Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość iw

mój facet pije za dużo co zrobić?

Polecane posty

Ja ledwo stojąc na nogach potrafiłem zonie wmawiać ze nie wypiłem ani grama...no i na koniec się obrazić ze mi nie wierzy:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Udaj się do poradni leczenia uzależnień, wszystkiego się dowiesz i nie raz wspomnisz, że cholera ten pijak z neta miał rację:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Joasia388
Dziekuje Ci bardzo... Ulzy troche na duszy jak sie poklika z Kims kto rozumie lepiej niz inni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja to przeżyłem, żyje z tym, zmieniam się, robie wszystko zeby do tego nie wrócić. Pamiętaj o dzieciach. Alkoholizm jest choroba postepujaca i smiertelną. W miarę upływu czasu osoba uzalezniona moze robic rzeczy, których nigdy by nie robiła...niestety. Czy chcesz zeby dzieci kiedys wykrzyczały Ci w twarz ze zycie im zmarnowałaś?...z nim moze nie beda mialy kontaktu, zapomna o nim, wyrzucą ze swego zycia, a Ty zostaniesz sama ze zszarganą psychiką, współuzależniona i wykończona. Niestety, taka jest ta choroba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stokrotka891
Przeczytalam cały temat i postanowiam też podzielić się moją historią.Mam 23lata,jestem od prawie 1,5 roku w związku z facetem.Jest starszy ode mnie dużo,aż 14 lat,rozwodnik rzekomo rozwód z winy żony,nie dogadywali sie w kwestiach finansowych.Problem w tym,że on pije.Czytalam każda historie i czułam się jakbym czytala o sobie.Na początku miły,cudowny,kochający,zawsze pieknie pachnący,zadbany,nic nie wskazywalo na to,co ukrywa,co ciągnie sie od wielu lat z tego co mi wiadomo.Mówi mi,ze nikt nigdy nie miał o to do niego pretensji a jak był żonaty to pił w weekendy kilka piw (dla niego kilka to 7 na dzien) i z teściem,który często stawiał wódke.Nie lubi rzekomo wódki,ale jak jest w domu to nią nie pogardzi.Ale chce zacząc od poczatku bo sama juz nie wiem czy to ja przesadzam.Obydwoje mieliśmy ojca alkoholika,mojego mama wyrzuciła z domu jak miałam pół roku,żeby zaoszczedzić mi tego widoku i przykrości i to była najlepsza decyzja jaką mogła podjąć, a jego mama też rozstała sie z ojcem jak on miał 4 lata.Ojca widzi w rodzinnym mieście,nie utrzymuja kontaktów,nienawidzi go ale wygląda na to,że zaczyna iść w jego ślady,choć zapewnia mnie,że nie jest tego typu człowiekiem,który zostawia rodzine,dzieci dla piwa.Na początku właściwie sie przyjazniliśmy,nie zauważyłam żadnych symptomów ale z czasem jak na to patrze to zdażało mu sie przyjsc odprowadzic mnie skads podpitym.Byłam u niego średnio raz na tydz to wtedy nie pił.Wynajmował pokój u znajomych,bo nie jest z mojego miasta,przeprowadził sie ze wzgledu na prace.Zauważyłam jgo problem jak mieszkal ze mna przez 2 msc bo moja mama wyjechała do rodziny i miałam wolne mieszkanie.W tym czasie miał też urlop 2tyg i wtedy sie zaczelo,codziennie sprzatałam puste butelki i puszki a nawet nieswiadoma jego problemu kupilam mu ze dwa razy 2 piwa ,on w tym czasie tez sobie kupił i wypijał wszystko co było.Była wodka u mnie w domu a na drugi dzien jej nie bylo tzn zostało 2cm od dna a on jak zapytalam co sie z tym stało to powiedzial ze zrobil sobie drinka....z całej butelki?wypijał okolo 7 piw dziennie i najlepsze,że nie był pijany jedynie troche podpity.Tłumaczył sie,że ma urlop itd a ja glupia wierzyłam mu,że to tylko chwilowe odstresowanie.Widzialam też pochowane puste buteleczki po małych wodkach.Urlop minał,a on nadal pił po pracy juz po 3-4 piwa dziennie a w week 5-6.Zaczeły sie kłamstwa,oszukiwanie,ale niestety ma pecha,bo należe do osób bardzo spostrzegawczych.Przychodziłam czesciej do niego i wciaz widziałam nowe puszki a raczej stosy puszek.W koncu zebralam sie na rozmowe z nim ,ze ja tak bedzie dalej to sie pożegnamy.On przyznal mi racje i powiedzial ze może faktycznie przesadza z tymi piwami i że to ograniczy co na słowach przez 3 msc sie skonczyło.Nie wrócił ze sklepu bez piwa.Mogl zapomnieć o wszystkim tylko nie o tym.Zdarzyło sie kilka razy ze tak sie spił,ze zasnal i mnie wogole nie wpuscil do mieszkania a pol godz wczesniej pisalismy o obiedzie itd a ja musialam wracac w deszcz do swojego domu.Mimo to obiecywał,ze jak zamieszkamy razem to bedzie inaczej i przekonam sie o tym,Zaryzykowałam.Mam ten komfort,ze moja mama pracuje w Niemczech a moja babcia praktycznie,ktora mnie wychowywala ma swoje mieszkanie duże,zadbane i moge w każdej chwili do niej wrocic.Rozmawialam także z jego mama z która mam świetny kontakt i ona sama byla zdziwiona i radzi mi teraz abym ta znajomość zakończyła,jesli bedzie tak nadal.Było przez jakiś czas tak,ze obiecał ze bedzie ograniczac i ograniczał mielismy ustalone na poczatek 6 piw na tydzien ale te 6 wypijał przy mnie i wyrzucal a prawie drugie tyle po kryjomu.Znam picie na szybko i wyrzucanie butelek rano jak jedzie do pracy zebym nie widziala,znam wlewanie wody do puszki,ze niby jest pełna itd takie przyklady mozna mnozyc,A on wszytko odbiera jako ataki na niego i doszukuje sie spisku.Od poniedzialku znow codziennie pije choc po jednym piwie ale nie wiem czy nie wypija jakiejs setki po kryjomu lub w aucie bo co wieczor po tym jednym czy dwoch piwach jest podpity.Jak patrze na te jego przepite oczy i slysze bełkotanie bez sensu czegos to mi odechciewa sie żyć.