Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Światajużniema

Stracilam dziecko...

Polecane posty

Gość gość
Dla siebie nie musisz, ale dla dziecka MUSISZ się ogarnąć. Zamiast marzyć, idealizować tamto dziecko zajmij się tym, które masz! Płaczesz za tamtym a co z tym, które istnieje? Tamto było tylko obietnicą, która się nie spełniła!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja rozumiem cię doskonale ją straciłam ciążę w 10 tyg .też znienacka na badaniu usg usłyszałam to co ty ,szok był straszny też nie mogłam się pozbierać ale minęły 4 lata a ja urodziłam przez ten czas dwoje dzieci więc powoli na pewno i u ciebie będzie lepiej ,teraz i jeszcze przez jakiś czas będzie ci ciężko i zawsze to będzie w tobie ta chwila z usg i ta pamięć tamtej ciąży ale z czasem będzie trochę łatwiej żyć .tego ci życzę .ja miałam łyżeczkowanie zaraz na drugi dzień po usg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja historia jest podobna do Twojej, tylko ja byłam w 19 tyg ciąży a serce mojego synka przestało bić w 17. Chociaż miałam masę objawów ciąży! Minęło 2 lata, nie zamierzamy się starać o dzieci. Mam starszego syna i skupiam się na nim. A synka odwiedzam na cmentarzu. Człowiek jest w stanie dużo przeżyć, tylko potrzeba czasu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Swiatajuzniema
No jest to jakieś pocieszenie, że stało się to wcześniej, a nie w połowie ciąży bądź pod koniec. Jednak tragedia jest tragedia i boli tak samo :-( dobrze, że Wy mnie rozumiecie. Mój Mąż jest oczywiście człowiekiem absolutnie cudownym, ale nie chce jemu wiecznie jeczec i zawracać głowy, choć i tak ciągle to robie. On się stara być silny za nas obojga. O ciąży dowiedziałam się dopiero w 5 tygodniu. Gdybym straciła dziecko nawet nie miałabym o tym pojęcia. Czemu to musi tak strasznie bolec :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Swiatajuzniema
Noc była straszna :-( co Zamknelam oczy śniło mi się ze stracilam dziecko ;-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja straciłam 2 ciąże, upragnione wyczekane. Ostatnia kilka tyg temu, gdy widze kobiety w ciąży serce mi pęka. Ja jednak inaczej przechodzilam czas po stracie. Nie płakałam przy nikim, z zewnątrz nikt nawet by sie nie domyślił co przeżywam. Boli jednak strasznie, myślę ile by miało dziecko gdybym ciąży nie straciła, jakby wyglądało. Jestem jednak w innej sytuacji, mam już prawie nastolatka. A mając już dziecko w domu trzeba być silnym, bynie zatruć życia swojej rodzinie. Moja koleżanka straciła dziecko prawie 2l, to dopiero jest niewyobrażalna tragedia, to jakby stracić swe serce, życie, pozostać by cierpieć. Jest ciężko stracić ciążę, ale nadzieja jest, możesz mieć dzieci, niektóre kobiety tracą całkowicie możliwość zajścia w ciążę, na skutek komplikacji. A jak jest możliwość trzeba walczyć o szczęście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Swiatajuzniema
Jak juz pisałam wcześniej moje szanse na zajście w ciążę są żadne. Na skutek choroby praktycznie w ogóle nie miesiączkuje wiec nie mam owulacji, nie sposób u mnie wyliczyć żadnych dni płodnych. Moje 1 dziecko było wymodlonym cudem, miałam wszystkie możliwe choroby w ciąży jakie istnieją. Przez toxoplazmoze, cholestaze, nadcisnienie. Denerwuje mnie kiedy kobieta mówi, że od dziś będą się starać o dziecko i od razu zachodzi, a człowiek latami nie może aż w końcu jakimś cudem się udaje i co? Dziecko umiera. Ja tez nie placze przy kimś, staram się być dzielna i nie pokazywać nikomu co czuje, nie chce żadnych pytań. Dlatego chociaż tu mogę się wygadac. To prawda, Twoja koleżanka ma znacznie gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szanse żadne ale jednak udało się więc może znów się udać.teraz jest Ci ciężko ale nigdy nie wiadomo co czeka za rogiem więc życzę ci jeszcze pozytywnego testu i radości z narodzin upragnionego dziecka.trzymaj się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Swiatajuzniema
Bardzo dziękuję, ale nawet jeśli znów pojawi się cud to ja się już z niego nie uciesze. Strach będzie większy niż radosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też mam poczucie skrzywdzenia przez los, koleżanki maja po 2 dzieci, a nawet mam znajome narzekajace że wpadły z 4 dzieckiem. To tak bardzo wkurza, bezsilność jest strasznym uczuciem. Boje się że emocje spowoduja zgorzknienie, utrata drugiej ciąży wywołała we mnie okropne emocje o których istnieniu nie miałam pojęcia, i siebie o nie, nie podejrzewałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Swiatajuzniema
