Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość iw

mój facet pije za dużo co zrobić?

Polecane posty

Gość wredna39
No to musi być twoja decyzja, ty wiesz najlepiej jaki jest! Ja ci mogę tylko powiedzieć,że w cuda nie wierzę miłość, kobieta nie zmieni faceta, może tylko na krótko ale nie na zawsze...on sam musiał by chcieć się zmienić.Ja rozmawiam z koleżankami, ciotkami i ten alkohol, piwsko ,to jakaś plaga wśród facetów! Nie wiem co to jest znudzenie życiem, czy co?Jedne to tolerują jak moja koleżanka, że jej facet na weekendy znika z koleżkami, jedni nie tolerują i wyprowadzają się z domu przez dwa piwa dziennie, jak moja ciocia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wredna39
I jeszcze jedno, mam kuzynkę , która twierdzi że się czepiamy,że facet musi sobie wypić od czasu do czasu,ale ona popija razem z meżem dlatego nie widzi problemu, każdy weekend drinki do oporu:) Tak samo za każdym razem gdy mówię ze piwsko mi przeszkadza rozumiem jeszcze jedno, ale dwa- trzy to już odór i zmulenie człowieka,,,to słyszę że robię problemy z niczego,że inni też piją piwo,że jak mi nie potrzebne to innym zabraniam, bo mam uraz, bo to ja mam chorą psychikę ,,,hmmm być może, ale to nie ja piję piwo codziennie:) A jak kobieta popija piwsko to od razu pijaczka,zła matka itp. a oni-mam na myśli mężczyzn, piją dla relaksu albo bo dobre.,,,i gdzie tu sens i gdzie logika takiego rozumowania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anitka84nl
Ostatnio od mojej mamy usłyszałam, że są tylko dwa sposoby na to, albo odejść albo pić razem z nim. Mi na początku nie przeszkadzało, że wypił sobie od czasu do czasu(mam na myśli raz na 2-3 miesiące na jakiejś imprezie, a jak powiedziałam dość to przestawał). Potem zrobiło się poważniej, bo piwko codziennie i w weekendy obowiązkowe picie ze szwagrem, kolegami, z byle kim. na imprezach rodzinnych, świętach, weselach oczywiście pijany. Teraz jak chce to może się zachlać na amen, lata mi to, bo zrozumiałam, że mimo, iż ma dobre serce to mnie nie szanuje, ani mojej rodziny ani mojego domu. A doskonale wie, że mam ojca alkoholika i obiecywał na życie matki, że mnie tak nie skrzywdzi, że będę miała z nim dobrze, drań jeden. Ale macie rację pisząc, że powinien się zmienić dla samego siebie, a nie dlatego, że boi się, że odejdę czy dla rodziców, którzy proszą i tłumaczą, że zmarnuje sobie życie. Zastanawiam się tylko skąd wziąć tyle siły i odwagi w sobie, by to skończyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anitka84nl
Dodam jeszcze, że na początku związku, tak po niecałym roku przedstawiłam mu sprawę całkiem jasno. Powiedziałam, że miałam problemy z ojcem, przychodził naj...ny do domu, robił karczemne awantury, wyzywał, groził, bił mnie, moje siostry i moją mamę. Tłumaczyłam, że nienawidzę wszystkich pijaków, a jeśli on chce pić, to niech mnie zostawi, bo jego też znienawidzę (A propos ojca, namawiałyśmy mamę, żeby wreszcie coś z tym zrobiła, bo 25 lat życia z takim tyranem to przesada i nie może tak nas traktować, bo na to nie zasługujemy, mama założyła sprawę w sądzie i wygrałyśmy, dostał 1-3 lata w zawieszeniu:) jest spokój, ale nadal patrzę na niego z nienawiścią jak go widzę i to się nie zmieni). A mimo to wszystko co przeżyłam, gdy widział jak to jest mój chłopak funduje mi podobny stres. Jak o tym pomyślę to zastanawiam czy ja rozum już do reszty straciłam i dawno powinnam kopnąć go w d... !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wredna39
