Drugiego życia nie będzie. Nie chcę się rozpisywać,odsyłam na strony 12 i 13 gdzie wypowiadałam się. Zresztą dużo z was pisze,że "czytałyście " wszystkie posty....i ubolewacie co robić... Przeczytajcie wszystko jeszcze raz i kolejny raz, może coś do was dotrze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adaskost
pij z nim, dzieki temu dla niego bedzie mniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adaskost
A tak na serio i powaznie...to bardzo poważna sprawa, alkocholik sie nie zmieni zawsze to będzie gdzies wisiało i nawet jak nie pije w danym momencie to jak to nie zna sie dnia ani godziny. Daleki jestem od rozbijania małżeństw, jeszcze jak sa dzieci ale czasem trzeba wybrać mniejsze zło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Matiku
Przede wszystkim dziekuje za rady:) "pij z nim" to niezly pomysl ale rzecz w tym ze ja nie lubie smaku wodki:( zajac sie soba? Dlaczego nie? Ale gdy kazdy rodzaj samodzielnosci i proby zadbania o siebie konczyl sie zbieraniem zebow z podlogi pod lawina niewybrednych wyzwisk to sie odechciewa wszystkiego...uciekac? Dokad? Juz dwa razy ucieklam:(raz od ojca pijaka,drugi raz od meza,ktory pil razem z nim...wyjechalam za granice,tu poznalam czlowieka ktory obiecal ze przy nim nic zlego mnie nie spotka,ze to juz przeszlosc,ze teraz bedzie inaczej...bylo,przez okolo rok...odzylam,uspokoilam sie..nawet zaczelam sie usmiechac...bylam szczesliwa..wszystko upadlo w momencie pojawienia sie jego brata..pierwszy raz dostalam w twarz za to ze kawe podalam najpierw bratu a potem mojemu facetowi...potem moje szczescie coraz czesciej zaczelo zagladac do kieliszka..nagle okazalo sie ze ze mna nie mozna nigdzie isc bo "za duzo ludzi mnie lubi" to byla najglupsza rzecz jaka uslyszalam w zyciu...zamknelam sie w sobie,znalazlam prace i teraz jakos wegetuje...zeby uciec to trzeba miec gdzie! Za granica nie jest to takie proste...zbieram kase na.....nowe zycie:( a tak na marginesie to chce przeprosic ze nie podaje innych namiarow na siebie ale lacze sie z forum przez tel:) nie mam internetu w domu/ze wzgl bezpieczenstwa:( /

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sprawa poważna a tu widzę plotki jak na targowisku.Wystarczy tydzień i będzie po problemie.Ale trzeba się uczyć - nieraz do samej śmierci.Jest pewna roślina - tylko trzeba poczekać do wiosny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w sobote, 3 m-ce przed slubem zerwalam zareczyny. narzeczony pił srednio raz na 2 tygodnie, wcale nie za duzo, nie awanturowal sie. byl za to dosc przykry, nerwowy, robil przytyki mojej rodzinie, pod wplywem alkoholu mowil glupoty (ze ja niby powiedzialam to czy tamto), a potem bral to za fakt. nie chodzi jednak o samo picie, ale o to, ze nie dotrzymywal zadnych obietnic, nie kontrolowal ilosci alkoholu, kazda okazja byla dobra, gdy widzial moja mine gdy polewal kolejny kiliszek, nakrecal sie i pil do upadlego............. w dodatku jego ojciec jest alkoholikiem , rodzice rozwiedli sie z tego powodu - a on nie ma zadnych przemyslen. kocham, ale coraz mniej, a to tylko 4 dni...................... kazdemu sie uda - nie warto marnowac soebie zycia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrob z nim porzadek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieszczesliwabardzoo
moj ukochany ostatnio nawet przyznał sie do problemu z alkoholem, tylko co z tego skoro nic z tym nie robi, to znaczy oczywiscie chce robic, deklaruje, tylko na rozmowach sie konczy, a potem z kazdym kolejnym razem jest gorzej...Nawet tak czesto nie pije, ale zawsze ogromne ilości, a po alkoholu jest poprostu nieobliczalny, ubliza, ostatnio nawet złapał mnie za szyje niby nie mocno, ale dalo mi to do myslenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Matiku
Greg101,ja mieszkam w kraju gdzie wciaz trwa wiosna:) podaj nazwe tej rosliny,wyprobuje ja natychmiast! A jesli poskutkuje to bede Ci wdzieczna do konca zycia! Prosze,podaj mi nazwe tej rosliny i sposob w jaki sie ja "serwuje"..:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×