Nie wiem dlaczego tak jest, ludzie pragną dzieci, stworzyliby im szczęśliwe dzieciństwo, wychowali na wspaniałych ludzi a się nie udaje. Nie widzę tej zależności w rodzinach patologicznych. Jak to jest, że oni rodzą i rodzą, w dodatku zdrowe dzieci, którym robią piekło z życia. Przecież przez lata picia i żadnego dbania o siebie nie można przekazywać super zdrowych genów.... w takich sytuacjach człowiek przestaje wierzyć w Boga. Dlaczego on dopuszcza takie sytuacje :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bog dopuszcza do wielu gorszych rzeczy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Swiatajuzniema
Gorsza rzecz niż śmierć dziecka? Nie ma gorszej rzeczy! To kara surowsza ponad wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Swiatajuzniema
Nic nie pomaga :-( czemu tak musiało się stać :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No chociażby strata DZIECKA urodzonego, nie ciąży...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Swiatajuzniema
Dla Ciebie to ciąża, dla mnie to dziecko. Widać, że tego nie przeżyłas. Nie masz o tym żadnego pojęcia. Zresztą jeśli Twoim zdaniem jakakolwiek licytacja jest tu na miejscu to ja nie mam słów. Najbardziej infantylne podejscie na świecie 'nie płacz, bo ktoś tam ma gorzej'.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś No chociażby strata DZIECKA urodzonego, nie ciąży... xxx kobieto w ogóle empatii nie masz:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poroniłam ciąże w 7 tygodniu i urodziłam martwe dziecko w 40 tc. Wierzcie mi, jest różnica!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też mam poczucie skrzywdzenia przez los, koleżanki maja po 2 dzieci, a nawet mam znajome narzekajace że wpadły z 4 dzieckiem. To tak bardzo wkurza, bezsilność jest strasznym uczuciem. Boje się że emocje spowoduja zgorzknienie, utrata drugiej ciąży wywołała we mnie okropne emocje o których istnieniu nie miałam pojęcia, i siebie o nie, nie podejrzewałam. XXX Mam tak samo. mnie najbardziej przeraził moja zawiść. Kiedy poroniłam dość wysoką ciążę, akurat w ciąży były dwie bliskie koleżanki, podświadomie miałam nadzieję,że któraś poroni...wiem,okropne!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"W dziewiątym tygodniu ciąży wielkość zarodka waha się w przedziale 19-25 mm" A ta ze dziecko stracila.Babom- staraczkom odwala. Popuszczaja wodze wyobrazni i juz po zobaczeniu 2 kresek mysla o zarodku jako o rozowym usmiechnietym bobasie w slicznych ubrankach. Wez sie powies po takiej stracie. P.S Sama poronilam w 7 tygodniu. Pech, poplakalam sie. Ale bylam swiadoma ze 20 procent wczesnych ciaz konczy sie poronieniem. Niedawno urodzilam synka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Swiatajuzniema
Powiem tylko jedno, jeśli dla ciebie dziecko zaczyna się dopiero powyżej 50cm to nie jesteś dla mnie nikim z kim chciałabym dyskutować. Żegnam cie i współczuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Swiatajuzniema
Ja na szczęście nie czuje zawiści do innych ciężarnych, choć boli za każdym razem. Akurat ze mną w ciąży chodziło wiele osób, znajomych czy sąsiadek. Niestety tylko mnie się nie udało. Poczucie niesprawiedliwości pozostanie na zawsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kobiety jestescie straszne, pozbawione empatii i skrajnie egoistyczne,,, przeciez nikt nie kwestionuje ze strata dziecka w 7 tyg a w 40 czy 10 latka to takie samo uczucie- nie jest, kazda strata jest inna i przede wszystkim nie rozumiem po co ustawiacie sobie hierarche-ta boli bardziej ta mniej.. nie chodzi o to co boli bardziej a co mniecj chodzi o to ze kazda matka po stracie MA PRAWO do smutku do łez a wy mowicie autorce ze nic sie nie stało stało sie-dla niej sie stało imaprawo cierpiec a wy głupie kury najezdzacie na kobiete która poroniła dziecko...zastanówcie sie nad soba..... jestescie straszne ipo jakiego grzyba ktos podaje ile cm ma dziecko na takim etapie czy jak twoja babcia zmarła to ksiadz z ambony wykrzyczał miała 165 cm mozecie płakac!?