Kiedyś gdzieś czytałam że to syndrom ofiary, że dzieci,żony alkoholikow , które to znoszą są współuzależnione. Ja tak miałam z matką ona pila a ja to tuszowałam , przed rodziną znajomymi , później męzem, a powinnam ją zostawić żeby przez alkohol straciła dom, rodzinę wszytsko a ja głupia jak zrobiła pijacką imprezę, sprzątałam, pomagałam a później jak przepijała kase jeszcze jej z litości na chleb pożyczałam. Dopiero po jakiś 6-latach nastąpił przełom, ponieważ mieszkałam obok nie przyszłam jej nawet herbaty zrobić jak umierała po ciągu pijackim, a że akurat przyjechała cioteczka czyli siostra matki z Niemiec, która nie znała problemu to mnie jeszcze obgadała po rodzinie że jestem suka nie córka, bo chorej matce nie pomagam...Bo ta oczywiście na mega kacu powiedziała że jest chora na nadciśnienie i serce:) No ale przestałam pomagać, ale to i tak nie pomogło, pomoc otrzymałam dopiero w postaci UDARU MATKI:) Niestety, po tym przestała pić ...Tak więc nie wiem czy mamy wpływ na cokolwiek ,zabraniając, płacząc, przynajmniej już w stadiach zaawansowanych nic to nie da...Ja męża jeszcze proszę żeby m,niej piwa pił, imprez unikam i powiedziałam mu to otwarcie że nie ma umiaru i pije dopóki jest alkohol,nie chodzę na wesela, na andrzejki na sylwestra.Jest wściekły ale coś za coś, dlaczego ja mam się poświęcać? A ty jak chcesz spróbować czy się zmieni to zamieszkaj z nim , be z ślubu, po co ślub i zobowiązania bez odwrotu jeżeli nie wygląda to różowo? Zamieszkaj z nim i zobacz np. przez rok, sama zobaczysz jak będzie nadał pił , uciekaj, wiem że serce nie sługa, ale wolisz pocierpieć chwilę popłakać z nieszczęśliwej miłości , czy płakać całe życie i być zgorzkniałą kobietą? Musisz sama podjąć decyzję ale jeżeli jesteś dzieckiem DDA tak jak ja, nie będziesz szczęśliwa z popijającym często mężczyzną:)Mój też wiedział że mam alergię na alkohol , więc wódki nigdy nie pił, w ogóle przez pierwsze 10 lat małżeństwa prawie w ogóle nic nie pił , raz kiedyś jak już jakas poważna uroczystość była, a teraz piwsko, piwsko, piwsko ! A ja nic nie poradzę że piwo też mnie irytuję i nie mówię tu o jednym piwku, ,,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Potrzebuje jakiejs wskazowki, bo wiem, ze lada dzien wysiade psychicznie, zrobie cos sobie (a najchetniej to jemu bym cos zrobila, ale do wiezienia nie chce isc). Moja matka zwiazala sie z facetem, ktory jest alkoholikiem (choc on uwaza, ze picie ok 10 piw dziennie to nic takiego i porownuje to do faktu, ze ja pije Pepsi, wiec dla niego piwo to to samo). W dodatku jak jest pijany to zachowuje jak jakis psychopata, wyzywa wszystkich, obraza, uwaza sie za najlepszego i kazdy ma mu uslugiwac bo on jest Panem. Rozmawialam o tym z moja matka i fakt, ona mowila, ze wie, ze on jest nienormalny ale jednoczesnie stwierdzila, ze nic nie moze z nim zrobic, bo do niego kompletnie nic nie dociera, a on ja szantazuje, ze wyprowadzi sie wtedy, jak jemu zwroci wszystkie pieniadze, ktore jej dal (maja niemiecki slub cywilny). Dodam, ze on nie jest zameldowany w naszym domu i jesli nastepnym razem zacznie sie "rzucac" to chce zadzwonic na policje, tylko czy oni beda w stanie mi jakos pomoc? Nie wiem juz co robic, czemu tacy ludzie sa na tym swiecie? :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie dowiesz się dopóki się nie przekonasz.Dzwoń!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1988maleńka
jestem barmanką i własnie w pracy poznałam narzeczonego. przychodził z kumplami "na piwko". nie przeszkadzało mi to-lubiłam że jest przy mnie. do czasu.teraz gdy jestem w pracy ciągle myśle co on robi. a jak jest ze mną- trzeźwy- to nie możemy się sobą nacieszyć.moja rodzina go nie akceptuje i już na początku znajomośc***owiedzieli że "to nie jest facet dla mnie" a ja na przekór wszystkim brnęłam w związek. chciałam im udowodnić że dla mnie zmieni się. a teraz po 5 latach znajomości trudno mi jest z niego zrezygnować jak również iść z nim przed ołtarz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joawa28