Łatwo jest może powiedzieć komuś z boku,zostaw go,jak nie jest się z tym na codzien,naprawde wiekszość kobiet to wie i widzi ale czuje sie miłość przeplatana z zgubna nadzieja,strachem czy znowu nie wniesie piwa lub w jakim stanie przyjdzie.Jak wychodzi do sklepu lub nie ma go do okreslonej godziny rece mi sie trzesa,jestem jednym kłebkiem nerwow tylko że najgorsze jest w tym wszystkim to,że on uwaza,że to normalne ,że skoro potrafi wypić 7 piw i sie nie upić to nie powinno mnie interesować ile pije,że rozmawia z kolegami i oni maja ze swoimi kobietami takie przywileje,ze im zazdrości.obiecuje,że nie bedzie a za dwa dni robi to samo,mówi ze moze wytrzymac ale nie chce mu sie udwadniać bo lubi piwo i ze nazywanie tego alkoholizmem to smieszne bo to sa małe ilości piw.Wczoraj tez przemycil piwo ze sklepu i nie wiedzial ze ja wiem a zapytalam czy zamierza 6 dzien z rzedu pic a on patrzac mi w oczy powiedzial ze nie bo nie ma piwa a za 3min poszedl do drugiego pokoju i je otworzył,pozniej chcial obiad gotować i schowal do szafki zebym nie widziala ale zauwazylam i zapytalam czemu znow mi to robi,czy naprawde jednego dnia nie moze wytrzymac a on udawal glupiego.Poszlam do swojego domu i nie wiem juz czy zabrac swoje rzeczy i niech sie zapije czy trwać w tym nadal i codziennie sie denerwowac.Tylko ze on uwaza ze jego mama ma paranoje a ja przesadzam bo jestem mloda i glupia.Chwyta sie wszelkich sposobow zeby mi udowodnic ze on ma racje.Jak zamieszkalam z nim to obiecal ze nie bedzie sprowadzania kolegow na noc ani on nie bedzie sie wloczyl a tu okazuje sie ze ja nie mam nic do gadania bo on na sb nastepna zaprosil kumpli.oczywiscie na najebke jak on to nazywa.Smieszy mnie tez to,ze uwaza sie za zajebiscie dobrego jak to okresla dla mnie bo mnie czasem gdzies podwiezie,zrobi obiad czy posprzata.On po pijaku nie jest agresywny ani klotliwy,po prostu spi.Ale ciagle obiecuje i nie dorzymuje slowa mowi ze idzie na impreze z pracy i duzo nie bedzie pic a wraca zalany,mowi ze weekend bez piwa po czym kupuje czteropak.Nie chce cale zycie mu wyliczac piw i meczyc sie w tym chorym zwiazku ale wolalabym mu pomoc ale jak skoro on nie chce slyszec o niczym takim jak leczenie. Poza tym ma tez inne nalogi czyli pali i oglada pornole tzn woli ogladac niz sie ze mna kochac.Na to tez znalazl sposoby bo jak mu kasowalam z kompa to ukrywal,jak nie mial internetu to bral moj komputer u mnie w domu jak ja spalam obok! Tez obiecywal ze nie bedzie a za 2 dni powtorka no bo przeciez kazdy oglada i kazdy woli to od prawdziwiej kobiety na to wychodzi.Pozniej wypozyczal z wideoteki...a mnie nawet nie dotknie bo albo jest zmeczony albo wali piwem i wkreca mi ze ja czuje co chce czuc....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stokrotka891
Mówi,że wypił tylko 3 piwa w tygodniu,kiedy ja wiem że bylo ich np 7.I jeszcze jego durne komentarze jak leci reklama w tv piwa jakiegos typu ''mmmm piwko I love it'' no po prostu rece opadaja. Dzis wie,ze mnie nie bedzie to dopiero da w palnik.A wczoraj jak wychodziłam to nawet nie zareagował...potrafi mnie zapewnić o milosci,potrafi byc czuły i mowic np po 3 dniowym nie piciu ze bedzie pic tylko w weekend 2-3 piwa bo na to tez kasy idzie.Ma bardzo duze wsparcie materialne w mamie,ktora niestety nie zdaje sobie sprawy z jego problemu i tego,ze on musi sie leczyc.Ale on sie broni ze abstynencji mi nie obiecywał i nie bedzie abstynentem ale ja tego nie oczekuje.Okropne jest uczucie takiej bezsilnosci i niemocy,rozczarowania.Rozwazam rozstanie ale nie w swieta nie chce mu robic takiego swinstwa teraz.Choc on rani mnie prawie codziennie i tego nie widzi to jest w tym wszystkim najgorsze,ze on tego nie widzi bo wszyscy tak robia i nie pije duzo.i wypiera to ze pije codziennie lub co dwa dni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale jakiego świństwa?....to żadne świństwo jest walczyć o siebie i dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stokrotka891
nie mam z nim dzieci.Choc byl pierwszym facetem o ktorym pomyslalam,ze mogłabym je z nim miec. Mamy jechac do jego mamy,chce tez z nią porozmawiać.A po świetach co jest raczej pewne że nic sie nie zmieni chyba bedzie trzeba to zakonczyc choć serce mi peka jak o tym myśle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wredniucha05
tak ci żal związku z pijakiem, który ma cię gdzieś???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stokrotka891
tak choc to takie absurdalne ale tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wredniucha05
nawet z tobą nie śpi - puknij się w głowę dziewczyno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wredniucha05
ajven - nie marnuje się swojego życia, żeby zajmować się nędznym życiem pijaka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stokrotka891
dzieki za wklejenie,napewno przeczytam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"wredniucha05 ajven - nie marnuje się swojego życia, żeby zajmować się nędznym życiem pijaka" dlatego chce jej pokazać jak ma tego zycia sobie nie zmarnować. Przeca nie każę jej z nim być