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Każda sytuacja utraty ciąży jest diametralnie różna. Ja po 2l starań zaszłam w ciąże, niestety lekarze nie odnaleźli zarodka, kazali czekać na wzrost bety w tyg. Gdy byłam w 9tc zabrano mnie na oddział gdzie okazało się że pecherzyk który był widoczny w macicy to z pewnością nie prawidłowa ciąża a typowy pseudo pecherzyk jskie widoczne sa przy ciąży ektopowej. Beta rosła idealnie, wiadomo już było że coś jest nie tak. Odnaleziono zarodek, poza sciana macicy, był piękny puls, i co z tego jak trzeba było go usunąć. Przeszłam operacje, w dodatku obarczona komplikacjami gdyż ciąża brzuszna to bardzo trudny i nie czesto spotykany przypadek. Z pewnością wolałabym nie widzieć zdrowego zarodka, żywego wiedzac ze go usunąć trzeba, wolalabym dostać krwawienia i nie przechodzić operacji z komplikacjami i leczeniem, mimo to wiem że mogło być znacz gorzej. Mogłam stracić macice, życie. I pomimo że ból jest ogromny, wiem że kobiety tracace ciąże juz zaawansowana, gdzie czuć ruchy zna sie płeć, maha nieporównywalnie gorzej. Znam dziewczynę która poszła na termin o porodu do dnia poprzedzającego czuła ruchy w dniu w którym pojechała nie, musiała rodzić martwe dziecko. To moim zdaniem tragedia, inne kobiety rodza w tym czasie piekne dzieci a ona rodziła by pochować. Kobieta jest w stanie znieść wiele, dla każdej matki jednak oczekujacej dziecka jej utrata jest najwieksza, najbardziej bolesna bo dotyczy nas osobiście. Ja jednak starałam sie przekonywać sama siebie, że nie mam prawa narzekać bo sa ludzie majacy większe tragedie, i na mnie to działało. W innym przypadku zalamalabym sie totalnie. A życie sprawiedliwe nie jest, co rusz kobiety zachodzą w ciąże tzw wpadki, narzekajac na ciąże, poród,noworodki .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiscie,kazda strata boli. Jednak czy jest sens sie pograzac w rozpaczy i niebycie....ja poronilam w 13 tc,mam juz 3 dzieci,minely 3 miesiace,dochodze do siebie i mysle o kolejnych staraniach. Moja sasiadka stracila synka ktory mial 17 miesiecy (choroba gen.),minal rok, oba jest na psychotropach i wyglada jak zombie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Swiatajuzniema
Mnie osobiście pocieszanie się tym, że 'inni mają gorzej' nie pomaga. To tak jakbym umniejszala moja tragedie. Tak naprawdę nigdy nie wiadomo co się dzieje w innych rodzinach i jakie są tam relacje. Nie dam sobie wmówić, że mniej cierpię, bo moje dziecko miało 2cm. Nie dam sobie wmówić, że nie mogę pogrążac sie w mojej osobistej rozpaczy dlatego, że moje dziecko nie miało 56 cm, że nie znałam jego płci, ani nie poczułam ruchów. Każdy ma inne podejście, ale dla mnie strata mojego DZIECKA jest tragedia, której w żaden sposób nie da się opisać. Jest to tragedia, która złamała moje życie, zmieniła je na gorsze. Nie wiem jak wy byście się czuły jakby od 16 roku życia lekarze (ośmiu! !!) Mówili że nigdy nie będziecie miały dzieci!!! Po czym kiedy się udaje tracicie je! Dla mnie mogło mieć 1 milimetr a i tak jeśli dla mnie ukochanym, wyczekiwanym malenstwem, po którym do końca życia będę płakać. Nikomu nie nakazuje czytać tego co pisze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale przecież ty już masz dziecko :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćooof
ten sposób pisania u mocne upieranie się przy swoim śmierdzi prowokacją....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Swiatajuzniema
No tego się nie spodziewałam. Jakim trzeba by być człowiekiem żeby wymyślać historie o utraconym dziecku. Jak można fantazjowac****isac nieprawdę o najbardziej delikatnej, intymnej i bolesnej części macierzyństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Swiatajuzniema
Ja myślałam, że skoro tak wiele osób dotyka na codzień tak olbrzymia tragedia to znajdą się tu osoby, które będą potrafiły mnie zrozumieć. Kilka osób się znalazło, za co bardzo mocno dziekuje. Ale nie mogę pojąć jak kobieta kobiecie w obliczu takiej tragedii może pisać takie rzeczy. Nie mieści mi się to w głowie. Myślałam, że każda w takiej sytuacji jest solidarna. Jestem jednak w stanie zrozumieć, że to ból was tak bardzo znieczulil. Może ja za jakiś czas tez będę stosować metodę wyparcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×