Witam, mój mąż pije piwo i to w coraz większych ilościach, ja nie mogę nic zrobić, bo nie mam pracy, on mnie utrzymuje, jak mu coś powiem, to zaraz mi dogryza, że kim ja jestem, że mu zwracam uwagę. Jestem bezradna, nie wiem co mam robić, na razie nie mamy dzieci,ale planujemy, jesteśmy rok i 5 miesięcy po ślubie, ja ciągle biorę tabletki uspokajające, on wieczorem pije kilka piw a rano przed 6 jedzie samochodem do pracy, w ogóle nie myśli o konsekwencjach, nic mu nie wolno powiedzieć, żyć mi się nie chce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
joawa28, pozwól że zapytam:dlaczego nie masz pracy? I 1988maleńka to co teraz przeżywasz nie jest miłością to współuzależnienie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamilunia
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Postawić mu ultimatum my albo alkohol

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taki przypadek znam. Rodzina z dziećmi. Facet pił, tracił pracę za pracą. Żona zaczęła popijać tak trochę, ale jak sobie to uświadomiła to się otrząsnęła i spakowała jego rzeczy i kazała się wyprowadzić. Na niego tak to podziałało, że poszedł na odwyk i terqaz jest w AA i nie pije już 3 lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wy i ta wasza pogarda dla niepijących mężczyzn. Ile to się nasłuchałem "nie chcę niepijącego faceta" a później takie stękanie jak w temacie! :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Facet może sobie wypic, ale są granice..Ja tez pije czasami wino ale to jest sporadycznie i nie ciągnie mnie do alkoholu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj facet chyba tez jest alkoholikiem. .pil weekendy 2 piwka ..później zaczął juz kupowac mocne piwo i pil w środy plus piątek i sobota..po tych mocnych piwach byl na rauszu..zaczal mnie obrzydzac i ten odor z buzi..fuj! Ostani weekend wypil 3 duze mocne piwa i oczywiście byl nawalony.Poszedl sie kapac i zwymiotowal do wanny..znalazlam go w wodzie pelnej rzygow..powiedział ze juz wiecej tych piw nie będzie pil tylko jakies slabe i to tylko jak beda czyjeś urodziny lub swieta.Zobaczymy.Nie będzie taryfy ulgowej następnym razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kobiety chcą pijących facetów a nawet alkoholików inaczej wybierały by niepijących

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zjeżdżaj od niego najszybciej jak się da!!! Nie pozwól zmarnować sobie życia!!! Nie licz na cud, bo obudzisz się za 25 lat z poczuciem, że jesteś zajeżdżona jak stara kobyła. Stara, zmęczona i pewnie z raczkiem w początkowym stadium. Tak to wygląda z drugiego krańca stażu małżeńskiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
idz z nim na terapię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przejdź się na film Smarzowskiego "Pod Mocnym Aniołem" Zaraz będziesz wiedziała co zrobić z własnym życiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ten temat powinien przeczytać każdy początkujący alkoholik, zobaczyć wreszcie ile w tym niewinnym "piwku" jest rozpaczy i wołania do niego, zobaczyć czy któryś z obrazów nie jest mu dziwnie znajomy? Być może choć małe szanse na to, że zawróci z tej równi pochyłej w miarę wcześnie kiedy nałóg nie owinął sobie go wokół palca i kręci nim w każdej kłótni o te dwa "piwka". Życzę wam nie woli walki o męża lecz radości z życia które wam zostało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosciuuuuuu