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
".Rozwazam rozstanie ale nie w swieta nie chce mu robic takiego swinstwa teraz." xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx a może przyda mu się kubeł zimnej wody na łeb właśnie w święta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wredniucha05
jego żona dobrze wiedziała co robi zmykając - a założę się, że i mamusia świetnie wie co się dzieje, ale nic nie mówi, bo cieszy się, że znalazła się naiwna, która zajmie się jej syneczkiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stokrotka891
moze i racja.Ja mam slaby charakter i on dobrze o tym wie ale jak cos powiem jestem raczej konsekwentna.Mysle ze podzialalo by to pytanie tylko na jak dlugo. tylko,ze jesli ja sie wyprowadze to o powrocie nie bedzie mowy.Co do tego ze ze mna nie spi to spi ale woli chyba szybsze rozladowanie no i jak sie do mnie lepi po pijaku lub po piwie to mnie mdli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przeczytaj wszystko co wkleiłem a najlepiej udaj sie do poradni leczenia uzależnień....tam Ci pomogą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stokrotka891
napisalam,ze jego mama wlasnie sama mi radzila ze jak tak dalej bedzie to ze trzeba to skonczyc ale boje sie tego,nie wiem nie umiem zyc z nim a bez niego tym bardziej chyba sie trzeba wybrac do jakiegos osrodka porozmawiac z kims.Szczerze mowiac to tez mi sie wydaje ze sprawa z zona ma glebsze dno ale podobno to on zlozyl pozew a byli ze soba 6 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stokrotka891
ale przeciez nie mam do tego dostepu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wredniucha05
niekoniecznie - ja też rozwiodłam się z pijakiem, ale bez orzekania o winie, bo chciałam jak najszybciej to skończyć i nie chciałam wyciągania brudów, opowieści co jak i dlaczego, badań i orzeczeń biegłych... najlepiej pogadaj z jego byłą, chociaż uważam, ,że sprawa jest jasna i oczywista

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stokrotka891
on sie zarzeka ze akurat na tym polu nie bylo zadnych nieporozumien. a z tymi kolegami to mu zabraniam bo on z nimi pije jak dla mnie moglby isc tylko ze pije swiatek piatek cz niedziela. z tego co wiem to rozwod dlugo trwal i jeszcze dobrze ze go dostal bo byl to koscielny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wredniucha05
to był w końcu rozwód czy unieważnienie kościelnego ślubu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stokrotka891
uniewaznienie slubu koscielnego. a to nie to samo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×