Od 15 lat pije prawie zawsze trzy piwa po pracy i nie mam z niczym problemu. Nie musze codziennie sam sobie robie przerwy do okolo miesiaca. Nie znosze zabraniania. Pracy nigdy nie stracilem. Wszystkie sprawy i obowiazki wypelnipne. Nie lubie pic poza domem i nie lubie wodki. Wodki nie jestem w stanie wypic bez jedzenia. Oprócz szczeniecych przypadkow nie przypominam sobie zebym spil sie lub stracil film albo zrobil glupote po alkoholu. A zaraz i tak uslysze ze jestem uzalezniony. Jak nie chce pic to nie pije a jak ma mi ktos zabraniac to nie pozwalam bo nie mam problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeżeli Twój facet za dużo pije, mąż chłopak czy ktoś inny z rodziny polecam zajrzeć na www.chwilowkakredyty.pl skorzystać z ofert na leczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja po przejściach
Witam!! ja również mam problem sama pochodzę z rodziny patologicznej.Ojciec alkoholik powiesił się kiedy byłam w klasie maturalnej ,mieszkałam z nim wtedy.Matka nawet wprowadziła sie do mnie na tydzień ale zaraz uciekła do jakiegoś gacha i swojej ukochanej wódy.przez wiele lat sama piłam wmawiając sobie że to młodzieńcza zabawa.Poznałam wiele samoupodlenie ,przypadkowy seks.Tak też poznałam mojego męża,jego życie było tak podobne do mojego.chyba obydwoje byliśmy sobie potrzebni by się podnieść.Nasza miłość sprawiła że nie myśleliśmy o alkoholu.Antidotum na nasze zbolałe serca stało się dziecko o które zaczęliśmy się starać po 2mies znajomości.Pomimo wielu spięc między nam(burzliwa przeszłość pozostawiła trwałe ślady w naszej psychice)i bardzo dobrze nam razem .Ja skończyłam studia,on szkołę średnią,mamy zawody gwarantujące nam pracę i wzgledna stabilność finansową.Raczej nie chodzimy na imprezy choć do niedawna zdarzało nam się raz czy dwa w mies zrobić dobra kolację i zakropić ją alkoholem. Piszę zdarzało bo zdecydowaliśmy się na drugie dziecko i jestem w 25 tyg ciąży..I własnie teraz zaczęły się schody;-((Mąż zaczął popijać.Zawsze mówi że to jedno piwo lub nie przyznaje się wcale...Prosto w oczy bełkoczący i śmierdzący alkoholem twierdzi że nic nie pije.Boje się nawet już pytać bo zawsze wynika z tego awantura.Kiedy ma lepsze chwile mówi że mi udowodni i że koniec z browarkami a za godzinę twierdzi że chcę mu zabronić wszystkiego,zabrac resztę wolności.Czuje ze zostałam sama,nie mam komu tego powiedzieć,płaczę cicho w poduszkęDo tego moja matka w ciągłym korku przepija swoje mieszkanie.Zawsze byłam twarda bo życie biło mnie po d***e ale czuje że pękam.Boje sie przyszłości,czy moja mała córeczka będzie miał tyle szczęścia co synek dla którego mój mąż był zawsze cudownym ojcem.Wiem że sie zmienia obawiam się że bezpowrotnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psychologiakwantowa
do niedawna zdarzało nam się raz czy dwa w mies zrobić dobra kolację i zakropić ją alkoholem czyli kontynuacja..rodowej tradycji idx do poradni, sama nie dasz rady z tym alkoholem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wszystko ma swoje granice

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na uczuciowym jest temat MĄŻ ALKOHOLIK,tam możesz poszukać pomocy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odpowiadam na pytanie: Kopnac w d**e.Szkoda czasu i nerwow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Terapeuta382
Polecam sprawdzony sposób w 90% procentach! Zapytaj swoje dziecko gdzie kupuje narkotyki (jeśli nie masz no to jakieś 99% nastolatków wie gdzie je dostać). Kup działkę dobrego koksu i posyp swojemu ukochanemu, który rzekomo za dużo pije. Po zażyciu będzie tak szczęśliwy z nowej używki, że przeżucie się na ćpanie! Jeśli sposób nie zadziała, to przynajmniej nie będzie chodził n******** Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×